Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kontaktrony wpuszczane w oknach


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 78
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

tres34 - proszę skończ nareszcie z tymi skąpstwopochodnymi wtrętami - próbujesz wszystko i wszystkich (teraz padło na warszawiaków) oceniać przez pryzmat "złotówy". A to nie jest jedyny punkt widzenia rzeczywistości dla większości ludzi. Sądząc z wielu Twoich ostatnich wypowiedzi, że dla Ciebie jest to baaaaaardzo ważne. No i ok ale nie próbuj zarażać innych tym szaleństwem.

pzdr.

-romwis

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tres34 - proszę skończ nareszcie z tymi skąpstwopochodnymi wtrętami - próbujesz wszystko i wszystkich (teraz padło na warszawiaków) oceniać przez pryzmat "złotówy". A to nie jest jedyny punkt widzenia rzeczywistości dla większości ludzi. Sądząc z wielu Twoich ostatnich wypowiedzi, że dla Ciebie jest to baaaaaardzo ważne. No i ok ale nie próbuj zarażać innych tym szaleństwem.

pzdr.

-romwis

 

 

Dzieki. Bardzo mi to pomoglo. Zyjemy w roznych swiatach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tres34:

czy serio uważasz, że prowadzę tą calą dyskusję z powodu zysku na montażu 10 czy 15 kontraktronów?

 

MCB:

Masz rację, wyrażenie klucz to jednak "ustalenie przyczyny usterki". W praktyce trudno to ustalić, jeśli są 2 strony, a jesli dojdzie do tego 3. [alarmowiec] to kończy się to sądami.. zdenerwowanym klientem, itpitd. Jeśli mam być szczery, to ja już wolę nie mieć klienta, niż mieć klienta niezadowolonego. To tak odnośnie mojego "kapitalizmu" ;)

 

Z całej sytuacji są dwa wyjścia: albo mieć tak ścisłe i "szorstkie" zasady jak my ale serio później podchodzić do obowiązków wynikajacych z napraw gwarancyjnych, albo obiecywać wszystko i później ignorować klienta. Tutaj nie ma niestety trzeciej drogi. Zdaje sobie sprawę, że takiego elastycznego podejścia oczekują inwestorzy - masz tutaj całkowitą rację - ja jednak im tego dać nie mogę.. co najważniejsze nikt ze znanych mi poważnych firm też im tego nie da.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tres34 - proszę skończ nareszcie z tymi skąpstwopochodnymi wtrętami - próbujesz wszystko i wszystkich (teraz padło na warszawiaków) oceniać przez pryzmat "złotówy"....

Dzieki. Bardzo mi to pomoglo. Zyjemy w roznych swiatach.

alez oczywiscie ze w roznych - ja z Warszawy pochadzac nie wiem z kim realnie mam doczynienia gdyz miejsce swego pochodzenia ukrywasz

Argumenty ponizej lustra szamba tu podajesz Tres a ja staram sie na jego powierzchni plywac :lol: - faktycznie zyjemy w roznych swiatach :)

przeczytaj sobie na spokojnie ten artykuł i wyluzuj :)

http://wiadomosci.o2.pl/?s=513&t=9486

 

Po czesci rozumiem argumenty lekomina

Rozumiem argumenty Zbycha

Problem w tym ze takich "alamiarzy" jak Zbych jest niewielu - przewaza zbieranina patalachow co nawet dobrze dziury wywiercic nie potrafia

I w tym swietle choc przez chwile postawcie sie na lekomina miejscu - moze inaczej na calosc zagadnienia spojrzycie

 

Z innej beczki - zupelnie ciekawym tematem jest gwarancja na szyby - to jest kuriozum przy ktorym kontaktrony to pestka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobnie jak Jareko rozumiem argumenty Zbych_a, jednak cala ich konstrukcja jest oparta na prostym zalozeniu ktore jednak sie nie obroni: ze kazdy alarmowiec wie nie tylko jak zamonotowac kontrakton, ale przede wszystkim jak nie uszkodzic okna.

nie dziwie sie producentowi, ze nie gwarantuje sprawnosci swojego produktu po tym, jak ktos ingerowal w jego wyrob, to proste ja drut. ta zasada ma zastosowanie nierzadko do rzeczy mniej skomplikowanych niz nowoczesne okno.

oczywiscie sa wyjscia z tej sytuacji, i dobra wola producenta z pewnoscia pomoglaby uniknac klopotow zarowno klientowi jak i alarmowcom,

a moze trzeba pomyslec o sieci autoryzowanych instalatorow ? gwarancja nie przepadalaby gdyby system byl monotowany wlasnie przez nich .... przewiduje obopolne korzysci ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

A ja się z powyższym twierdzeniem nie zgadzam, bo oznacza właśnie założenie z góry, że każdy alarmowiec w tym Zbych_a nie ma pojęcia jak zamontować kontaktron i w efekcie niszczy okno. Czy naprawdę tak trudno w przypadku zgłoszenia uszkodzenia wysłać serwisanta i na podstawie oględzin stwierdzić czy dany otwór mógł być przyczyną uszkodzenia, przecież okno to nie samolot i chyba można stwierdzić czy otworek osłabił konstrukcję w znaczący sposób czy nie. A tak to przypomina postępowanie niektórych firm które gdy przyjdzie do realizacji gwarancji to szuka tzw. "dziury w całym" aby tylko nie ponieść żadnych kosztów i wtedy może udzielać i 100lat gwarancji bo zawsze może znaleźć jakiś powód żeby tej gwarancji nie zrealizować. Swoją drogą mam okna Jezierskiego i w gwarancji nie ma wyraźnie napisany że nie wolno mi montować kontaktronów (sąsiad ma na tym samym profilu i tam ma osobny punkt mówiący że traci gwarancję jak zamontuje kontakt.), więc skąd mam wiedzieć że tracę gwarancję, a może jak użyję jakiegoś super płynu do mycia który rozpuści część ramy (czy uszczelki) to tracę gwarancję czy nie, czy w takim przypadku mam używać tylko płynów zaaprobowanych przez firmę Jezierski lub myć okna prze serwis firmowy itd.

Mam zamontowane kontaktrony i wg. tego tematu mimo że okna nie mają jeszcze 2 miesiecy to już nie ma na nich gwarancji. Przykre.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że ta dyskusja i tak niczego nie zmieni. Jakaś zmowa producentów.

Może kiedyś pojawi się jakiś nowy producent, który się wyłamie i zmieni swoje zapisy gwarancyjne.

Lekominowi łatwo jest pisać coś takiego:

"... Jeśli mam być szczery, to ja już wolę nie mieć klienta, niż mieć klienta niezadowolonego. ...", gdy posiada świadomość, że wszyscy liczący się producenci okien mają podobne zapisy gwarancyjne (co sam w którymś tam poście stwierdził).

 

A może by tak podejść do sprawy od innej strony.

Wszyscy tu biją pianę o fakt wywiercenia tej nieszczęsnej dziurki (jakieś pęknięte zgrzewy itp).

Niech więc producenci świadczą usługę: "Profesjonalne wykonanie w ramie otworu fi6 w celu montażu kontaktronu" np. w cenie 5 zł :)

Wtedy:

- klient spotyka się ze _ZBYCHEM który mówi mu że najlepiej zamontować kontaktrony wpuszczane,

- idzie do producenta i zamawia stolarkę zaznaczając że chce jeszcze dziurkę fi6

- po montażu okien zadowolony _ZBYCH_ wprawnym ruchem ręki wciska wszystkie kontaktrony

- i koniec

I wszyscy zadowoleni .... oprócz producenta bo właśnie stracił 145 zł :cry:

Ale on przecież mówił że chce klienta zadowolonego :o

Cóż za trudny wybór ...

 

No ale wiadomo że lepiej zamiast 5 zł zarobić te 150zł na jednej sztuce okna i żaden producent nie wmówi mi że chodzi o coś innego.

Więc niech sobie schowa te puste słowa o zadowoleniu klienta.

Może kiedyś producenci zareagują na potrzeby rynku.

A na razie ... Niebawem będę kupował komplecik stolarki i zgadnijcie do jakiej firmy na pewno nie pójdę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZBYCH taki duży chłopiec, a tak dać sobie podnieść ciśnienie.

 

Próbujesz grzecznie, a się nie da.

 

Kolega od Jezierskiego to jakiś młody gniewny stojący na straży gwarancji.

 

No to albo jestem Stańczyk, albo nie rozumiem dlaczego nie mogą sobie alarmiarze ani inteligenci budynkowi wyrobić za normalne pieniądze certyfikatu montera u Jezierskiego, Który uprawniałby ich do montaży za te mniejsze pieniadze w oknach Jezierskiego tego co czasami się chce mieć, a czasami trzeba mieć.

 

Jak dla mnie to taki klient powinien delikatnie donieść (znaczy napisać pisemko) do takiego budynku z dużym skrótem UOKiK. Ciekawe czy wtedy kolega też by tak pyskował. Dla mnie jest to ewidentna praktyka monopolistyczna. Jeżeli kolega tak stojący na straży pogiętych warunków gwarancji uważa inaczej to (idąc za pewnymi praktykami np. z US) może kolega złożyć na własną firmę doniesienie.

Zaręczam, że może to zaskutkować poinformowaniem na piśmie wszystkich klientów dla których gwarancja trwa o zmianie jej warunków. (Może być takie orzeczenie Urzędu w sprawie). Dodatkowo może się okazać, że będzie firma zmuszona do uznania wcześniej nie uznanych reklamacji.

 

Ponieważ dobre rady to moje hobby, dlatego podpowiadam firmie Jezierski w jaki sposób uchronić własne siedzenie przed takimi bolesnymi zabiegami. 8) :lol: 8)

Zamiast drzeć kota ze ZBYCHEM trzeba było grzecznie zaproponować wejście na krótką listę po sprawdzeniu kilku jego robót (jeżeli pozwoli). No bo ja sobie nie wyobrażem, żeby panowie od montażu okien wiedzieli gdzie mam czujki, jak mam zaufanego alarmistę lub budynkowego inteligenta.

 

 

Może kolega spóbuje. Bo może warto.

Takie odszukanie wszystkich klientów i ich poinformowania za potwierdzeniem odbioru to naprawdę kupa roboty i kosztów.

 

PS1. Ktoś musi jeszcze chyba z beczki soli trochę sobie podjeść, żeby zrozumieć subtelną różnicę pomiędzy czarnym marketingiem, a dobrym marketingiem. Parę epitetów za dużo i są takie posty o skróceniu krótkiej listy, a mogło być o zmianie pozycji i wejściu na pudło. A tu pudło. :roll:

 

PS2. Co do CE to ewidentnie wali kolega cholernego byka. Po prostu certyfikat (lub inne oświadczenie - w końcu mamy dyrektywy nowego podejścia) będzie obejmował wyrób podstawowy wraz z rozszerzeniem o cała grupę innych certyfikowanych elementów (np klamek), których podobno nie będzie można wymienić. I każdy szanujący się producent powinien załączyć liste kompatybilnych elementów do dokumentacji wyrobu w tym przypadku okna.

Ponadto aprobaty techniczne nie były i nie są równe aprobatom ITB. ITB to jedna z instytucji je wydajaca, chociaż stara się o to by być jedyną.

Po wejściu CE starania bedą jeszcze bardziej utrudnione, bo wtedy jak i teraz będzie moąna kupić sobie dowolne okno w UE a niekoniecznie aprobowane. Dopiero się zacznie konkurencja, ktorą elektrycy już znają. Każdy wie, że CE to China Export.

 

PS3. Cholera, przydługie jak na mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

A ja się z powyższym twierdzeniem nie zgadzam, bo oznacza właśnie założenie z góry, że każdy alarmowiec w tym Zbych_a nie ma pojęcia jak zamontować kontaktron i w efekcie niszczy okno.

 

masz swiete prawo sie nie zgadzac, co nadal nie zmienia faktu, ze to prawda i kazdy z producentow okien MUSI zakladac, ze tak dlugo jak ktos przez niego nieprzeszkolony lub nieautoryzowany grzebie w jego produktach, to tak dlugo okno jest narazone na uszkodzenie. bo niby skad ten biedny producent mialby wiedziec, ze jeden monter jest fachura, a drugi nie ? do tego pamietajmy, ze gwarantem NADAL pozostaje producent okna.

sadze, ze nawet ZBYCH sie z tym zgodzi.

dlatego wazna jest chec wspolpracy obu stron, a nie licytowanie sie na forach internetowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Chodziło mi o to, że po to są oględziny żeby przyjechać i obejrzeć okno i stwierdzić przyczynę uszkodzenia i dopiero decydować o ewentualnej utracie gwarancji a nie z góry zakładać że wywiercenie tego otworu na pewno spowoduje uszkodzenie okna a tym samym utratę gwarancji. Tak podchodząc to najlepiej zakazać w ogóle dotykać okien bo jak ktoś ma za dużo pary to może je wyrwać przy otwieraniu. Przecież producent nie ma pewnośc że użytkownik jest na tyle przeszkolony przez autoryzowany serwis w obsłudze okien, że będzie otwierał z odpowiednią siłą i w odpowiednim kierunku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o czym mowa ? ;)

Zgłaszasz reklamacje - przyjeżdża i tak serwis i patrzy - dopiero później dostajesz fakturę za ich przyjazd ;)

im dłużej sie nad tym zastanawiam tym bardziej dochodzę do wniosku ze obie strony sporu maja racje ale .... gwarancji jako takiej udziela producent i to on dyktuje jej warunki

Dlaczego nie bijemy piany z powodu gwarancji na szyby?

Producent szyb gwarantuje TYLKO ich szczelność. Jak samoistnie pęknie (rzadko ale jednak sie zdarza) to i tak trzeba za nowa placic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

im dłużej sie nad tym zastanawiam tym bardziej dochodzę do wniosku ze obie strony sporu maja racje ale .... gwarancji jako takiej udziela producent i to on dyktuje jej warunki

 

Dlatego, zakładając że obie strony mają rację - przydałoby się rozwiązanie kompromisowe (parę pomysłów już padło, można je rozwinąć). A tak jesteśmy potraktowani jednostronnie. Oczywiście jego prawo, ale też prawo klientów zagłosować portfelem co się już w tym wątku parę razy stało. Ja już jestem co prawda po zakupach, żona mnie zmusiła ("pier... te twoje kontraktrony, zamawiamy te okna albo..." :), ale inni nadal będą kupować. A temat kontraktronów staje się coraz bardziej popularny.

 

Wydaje mi się, że na razie producent/ci uznają ten problem za nieistotny, bo na razie nie często trafia do nich informacja, że ktoś rezygnuje z zakupu z tego powodu. I na razie myślą, że to tylko kilku upartych dziwaków, promil sprzedaży.

Ale Podejrzewam, że problem dla producenta nie jest jeszcze widoczny jako istotny tylko dla tego, że większość klientów myśli o tym problemie dopiero po zakupie okien, jak już przystąpią do instalacji alarmowych (i wtedy są zaskoczeni warunkami gwarancji albo po prostu nawet nieświadomie ją łamią, niuanse nie zostają w pamięci i nie czyta się tego codziennie), a także dlatego, że dealerzy chyba nie mają zwyczaju informować o warunkach gwarancji producenta przy sprzedaży - okazuje się dopiero przy odbiorze albo i później. Temat się spopularyzuje i klienci będą zadawali o to pytanie zaraz po pytaniu o ilość komór i K szyby. Albo i przed, bo te pozostałe to już o wszystkich to samo, a jakoś trzeba wybrać u kogo kupić :)

 

Kiedyś producenci samochód nie pozwalali zamontować zestawu głośnomówiącego, a producenci pecetów plombowali obudowy. Też mieli swoje argumenty. Rynek zweryfikował postawy.

 

Dlaczego nie bijemy piany z powodu gwarancji na szyby?

Producent szyb gwarantuje TYLKO ich szczelność. Jak samoistnie pęknie (rzadko ale jednak sie zdarza) to i tak trzeba za nowa placic

 

Pewnie dlatego, że to jednak rzadko się zdarza. Montaż kontraktronów to już prawie codzienność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze raz:

Dyskusja zaczeła się od wysokich cen za montaż kontraktronów u nas. Uczony alarmowiec stwierdził, że zrobi to wielokrotnie taniej. Jak się okazało oferował produkt nijak mający się do tego co my ofertujemy. Kontraktrony przez nas montowane wymagają ingerencji w okucie [przekucie narożnika i ponowne wyregulowanie] i przewiercenie się przez ramę. Jeśli ktoś się czuje na siłach to zrobić [alarmowiec] to niech sam gwarantuje prawidłowe funkcjonowanie okna.. jeśli nie chce gwarantować, to niech się za to nie zabiera..

 

p.s. Ma ktoś na pismie opinię OK Kraków, że montaż kontraktronów nie oznacza utraty gwarancji?

 

KiZ: jaki ton mojej wypowiedzi? Staram się przedstawić stan faktyczny i delikatnie wykazać, że kontraktron nie równa się "kontraktron". Starałem się powstrzymywać, przed jednoznacznym stwierdzeniem, co myślę o robieniu wody z mózgu klientom przez domorosłych "specjalistów". Ja swoich klientów [i nie tylko swoich zresztą] szanuję i mówię im prawdę a nie to co chcą usłyszeć. Gwarancja, to dla mnie bardzo poważne słowo, a nie świstek, którym można sobie wytrzeć usta. Więc trudno, żebym gwarantował prawidłowość montażu kontraktronu przez tego czy innego montażystę alarmów. Bo nieprawidłowy montaż = złe funkcjonowanie okna.

 

No to jeszcze raz:

Dyskusja zaczęła się od straszenia klienta przez producenta okien (Jezierski) utratą gwarancji na całe okno, w przypadku montażu czujnika alarmowego przez inną firmę (osobę) niż sam producent.

Później uczony okniarz stwierdza, że jedyne słuszne rozwiązanie (i bardzo kosztowne), to montaż „oryginalnych” czujników (cokolwiek to znaczy) powiązanych z okuciem okna.

Jak się okazało uczony okniarz usiłuje wcisnąć klientom produkt o wiele droższy i w większości przypadków nie spełniający oczekiwań klienta (nie chroniący uchylonego na noc okna)!

Tłumacząc trudny język uczonego okniarza, „przekucie narożnika” – to nic innego, niż wymiana narożnego elementu okucia okna – operacja zabierająca max. kilka minut (włącznie z ustawieniem) i montaż czujnika (takiego oferowanego przez uczonego okniarza), to kolejne kilka minut. Ale uczony okniarz robi z tego kosmiczną operację i jeszcze stwierdza, że nic na tym nie zarabia...

 

Pan Jezierski do dzisiaj nie potrafi (lub nie chce) ustosunkować się do szeregu pytań i stwierdzeń, jakie padły w tym wątku.

 

Lekomin (Piotr Jezierski – przedstawiciel firmy Jezierski ), daruj już sobie dalsze komentarze, wywody i robienie wody z mózgu. Klienci i tak już widzą, o co naprawdę chodzi.

Jako jeden z wielkich producentów okien pozwalasz sobie na olewanie klientów z byle powodu. Pamiętaj jednak, że mogą jeszcze nastać gorsze czasy dla producentów...

 

Szanowni klienci – nie potrzebujecie tych drogich i niby trudnych w montażu „oryginalnych” czujników. Wystarczą zwykłe czujniki wpuszczane, no chyba, że nie znajdziecie instalatora systemu alarmowego, który potrafi wywiercić w ramie zwykły otwór (ale to świadczy o klasie instalatora)...

 

KiZ: jaki ton mojej wypowiedzi? Staram się przedstawić stan faktyczny i delikatnie wykazać, że kontraktron nie równa się "kontraktron". Starałem się powstrzymywać, przed jednoznacznym stwierdzeniem, co myślę o robieniu wody z mózgu klientom przez domorosłych "specjalistów".

Rozumiem,że pisząc o "robieniu wody z mózgu klientom przez domorosłych "specjalistów"" masz na myśli siebie? :lol:

 

Ja swoich klientów [i nie tylko swoich zresztą] szanuję i mówię im prawdę a nie to co chcą usłyszeć. Gwarancja, to dla mnie bardzo poważne słowo, a nie świstek, którym można sobie wytrzeć usta. Więc trudno, żebym gwarantował prawidłowość montażu kontraktronu przez tego czy innego montażystę alarmów. Bo nieprawidłowy montaż = złe funkcjonowanie okna.

Nieprawidłowy montaż czujnika kontaktronowego nijak nie ma wpływu na złe funkcjonowanie okna i przestań już tu ściemniać!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt od Ciebie nie wymaga abyś gwarantował poprawne zainstalowanie kontaktronu przez inną osobę/firmę.

 

Problem jest w tym, że niektórzy producenci/dostawcy okien twierdzą, że nieautoryzowane zainstalowanie kontaktronów = automatyczna utrata gwarancji.

 

Rozsądne byłoby takie podejście, że w przypadku zgłoszenia reklamacji ustalany byłby fakt czy nieodpowiednio zainstalowany kontaktron jest przyczyną usterki czy też przyczyna leży gdzie indziej.

 

I to chyba takiej gwarancji oczekują inwestorzy.

 

Pozdrawiam,

MCB

Tak, właśnie o takie podejście gwaranta chodzi :)

 

Dodam jeszcze, że nie słyszałem, aby nieprawidłowo zamontowany przez kogokolwiek kontaktron był powodem uszkodzenia okna!!! Instalator zupełnie nie ma potrzeby wiercenia w zgrzewie okna (jak ściemnia p. Jezierski), bo nie tam jest montowany czujnik.

To bzdura wymyślona przez lekomina na potrzeby udowodnienia słuszności swojego postępowania...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tres34:

czy serio uważasz, że prowadzę tą calą dyskusję z powodu zysku na montażu 10 czy 15 kontraktronów?

Na to wygląda...

Ponad to 10, czy 15 kontaktronów x ilość zwerbowanych klientów = ...

 

MCB:

Masz rację, wyrażenie klucz to jednak "ustalenie przyczyny usterki". W praktyce trudno to ustalić, jeśli są 2 strony, a jesli dojdzie do tego 3. [alarmowiec] to kończy się to sądami.. zdenerwowanym klientem, itpitd.

 

Lekomin, co w praktyce jest trudno ustalić??? Że zamontowany przez inną firmę, niż producent okna nie ma wpływu na podlegającą gwarancji usterkę??? No większej bzdury już chyba nie mogłeś napisać!

 

Jeśli mam być szczery, to ja już wolę nie mieć klienta, niż mieć klienta niezadowolonego. To tak odnośnie mojego "kapitalizmu" ;)

...

 

Z całej sytuacji są dwa wyjścia: albo mieć tak ścisłe i "szorstkie" zasady jak my ale serio później podchodzić do obowiązków wynikajacych z napraw gwarancyjnych, albo obiecywać wszystko i później ignorować klienta. Tutaj nie ma niestety trzeciej drogi. Zdaje sobie sprawę, że takiego elastycznego podejścia oczekują inwestorzy - masz tutaj całkowitą rację - ja jednak im tego dać nie mogę.. co najważniejsze nikt ze znanych mi poważnych firm też im tego nie da.

Jest jednak jeszcze inne wyjście. Zaznaczenie w gwarancji na okno, że dopuszczalny jest montaż czujnika kontaktronowego ze wskazaniem miejsca montażu lub wykluczeniem miejsc niedopuszczalnych.

Tak, jak pisałem już wyżej, montaż czujnika w oknie, to nie jest jakaś skomplikowana czynność i nie wpływa nijak na uszkodzenie okna. Jak już inni forumowicze zauważyli, firma Jezierski mogłaby być pierwszym producentem, który wprowadzi taki zapis do gwarancji, a tym samym przyciągnie jeszcze więcej klientów, ale... wybór firmy Jezierski jest inny :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po czesci rozumiem argumenty lekomina

Rozumiem argumenty Zbycha

Problem w tym ze takich "alamiarzy" jak Zbych jest niewielu - przewaza zbieranina patalachow co nawet dobrze dziury wywiercic nie potrafia

I w tym swietle choc przez chwile postawcie sie na lekomina miejscu - moze inaczej na calosc zagadnienia spojrzycie

Jarku, dziękuję za uznanie. Faktem jest, że instalatorzy systemów alarmowych przeważnie nie chcą wiercić w oknach, tylko chcą montować kontaktrony wierzchnie (przyklejane lub przykręcane do okien), bo to nie wymaga tyle czasu i wprawy. Faktem jest też, że nawet jeśli już instalator podejmie się zamontowania kontaktronów wpuszczanych, to z reguły robi to mało estetycznie (bo nie ma przeważnie wprawy).

Czy jednak mało estetycznie zamontowany kontaktron wpuszczany ma jakiś wpływ na uszkodzenie okna???

 

Widziałem już wiele różnych czujników montowanych na oknach i w oknach przez innych instalatorów i muszę przyznać, że w żadnym z tych przypadków nie doszło do uszkodzenia okna, a to, że estetyka montażu i skuteczność działania czujnika pozostawiała wiele do życzenia, nijak nie miało wpływu na samo okno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podobnie jak Jareko rozumiem argumenty Zbych_a, jednak cala ich konstrukcja jest oparta na prostym zalozeniu ktore jednak sie nie obroni: ze kazdy alarmowiec wie nie tylko jak zamonotowac kontrakton, ale przede wszystkim jak nie uszkodzic okna.

nie dziwie sie producentowi, ze nie gwarantuje sprawnosci swojego produktu po tym, jak ktos ingerowal w jego wyrob, to proste ja drut. ta zasada ma zastosowanie nierzadko do rzeczy mniej skomplikowanych niz nowoczesne okno.

oczywiscie sa wyjscia z tej sytuacji, i dobra wola producenta z pewnoscia pomoglaby uniknac klopotow zarowno klientowi jak i alarmowcom,

a moze trzeba pomyslec o sieci autoryzowanych instalatorow ? gwarancja nie przepadalaby gdyby system byl monotowany wlasnie przez nich .... przewiduje obopolne korzysci ;-)

Cały pic polega na tym, że jakkolwiek montując czujnik kontaktronowy na lub w oknie nie sposób doprowadzić do uszkodzenia samego okna! Ten, kto choć raz montował takie czujniki, ten wie o czym piszę. Montując taki czujnik wiercimy jeden otwór o średnicy od 6 do 10 mm (w zależności od rodzaju czujnika). Otwór jest wiercony z dala od zgrzewu profili PCV i nijak nie ingeruje w okucie (zamki, zawiasy) okna.

 

TO TYLKO JEDEN OTWOREK NIE MAJĄCY WPŁYWU NA KONSTRUKCJĘ OKNA!!! Montażyści czasem wiercą wiele otworów na obwodzie ościeżnic okna – przy montażu kotew...

 

Nie zgadzam się z twierdzeniem, że potrzebna jest sieć autoryzowanych instalatorów, bo dla mnie to jakiś absurd, który zmierza do monopolizacji rynku w tym segmencie!

Ponad to nie bardzo sobie wyobrażam taką autoryzację, skoro producentów okien, jak i producentów profili PCV jest tak wielu...

Ponad to taka praktyka „autoryzacji” wykluczy możliwość zamontowania czujników przez samego inwestora, który czuje się na siłach to zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ZBYCH taki duży chłopiec, a tak dać sobie podnieść ciśnienie.

 

Próbujesz grzecznie, a się nie da.

 

Kolega od Jezierskiego to jakiś młody gniewny stojący na straży gwarancji.

 

No to albo jestem Stańczyk, albo nie rozumiem dlaczego nie mogą sobie alarmiarze ani inteligenci budynkowi wyrobić za normalne pieniądze certyfikatu montera u Jezierskiego, Który uprawniałby ich do montaży za te mniejsze pieniadze w oknach Jezierskiego tego co czasami się chce mieć, a czasami trzeba mieć.

 

Jak dla mnie to taki klient powinien delikatnie donieść (znaczy napisać pisemko) do takiego budynku z dużym skrótem UOKiK. Ciekawe czy wtedy kolega też by tak pyskował. Dla mnie jest to ewidentna praktyka monopolistyczna. Jeżeli kolega tak stojący na straży pogiętych warunków gwarancji uważa inaczej to (idąc za pewnymi praktykami np. z US) może kolega złożyć na własną firmę doniesienie.

Zaręczam, że może to zaskutkować poinformowaniem na piśmie wszystkich klientów dla których gwarancja trwa o zmianie jej warunków. (Może być takie orzeczenie Urzędu w sprawie). Dodatkowo może się okazać, że będzie firma zmuszona do uznania wcześniej nie uznanych reklamacji.

 

Ponieważ dobre rady to moje hobby, dlatego podpowiadam firmie Jezierski w jaki sposób uchronić własne siedzenie przed takimi bolesnymi zabiegami. 8) :lol: 8)

Zamiast drzeć kota ze ZBYCHEM trzeba było grzecznie zaproponować wejście na krótką listę po sprawdzeniu kilku jego robót (jeżeli pozwoli). No bo ja sobie nie wyobrażem, żeby panowie od montażu okien wiedzieli gdzie mam czujki, jak mam zaufanego alarmistę lub budynkowego inteligenta.

...

No taki już jestem, że ciśnienie mi się podnosi, jak czytam takie bzdury ;)

 

Odnośnie „wyrabiania sobie certyfikatu”, to już pisałem w poście powyżej – nie uważam, aby to było potrzebne. Wystarczy tylko trochę dobrej woli ze strony producenta okien i drobny zapis w gwarancji o możliwości zamontowania czujnika alarmowego w określonych miejscach.

 

Odnośnie złożenia doniesienia do UOKiK, to świetny pomysł :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...