juras 09.07.2003 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2003 O Tak Pirat napisał ważną rzecz - POKWITOWANIA! Nie wolno o tym zapominać, nawet jak wykonawca patrzy na ciebie zdziwionym wzrokiem i mówi, że przecież "sobie ufamy". Pokwitowanie bierzesz zawsze, gdy płacisz i nie dostajesz za to faktury, rachunku, czy innego dowodu wpłaty. Następna rzecz ważna ... POKWITOWANIA zawsze i wszędzie, gdzie i kiedy to możliwe, bo przecież jak zatrudniamy speców bez faktur to raczej ciężko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tczarek 09.07.2003 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2003 Zawsze zaliczka za pokwitowaniem i tylko po rozpoczęciu prac nigdy na dzień dobry. Zaliczka w wysokości nieprzekraczającej wykonanej roboty.Tak aby zaliczkobiorcy opłaciło się tu wracać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 09.07.2003 12:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2003 Zawsze zaliczka za pokwitowaniem i tylko po rozpoczęciu prac nigdy na dzień dobry. Zaliczka w wysokości nieprzekraczającej wykonanej roboty. Tak aby zaliczkobiorcy opłaciło się tu wracać. Racja. Znam przypadek sąsiada który zaliczkował tynkarza w dniu w którym tynkarz przywiózł swoje "niezbędne" narzędzia na budowę. I tyle tynkarza widział. Reasumując, sąsiad "zdobył" kielnię, styropianową pace, rajbetkę oraz beret z antenką za jedyne 800 zł. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarpol 09.07.2003 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Lipca 2003 Znam przypadek sąsiada który zaliczkował tynkarza w dniu w którym tynkarz przywiózł swoje "niezbędne" narzędzia na budowę. I tyle tynkarza widział. To co opisujesz to dokladnie to co pamietam z czasow "komuny" kiedy fachowiec w berecie robil wlasnie w ten sposob duza kase. Jeszcze dzisiaj mozna spotkac niestety takie firmy czy takich fachowcow nie podaje teraz znaczkow"" poniewaz to tez dotyczy kierownikow budowy , inspektorow nadzoru oraz geodetow. Sami zapewne inwestorzy po jakims czasie dochodza do wnioskow prostych ze szkoda bylo wydawac pieniazkow na takiego fachowca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skalin 14.07.2003 09:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Lipca 2003 I gdzie się tylko da umowy umowy umowy. U mnie magik za docieplenie domu na początku wołał inaczej a w trakcie (pod koniec) zaczął gadać inaczej - jak by był papier nie byłoby dyskusji. staneło na końcu na tym co uzgodniliśmy przed pracą. Ale mnie nerwów to kosztowało sporo. Żadnych zadatków dla wykonawców - słyszałem od znajomych o wielu , którzy znikali razem z zadatkiem..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarpol 08.10.2003 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2003 którzy znikali razem z zadatkiem..... Pan Stanislaw G. z Jaroslawia nie posluchal kierownika budowy i zaplacil za nie wykonany dach jeszcze w lipcu br. do chwili obecnej wykonawca nie pojawil sie na budowie i nic nie wskazuje ze przed zima nakryje dachem mury. A tyle razy sie powtarza zatrudniaj kierownika budowy i sluchaj jego rad on juz zjadl a powinien swoje zeby na niejednej budowie i wie gdzie czychaja lub sa haki na inwestora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
skalin 08.10.2003 21:35 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2003 Dokładnie tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
altkomp 09.10.2003 05:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2003 Zaliczki nigdy i nikomu Jedyna firma jakiej dawalem zaliczki to firma od ktorej kupowalem blache na dach. Innym pod żadnym pozorem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Arsen 09.10.2003 07:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2003 A jak się nazywa stówka pożyczona robotnikom z budowy obok? To jest, Opalko, darowizna Ja zadatki dawałem tylko na zamówione większe partie materiału, jak wykonawca chciał zaliczkę na materiały, to słyszał, ze materiały ja dostarczam na budowę i było po sprawie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krzysztofb 13.10.2003 19:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Października 2003 Jeżeli zaliczka (wyłącznie częściowa) to tylko na materiały sprowadzane na zamówienie. Standardowe materiały i wykonawstwo płatne po dostawie/wykonaniu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
amadeusz 14.10.2003 16:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Kategorycznie jestem przeciwny jakimkolwiek zaliczkom. Stwierdzam to na podstawie własnych doświadczeń. Żeby nie być gołosłownym podaję konkretne przykłady. Dałem kilka miesięcy wcześniej przed dostawą zaliczke na drzewo na więźbę dachową właścicielowi tartaku w Płatkownicy nie opodal Broku. Drzewo miało być wysuszone i pierwsza klasa. Zwiózł mi śmieci: mokre, krzywe, przegniłem z korą. I znowu dałem zaliczkę za drzwi Gerda wejściowe właścicielowi firmy Piotr Kubrak z Ostrowi Mazowieckiej. Cudem te drzwi wydarłem facetowi z gardła. Unikał mnie, kłamał, a jeszcze do tego montażyści pożal się Boże, cały dzień robili i schrzanili robotę. Dałem zaliczkę za parapety wewnętrzne z PCV w markecie budowlanym KRAL w Ostrowi. Miały być za pięć dni. Były po przeszło trzech tygodniach. Nie raczyli zadzwonić i uprzedzić, chociaż mieli dop mnie dwa telefony. Uważaj, nie szalej z zaliczkami, bo jak dasz to Cię mają w ręku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lullabysta 14.10.2003 18:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Października 2003 Generalnie się z Wami zgadzam, ale będąc wykonawcą miałem taką sytuację. W maju wykonywałem prace na Wojszycach we Wrocławiu i zrobiłem cztery domki (docieplenia). Przychodzi do mnie potencjalny klient i mówi, że chciałby także docieplić swój domeczek, ja mu nato że teraz nie mam czasu i mogę mu to zrobić we wrześniu. On mi na to że jedzie do córki do Kanady i wróci 11 września, ale KONIECZNIE mam go wpisać na listę,co potwierdza telefonicznie pod koniec sierpnia! OK, mówię i odmawiam wszyskim zainteresowanym roboty dociepleniowe na ten rok,zapisuję ich na rok przyszły,aby zrobić elewację temu klientowi, a on po przyjeździe,12 września mówi mi, że "żona się rozwodzi, on sam nie będzie szarpał finansowo" itp,itd. Ja to wszystko rozumiem, ale co mnie to obchodzi.Ja nie mam co dać do pracy ludziom. Idźcie teraz znaleźć pracę w ciągu 1-ego dnia(na pewno partacz, bo we wrześniu nie ma pracy). Ale jak chciałbym wziąć zaliczkę, to"co on sobie myśli! nic nie zrobił! leser,oszust,gorszy jak Bin laden!" Nie oszukujmy się, mając zadatek(czy zaliczkę), nie ma to dla mnie większego znaczenia, jestem uczciwy i nie myślę wchodząc do pracy o sądach po zakończeniu tychże pracy, mógłbym te pieniądze spożytkować na moje straty WYMIERNE które poniosłem. I jak z tego wybrnąć? Wykonawca też człowiek i wbrew pozorom, są też dobrzy, a nawet bardzo dobrzy wykonawcy. Pzdrw Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.