Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze - do wspomnień a potem na bieżąco


YreQ

Recommended Posts

Dzięki za wizytę u mnie :D

 

Jestes lepsza, bo mój dziennik masz za sobą, a ja ciągle w trakcie :oops: Twojego.

 

Ale dzisiaj to nadrobię, bo nikt mi już nie będzie zza ramienia zaglądał i próbował wyciągać z otchłani zaczytania :D :D :D

 

Te marchewki przed Świętami, to super pomysł.

 

My z mężem - jak mój brat był mały, gdzieś tak od 2 jego roku życia - przed Wigilią co roku obsypywaliśmy całą klatkę schodową -od wejścia po piwnicę- mąką ziemniaczaną - no bo śnieg skrzypi - i robiliśmy wielgaśne ślady Św. Mikołaja. :lol:

Dobrze, że młodemu nie przyszło sprawdzać, czy faktycznie ten śnieg jest zimny :wink:

 

Widziałaś pogodę na przyszły tydzień? We wtorek ma być 34 stopnie u mnie :D

Wraca do Polski lato, a do mojej rodziny nadzieja, że będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Sail, Grzebiuszka i te osoby, które czytały o moich..... :roll: drobnych przejściach z sąsiadami.....

 

Wyobraźcie sobie, że na odpowiedź gminy nadal czekamy.

 

"Nasze wodociągi" przekazują w poniedziałek sieć dla gminy i wobec tego chyba wszystko się odwleka, i ............. :o wobec tego chyba dziś wieczorem otrzymaliśmy telefon od sąsiadów - NIE bezpośrednich zza płota - tylko tych następnych, za naszymi - którzy to wpięci to SPORNEGO wodociągu byli od półtora roku a NIBY 1/3 kasy oddali dopiero teraz....a przyjaciółmi szefa "NASZYCH WODOCIĄGÓW " SĄ....................

 

 

Otóż sąsiadka zadzwoniła z bezpośrednim zapytaniem kiedy 1/3 kasy - czyli przypominam 3330 zł - oddamy. :o :o :o :o :o :o :x

No bo sąsiedzi ponieśli koszty, no bo każde z nich wykańcza dom i kasa jest potrzebna - a prawnego argumentu wyegzekwowania kasy - NIET.

 

o JAK SIĘ WKURZYŁ MÓJ MĄZ.............a ja juz nie wspomnę dlatego piszę, dla wyżycia, bo gadanie ulgi mi nie przynosi...... :evil: :evil: :evil:

 

 

Słuchajcie, mąż powtórzył po raz dziesiąty już chyba, że nie możemy się podpiąć tam bo:

A. nie mamy tam warunków

B. czekamy na stanowisko gminy

c. skoro nie mamy warunków i nie jesteśmy wpięci, i nie korzystamy z tego wodociągu - to normalne jest, że obecnie nie zapłacimy

 

A ONI - bo do wyłudzenia są już dwie rodziny sąsiadów - swoje :roll:

 

Wyłudzenie - bo faktycznie w naszej obecnej sytuacji wyciągnięcie od nas kasy podlega pod art.286 par.1 KK.

 

Inna rzecz, że na siebie bezprawnego wpięcia nie wezmę, bo całe swoje życie nie byłam w najmniejszym stopniu na bakier z prawem, i nie mam zamiaru zrobić tego dla przyjemności sąsiadów a "Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzeniu ścieków" mówi w rozdziale 6 art.28, punkt 1, cyt.: " Kto bez uprzedniego zawarcia umowy, o której mowa w art.6 ust.1, pobiera wodę z urządzeń wodociągowych podlega karze grzywny do 5000 zł" a na napełnianie baniaka wodą z kranu sąsiada, raz w miesiącu za co płacę, byłam umówiona - wydawało mi się "dobrosąsiedzko".

 

Ile razy jeszcze przyjdzie mi przejechać się na ludziach w trakcie tej budowy :o :o :o - nie wiem, ale za każdym razem wzbudza to we mnie taaaaaaakie emocje, :evil: :evil: :evil: że

gadam, gadam, a i tak na koniec wypisać się muszę.

 

Ja ze wstydu pod ziemię, w miejce norki po naszej jaszczurce, chyba bym się zapadła, bezprawnie upominając się o kase. No, ale do tego trzeba mieć tupet, a mi niestety tego brakuje.......................................................

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż sąsiadka zadzwoniła z bezpośrednim zapytaniem kiedy 1/3 kasy - czyli przypominam 3330 zł - oddamy. :o :o :o :o :o :o :x

No bo sąsiedzi ponieśli koszty, no bo każde z nich wykańcza dom i kasa jest potrzebna - a prawnego argumentu wyegzekwowania kasy - NIET.

 

(...)

 

A ONI - bo do wyłudzenia są już dwie rodziny sąsiadów - swoje :roll:

 

Wyłudzenie - bo faktycznie w naszej obecnej sytuacji wyciągnięcie od nas kasy podlega pod art.286 par.1 KK.

 

:o :o :o :o :o

 

ja rozumiem, że z sąsiadami należy dobrze żyć - ale nie dajcie się wpędzić w jakieś bzdurne koszty, bo im kasy brakuje - poprostu szczęka opada :-? :o

 

coraz bardziej doceniam fakt, że mamy wszystkie przyłącza..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyobraźcie sobie, że na odpowiedź gminy nadal czekamy.

Odpowiedź gminy czy wodociągów?

Ja mam wodę z wodąciągów z gminy sąsiedniej - tak im jakoś wyszło. U mnie jest bardzo uczynny i kontaktowy Dyrektor wodociągów - można z nim pogadać, ustalić, dowiedzieć się co i jak itd.....

Może przejdźcie sie do nich i pogadajcie jak sprawa wygląda i niech się w końcu ustosunkują - łaski przecież nie robią :-?

A o sąsiadach to brak słów.... :evil: Fakt, że niektórym to tupetu nie brakuje :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YreQ

 

po prostu brak mi słów, to jest jawne naciąganie ludzi :evil: :evil:

Waszych "sąsiadów" kompletnie nie interesuje gdzie wy sie będziecie podpinac do wodociągów. Oni wiedzą swoje, chca kase i reszte maja w d****.

Miejmy nadzieje, że wraz z przekazaniem wodociągu do gminy skończą się Wasze kłopoty, może w gminie nie mają przyjaciół zajmujących sie wodą. Dla nich to był być może ostatni moment aby wyszarpac od was kasę, może oni juz wiedzą gdzie wasze warunki będa nakazywały sie wpiąć??

I być może wcale nie musicie wpinac się do nich.

 

Zaraz po przekazaniu wodociągów zacznijcie atakowac gminę (jesli dobrze zrozumiałam dzis jest to całe przekazanie, więc może od jutra?? :wink: )

 

A teraz zmiana teamtu na duzo przyjemniejszy :D po co sobie glupimi ludźmi nerwy szarpać, niech sami sie swoją złością trują

Oglądałam kuchnie z linku, który podalaś... ehh no i co tu duzo pisać?? piekne... jedna z tych kuchn i miała piekny blat... chyba sie zakochałam ;) musze koniecznie pokazac go mężowi :) ciekawe co to?? no i za ile?? a może nie chce wiedzieć za ile :) hmm.

Bardzo ładną masz kuchnie, taką ciepłą i przytulną. U nas pewnie będzie cos bardziej nowoczesnego, bo takie sie podobaja mojemu mężowi i mi również, ale jak patrze na niektóre stylizowane kuchenki, to tez mi sie bardzo podobaja... :) Gdyby nie mąz pewnie mialabym kłopot z wyborem, a tak sprawa z góry przesądzona ;);) będzie nowoczesna kuchnia... a mi sie marzy taka sielska wiejska jadalnia... i chyba na marzeniach sie skończy :):)

 

pozdrawiam

nie poddawajcie sie presji "sąsiadów" i troszke cierpliwości, niedlugo będziecie mieli warunki i sąsiedzi sie odczepią (miejmy przynajmniej taką nadzieje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może na początku kiepska się wyraziłam :oops: upsssssssssssssssssssss

 

Otóż te pierwsze warunki dostaliśmy oczywiście od wodociągów - potrzebne były do uzyskania pozwolenia na budowe, a że sprawy się przeciągały, a warunki mieliśmy wydane na 3 miesiące - no to dawno już wygasły......w zasadzie na grubo przed wystosowaniem pisma do gminy.

 

Pismo poszło po to, aby nie ustnie, a na papierze wypowiedzieli sie na temat zapisanych w ustawie zadań własnych gminy i m.in.budowy i wody i kanalizy - bo podpiąć to się chcemy , ale do czego? przecież poprzednie warunki były do wpięcia do nieistniejącej sieci - wiecie taka kwadratura koła, bo warunki do pozwolenia były konieczne, a jakie dali to juz nie ich problem - inwestor jak chce wode i siusiu odprowadzać, to sam musi sobie siec zbudować - bo nie będzie miał wyjscia.

W tym piśmie poruszyliśmy jeszcze jedną sprawę - którą głowy Wam nie będę zawracała.

No i czekaliśmy. Pod koniec miesiąca czerwca mój mąż zadzwonił i rozmawiał z gościem, który ponoć od niedawna zajmuje sie tymi sprawami i do naszego listu jeszcze się nie dokopał :o Ten Pan właśnie jako pierwszy powiedział nam o przejęciu sieci przez gminę - logiczne dla mnie było wówczas, że nie ma po co na 2 tygodnie tylko ubiegać się do wodociągów o warunki skoro i tak gmina przejmuje a my i tak przez te 2 tygodnie przyłącza nie zaczniemy robić - mieliśmy problemy z budowlańcami więc o kopaniu rowu na rury do wody nie było głowy, bo rowy kopano pod nami :wink:

 

Dzis WIELKIE PRZEJĘCIE - o co gminie i firmie WOD-GAZ-SERWIS poszło nie wiemy.

Tak jak ty Grzebiuszko podejrzewamy, że to mogły być ostatnie dni, kiedy sąsiedzi chcieli od nas te pieniądze, bo nawet jeżeli teraz od gminy dostalibyśmy warunki jednak do tej nitki wodociągu, którą pociągnął sąsiad, a gmina od nich to przejęła- to kasę powinni dostać od gminy( powinni mieć to w umowie z nimi) a nie od nas. Tak czy siak obrażą się napewno - ale jeżeli wiedzieli o tym i chcieli świadomie do ostatniego dnia nas wykorzystać, to nie ładnie myslę nie ładnie :roll: I pewno gdyby to byli ludzie w moim wieku, to powiedziałabym im co na ten temat myślę, a moi sąsiedzi - ci bliżsi są w wieku moich rodziców, ci dalsi dobrze po 60 a mnie uczono, że ludzi "starszych" się sznuje więc z "koparą" wylatywać nie będę - ale szkoda mi, że przez pieniądze i na dodatek przed przeprowadzką miałyby popsuc się stosunki sąsiedzkie - wszystko na to wskazuje, ja pewno bym odpuściła - ale moja sąsiadka żywi urazy przez wiele długich lat ............o czym niejednokrotnie mi opowiadała

 

Mam nadzieję, że dobrze nam będzie się żyło z sąsiadami od drugiej strony płotu - w październiku będą juz właścicielami działki - i na razie jestesmy z nimi w kontakcie telefonicznym i wszystkie sprawy mediów - czyli gdzie się wpinamy, co robimy - konsultujemy z nimi, bo nie chciałabym, żeby później i oni mieli problemy i zostali bez wody i siusiu..........no i taka pomocna dziewczynka jestem :oops: Jakoś nie przemawia do mnie sugestia - co cie to interesuje gdzie sie wepną, toba nikt się nie przejmuje - a juz to parokrotnie usłyszałam niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzebiuszko, jak kuchnia ci się podobała to jeszcze jedna fotka:

http://img72.imageshack.us/img72/4840/dsc03238azl0.jpg

 

Tą kuchnię rozrysowałam sobie sama, zamówilismy szfki w paczce a mąż pskręcał i zrobił dziury gdzie trzeba a potem z moim tatą docinali listwy wieńczące.

 

Wczoraj tez próbowałam skrobnąć coś do domu, ale muszę podskoczyc do salonu meblowego, żeby powiedzieli mi ile to moje szkicowanie mnie teraz wyniesie :D :roll: bo nie chcieli cennika dać do domu spryciarze :wink:

 

Jeśli chodzi o linka, to ja własnie w tę drugą stronę poszłam i kuchnię chciałabym z tych angielskich lub stylizowanych. A o którym blacie mówiłaś ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]Tak czy siak obrażą się napewno - ale jeżeli wiedzieli o tym i chcieli świadomie do ostatniego dnia nas wykorzystać, to nie ładnie myslę nie ładnie :roll: I pewno gdyby to byli ludzie w moim wieku, to powiedziałabym im co na ten temat myślę, a moi sąsiedzi - ci bliżsi są w wieku moich rodziców, ci dalsi dobrze po 60 a mnie uczono, że ludzi "starszych" się sznuje więc z "koparą" wylatywać nie będę - ale szkoda mi, że przez pieniądze i na dodatek przed przeprowadzką miałyby popsuc się stosunki sąsiedzkie - wszystko na to wskazuje, ja pewno bym odpuściła - ale moja sąsiadka żywi urazy przez wiele długich lat ............o czym niejednokrotnie mi opowiadała

Ja kiedyś myślałem, że ludzie z "tamtego pokolenia" to uczciwi są i wiedzą co znaczy słowo "honor".... Niestety to też tylko pobożne życzenia.....

Nie daj się ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oto czego dowiedział się mój małżonek przez telefon, a o czym zakomunikował mi komputerkowo:

"DZWONIŁEM DO GMINY. SPRAWĘ PANI WÓJT PRZEKAZAŁA DO WYDZIAŁÓW – DO RADCY PRAWNEGO I ZARZĄDU GOSPODARKI KOMUNALNEJ. MAJĄ SIĘ USTOSUNKOWAĆ , ZBADAĆ SPRAWĘ I ODPOWIEDZIEĆ. TAK MI POWIEDZIAŁ GOŚĆ. POCZEKAMY."

 

:roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll: :roll:

no to pojechaliśmy po bandzie, jak to mówi mój mąż :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I kolejna gorąca informacja z frontu pn. SAMOTNY INWESTOR SOBIE A GMINA SOBIE.

 

Mąż dodzwonił się do ZGK i nie musiał już tłumaczyć o co chodzi, bo nazwisko nasze krąży już po pokojach :roll: :wink:

 

Do końca tygodnia dadzą nam odpowiedź - jeżeli poczta się spóźni, to dostaliśmy nr na komóre do dyrektora. Pani była miła i konkretnie powiedziała nam , że sieci nie mogą być PRYWATNE i że skoro ZGK działa na rzecz gminy - no to w myśl ustawy i obowiązujących przepisów.

 

Czyli wychodzi na to, że jeżeli będę sie podpinać nawet za ogrodzeniem, to zgody sąsiada mieć nie muszę. Powiedziała, że ludziska podobne problemy mają ale z kanalizą, że wpięcie warunkowane jest zgodą sąsiadów i mają wtedy zagwozdkę.

 

Ale.............jeżeli ja się tylko podepnę, to następni sąsiedzi nie będą już mieli na to szans i problem wpięcia może znów odżyć już jesienią- zatem, tak czy siak woda i kanaliza powinna być dla dobra wszystkich zrobiona w drodze gminnej - i położona przez ZGK.

 

Mój mąż podsumował zachowanie sąsiadów w ten sposób, że o wszystkim musieli wiedzieć - skoro od paru tygodni non stop dopominali się o pieniądze - bo za bardzo jest to zbieżne z wielkim przekazaniem.

 

Życie jest tak krótkie, dlaczego nie potrafimy cieszyć się i utrzymywać normalnych relacji między sobą - czy zwykła życzliwość tak dużo nas kosztuje???

"Jesteś nie z tego świata - nie przejmuj się, bo ludzie zjedzą cię od środka"- smute to ale prawdziwe.

 

Chociaż natrafiam na swojej drodze też na normalnych ludzi.

Np. dyrektor z energetyki. Super facet. Załatwił z firmy kasę - jak opowiadał jeszcze z tego tytułu miał nieprzyjemności - chciał, aby dzieci na wsi miały zajęcie a nie szwędały się po ulicach, zakupił stroje sportowe, łuki i założył drużynę łuczniczą z którą jeżdzi na zawody, a trenują u niego na działce - chyba 2x w tygodniu, gwarno wtedy tam jak w ulu. Do tego dostawili dodatkową latarnię przy placu zabaw - taką potrójną - bo zauważył, że dzieciaki w zimie długo na sankach zjeżdżały a muszą mieć jasno, ma do niej klucz i jak dzieci nie było, to ją wcześniej sam wygaszał. Powiedziałam mu, że też z czymś chcemy się dołożyć, powiedział, że przyjdzie czas....... a ja na początek będę piekła dzieciakom ciasta. :D

 

P.S.Z tą latarnią to się zagolopowałam - pojechałam wczoraj zobaczyć - dopiero będą ją wstawiać zamias pojedynczej, i dopiero od tego roku będzie do niej klucz upssssssssss ale gafa :oops: :oops: :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aguś.....jakbym czytała historie swojej budowy.

Gmina....bleh....kiedy rozmawiaja przytakuje, kiedy przysyłają pismo, tylko włosy na głowie się jeżą.

Brak mi słów na moja gminę.

Kiedy się budowaliśmy w gminie wiedzieli że na naszej ulicy jest kanaliza. Wiedzieli - tylko ludzie za biurkiem. Bo w rzeczywistosci, tutaj nigdy kanaliza nie dotarł. Nigdy. A oni cały czas zyją w kłamstwie że nasze całe osiedle jest skanalizowane. Prawda jest taka że nawaliła firma która robiła owa kanalizację , dokładniej mówiąc zrobili tylo przy głównych drogach a te "ślepe", kruciutenkie uliczki bez nawierzchni asfaltowej, pominęli. Hahaha...

TO JEST POLSKA!

Gmina ma mapki - "My tu mamy narysowane"

Ludzie którzy tu mieszkają "Tutaj niegdzie kanalizy nie ma"

Mówię ci dowcip jeden wielki.

Firmy która to robiła nie ma - nie istnieje. Ludzie za granicą. Inspektor kt óry to odbierał zaginął. A gmina ma przecież "MAPKI" na których kanalizacja jest.

 

I co ty na to?

Pobijesz nasz Żnin, lepszym newsem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O Chryste :o

 

A który geodeta im tą kanalizę potem pomierzył - te odcinki, których nie ma??? Gdzie inwentaryzacja powykonawcza? A jak wygląda konserwacja tych odcinków - nie przyszło "gminie" do głowy, że jak nic się tam nie psuje, to być może tego nie ma? :wink:

 

Proponuję napisać pismo do gminy wnioskujące o EKSHUMACJĘ odcina sieci kanalizacyjnej, no i niech znajdą wtedy rury, które na papierze mają, a jak na wykopaliska się nie zgodzą, to już tylko Pani Jaworowicz zostanie ze swoją kamerką.

 

Chyba dzisiaj cię nie przebiję................

Włos na głowie się jeży.........o to Polska własnie.

 

A idąc drogą moich mądrych przysłów, skomentuję sytuację "GMINNO - ŻNINNĄ" w ten sposób:

 

"Pluj świni w oczy, a ona powie, że deszcz pada" :wink:

 

Pozdrawiam Cię serdecznie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hihi

A mi sie wlasnie przypomnialo jak mój mąż z naszym przyszłym sąsiadem szukali głównej nitki wodociągu biegnącej przez nasza wioskę.

Szukanie mialo trwac chwile (ja cos przeczuwalam, że tak szybko to nie będzie) i bylo niezbędne, bo panowie w wodociągach nie wiedzieli jakiej grubości jest cos tam, chyba rura do której mielismy się podpiąć.

We wskazanym miejscu niestety rury NIET, troszku byla przesunieta :-? , a głębokość na jakiej zakopano rure to grubo ponad 3 metry. :evil: :evil:

 

Prawde mówiąc mężowi tylko i wylącznie dzieki wrodzonemu sprytowi :wink: udało sie te rure odnaleźć bez rozrycia 3 kilometrów pobocza. Gdyby kopal caly czas tam gdzie ta rura byla naniesiona na mape to nigdy by jej nie znaleźli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kasiu

Też chcielibyśmy, aby z górki było...........a z nieba jak nie tak to siak, jak lało to nie robili, jak zaczęło smażyć , to też w ciągu dnia ruszać im się nie chciało - no i wcale się chłopakom nie dziwię - dzisiaj zaczęli już przed piątą rano :roll:

..........a od jutra znów niby ma padać.............

 

Dzięki za przychylność, Tobie też wszystkiego dobrego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tą kuchnię rozrysowałam sobie sama, zamówilismy szfki w paczce a mąż pskręcał i ....

A o którym blacie mówiłaś ???

 

Nio prosze, to ty zdolniacha jesteś :) chyba sie do Ciebie zgłosze z moją kuchnia :) jak już ja kiedys będę miała...hihih

 

a blacik mi sie podobał ten w kuchniach nowoczesnych, jest na czwartym i piątym zdjęciu w pierwszym rządku... piekniutki

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Grzebiuszka, dawno cię nie było :)

 

Blacik super, ciekawe z czego , może jest to oszlifowany granit ? Takie lustro... Też mi się podoba, ale u mnie by się nie sprawdził, tzn. sprawdziłby się, gdybym miała dwie kuchnie - jedną otwartą na salon ( no i wówczas SALON a nie salon musiałabym mieć), a drugą kuchnię ....gdzieś dalej do gotowania..........bo już oczami wyobraźni widzę te zacieki, tu soczek się rozlał, tu mężowi kawa rozsypała z rana i nie zdążył wytrzeć i te poodbijane paluchy - TAK stanowczo musiałabym mieć dwie kuchnie........ :wink: :wink: :wink:

 

 

:oops: :oops: :oops: a za uznanie dziękuję :oops: :oops: :oops: , a JUŚCI , że pomogę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... gdybym miała dwie kuchnie - jedną otwartą na salon ( no i wówczas SALON a nie salon musiałabym mieć), a drugą kuchnię ....gdzieś dalej do gotowania..........

 

jakie piekne marzenie :):)

kiedyś, kiedyś, jak jeszcze byłam młodsza :D i wcale nie myślałam o budowaniu, to dom moich marzeń miał mieć właśnie 2 kuchnie, jedna taką na pokaz do parzenia kawy i ploteczek, a drugą taką od brudnej roboty, schowana miałabyć w piwnicy :)

No ale niestety nie będę miała piwnicy :( :( poza tym, to chyba i tak nie zdałoby egzaminu, bo ja się boję piwnic :wink: :wink: wiec jakbym tam miała gotować hihih

 

Nieźle się ubawiłam, czytając o Twojej wczorajszej wyprawie do salonu BRW :) ale namieszałas Panu Sprzedawcy w głowie :wink: :wink:

A swoją droga to bardzo dziwne, że chcą sprzedac kuchnie, a nie chcą dac cennika :o :o :o jakby to ich pracownikom życie ułatwiło :)

albo się szykują jakies podwyżki albo nie wiem co... ściśle tajny cennik??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...