samigom 19.01.2008 21:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 19 Stycznia 2008 Witam mamy budujące! Ja przez pierwszy okres karmienia (miesiąc) uwazałam bardzo na to, co jem, ale w wyniku rygorystycznej diety (ryż, mięso gotowane, duszona marchewka)nabawiłam się zaparć i lekarka nakazała rozszerzyć dietę. Także po miesiącu karmienia zaczęłam jeść prawie wszystko. Unikałam rzeczy wzdymających i mocno przyprawianych. Nowości wprowadzałam co kilka dni i było w porządku. Pozdrawiam! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anna Wiśniewska 24.01.2008 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 U mnie tak samo jak u przedmówczyni Powoli, co kilka dni rozszerzałam dietę od pierwszych dni karmienia. Na ryżu i potrawce z kurczaka jechałam chyba tylko tydzień. Nie piłam gazowanego, nie jadłam kapusty i innych rzeczy "wzdęciowych", przynajmniej przez kilka pierwszych miesięcy. Stosowałam się do słów położnej ze szkoły rodzenia - że należy spokojnie rozszerzać dietę tak, żeby po ok. pół roku jeść już wszystko to, co przed ciążą. (coca cola i chipsy się nie kwalifikują ) Aaa, i jeszcze, że jak się ma straszną, ale to straszną ochotę na coś niezdrowego, to należy tego trochę zjeść, bo dziecku bardziej zaszkodzi zestresowane niezrealizowaną zachcianką mleko niż odrobina bigosu na przykład Mam nadzieję, że skoro nie miałam żadnych problemów z karmieniem przy pierwszym dziecku, to teraz też ich nie będę miała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
premiumpremium 24.01.2008 21:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Stycznia 2008 Ja też na początku jadłam ryż, ziemniaki, kurczaka, cielęcinę, jabłka, biszkopty. Powoli wprowadzałam nowe produkty i patrzyłam, czy Weronika nie ma kolki. Jak ją coś "pokolkiwało", to popijałam herbatki HIPP - koperkową lub ułatwiającą trawienie. Teraz jem wszystko, ale oczywiście w umiarkowanych ilościach. Czasem popiję coca-coli, czasem martini Ale nie jem nic kalafiorowego, fasolowego i kapustowego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 29.01.2008 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Stycznia 2008 A ja jem i piję wszystko może dlatego że to czwarte dziecko Przy trzeciej alergicznej córce bardziej się pilnowałam był rok bez nabiału, jajek, orzechów i kakao. Teraz po 7 m-cach jem nawet ostrą papryczkę z białym serkiem mniam uwielbiam ostre potrawy. Zrobiono kiedyś badania w Indiach. Podobno dzieci nie chciały pić mleka innego niż od mamy. Uznano że w indyjskiej kuchni jest używanych bardzo dużo wyrazistych przypraw i curry, które przenikają do mleka zmieniając jego smak a niemowlęta się przyzwyczaiły i innego nie chcialy. Mleko curry w proszku hihihi Pozdrawiam mamy karmiące i życzę sukcesów w odkarmianiu osesków (tak nazywa naszego maluszka jego siostra). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alex_ 04.02.2008 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2008 hejka spadłyśmy na 2 stronę, pewnie dlatego że maluchy pochorowane w tą letnią zimę, a jesli chodzi o karmienie to przy pierwszym jem wszystko, tzn raczyłam się swiątecznymi bigosami, i jem fasolę czerwną w sałatce, ale flaki nie były najlepszym pomysłem, za to cytrusy są ok pozdrawiam z moim kaszlącym maleństwem, bidunia jak się budzi to kaszle, albo ma za dużo w nochalku, a tak to w miarę ok. marzę żebyjuż się to skończyło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 04.02.2008 09:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2008 Zdrówka wszystkim dużym i małym życzę u nas też coś się kluje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ninus 04.02.2008 17:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Lutego 2008 My właśnie skończyliśmy walkę z grypą jelitową Nie było wesoło, w mojej okolicy to teraz ponoć plaga... Jak ja się cieszę, że już to mamy za sobą Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mocca 06.02.2008 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2008 to i ja sie dołączę do narzekania- jelitówke syn przynosił mi z przedszkola w tym sezonie już dwa razy, na święta mieliśmy ospę a obecnie moje dzieci właśnie wychodzą z cieżkiego zapalenia płuc. Przez ponad dwa tygodnie codziennie dojezdzali do nas na zastrzyki z pogotowia, w koncu synkowi zalozyli wenflon i uratowali tą małą chudą dupke bo już nie było gdzie kłuć , malutka za to bezlitośnie brała 6 dni Amikin- to jedne z najboleśniejszych zastrzyków, ale za to równie skutecznych... w ogóle to mieliśmy skierowanie do szpitala, ale się nie zdecydowałam, nie mogłam synka zostawić tam samego ani tez małej z kimkolwiek innym w domu... Niestety, syna wlasnie z końcem stycznia wypisałam z przedszkola. Stwierdzilam, ze dość eksperymentów ile jeszcze wytrzyma, tym bardziej że po 2 dniach mała miała to samo. Sama tez złozyłam wniosek o wychowawczy i od poniedziałku jestem jeszcze pół roku free, później zobaczymy. Mam nadzieję ze podjęłam słuszną decyzję i wyjdzie to na zdrowie nam wszystkim. Dzięki temu będe mogła też zajmować sie budową przynajmniej tak jak do tej pory a roboty ruszyły juz poełną parą. zyczę zdrówka wszystkim maluszkom, oby zadne dziadostwa się ich nie trzymały... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aniawmuratorze 06.02.2008 14:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Lutego 2008 a już chciałam ponarzekać że maluchy sztuk 2 mają straszny katar ale u Ciebie mocca to masakra z zastrzykami więc rezygnuję myślę że zostając w domu ograniczysz zdecydowanie choroby synka i mała na tym skorzysta więc jak z mojego punktu widzenia to super decyzja Pozdrawiam i duuuuuuuuuuuuuużo zdrowka życzę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alex_ 07.02.2008 13:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 Również życzę dużo zdrówka przy tych zastrzykach Jednakże chciałabym trochę podyskutować. Moja córenia też choruje ale nie tak mocno, ale ona już od prawie miesiąca chodzi do żłoba, oczywiście na prawo i lewo słyszę tylko że to moja wina bo poszłam do pracy, ale z drugiej strony z jednej pensji trochę krucho ponadto nawet jeden lekarz mówi że złobek i przedszkole okw sumie to się zastanawiam czy nie jest tak że jak dziecko często ma do czynienia z wirusami to układ odpornościowy się wzmacnia, bo ciągle musi być w gotowości, a jak dziecko mało choruje a potem spotka mocniejszy wirus to mocniej go odczuje, nie wiem jak to jest ale trochę mnie denerwują takie wybory, albo dziecko choruje, ale spokojniej można mysleć o tym co do gara włożyć, albo dziecko w domku, być może mniej choruje ale liczyć każdą złotówkę, ostatnia wizyta w aptece i wykupienie dla małej lekarstw to lekko 100zł, co o tym myślicie, może ktoś ma dobre wspomnienia ze żłoba Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mocca 07.02.2008 13:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 alex, u nas sytuacja wygląda nieco inaczej- moje dochody w porownaniu z mężowymi to śmiech. Takze sprawa finansów w tym akurat temacie to problem marginalny. Druga sprawa- jestem tu z dziećmi sama, nie mam na miejscu rodziców, cioć, babć i innych, mąz przyjezdza tylko na weekendy- także ze wszystkim borykam się sama. Gdybym wróciła do pracy i tak przesiedziałabym na zwolnieniu, bo z kim miałabym te dzieci chore zostawiać? Szukać opiekunki do dwójki czy dwóch do każdego z osobna? Ale najwazniejsze w tym wszystkim wydaje mi się zdrowie dzieci, moje nie zapadaja na katarek, kaszelek i zapalenie gardła- jak zaczna to od razu oskrzela i czekam czy już poszlo na płuca czy moze tym razem nie. Nie wiem czy to kwestia odporności, moj synek pierwszą infekcję złapal mając 3 tygodnie, kiedy mial 5 miesiecy przechodził pierwsze zapalenie płuc. Chucham i dmucham, mimo tego choruje. W tamtym roku mial pierwsze podejście do przedszkola, był tam 3 dni a później ponad 3 miesiące go leczylam, na kolejny wyjechaliśmy do sanatorium. W tym roku chodził caly wrzesien, październik i listopad w kratke, grudzien wcale, styczen kilka dni. Oboje bolejemy nad wypisaniem (uwielbiał tam chodzić) ale ja nie moge sobie dlużej pozwolić na takie chorowanie, branie antybiotykow przez wiele tygodni tez nie pozostaje obojętne dla organizmu, a Mala łapie od niego to samo. Na aptekę, lekarzy wydalam w tym miesiącu chyba więcej niż bym miała pensji... dodac jeszcze opłatę za przedszkole. Także myslę, ze w moim przypadku jestem w stanie przeboleć te pare groszy ktore bym "zarobiła" nawet za 80 % zwolnienia na dzieci (a kto chce takiego pracownika, ja bym nie chciala). Wolę mniej mieć, byle były zdrowe... i byc wyspaną i mieć silę i uśmiech na pozostałą codzienność aha, tez myslałam o zderzeniu w szkole z wirusami chorobami itp, nasza lekarka powiedziala mi ze w wieku 5-6 lat dzieci nabierają wiekszej odporności i po pójsciu do szkoly już tak nie chorują... moze to i prawda? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marzycielka74 07.02.2008 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 ....alex ...nie miej żadnych wyrzutów sumienia ...ja siedzę w domu na wychowawczym ..a i tak mały choruje bardzo często ... łapie prędzej infekcje niż córcia która chodzi do przedszkola.....właśnie po dwóch aż tygodniach znowu chory i chyba znowu angina...ach szkoda gadać ...zamierzałam pojechać z nimi do sanatorium,nad morze ale niestety nie damy rady finansowo(1500+ przejazd ,a mamy daleko ok 600km. w jedn. strone) i choć bardzo bym chciala nie da rady....właśnie pytanie do moccy...czy Twojemu dziecku pomogło sanatorium? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
alex_ 07.02.2008 20:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2008 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samigom 12.02.2008 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 Rany, widzę, ze nie tylko moje dziecko tak choruje! Od września jest w żłobku, pierwsza choroba i antybiotyk były po 3 tygodniach i tak jest co m-c. W grudniu zapalenie płuc i tak się po tym przyplątywały infekcje, ze jest w domku już drugi mieciąc. A my kombinujemy mu opiekę. Raz babcia, raz dziadek, raz my. Teraz wzięłam urlop, bo co robić. Ale obawiam się, ze po poworcie nie zabawi długo, daję mu góra 3 dni. Nie wiem, co robić. Z pracy zwolnbic się nie mogę, bo z jednej pensji nie damy rady. I jeszcze nie ma gwarancji, że siedząc w domu nie będzie chorowal. Daję mu tran, wyciąg z jeżówki, witaminy. Chuham, dmucham, odżywiam. I tak choruje.Ale jeśli tak dalej pójdzie, to nie wiem, co zrobie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
glowac 12.02.2008 21:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 samigom znam ten ból My jednak wypisaliśmy niunię ze żłobka. Na szczęście mamy CUDOWNĄ nianię, której bym za nic w świecie nie zamieniła. To też jest rozwiązanie - niestety kosztuje czasem całą pensję rodzica - przynajmniej w Warszawie Idzie wiosna - musisz być dobrej myśli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samigom 12.02.2008 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lutego 2008 No właśnie, niania... trzeba miec dużo szczęścia, by trafić na kogoś dobrego, to raz, a dwa - koszty. Mieliśmy nianie przez rok, ale teraz już nie damy rady: budowa, kredyty... wydatków masa, pensja nie rośnie. Może na wiosne sie coś poprawi i jakoś dociągniemy do lata. Potem urlop my, potem dziadki i jakos może pociągniemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agataB 13.02.2008 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Mój tak chorował w tamtym roku przez 4 miesiące 5 razy antybiotyk, latem podołam szczepionkę uodparniająca i jest o wiele lepiej jest już luty a tylko raz był od września poważnie chory. Rybomumil - czy coś podobnego, nie pamiętam już nazwy ale szczepionek jest dużo musicie zapytać swojego pediatrę. moja była doustna tylko w przypominaczu musiałam nastawiać by nie zapominać mu dawać. Nawet jest tylko taka do nosa IRC - 19 chyba się nazywa. W tym roku coś mnie dopada już 6 raz gardło a jestem nauczycielem, tylko 9 lat pracy z przerwą roczna gdy syna urodziłam. Sama zapytałam ostatnio lekarza o szczepionkę uodporniająca dla mnie i przepisał. Zobaczymy co z tego będzie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agataB 13.02.2008 13:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 W zeszłym roku tez przez to przechodziłam, ale wtedy zarażałam się od dziecka które przynosiło ze żłobka a mąż jeszcze od nas. Jedno po drugim chore. Ale w tym roku jest o niebo lepiej, po tym szczepieniu. Spróbujcie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
samigom 13.02.2008 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Muszę zapytać pediatry. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mikopiko 13.02.2008 17:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Lutego 2008 Uwaga, uwaga Dzisiaj naszaBeti 555 urodziła synka. Młody jest 56cm-wym przystojniakiem i waży 3600 . Mama i synek czują się dobrze a ja jestem szczęśliwa, że mogę tą wiadomość przekazać Beti wszystkiego naj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.