Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Klub Mlodych Mam


mbz

Recommended Posts

Witam Kochane !!!!

A ja mam pytanko z innej beczki :D :D :D

Czy któraś z Was rodziła w Matce Polce? :D

Jakie wrażenia??? Bo ja się zastanawiam gdzie rodzić ? Czy u siebie czy w Łodzi ?? :roll: :roll: :roll:

Z góry dzięki :lol: :lol: :lol:

 

osobiście nie małam tej przyjemności :roll: ale kilka moich znajomych tam rodziło. Obsługe i wyposazenie sobie chwalą ale z tego co wiem to jedyny szpital w Polsce, w ktorym dzieci po porodzie nie przebywają z mamą a na innej sali. Odpowiedz sobie na pytanie czy to Ci odpowiada. Jesli nie mialabym wskazan medycznych itp to ja bym się nie zdecydowała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Witam Kochane !!!!

A ja mam pytanko z innej beczki :D :D :D

Czy któraś z Was rodziła w Matce Polce? :D

Jakie wrażenia??? Bo ja się zastanawiam gdzie rodzić ? Czy u siebie czy w Łodzi ?? :roll: :roll: :roll:

Z góry dzięki :lol: :lol: :lol:

 

osobiście nie małam tej przyjemności :roll: ale kilka moich znajomych tam rodziło. Obsługe i wyposazenie sobie chwalą ale z tego co wiem to jedyny szpital w Polsce, w ktorym dzieci po porodzie nie przebywają z mamą a na innej sali. Odpowiedz sobie na pytanie czy to Ci odpowiada. Jesli nie mialabym wskazan medycznych itp to ja bym się nie zdecydowała...

 

Dzięki :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja widzialam taki szpital dzie kumpelka miala dzidzie w osobnym pokoju.ona wygodnicka i byla zadowolona bo sie nie fatygowala non stop do dzidziola,ale ja mialam malego od razu przy sobie.3 razy go tylko wzieli na badania i zaraz oddali.jestem przezadowolona z takiej mozliwosci.dla mnie innej opcji nie ma.dzidzia z mama i kropka.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podzielam to wlaśnie zdanie, urodzilam 3 dzieciaczkow i każde mialam od razu po porodzie przy sobie, wszelkie badania i zabiegi robione były przy mnie.

No i nie wyobrażam sobie zostawić maluszka wyjętego z brzucha daleko od siebie, jakoś nie wierzę w zaangażowanie pielęgniarek, wręcz przeciwnie mam inne doświadczenia.

 

Po kolejne pomysl sobie, po co Ci jechac tyle km, domyslam sie ze juz podczas rozpoczetego porodu, uważam ze to ryzyko. Nie wiesz jak szybko porod będzie postępował, czy nie trafi się korek na trasie (na tej, zaraz za Łaskiem zdarza sie to bardzo często, teraz dodatkowo droga jest w remoncie i ruch wahadłowy)

No i nastepne- rodząc u siebie na miejscu masz rodzinę, znajomych, w razie czego można szybko podjechac do domu po zapomniane rzeczy, po pomoc. A później nie trzeba narazac maluszka na dlugi transport do domu.

 

Zdecydowanie jestem za rodzeniem "na miejscu" :wink: :D

a na kiedy masz termin?

POWODZENIA!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy drugim dziecku będzie mi łatwiej, ale przy Tomku (pierwsze dziecko,długi trudny poród) marzyłam ,aby odpocząć, odespać. Pobyt w szpitalu, obawa,że Tomek jest głodny bo mleko nie tryskało, trudność w poruszaniu się (cesarskie cięcie) to wszystko wpływało na mnie destrukcyjnie. Byłam przerażona. Tzw. baby blus a moze i nawet mała depresja bankowo miały miejsce. Oddałabym wszystko za jednoosobowy pokój z "dostawą" dziecka na karmienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podzielam to wlaśnie zdanie, urodzilam 3 dzieciaczkow i każde mialam od razu po porodzie przy sobie, wszelkie badania i zabiegi robione były przy mnie.

No i nie wyobrażam sobie zostawić maluszka wyjętego z brzucha daleko od siebie, jakoś nie wierzę w zaangażowanie pielęgniarek, wręcz przeciwnie mam inne doświadczenia.

 

Po kolejne pomysl sobie, po co Ci jechac tyle km, domyslam sie ze juz podczas rozpoczetego porodu, uważam ze to ryzyko. Nie wiesz jak szybko porod będzie postępował, czy nie trafi się korek na trasie (na tej, zaraz za Łaskiem zdarza sie to bardzo często, teraz dodatkowo droga jest w remoncie i ruch wahadłowy)

No i nastepne- rodząc u siebie na miejscu masz rodzinę, znajomych, w razie czego można szybko podjechac do domu po zapomniane rzeczy, po pomoc. A później nie trzeba narazac maluszka na dlugi transport do domu.

 

Zdecydowanie jestem za rodzeniem "na miejscu" :wink: :D

a na kiedy masz termin?

POWODZENIA!

 

 

Macie rację ,chyba zdecyduję się na miejscu :lol: :lol: :lol: bo tak mam 6 km a nie 60 km :o choć mój lekarz chce abym w Łodzi :-?

a tu mam lekarza pediatę - kuzynkę ( bardzo dobry specjalista :lol: :lol: :lol: )

i jak coś to mam do niej dzwonić :lol: :lol: :lol:

tym bardziej że to będzie 3 poród :lol: :lol: :lol: :lol: i chcę rodzinny :lol: :lol: jak poprzednio :lol: :lol:

a termin na 27 grudnia :lol: :lol: :lol:

od 3 września do 6 grudnia miałam założony pesar , a teraz nic się nie

dzieje :) i sobie czekam aż się zacznie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy drugim dziecku będzie mi łatwiej, ale przy Tomku (pierwsze dziecko,długi trudny poród) marzyłam ,aby odpocząć, odespać. Pobyt w szpitalu, obawa,że Tomek jest głodny bo mleko nie tryskało, trudność w poruszaniu się (cesarskie cięcie) to wszystko wpływało na mnie destrukcyjnie. Byłam przerażona. Tzw. baby blus a moze i nawet mała depresja bankowo miały miejsce. Oddałabym wszystko za jednoosobowy pokój z "dostawą" dziecka na karmienie.

 

o rany to rzeczywiście miałaś nie wesoło , ale nigdy nie jest tak samo :)

za drugim razem będzie lepiej :lol: :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy drugim dziecku będzie mi łatwiej, ale przy Tomku (pierwsze dziecko,długi trudny poród) marzyłam ,aby odpocząć, odespać. Pobyt w szpitalu, obawa,że Tomek jest głodny bo mleko nie tryskało, trudność w poruszaniu się (cesarskie cięcie) to wszystko wpływało na mnie destrukcyjnie. Byłam przerażona. Tzw. baby blus a moze i nawet mała depresja bankowo miały miejsce. Oddałabym wszystko za jednoosobowy pokój z "dostawą" dziecka na karmienie.

 

o rany to rzeczywiście miałaś nie wesoło , ale nigdy nie jest tak samo :)

za drugim razem będzie lepiej :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Sama sobie tak mówię, że za drugim razem bedzie łatwiej... Nie miałam cesarki jak Olka, jednak poród był fatalny... Oj a jestem z tych co to nie narzekają na byle ból :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy drugim dziecku będzie mi łatwiej, ale przy Tomku (pierwsze dziecko,długi trudny poród) marzyłam ,aby odpocząć, odespać. Pobyt w szpitalu, obawa,że Tomek jest głodny bo mleko nie tryskało, trudność w poruszaniu się (cesarskie cięcie) to wszystko wpływało na mnie destrukcyjnie. Byłam przerażona. Tzw. baby blus a moze i nawet mała depresja bankowo miały miejsce. Oddałabym wszystko za jednoosobowy pokój z "dostawą" dziecka na karmienie.

 

o rany to rzeczywiście miałaś nie wesoło , ale nigdy nie jest tak samo :)

za drugim razem będzie lepiej :lol: :lol: :lol: :lol:

 

Sama sobie tak mówię, że za drugim razem bedzie łatwiej... Nie miałam cesarki jak Olka, jednak poród był fatalny... Oj a jestem z tych co to nie narzekają na byle ból :wink:

 

 

ja za drugim razem miałam bóle krzyżowe :( ale my kobiety musimy to przeżyć :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....moja koleżanka tydzień temu urodziła drugiego chłopaka ,i mówiła mi że dużo gorzej....mnie pierwszy poród dał w kość( i tu się zgadzam z Olka co do tego aby dziecko nie było przez cały czas przy mamie...ja byłam skonana po porodzie dwie noce miałam nie przespane a oni mi mała przyniesli odrazu..było to ok.22-giej)...drugie dziecko rodziłam gdzie inndziej no i dzięki znieczuleniu zewnątrzop. było dużo lepiej....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mialam bole krzyzowe 26 godzin.ogolnie bylam padnieta i niemal nieprzytomna.2 dni zwijalam sie na lozku w szpitalu.lekarz czekal na decyzje poloznej kiedy cesarka.cisnienie milam ok.i dzidzia tez miala sie ok. ja w zaparte chcialam sama urodzic.brak rozwarcia mnie w ogole nie zniechecal.jak bylo 6 cm, resztkami sil urodzilam.w ogole caly oddzial mnie podziwial za to.

a jak urodzilam i pozszywali mnie to wstalam jak nowo narodzona.wtedy moglabym urodzic jeszcze z 5 naraz takiej energii dostalam.

wszystko mi przeszlo gdy mi polozyli cieplego synusia na piersi.byl taki sliczny i kochany.ja jestem tez z tych kobiet co nie poddaja sie bez walki.

nie boje sie w ogole kolejnych porodow,bo wiem ze dam rade.

uwielbiam wspominac porod chociaz jak komus opowiadam w szczegolach to mi nie wierza.

teraz maly ma 10 mies.i go kocham ponad zycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dziekuje betti.

acha i nie ze moj bol byl wiekszy czy mniejszy od waszych.

wiem ze kazda kobieta jest inna i rozumiem.

widzialam serial w tv o depresjach poporodowych.naprawde jest to ciezkie do opisania co te biedne kobiety pzrechodza.

porod to ogromne wydarzenie.ogromny wysilek.

widzialam jedna dziewczyne po cesarce.na morfinie 3 dni byla.dziecko jej przywozili a ona choc chciala nie byla w stanie glowy nawet do gory podniesc.wspominam to dosc z ciezkim bolem serca dlatego boje sie cesarek.

moja mama do dzis ma lzy w oczach ze nigdy jej nas na piersi nie polozyli,a ze miala ciezkie cesarki z problemami zobaczyla nas(mnie i mlodszego o 2 lata brata takze) po 3 dobie.za to teraz jest caly czas ze mna.kochana istota.

ja taka jakas uczuciowa sie zrobilam.chyba na te zblizajace sie swieta....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kazda z nas jest inna i każdy poród jest inny. Inaczej odczuwamy ból.

Moj pierwszy porod był bolesny (bóle z krzyża) ale nie cięzki. I nie długi bo od pierwszego sygnału do finału 8 godzin. Drugi poród przedterminowy i szybszy- w sumie 2,5 godziny. Trzeciom razom ledwie zdązyłam, nim się połapałam skurcze co 3 min, przerazony taksówkarz wiózł mnie o 3 w nocy na pogotowie i tam zamiast badania wylądowalam na łóżku porodowym i mimo ze z zapisu podobno nic nie wynikało niewiele po kwadransie było pyk i dziecie leżalo na mym brzuchu 8) :lol:

I musze powiedziec ze to było moje pierwsze dziecię, ktore dostałam na brzuch i to jest chwila nie do opisania...

No i za zadnym razem nie zdązyli mi dac znieczulenia :wink:

 

Ogólnie porody wspominam miło, szybko dochodzilam do siebie i moglam się zając sama swoimi dziećmi.

Ale widzialam tez kobiety, ktore nie mogły stac o wlasnych siłach, co dopiero zajmowac się maluszkami. Szczególnie po cesarkach. Rozumiem je i przynajmniej w naszym szpitalu w takich przypadkach jest możliwość by dziecko było w ogólniej sali noworodkow a do mamy dochodzily tylko na karmienie.

Lepsza taka opcja niż brak mozliwości przebywania z dzieckiem nawet jesli nie ma przeszkód a mama chce.

 

ogólnie to każdej zycze takich porodów jak moje... połozne też sobie tak życzyły :roll: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...