janrenovate 22.06.2007 12:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Czerwca 2007 Co z ta książką?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trurl 26.06.2007 18:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 Co z ta książką?? A co ma być? Nic, wszystko w porządku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 26.06.2007 22:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 no, nie wiem, nie wiem.... Trurl, zaparz melisę i jak chcesz, to czytaj... ale na własną zgu... tzn. odpowiedzialność [wytłuszczenia "wytworów umysłu niestabilnego" moje; skróty też] Czas wyrzucić szatana z lektur szkolnych 2007-06-22 10:35:17 źródło: Media WP/Nowa Fantastyka Może to być plotka. Informator Gdańskiego Klubu Fantastyki powołuje się na dobrze poinformowane koła, co czyni się zawsze, gdy mamy do czynienia z przeciekiem i nie można wskazać źródła, żeby nie narobić mu kłopotów, albo kiedy cytujemy wiadomość zasłyszaną. Otóż Ministerstwo Edukacji ma ponoć zamiar oczyścić spis lektur szkolnych z wszelkiej fantastyki, jako literatury z gruntu szkodliwej i mogącej wypaczyć młode umysły – pisze w „Nowej Fantastyce” Jarosław Grzędowicz. Tylko siąść i podziwiać. Może się to okazać humbugiem albo kolejnym wytworem umysłu niestabilnego, który przepadnie w fazie realizacji – pisze Jarosław Grzędowicz. [...] Harry Potter to bajka o świecie czarodziejów? A więc czarostwo, a więc kacerstwo, znaczy diabeł. Nieważne, że tam jest walka dobra ze złem i to bez żadnych moralnych dwuznaczności. Nieważne, że świat Rowling jest światem głęboko tradycyjnym i pełnym pozytywnych wartości, także z chrześcijańskiego punktu widzenia. Nieważne, że jest tam poświęcenie niemal na skalę ewangeliczną. Nieważne. Spalić Pottera. Ale jest i druga strona medalu. Same lektury, sposób ich nauczania i dobór zostały opracowane tak, by wyhodować jak największą liczbę analfabetów funkcjonalnych. Chodzi o to, by człowiek ukończywszy edukację ze wstrętem uciekał na widok jakiejkolwiek książki, z wyjątkiem książki przychodów i rozchodów. Ci, którzy czytają, czytają pomimo lektur, a nie dzięki nim. Dlatego po namyśle uważam, że stanie się dobrze. Fantastyka nie tylko powinna zostać usunięta ze spisu książek dla młodzieży. Powinna zostać zakazana i napiętnowana specjalnym pismem ministerstwa i kuratorium. Wtedy liczba czytelników wzrośnie pięciokrotnie – pisze Jarosław Grzędowicz. całość >>> tutaj Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Trurl 26.06.2007 23:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Czerwca 2007 "...proszę, zrób murkwie, bo bez nich życie mi niemiłe...- Nie umiem tego, ponieważ są na m - rzekła maszyna. - Owszem, mogę na powrót zrobić niesmak, nienasycenie, niewiedzę, nienawiść, niemoc, nietrwałość, niepokój i niewiarę, ale na inne litery proszę się po mnie niczego nie spodziewać. - Ale ja chcę, żeby były murkwie! - ryknął Klapaucjusz.- Murkwi nie będzie - rzekła maszyna. - Popatrz proszę na świat, jaki jest cały pełen olbrzymich czarnych dziur, pełen Nicości, która wypełnia bezdenne otchłanie między gwiazdami, jak wszystko dookoła stało się nią podszyte, jak czyha nad każdym skrawkiem istnienia. To twoje dzieło mój zawistniku! Nie sądzę, żeby następne pokolenia miały cię za to błogosławić...- Może się nie dowiedzą... Może nie zauważą..." No i tak Trurla naszło zrobić maszynę, która umie robić wszystko tylko na literę "n" Mistrz Lem jeszcze się dobrze w swoim grobie nie ułożył, a już się w nim przewraca... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ponury63 11.07.2007 22:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 Sepulki nieco przypominają murkwie i pćmy łagodne... "Rzeczywiście, na wprost ujrzałem olbrzymią reklamę sepulek, pchnąłem więc szklane drzwi i znalazłem się we wnętrzu pustego o tej porze magazynu. Przystąpiłem do lady i z udaną flegmą poprosiłem o sepulkę.- Do jakiego sepulkarium? - spytał sprzedawca, opuszczając się ze swego wieszaka.- No, do jakiego... do zwyczajnego - odparłem.- Jak to do zwyczajnego? - zdziwił się. - Prowadzimy tylko sepulki z odświstem...- No więc poproszę o jedną...- A gdzie ma pan kacież?- E, mhm, nie mam przy sobie...- No więc jak ją pan weźmie bez żony? - powiedział sprzedawca, patrząc na mnie badawczo. Mętniał powoli.- Nie mam żony - wyrwało mi się nieopatrznie.- Pan... nie ma... żony...? - wybełkotał sczerniały sprzedawca, patrząc na mnie z przerażeniem - i pan chce sepulkę... ? Bez żony... ?" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.