Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

NASTRÓJ...


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Ja dziś nastrój mam bojowy 8) do sprzątania !

Jak już mam taki nastrój i wizje sprzątania połączonego z np.gotowaniem siegam po tajną broń :oops: :wink: .Dwie lampki koniacku i jestem na obrotach :wink: .Ugotowane i posprzątane :D :D :D a i wena jest ,że ach.

 

pzdr.

 

Dla mnie zamiast lampki koniaku przydałby się dobry kopniak. Wtedy szła bym przez dom jak burza sprzątając wszystkie pomieszczenia :lol:

Z zabraniem się do gotowania problemu nie mam, do tego namawiać mnie nie trzeba :lol: Uwielbiam przygotowywać pysznosci w kuchni http://forum.tkk.pl/engine/images/smiles/chef.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nastrój kiepski - zaraziłam sie nim od mojego syna(lat 11). Wczoraj nie mógł zasnąć - płakał - tak ma - czasem przychodza mu do głowy czarne myśli - wczoraj z serii - nie chce umrzeć, nie chce żebyśmy my umarli, dziadkowie, itd.

Zaprzeczyc nie mogłam - umrzemy - kiedyś - pokazywałam jedynie że skoro juz wie że krótko żyjemy to warto przez to życie przejść szczęśliwie - żyć pełnią życia, byc dobrym człowiekiem, dbać o bliskich, poznać świat, tip, itd

Na końcu oczywiście mówiłam o niebie, życiu po życiu, ale w tym nie jestem przekonująca - sama straciłam wiarę - coraz bardziej podejrzewam że wizja życia po śmierci wzięla się właśnie z takich ludzkich strachów - że co -umieramy i nic? i koniec? to byłoby bez sensu - więc siłą sugestii zaczynamy wierzyć że tam coś nas jeszcze czeka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dziś nastrój mam bojowy 8) do sprzątania !

Jak już mam taki nastrój i wizje sprzątania połączonego z np.gotowaniem siegam po tajną broń :oops: :wink: .Dwie lampki koniacku i jestem na obrotach :wink: .Ugotowane i posprzątane :D :D :D a i wena jest ,że ach.

 

pzdr.

 

Dla mnie zamiast lampki koniaku przydałby się dobry kopniak. Wtedy szła bym przez dom jak burza sprzątając wszystkie pomieszczenia :lol:

Z zabraniem się do gotowania problemu nie mam, do tego namawiać mnie nie trzeba :lol: Uwielbiam przygotowywać pysznosci w kuchni http://forum.tkk.pl/engine/images/smiles/chef.gif

 

Jakoś nie miałem okazji się z Tobą wymienić doświadczeniami...Q daje mi tą satysfakcje.Może dla polepszenia nastroju podasz jakiś przepis...nie wiem tylko co z tym kopniakiem :wink: :wink: :D

 

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nastrój kiepski - zaraziłam sie nim od mojego syna(lat 11). Wczoraj nie mógł zasnąć - płakał - tak ma - czasem przychodza mu do głowy czarne myśli - wczoraj z serii - nie chce umrzeć, nie chce żebyśmy my umarli, dziadkowie, itd.

Zaprzeczyc nie mogłam - umrzemy - kiedyś - pokazywałam jedynie że skoro juz wie że krótko żyjemy to warto przez to życie przejść szczęśliwie - żyć pełnią życia, byc dobrym człowiekiem, dbać o bliskich, poznać świat, tip, itd

Na końcu oczywiście mówiłam o niebie, życiu po życiu, ale w tym nie jestem przekonująca - sama straciłam wiarę - coraz bardziej podejrzewam że wizja życia po śmierci wzięla się właśnie z takich ludzkich strachów - że co -umieramy i nic? i koniec? to byłoby bez sensu - więc siłą sugestii zaczynamy wierzyć że tam coś nas jeszcze czeka...

 

Widzę, że Twój syn taki sam egzystenjonalista jak mój :wink:

A ma dopiero 5 lat :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nastrój kiepski - zaraziłam sie nim od mojego syna(lat 11). Wczoraj nie mógł zasnąć - płakał - tak ma - czasem przychodza mu do głowy czarne myśli - wczoraj z serii - nie chce umrzeć, nie chce żebyśmy my umarli, dziadkowie, itd.

Zaprzeczyc nie mogłam - umrzemy - kiedyś - pokazywałam jedynie że skoro juz wie że krótko żyjemy to warto przez to życie przejść szczęśliwie - żyć pełnią życia, byc dobrym człowiekiem, dbać o bliskich, poznać świat, tip, itd

Na końcu oczywiście mówiłam o niebie, życiu po życiu, ale w tym nie jestem przekonująca - sama straciłam wiarę - coraz bardziej podejrzewam że wizja życia po śmierci wzięla się właśnie z takich ludzkich strachów - że co -umieramy i nic? i koniec? to byłoby bez sensu - więc siłą sugestii zaczynamy wierzyć że tam coś nas jeszcze czeka...

 

Wiesz joan, ja też w bardzo młodym wieku miałam takie myśli. Nie pamiętam w jakim byłam wtedy wieku, ale przeszłam to. Śmierć mnie przerażala, a wzmagało się to w chwilach utraty bliskich osób. Moja mama nie mogła zrozumieć jak tak małe dziecko może myśleć o takich sprawach. Ale wyrosłam z tych myśli, i teraz inaczej już rozumuję. W końcu ma się już swoje lata :wink:. A to czy coś tam jest po drugiej stronie, hmmm chciałabym w to wierzyć, wtedy łatwiej by się odchodziło z tego świata.

 

 

Może dla polepszenia nastroju podasz jakiś przepis

 

Niktspecjalny, liczysz, że podzielę sie swoją kulinarną wiedzą jaką nabyłam poprzez studiowanie ton przepisów i w późniejszym etapie ich modyfikacją? http://forum.tkk.pl/engine/images/smiles/lol.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam nastrój kiepski - zaraziłam sie nim od mojego syna(lat 11). Wczoraj nie mógł zasnąć - płakał - tak ma - czasem przychodza mu do głowy czarne myśli - wczoraj z serii - nie chce umrzeć, nie chce żebyśmy my umarli, dziadkowie, itd.

Zaprzeczyc nie mogłam - umrzemy - kiedyś - pokazywałam jedynie że skoro juz wie że krótko żyjemy to warto przez to życie przejść szczęśliwie - żyć pełnią życia, byc dobrym człowiekiem, dbać o bliskich, poznać świat, tip, itd

Na końcu oczywiście mówiłam o niebie, życiu po życiu, ale w tym nie jestem przekonująca - sama straciłam wiarę - coraz bardziej podejrzewam że wizja życia po śmierci wzięla się właśnie z takich ludzkich strachów - że co -umieramy i nic? i koniec? to byłoby bez sensu - więc siłą sugestii zaczynamy wierzyć że tam coś nas jeszcze czeka...

 

Wiesz joan, ja też w bardzo młodym wieku miałam takie myśli. Nie pamiętam w jakim byłam wtedy wieku, ale przeszłam to. Śmierć mnie przerażala, a wzmagało się to w chwilach utraty bliskich osób. Moja mama nie mogła zrozumieć jak tak małe dziecko może myśleć o takich sprawach. Ale wyrosłam z tych myśli, i teraz inaczej już rozumuję. W końcu ma się już swoje lata :wink:. A to czy coś tam jest po drugiej stronie, hmmm chciałabym w to wierzyć, wtedy łatwiej by się odchodziło z tego świata.

 

 

Może dla polepszenia nastroju podasz jakiś przepis

 

Niktspecjalny, liczysz, że podzielę sie swoją kulinarną wiedzą jaką nabyłam poprzez studiowanie ton przepisów i w późniejszym etapie ich modyfikacją? http://forum.tkk.pl/engine/images/smiles/lol.gif

 

Skoro tak to sobie zastrzegłaś .....to wcale nie licze już na to.To była tylko taka prosba bez proszenia.Masz racje

liczysz, że podzielę sie swoją kulinarną wiedzą jaką nabyłam poprzez studiowanie ton przepisów i w późniejszym etapie ich modyfikacją?
pomyliłem się z tym poprawianiem nastroju....przepraszam :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :evil: zatrzymaj ją dla siebie to też coś :( :( :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i praktycznie po niedzieli :( Plus jest taki, że spędzona bardzo miło. Niedziela ma to do siebie, że spędzamy ją rodzinnie więc bardzo ją lubię. Kiedyś jak nie miałam swojej rodziny to nie przepadałam za tym dniem, na szczęscie mi się odmieniło :D

 

Jutro kilka spraw muszę załatwić, zapowiada sie przedpołudniowa bieganina. No i pieniądze ze ściany trza wyjąć, bo są rachunki w hurtowni do uregulowania :( No cóż się bierze to się płaci :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi dzisiaj dzień minął... strasznie :(.

Wstałam o 7, a o 9 już jechałam do miasta załatwiać sprawy. Kupujemy nowy dom, niby powinniśmy się cieszyć, ale zawsze musi być jakieś ale:/. A miało być tak pięknie... Skąd wziąć pieniądze na notariusza i podatek... ech... ale żeśmy się obudzili:/.

 

Banki chyba uważają że kredyty są dla ludzi bogatych... szkoda słów:(.

 

Tak jakoś dzisiaj nie za dobrze:(.

 

Plany na dzisiaj? Serf po Internecie i spanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mati będzie ok. Nie przejmuj się. Zazwyczaj fryzjerki robią próbne fryzury tak "na pół gwizdka". Normalną jak wylakierują - to mogłabyś w tym tapierze chodzić 3 dni i żaden lok nawet nie drgnie :D

Moja fryzjerka na próbnym czesaniu stworzyła mi na głowie jakieś gofrowane , kanciaste stwory (do romantycznej sukienki) :o . Jeszcze, jak jej powiedziałam delikatnie, że nie pasuje do sukienki, to robiła wrażenie obrażonej. Nie wiem jak zareagowałaby, gdybym zgodnie z prawdą powiedziała, że mi sie nie podoba :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mati będzie ok. Nie przejmuj się. Zazwyczaj fryzjerki robią próbne fryzury tak "na pół gwizdka". Normalną jak wylakierują - to mogłabyś w tym tapierze chodzić 3 dni i żaden lok nawet nie drgnie :D

Moja fryzjerka na próbnym czesaniu stworzyła mi na głowie jakieś gofrowane , kanciaste stwory (do romantycznej sukienki) :o . Jeszcze, jak jej powiedziałam delikatnie, że nie pasuje do sukienki, to robiła wrażenie obrażonej. Nie wiem jak zareagowałaby, gdybym zgodnie z prawdą powiedziała, że mi sie nie podoba :D

 

problem polega na tym, ze moja fryzjerka jest przekonan o trwalosci tej fryzury bo ona sobie taka robila i wytrzymala, a ja chyba przesadzam

 

nie robila jej na pol gwizdka wylala mi na glowe tyle lakieru ze moglabym robic za lep na muchy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...