Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Generator napędzany silnikiem parowym


Recommended Posts

Myślę i rozważam różne warianty napędu generatora prądotwórczego o coraz to większej mocy (zacząłem od zasilania awaryjnego na wypadek braku prądu - ok. 2.5kW, teraz jestem na etapie 7...9kW, czyli ponad 60% całkowitego maksymalnego zapotrzebowania na energię elektryczną, które przewiduję dla mojego domku).

Może być:

- diesel - na olej opałowy (czy przepisy dopuszczają takie wykorzystanie opału?)

- benzyniak - na holzgaz albo gaz miejski (lub płynny z butli)

- maszyna parowa - na wodę ;) i wszystko, co się pali

- śmigiełko (wiatrak) - na wiatr ;)

- turbina lub koło wodne - na wodę "bieżącą"

 

No właśnie: i na co jeszcze? Co może jeszcze "zakręcić" prądnicą?

I czy pomysł z maszyną parową jest rzeczywiście całkiem bezsensowny (taki silnik parowy można łatwo dość zrobić z benzynowego dwusuwu - np. z silnika od Syrenki)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam za pytanie ale po co Ci takie zasilanie o tak dużej mocy ? Jeśli to ma być tylko rezerwa i będzie tak naprawdę pracowała tylko kilka kilkadziesiąt godzin w roku to kup benzyniaka takie agregaty są najtańsze zakup Diesla opłaca się gdy zamierzasz bardzo często z tego korzystać. A najtaniej to by chyba wyszło na gaz ziemny z sieci są takie agregaty ale raczej do tanich nie należą. Z syrenką sobie odpuść ;) Ja ostatnio przerabiałem temat zasiania awaryjnego ale nie na tak szeroką skale.

 

Co do opały to nie można go stosować do agregatów. Tylko do celów grzewczych np. ogrzewanie postojowe w ciężarówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I czy pomysł z maszyną parową jest rzeczywiście całkiem bezsensowny (taki silnik parowy można łatwo dość zrobić z benzynowego dwusuwu - np. z silnika od Syrenki)?

 

Fajne pomysły :)

 

a co do silnika z Syrenki to jak ew. zamierzasz rozwiązać sprawę smarowania

(pytam z ciekawości) bo bardzo szybko zajedziesz taki silniczek ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No właśnie: i na co jeszcze? Co może jeszcze "zakręcić" prądnicą?

chomik w kołowrotku

kwestia ile (tych chomików) powinno być, no i problem z utrzymaniem stałej prędkości obrotowej

 

ktoś jakiś czas temu pisał o turbinie parowej, poszukaj (m.dworek?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No właśnie: i na co jeszcze? Co może jeszcze "zakręcić" prądnicą?

chomik w kołowrotku

kwestia ile (tych chomików) powinno być, no i problem z utrzymaniem stałej prędkości obrotowej

Tem pomysł mi się podoba ;) Moc takiego "agregatu" można by mierzyć np. w chomikach mechanicznych :) :)

A co do utrzymania prędkości to myślę, że kwestia da się technicznie rozwiązać (przenośnik śrubowy do ziarenek, elektrozawór do wody, zaciemnienie pomieszczenia żeby nie widziały, że jest dzień i nie szły spać).

ktoś jakiś czas temu pisał o turbinie parowej, poszukaj (m.dworek?)

Poszukam, dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I czy pomysł z maszyną parową jest rzeczywiście całkiem bezsensowny (taki silnik parowy można łatwo dość zrobić z benzynowego dwusuwu - np. z silnika od Syrenki)?

 

Fajne pomysły :)

 

a co do silnika z Syrenki to jak ew. zamierzasz rozwiązać sprawę smarowania

(pytam z ciekawości) bo bardzo szybko zajedziesz taki silniczek ....

Nie ukrywam, ze pomysł z silnikiem od syrenki nie jest mój ;) - ktoś to już kiedyś zrobił. Oczywiście konieczna jest przede wszystkim przeróbka rozrządu (inne fazy), no i - jak piszesz - rozwiązanie sprawy smarowania. Nie znalazłem niestety informacji, ile czasu komuś ten silnik chodził - było tylko to, że na parze przegrzanej o temp. 130st.C (ciśnienia nie podano) osiągał ok. 40KM przy 3000 obr/min

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adama_mk w temacie kogeneratora czytałem dokładnie - i nie ukrywam, że ten wątek był jedną z moich inspiracji.

A co do silnika parowego - przecież skropliny mają dość wysoką temperaturę. trzeba zapodać to na wymiennik ciepła i CO, a nawet CWU jest.

Oczywiście CWU tylko wtedy, kiedy to działa - myślę, że wodne bufory ciepła nie bardzo miały by tu sens.

Ale - skoro miałbym się obrazić na ZE - to "cuś" działałoby prawie ciągle, więc CWU też by była (no, może po lekkim podgrzaniu).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Najlogiczniejszy by był taki układ:

MAŁY!!!kogenerator pracujący cały czas ze stałą mocą (mocą średnią potrzebną). WIELKI bufor ciepła i spory bufor akumulatorowy(elektryczny), Do tego przemysłowy UPS trójfazowy pędzony z tego akumulatora. Prostownik ładujący te akumulatory oleje niestałość częstotliwości, fazy czy napięcia. Akumulatory naładuje tym, co ma.

Przy mocy rzędu 4-5kW, co nie jest trudne do wykonania i nawet nie zabija kosztem elementów, możesz "szarpnąć" i kilkanaście kW, jak zajdzie potrzeba.

Najtaniej to napędzić gazem miejskim z rury.CNG. Najoszczędniej by było (w sensie kosztu utrzymania). Można by też pomyśleć o dizelku palonym na surowy olej jadalny tanio dostępny w hurcie.

Wolno czy nie wolno!

Miej to w ... laboratorium!!! :lol:

Zgłoś wynalazek w testach. Urządzenie doświadczalne.

NIE PRZEKRACZAJ 20KW!! Bo wyjdziesz poza "zabawkę politechniczną" i zaczną się schody!

Jak będziesz upierdliwiec i wrednial namolny, to możesz zwolnienie z jakiego gruntowego podatku wylatać. Na cele badawcze! :lol: :lol: :lol:

Masz cały czas i światło i ciepło za malutką cenę. Zysk na kogeneracji sięga i 48%. Warto!

Nagrzebać się jednak trzeba , no i "łatkę" Ci tu zaraz przyszyją! :wink:

 

Można by o dobrej czadnicy pomyśleć.

Parę bym odpuścił. Trudna jest i nie dla bab. (przepraszam panie!). Będziesz uwiązany jak pan pies do tego kotła. Konieczne ciśnienia i temperatury spore....

Wymagania materiałowe też spore, a to znaczy drogie... :cry:

Można, oczywiście! Ale to już bardzo duże wyzwanie...:roll:

 

Pozdrawiam Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiennik zbędny. Po co?

A hałas? Można stać przy odpalonym samochodziku i wcale nie wiedzieć, że silnik działa.

Większość energii to ciepło. Fakt. Ale jak jest duży bufor to kogenerator może być mały i tani. Na "średni pobór"

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pamiętaj że w twoim kotle musisz wytwarzasz parę PRZEGRZANĄ w uproszczeniu sam garnek z gotującą wodą nie wystarczy. I do tej pary będziesz musiał dolać miksolu ;)

O przegrzanej wiem, natomiast o miksolu cały czas myślę ;)

 

Czy wy wiecie co to jest "para przegrzana" ? To para o temp. od 450 do 550 *C i ciśnieniu 300 atmosfer, i jest gazem całkowicie bezbarwnym a nie białym jak zwykła para. Jest wykorzystywana w technologii produkcji prądu w elektrowniach. Para o tem. ok 130 *C to jest zwykła para.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...ze pomysł z silnikiem od syrenki nie jest mój ;) - ktoś to już kiedyś zrobił. Oczywiście konieczna jest przede wszystkim przeróbka rozrządu ...

 

a to tam był rozrząd? chyba nierząd? :D

;) No tak - zagalopowałem się ;)

Nie było zaworów -> nie było rozrządu.

Racja. A wiec tym mniej do przerabiania - chyba, że trzeba by podcinać dolne krawędzie tłoków, żeby zmienić fazy otwierania/zamykania dopływu pary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj

Najlogiczniejszy by był taki układ:

MAŁY!!!kogenerator pracujący cały czas ze stałą mocą (mocą średnią potrzebną). WIELKI bufor ciepła i spory bufor akumulatorowy(elektryczny),

No i tutaj jest szkopuł: rzeczywiście zastosowanie bufora pozwoli na użycie małego generatora, obliczonego na moc średnią + straty.

Co do bufora elektrycznego (akumulatory) to nie ma problemu, z falownikiem także.

Natomiast, sorry adam_mk, nie jestem specjalnym zwolennikiem buforów ciepła - z tej prostej przyczyny, że żeby miały odpowiednią pojemność cieplną muszą być duuuuuuże fizycznie. Po prostu ciepło właściwe wody (która jest najtańszym "wypełniaczem" takiego byfora) jest takie, jakie jest, i tej wody trzeba sporo.

Zakładając cykl "całkowania" takiego bufora na 12h, uzyskanie 7kW mocy wymaga zmagazynowania ponad 300MJ energii, co przy zmianie temperatury wody od 90 st.C do 40 st.C (czyli o 50 st.C) wymaga objętości bufora w granicach 1.5m3 (jeśli się nie rypnąłem w obliczeniach) - a to już nie mało. Nie bardzo mam gdzie to postawić wewnątrz domu, a na zewnątrz odpada raczej ze względu na kłopoty z izolacją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I pamiętaj że w twoim kotle musisz wytwarzasz parę PRZEGRZANĄ w uproszczeniu sam garnek z gotującą wodą nie wystarczy. I do tej pary będziesz musiał dolać miksolu ;)

O przegrzanej wiem, natomiast o miksolu cały czas myślę ;)

 

Czy wy wiecie co to jest "para przegrzana" ? To para o temp. od 450 do 550 *C i ciśnieniu 300 atmosfer, i jest gazem całkowicie bezbarwnym a nie białym jak zwykła para. Jest wykorzystywana w technologii produkcji prądu w elektrowniach. Para o tem. ok 130 *C to jest zwykła para.

Masz rację, sorry za nieścisłość ;)

Przytoczyłem to, co przeczytałem, nie weryfikując tego specjalnie - i tak traktuję to raczej jako ciekawostkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...