art63 10.07.2003 16:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Lipca 2003 Przepraszam , nie zalogowałem się , powyżej to ja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość Maurycy 12.07.2003 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2003 Dziękuję za odpowiedzi.Pozdrawiam Maurycy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 12.07.2003 15:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2003 teraz orientowałam sie w pko bp..kredyt w zł 6,39 i mało wymagan..mile mnie zaskoczyli..kredyt mozna splacic nawet po miesiacu bez dodatkowych opłat.. zastanawialam sie nad kredytem w FCH ale zrezygnowalam po tym jak kumpelka z petro banku gdzie jejst analitykiem odradziła mi..frank wzrosł o 26 %..a jak wejdziemy do unii ..zlotowka bedzie bardzo oplacalna..prognozy ze te kredyty zmaleja..natomiast walutowe beda przewalutowywane niekorzystnie.. ale mysle ze kazdy sam sobie musi przeliczyc.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ez 15.07.2003 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2003 CHF nie będzie przewalutowywany po wejściu do Unii Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anope 15.07.2003 07:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2003 frank wzrosł o 26 %.. Kredyt bierzesz teraz, więc zastanów się czy frank jeszcze może wzrosnąć np. po kolejne 26%? Wg mnie wnioski analityków tylko w niewielu przypadkach okazują się słuszne (pewnie przez przypadek ). Podobne rady dostałem kilka lat temu przy zakupie samochodu na kredyt i dobrze, że nie skorzystałem. W tym czasie pokazywali nawet w tv symulację opłacalności różnych rodzajów kredytów (z korzyścią dla złotówkowych), ale założenia tych analityków były moim zdaniem nierealne. Moim zdaniem nie należy podejmowac decyzji na podstawie czyichś opinii, które zawsze są bardzo subiektywne i odpowiadają realiom osób je formułujących, dopóki nie jest się przekonanym na 90%. Argumentów innych osób można, owszem, posłuchać, ale nie brać nigdy za jedynie słuszne. Prywatnie w sferze ekonomii postępuję zwykle wbrew opiniom ekspertów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ez 15.07.2003 12:46 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2003 Za 5-6 lat złotówkę prawdopodobnie zastąpi euro. Kredyty mieszkaniowe w PLN zostaną automatycznie przeliczone na wspólną walutę. To samo dotyczyć będzie naszych pensji. Zatem dla osób spłacających kredyty w złotych, kurs po jakim cała operacja się odbędzie, nie ma żadnego znaczenia. Nie zmieni się bowiem relacja raty do pensji. Inaczej w przypadku klientów, którzy zaciągną kredyt w EUR przed wejściem Polski do strefy euro. Dla nich najlepszy byłby jak najmocniejszy złoty w momencie „wejścia” (np. kurs EUR/PLN na poziomie 4 zł). Wówczas poprawiłaby się stosunek pensji do raty kredytu. Znikłoby także oczywiście ryzyko kursowe. Ile może kosztować euro w „momencie zero”? Do 2008-2009 roku na rynku walutowym może się zmienić wszystko dlatego analitycy nie są w stanie na to pytanie odpowiedzieć. Dla polskiej gospodarki najlepszym rozwiązaniem byłby jak najsłabszy złoty. Chętnie dokonalibyśmy nawet dewaluacji naszej waluty przed przyjęciem euro. UE, której interes jest zupełnie odmienny, na skokowe osłabienie złotego raczej nam nie pozwoli. Mówi się więc o kompromisie na poziomie ok. 4,30-4,40 zł za euro. Dla osób, które zaciągały kredyty przy euro poniżej 4 zł oznaczałoby to stratę. Ostatecznie zadecyduje rynkowy kurs złotego względem euro utrzymujący się na 1-2 lata przed konwersją. Pozornie nic się nie zmieni w przypadku osób spłacających kredyty we frankach. Pozornie, gdyż tak naprawdę to oni mogą wyjść na całej operacji najlepiej. Dzięki przejściu na euro ryzyko kursowe przestanie ich praktycznie dotyczyć. Wahania kursu franka względem euro są zupełnie symboliczne. Tymczasem dzięki stopom procentowych w Szwajcarii - kilka razy niższym niż w strefie euro - kredyty w CHF są znacznie tańsze. Za konwersję na euro banki nie będą pobierać żadnych prowizji (część np. Bank Zachodni WBK zapisał to nawet w umowach). W większości przypadków konieczne będzie jednak sporządzenie aneksów do umów kredytowych. Wszędzie tam gdzie mowa o złotówkach w umowach pojawi się euro. Stopę WIBOR na bazie, której kalkulowane jest oprocentowanie kredytów PLN, zastąpi odpowiednia stopa EURIBOR. Obecnie jest ona znacznie niższa od WIBOR-u jednak ta różnica z czasem będzie topnieć. Marża doliczana do stopy odniesienia ustalana jest na cały okres spłaty, a zatem nie może ulec zmianie jednostronną decyzją banku. Gorzej jeśli w umowie nie ma zapisu o stabilności marży przez cały okresy spłaty lub też oprocentowanie ustalane jest przez sam bank, a nie w oparciu o stopę z rynku międzybankowego powiększoną o marżę. Wówczas jest ryzyko, że bank zechce oprocentowanie podnieść. Obecnie można zaciągnąć kredyt w złotych z marżą 1,5 pkt proc. (jeśli mamy wysoki wkład własny nawet 0,5 pkt proc.). W przypadku kredytów w euro - zarówno w Polsce jak i w krajach UGW - marże są wyższe (minimum 3 pkt proc.). Przed podpisaniem umowy kredytowej zapytajmy na jakich zasadach wyznaczane jest oprocentowanie oraz czy bank nie zostawia sobie możliwości jednostronnej zamiany marży przy przejściu na euro. Pamiętajmy też, że umowy kredytowe można negocjować. Zamiast ufać zapewnieniom pracownika oddziału domagajmy się wprowadzenia do umowy odpowiedniego zapisu. Do przejścia na euro zostało jeszcze sporo czasu, kredyty mieszkaniowe będziemy jednak spłacać znacznie dłużej dlatego warto dmuchać na zimne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ez 15.07.2003 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Lipca 2003 to z Expander, podpisuję się obiema rękoma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.