Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze - do wspomnień a potem na bieżąco


YreQ

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

YreQ napisał:

 

Ja dzisiaj wysłałam dziecko do babci, bo moja grypa to jednak coś poważniejszego...... a taka piękna pogoda za oknem.

 

 

Twoje zdjęcia są rewelacyjne. Nie wiedziała że się taka izolację robi się na podłagoch, myślałam że steropian i wylewka. A tak na marginesie to w czym kładziecie instalację w miedzi czy w plastiku (tak po babsku). Jakiej firmy piec żeście wybrali bo my się zastanawiamy.

 

Ja też życzę szybkiego powrotu do zdrowia,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzebiuszka - a tak Ci babską nasiadówkę obiecałam :cry: ...... nie zaraziłam się od małej, to wirus zaczaił się i zaatakował przy obniżonej stresem odporności :evil:

Jak mi po antybiotyku nie przejdzie, to chyba bańki (nigdy w życiu nie miałam ich stawianych) sobie zapodam, bo płuc i pleców już nie czuję.

 

Wiesz, a plany na mycie okien miałam jak Julka u babci będzie 8) :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj wysłałam dziecko do babci, bo moja grypa to jednak coś poważniejszego...... a taka piękna pogoda za oknem. :roll:

 

 

to trzymaj się cieplutko, poleż, odsapnij, herbatkę z sokiem malinowym popijaj i wracaj do zdrówka :wink:

 

Basiu leżę, leżę i leżę - teraz wzięłam na chwilę do wyrka laptopa..... bo ile można telewizję oglądać i tak czas marnować - chciałam coś pouczyć się o wykończeniówce :roll: ale nie daję jednak rady.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mi po antybiotyku nie przejdzie, to chyba bańki (nigdy w życiu nie miałam ich stawianych) sobie zapodam, bo płuc i pleców już nie czuję.

 

a wiesz, że banki nie taki głupi pomysł :roll: :roll:

słyszałam, że wracają do łask :roll:

i że są skuteczne

ja bańki miałam w dzieciństwie często stawiane

obowiązkowa zawsze przy tym była bajka :wink:

potem już jako stara łupa zmuszałam mamę do bajki przy bańkach :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiedziała że się taka izolację robi się na podłagoch, myślałam że steropian i wylewka. A tak na marginesie to w czym kładziecie instalację w miedzi czy w plastiku (tak po babsku). Jakiej firmy piec żeście wybrali bo my się zastanawiamy.

 

Ja też życzę szybkiego powrotu do zdrowia,

 

Agatko - też nie wiedziałam, że kładzie się taaaką izolację, ale pisałam już, że nasz Pan B bardzo dokładny jest - więc porządną izolację robi. W pralnio-kotłowni w związku z tym, że jest niżej ....izolacja na zakład będzie jeszcze pociągnięta po fundamencie. My na działce piach mamy, woda jest bardzo głęboko......ale i tak izolację taką Pan B robi. :D

 

O wodę ci chodzi ? - "w sztywnym plastiku" - tak jak na zdjęciu z garażu widać - takie rurki zgrzewa specjalną zgrzewarką i w jakimś tam ustalonym przez siebie porządku układa....... a ja nie wnikam, bo wiem, że będzie dobrze.

Mówił mi, że inni instalatorzy kładą też w jakiś giętkich plastikach ... coś na zasadzie peszeli i do tej roboty jeden człowiek jest tylko potrzebny..... to i może wtedy taniej :roll:

Piec z pewnością kondensacyjny z zamkniętą komorą spalania, z pewnością Vaillant - nie wiem tylko jaki konkretnie model :wink:

 

A jakie są Wasze typy ?

 

Dzięki za życzonka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mi po antybiotyku nie przejdzie, to chyba bańki (nigdy w życiu nie miałam ich stawianych) sobie zapodam, bo płuc i pleców już nie czuję.

 

a wiesz, że banki nie taki głupi pomysł :roll: :roll:

słyszałam, że wracają do łask :roll:

i że są skuteczne

ja bańki miałam w dzieciństwie często stawiane

obowiązkowa zawsze przy tym była bajka :wink:

potem już jako stara łupa zmuszałam mamę do bajki przy bańkach :oops:

 

Wiesz, te bajki najbardziej chyba mnie skuszą :oops: Wiesz jak mój mąż opowiada małej bajki :o - jak chciałam je spisać to nie pozwala a są świetne. Bohaterką jest mała myszka - przyjaciółka Julki - myszka potrafi mówić i ma co "odcinek" inne przygody.

Julka stwierdziła nawet, że tato świetnie bajki opowiada a mama czyta, bo zmienia głos.

Także może faktycznie bańki to dobry pomysł :D :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, te bajki najbardziej chyba mnie skuszą :oops: Wiesz jak mój mąż opowiada małej bajki :o - jak chciałam je spisać to nie pozwala a są świetne. Bohaterką jest mała myszka - przyjaciółka Julki - myszka potrafi mówić i ma co "odcinek" inne przygody.

 

proponuję małżonka zaciągnąc do bajek

ale takich tylko dla ciebie :wink:

 

a tak w ogóle to współczuję sprawy węgielnej

i trzymam kciuki, żeby wsjo sie dobrze ułozyło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzebiuszka - a tak Ci babską nasiadówkę obiecałam :cry: ......

 

no właśnie, obiecałaś, obiecałaś :):):)

a ja czekam i czekam :)

Rozłożyłam się na dobre - ostra ta moja grypa. Byłam wczoraj u lekarza, jak w ciągu 2 dni stan mi się nie poprawi to mam do niego wrócić.

Mąż pozazdrościł mi leżenia i "wziął i się zaraził" :-? Też leży i podnosi sobie temp. rozmowami o węglu 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

proponuję małżonka zaciągnąc do bajek

ale takich tylko dla ciebie :wink:

 

a tak w ogóle to współczuję sprawy węgielnej

i trzymam kciuki, żeby wsjo sie dobrze ułozyło

 

nawet moja mam mówiła,że jeszcze dużo dobrego z tej choroby może wyjść 8) :wink:

Basieńko za solidarność b.dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YreQ
Mąż pozazdrościł mi leżenia i "wziął i się zaraził" Też leży i podnosi sobie temp. rozmowami o węglu

 

hmm... mi ten watek tez parę razy nieźle ciśnionko podniósł.

 

mnie też......................

odezwałam się RAZ - ale do inteligencji szpagatowej nie dotarło o co kaman, więc tylko podczytuję Irkowi przez ramię i klapkę laptopa.

Poza tym umieram na coś co ponoć grypą jest i w afekcie bólem zwanym mogłabym niechcący przyłożyć.

Buźka bez wirusa :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ( i chłopaki, bo może też czytają :oops: ) taka chora jak teraz to ja nigdy nie byłam. Powoooooooli wracam jednak " zza światów."

 

Sen z powiek spędza mi cena wykończeniówki. Pan wchodzi na równo wylane podłogi i wytynkowane ściany ( to tak kiedyś w przyszłości.... 8) ) i chce 40 tyś. naszych ojczystych złotych. On chce, ale nie pyta mnie skąd wezmę, bo się buduję, więc mam zapewne....a ja mam kartkę i ołówek i widzę grubą kreskę pod jaką przyjdzie mi się znaleźć.

Pytanie: czy to normalne aby za kafelki, malowanie i ocieplenie dachu zapłacić więcej niż za wybudowanie domu w stanie surowym zamkniętym...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hej! no ładne klocki z tym Twoim chorowaniem - nie wygłupiaj się Dziewczyno! przestań już! chorować! :wink: :D

 

z tymi kosztami to faktycznie horror - już powoli zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że panele położę sama, ściany pomaluję sama a do pozostałych elementów wykończenia zaangażuję rodzinę :roll: za miskę zupy oczywiście :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...