YreQ 06.09.2007 12:32 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 bedziemy sobie siedziec na tarasie (raz moim, raz twoim) i będziemy wspominać ze smiechem wszystkie nasze obecne problemy i być może cos tam jeszcze razem będziemy wspólnie robiły całuski Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała ja też bardzo bardzo chcę... już sie nie moge doczekać ..... i te magnolie..... a na razie napisz konkretnie gdzie ta Verona jest, będziemy naszym bączkiem, mała idzie w sobotę na urodziny i trzeba ją będzie wieczorkiem odebrać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzebiuszka 06.09.2007 12:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 magnolie przed domem kwitnące Verona jest na ul. Mieszka I. jak wychodzisz z naszej wspólnej szkoły, to kierujesz sie w strone ratusza , mijasz ratusz i idziesz jak do PTTKu, dochodzisz (do PTTKu), przechodzisz na druga stronę ulicy, mijasz ROSSMANN, zakład fotograficzny, kilka sklepików, optyka, apteke, idziesz tym samym chodniczkiem dalej, mijasz sklep z kompami idziesz dalej, jest nowy budynek żółciutki w nim sklep z odzieżą ciążową i dziecięcą a za tym sklepikiem Verona JESTEŚCIE NA MIEJSCU Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 06.09.2007 12:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 magnolie przed domem kwitnące Verona jest na ul. Mieszka I. jak wychodzisz z naszej wspólnej szkoły, to kierujesz sie w strone ratusza , mijasz ratusz i idziesz jak do PTTKu, dochodzisz (do PTTKu), przechodzisz na druga stronę ulicy, mijasz ROSSMANN, zakład fotograficzny, kilka sklepików, optyka, apteke, idziesz tym samym chodniczkiem dalej, mijasz sklep z kompami idziesz dalej, jest nowy budynek żółciutki w nim sklep z odzieżą ciążową i dziecięcą a za tym sklepikiem Verona JESTEŚCIE NA MIEJSCU .... przy sklepie z odzieżą ciążową mówisz......... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia Z. 06.09.2007 20:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Września 2007 Już troszkę lepiej, tzn. mniej kicham i chusteczek zużywam - jak budowa mnie nie zabije( tak bardzo się wszystko ślimaczy ) to przeziębieniu się nie dam .... apssssiiiikkkkkkk a Julka... fakt charakterna jest - mój brat mówi, że to dobrze, bo radę sobie w życiu da - jak ma takiego chrzestnego to nie wątpię. obyśmy się mogły dogadać... Mój chrześniak tak wyskoczył - sięgam mu do ramion - że jak był na budowie i pytał gdzie będzie wejście - to powiedziałam mu, ze będzie wchodził od ogrodu, bo tylko tam drzwi na 2,43 będą Agniesiu, nic się tempem nie przejmuj. Te typy chyba tak mają U mnie na budowie to powoli robi się katastroficznie. Ile czasu można robić ciesielkę na jednym, biednym dachu. Szkoda słów. Dowodem na "ospałość" ekipy jest wiecha, która miała byc w sobotę (trąbili o niej chyba z dwa tygodnie wcześniej). Więc się przygotowalam na sobotę, a tu placek, wiechy nie ma, bo nie skończyli konstrukcji No, ale pojedli, ostro popili i zapowiedzieli się na wtorek W poniedziałek nie przyszli, bo ...padało. We wtorek impreza była jeszcze raz Do dzisiaj chorują, tak się pospijali. Dopiero dzisiaj się zorientowali, że we dwoje wypili prawie 1,5 litra wódki i parę piw W związku z tym praca nie idzie szybko, a raczej prawie w ogóle nie idzie. Już ja sama bym szybciej te deski poprzybijała do dachu Na murarza czekam z dwa tygodnie, żeby komin zrobił. I jakoś doczekać się nie mogę. Wszystko stoi, bo nie mam ścian działowych i nic wewnątrz nie mogę robić. U nas też choroby, choroby. Dzieciaki do szkoły chodzą przeziębione, kichające. Jeśli chodzi o wysoki wzrost, to moja Natalka (z racji jej dorosłego wieku ) ma już chłopaka, który nie wiem ile ma wzrostu, ale jak wchodzi do nas do mieszkania to się schyla. Dobrze, że drzwi do domu będą na 2,34 Oboje już się cieszą. Ja chyba też, bo żal mi chłopaka. Wchodzi do nas jak wielkolud do dziupli Moja Natalka też ma "ciężki" charakter. Dogadujemy się, ale czasem jest trudno. Uparta jest jak osioł I wiesz co? Ten charakter to też chyba po jej chrzestnym czyli moim bracie. Za ten charrrakterek zawsze chciałam mu skórę przetrzepać Ściskam Cię bardzo cieplutko. Trzymaj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 07.09.2007 07:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Witaj Basieńko Tempo robót mnie rozwala. Mąż przechodzi kryzys budowlany - zastanawia się jak budowę rozgrzebaną zabezpieczyć na zimę. Moja nadzieja jeszcze nie umarła, ale wiara w ludzi niknie z ubywającym każdym kilogramem mojego ciała. Dzwonił do gościa, z którym byliśmy w czerwcu umówieni na dach ...na 15 września. Termin przepadł, bo ścian nie mamy gotowych - ta obecna ekipa miała dach robić, ale mąż już się o niego obawia.... Ten pierwszy dekarz powiedział, że najwcześniej może wejść w listopadzie....i jak trzeba będzie to będzie robił, ale co jak spadnie śnieg ? A ja na działce mam dachówkę, a w domu folię , taśmy i inne bzdety...a przed chwilą dzwonił gość z tartaku, że już zwożą więźbę ( terminowo to dopiero ale w stosunku do postępów na budowie to już). Muszę skombinować jakieś plandeki po południu, aby tą więźbę przykryć. Poumawiałam elektryka i instalatora i jak te terminy w łeb mi dadzą to koniec Jak czytam posty o znienawidzonych ekipach, to wiem, że nie jestem pierwsza i ostatnia, ale z tego marazmu od wiosny nie możemy wyjść, są pewne sympatyczne zrywy a potem albo cisza albo poprawki. Wczoraj kierownik opowiadał, że na jednej budowie zbrojarz - chłopak 24 lata - w ciągu 2 dni zazbroił cały strop o pow. jakieś 130mkw, a z moim 90 paro metrowym we trzech walczyli ponad 2 tygodnie... No to sobie w komentarzach ponarzekałam....ale taki żal mi gdzieś na dnie żołądka leży, że musiałam. Pozdrawiam Basieńko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzebiuszka 07.09.2007 07:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 YreQMąż przechodzi kryzys budowlany - zastanawia się jak budowę rozgrzebaną zabezpieczyć na zimę. a może zimy nie będzie i nic nie trzeba będzie zabezpieczac??? Ostatnia zima była taka łagodna, że nikt nie przerywał budowania Może tym razem, tez sie okaże łaskawa i nie zmrozi nas śniegiem i lodem na pół roku ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 07.09.2007 07:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 YreQMąż przechodzi kryzys budowlany - zastanawia się jak budowę rozgrzebaną zabezpieczyć na zimę. a może zimy nie będzie i nic nie trzeba będzie zabezpieczac??? Ostatnia zima była taka łagodna, że nikt nie przerywał budowania Może tym razem, tez sie okaże łaskawa i nie zmrozi nas śniegiem i lodem na pół roku ;) Bardzo bym chciała, aby zima była łagodna, wiem, że ucierpi na tym moje dziecko, bo uwielbia tarzać się w śniegu, ale jak przeżyła brak wyjazdu nad morze i to i brak śniegu zniosłaby dzielnie. Ciężki ten rok dla mojej rodziny. Dzisiaj pomyślałam, że muszę zorganizować wekendowy wypad do Karpacza, bo powariujemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia Z. 07.09.2007 14:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Agniesiu, jak możesz to pojedźcie do Karpacza. Odreagujcie!!! Nad morze zapraszam Was w przyszłym roku . Odbijecie sobie tegoroczne wakacje. Może dom nie będzie wykończony, ale przenocować już powinno być gdzie. Zawsze będzie taniej . Oby zima była łagodna. Tego nam budującym życzę. Ściskam cieplutko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 07.09.2007 15:10 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Agniesiu, jak możesz to pojedźcie do Karpacza. Odreagujcie!!! Nad morze zapraszam Was w przyszłym roku . Odbijecie sobie tegoroczne wakacje. Może dom nie będzie wykończony, ale przenocować już powinno być gdzie. Zawsze będzie taniej . Oby zima była łagodna. Tego nam budującym życzę. Ściskam cieplutko Basiu bardzo dziękuję za zaproszenie. Na wyjazd nad morze mojej rodziny nie trzeba namawiać ( ciężko znieśliśmy tegoroczne lato bez niego:cry: ) tylko brak wygranej w totka uniemożliwia nam wyprowadzenie się nad Bałtyk. Jak zdrowie dopisze to podczas " odbijania sobie tgorocznych wakacji" bardzo miło mi będzie zajechać do Ciebie i Twoją rodzinkę odwiedzić. Inwestorek kupił dzisiaj plandeki i pojechał na działkę, aby przykryć więźbę. Aż się boję co zadecyduje jak wróci..... no i ciekawa jestem co "magicy" dzisiaj wyczarowali. Zimno u nas i siąpiło więc nie jechałam, smażyłam małej gofry i z doskoku zaglądam na forum. Przypominam sobie zimę z 2005 na 2006 - wtedy robiliśmy podział naszej działki ...a raczej planowaliśmy robić- nic nie szło w ziemię wbić, kamieni odszukać, trzymał mróz i śnieg, sprawy paierowe w gminie a potem księgach wlokły się niemiłosiernie, mieliśmy cichą nadzieję na jesieni 2006 roku fundamenty wylać ale rok upłynął zanim podpisaliśmy akt notarialny a potem kolejne wojny z papierami, teraz budowlańcy dają w kość i boję się trochę że i zima da w tym roku po grzbiecie. Wiesz ... tak żeby nam za łatwo nie było. Ale przyłączam się do Twoich życzeń i śniegu budującym życzę tylko wysoko w Tatrach , jakby chcieli wyskoczyć na narty Ściskam mocno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia Z. 08.09.2007 07:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Września 2007 Basiu bardzo dziękuję za zaproszenie. Na wyjazd nad morze mojej rodziny nie trzeba namawiać ( ciężko znieśliśmy tegoroczne lato bez niego:cry: ) tylko brak wygranej w totka uniemożliwia nam wyprowadzenie się nad Bałtyk. Jak zdrowie dopisze to podczas " odbijania sobie tgorocznych wakacji" bardzo miło mi będzie zajechać do Ciebie i Twoją rodzinkę odwiedzić. No to jesteśmy "po słowie" Widzisz jak to dziwnie jest- Wy marzycie o mieszkaniu nad morzem, a my mieszkamy i nie doceniamy Inwestorek kupił dzisiaj plandeki i pojechał na działkę, aby przykryć więźbę. Aż się boję co zadecyduje jak wróci..... no i ciekawa jestem co "magicy" dzisiaj wyczarowali. Zimno u nas i siąpiło więc nie jechałam, smażyłam małej gofry i z doskoku zaglądam na forum. U nas z więźbą było tak, że czekając na ziemi na swoją kolej, niektóre elementy więźby wysychając zaczęły się wypaczać. Z prostych krokwi zaczęły powstawać parabole Może zapytajcie cieśli czy przykrywać, czy lepiej żeby mokła ta więźba. Może jak za bardzo wyschnie będzie problem. W prawdzie dla cieśli lepsza sucha, bo lżejsza. Zapytam jeszcze o zdanie mojego cieślę (jak jeszcze go zastanę na budowie dziś) Gofry powiadasz. Mniam, mniam. Mi niestety nie wychodzą. Dostałam kiedyś jakiś dziwny przepis i albo z nim coś nieteges albo z gofrownicą albo z kuchareczką Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agaboBIK 10.09.2007 00:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 oj przeczytalam twoj dziennik od dechy do dechy i i .....tez mam na imie agnieszka ...tez buduje domek wlasny wymarzony wyteskniony..echhhh...........ale sasiedzi trafiaja nam sie podobni z tym ze moj po prawicy przywlaszczyl sobie moje 1.2 dzialki razem oczywiscie z pieknymi dzewami do ktorych poprzybijal ochydnymi gwozdziami siatke...druhi jest malo zadowolony z naszej obecnosci ...chyba lubi samotnosc ...a ten z naprzeciwka..on najbardziej widzi postepy na budowie i pewnie drazni go to....komitet powitalny sasiadow tez mialam niezly nazwano mnie nawet pier.... dziedziczka bo wiertlo wkopujace slup trafilo w rure z woda i nie bylo wody ..a budowanie ..ach to frajda...piwnice murowane miesiac...potem pierwszy strop teriva prawie bez wienca i skopany rowno ale niech tam...potem az do dzis mam palpitacje serca kiedy okazalo sie ze zapomnieli o wejsciu i klatce schodowej ...co tam projekt moj murarz mial chyba jakoms inna wizje w efekcie cielismy strop i fudament...z otworow okiennych ciesze sie ale stalam nad nimi z centymetrem ....drugi strop zbrojony extra betonu ledwo starczylo....a teraz sa zdziwieni ze znowu musza robic wieniec ...boszeee widzisz i nie grzmisz...mysle ze budowa to fajna sprawa tylko trzeba na nia miec czas i nerwy....i kasssy worek...pozdrawiam i bede cie wiernie podgladac..jestesmy na podobnym etapie w drodze do domu ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 10.09.2007 07:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 U nas z więźbą było tak, że czekając na ziemi na swoją kolej, niektóre elementy więźby wysychając zaczęły się wypaczać. Z prostych krokwi zaczęły powstawać parabole Może zapytajcie cieśli czy przykrywać, czy lepiej żeby mokła ta więźba. Może jak za bardzo wyschnie będzie problem. W prawdzie dla cieśli lepsza sucha, bo lżejsza. Zapytam jeszcze o zdanie mojego cieślę (jak jeszcze go zastanę na budowie dziś) Witaj Basiu, obawiam się o tą więźbę, czy się nie wypaczy, majster też jeszcze w lipcu twierdził, że jak tylko przywiozą to oni od razu będą montowali, ale widzisz sama, że nie ma do czego jej montować cholewka Gdyby grzało to większe prawdopodobieństwo, że wygiąć by się mogła, pozostaje mi mieć nadzieję, że ów więźba zachowa się jak ja, czyli wygina jak leży na słońcu, a jak jest zimno to zastygnięta w bezruchu pozostaje, a że prognoza niezbyt optymistyczna na ten tydzień, to może nic złego się nie stanie??? Oj nie tak to wszystko miało być, nie tak..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 10.09.2007 08:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 oj przeczytalam twoj dziennik od dechy do dechy i i .....tez mam na imie agnieszka ...tez buduje domek wlasny wymarzony wyteskniony..echhhh...........ale sasiedzi trafiaja nam sie podobni z tym ze moj po prawicy przywlaszczyl sobie moje 1.2 dzialki razem oczywiscie z pieknymi dzewami do ktorych poprzybijal ochydnymi gwozdziami siatke...druhi jest malo zadowolony z naszej obecnosci ...chyba lubi samotnosc ...a ten z naprzeciwka..on najbardziej widzi postepy na budowie i pewnie drazni go to....komitet powitalny sasiadow tez mialam niezly nazwano mnie nawet pier.... dziedziczka bo wiertlo wkopujace slup trafilo w rure z woda i nie bylo wody ..a budowanie ..ach to frajda...piwnice murowane miesiac...potem pierwszy strop teriva prawie bez wienca i skopany rowno ale niech tam...potem az do dzis mam palpitacje serca kiedy okazalo sie ze zapomnieli o wejsciu i klatce schodowej ...co tam projekt moj murarz mial chyba jakoms inna wizje w efekcie cielismy strop i fudament...z otworow okiennych ciesze sie ale stalam nad nimi z centymetrem ....drugi strop zbrojony extra betonu ledwo starczylo....a teraz sa zdziwieni ze znowu musza robic wieniec ...boszeee widzisz i nie grzmisz...mysle ze budowa to fajna sprawa tylko trzeba na nia miec czas i nerwy....i kasssy worek...pozdrawiam i bede cie wiernie podgladac..jestesmy na podobnym etapie w drodze do domu ... Witaj Agnieszko, przy okazji zapraszam do klubu w celu odstresowania się. Nasze przeboje faktycznie wydają się być podobne, a gdzie się budujesz? Zaczęłam poważnie zastanawiać się nad założeniem firmy budowlanej...po tych wszystkich przejściach rekrutacja i selekcja ludzi to byłby pikuś, mam już pewne "typowe" pytanka na wejście. Mąż się śmieje tylko i mówi, że dobry szef to nie wszystko, bo skąd ludzi wezmę .... zawsze tych lepszych mogę ściągnąc z Irlandii i Anglii..... ..... śmieję się ale pomysł uważam za świetny. Te ekipy to rozum pozjadały i aż dziw , że bez mózgu żyją... A dom? Człowiek, aby ustrzec się od wpadek powinien przez cały czas być z ekipą, najlepiej mieć na budowie laptopa - bo tego czego nie doczyta wieczorem na forum, to będzie miał pod ręką " w trakcie" i nadzór na okrągło... choć sama wiem, że płacąc niemało, takiego ostrego nadzoru już nie powinnam sprawować.... a tym bardziej czytając projekt mówić im co mają zrobić. Trzymam za Ciebie kciuki i odezwij się czasami. Razem jest raźniej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasia 10.09.2007 08:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 YreQ, jak to dobrze, że jesteś jaka jesteś - dasz radę tym wszystkim dziadom, prawda?! Bardzo trzymam za Ciebie kciuki! I czekam na te zdjęcia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 10.09.2007 11:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 YreQ, jak to dobrze, że jesteś jaka jesteś - dasz radę tym wszystkim dziadom, prawda?! Bardzo trzymam za Ciebie kciuki! I czekam na te zdjęcia! Witaj Zakładam zbroję od amonite i do boju. Za kciuki i otuchę jestem bardzo, bardzo wdzięczna. Dwa zdjęcia uzupełniłam, siadł nam aparat i nie mieliśmy wszystkich zgranych na kompa, może inwestorek pstryknie dzisiaj telefonem..... przynajmniej łuki, które ponoć jeszcze stoją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Grzebiuszka 10.09.2007 11:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Alio Alio Agusiu postaram sie byc wieczorkiem na GG, to mi opowiesz o wczorajszych przygodach ale mnie wystraszyłaś tym milczeniem całuski trzymaj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Basia Z. 10.09.2007 13:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 hej Agniesiu, o więźbę nie zapytałam mojego cieśli bo ... nie przyszedł Chyba skojarzył, że bedzie niezbyt ciekawa rozmowa więc wykręcił się deszczem (to znaczy on nie zadzwonił, ale murarz mi powiedział, że zapewne przez deszcz ich nie ma). Jak dobrze pójdzie Nowy Rok będę z nimi świętowała na tej budowie (oby tylko ten najbliższy Nowy Rok ) Są ponad miesiąc na budowie a woda jak się ciurkiem lała do domu, tak dalej się leje. Murarz dzisiaj rzucał "mięsem", bo zostawili bałagan i poniszczyli "zapory wodne". Jak widzicie budujące kobietki, wbrew pozorom, u mnie też zbyt różowo nie jest. O firmie budowlane myslę bardzo poważnie juz od 3-4 miesięcy. Ja myślę o takiej, która by organizowała całą budowę, wraz z dostawą i zaopatrzeniem w materiały. Swoją działalność już prowadzę, tylko czy odwagi wystarczy na rozpoczęcie takiej branży Nie zatrudniałabym ludzi, tylko szukała dobrych ekip i dbała o terminowość, własciwy przebieg budowy i o materialy na czas. Co Wy na to? Może od razu jedna firma i kilka filii w Polsce Trzymajcie się kobietki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basiah2 10.09.2007 15:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 "Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego,że osiągnięcie go wymaga długiego czasu. Czas i tak upłynie" dobrze mówisz - uszyska do góry!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agaboBIK 10.09.2007 16:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 ojjj..jak milo zrobilo sie na serduchu ...witajcie kochane...oj bede sie ja odzywac..bo budowa moja trwa i trwac widze ze beeeedzie....a jesli chodzi o firme to jestem ZA tez mam dzialalnosc i do tego budowania dodamy jeszcze wystroj wnetrz bo dokladnie dzialam w branzy firankowej czyli realizuje wszelkie fantazje okienne wiec jestem do dyspozycji ...aktualnie bylam dzis wybierac pokrycie dachu i wyobrazcie sobie ze faceteta az wbilo w krzeslo kiedy zaczelam z nim rozmawiac...wiecie hm...troche wczoraj poczytalam... gosciu stwierdzil ze orietuje sie w temacie lepiej od niektorych facetow... hy...dziwny jakis...przeciez to normalne ... ale i tak jestem niepocieszonamusze miec blachodachowe jakos musze to przetrawic....pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 10.09.2007 19:29 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 Alio Alio Agusiu postaram sie byc wieczorkiem na GG, to mi opowiesz o wczorajszych przygodach ale mnie wystraszyłaś tym milczeniem całuski trzymaj się nie ma sprawy, tylko zmień kolor słoneczka Słoneczko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.