Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Komentarze - do wspomnień a potem na bieżąco


YreQ

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 1,6k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

YreQ
Mam wodę w kranie ...w garażu.

 

Agniesiu GRATULUJĘ :D :D :D :D

 

Dzięki Edyciu :D

P.s. wiesz.....myślałam, że będę bardziej się cieszyła. Chyba więcej radości dostarczyła mi skrzynka energetyczna. Jakoś sąsiedzi humorek troszkę mi popsuli......a w sumie sama jestem sobie winna, bo czego ja się spodziewałam :o? Gehennę przechodzimy od lipca, więc ich zachowanie można było przewidzieć - a jak sie jest krótkowzrocznym to humor nie dopisuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moim zdaniem to, że nie spodziewałas sie takiego zachowania po sąsiadach bardzo dobrze o Tobie świadczy. Jest takie powiedzonko "każdy sądzi według siebie" :):) Ty bys się tak nie zachowała :)

 

hihi ale miałyśmy dzis gorącą linie :) może małe biuro detektywistyczne otworzymy ?? hihi

:oops: dzięki :wink: fakt - ja bym nie miała "odwagi" bruździć za miedzą - czy bliższą czy dalszą..........

 

a linia :D .....gorąca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż mogę jeszcze dodać dzisiaj ?

Mam wodę w kranie ...w garażu. :D

aaa, no tak - mały szczegół :wink:

yupiii! :D

Yupiii :D

patrz....nawet nie pomyślałam wczoraj o tym, że już w baniaku na kawę jej nie muszę wozić :wink: I bez obaw, że jej zabraknie na kawę zapraszać mogę:wink:

 

Wczoraj jakiegoś "niesmaczka" miałam z tą wodą i zastanawiałam się nawet w swej podejrzliwości, czy "S" nie będzie mi przy zaworze grzebał - bo zawór poza granicą działki jest............. :oops: .............tak jakoś mi do głowy przyszło......chyba chwilowy starch - dotyczący WYOBRAŹNI S - mnie obleciał. :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My sieć musimy sobie zrobić sami - jakieś 200m i zastanawiam się, czy przy odbiorze nie będą nam robić problemów, bo jak czytam o Waszych przebojach to aż mnie dreszcz po plecach przechodzi... Brrr... :-?

 

Chodzi o kłopoty ze strony gminy ?

A umowę z gminą już podpisaliście ? W umowie powinno być napisane kiedy i ile Wam wrócą od momentu przekazania sieci....... no bo KAWAŁEK tego macie :roll: Chyba, że od lipca wszystko się zmieniło a ja nieświadoma tego jestem.....W sumie tekst Pana z ZGK, że "gmina kanalizę położy złóżcie tylko projekt" też mnie zaskoczył................

 

Firma Wam będzie kładła sieci?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mamy umowy z gminą. Warunki dostaliśmy jeszcze z WodGaz Serwisu w Krzeczynie, a te wymogi umów to weszły w lipcu 2007. My mamy warunki z czerwca 2007. Weźmiemy sobie jakąś firmę do zrobienie tego i im zapłacimy. A potem będziemy się starać o zwrot z gminy - tak sobie to wyobrazam. No, ale jak nam już ta firma zrobi, to żeby (po ludzku mówiąc) woda poleciała, to muszą zrobić chyba jakiś odbiór i obawiam sie, że będa sie czepiać, ze żle zrobione albo cóś innego wymyślą i ta woda nie poleci. :(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się, będzie dobrze.

 

Ale wiesz co ja bym zadzwoniła jeszcze do ZGK i podpytała jak to teraz wygląda..... tzn. przekazanie na rzecz gminy i zwrot kosztów.

Ten nasz sąsiad kładł wodę w 2005 roku i miał tam zapis w warunkach o przekazaniu wybudowanego wodociągu na rzecz gminy i o podpisaniu umowy, w której to będzie napisane ile i kiedy zwrócą. No ale widzisz, każdy na bezprawiu jechał, a on jakoś do przekazania się nie garnął....a czas leciał.

 

My te pierwsze warunki do wody i kanalizy mieliśmy też przez wod-gaz-serwis wydane. Ale wygasły - bo ważne są tylko 3 miesiące.

Te nowe na kanalizę ZGK wydało też w zasadzie tak samo.....czyli wpiąć się mamy do drogi przed domem, ale najpierw wybudować kanalizę....no chyba, że po zaopiniowaniu projektu przez ZGK kanalizę wybuduje gmina.

Porównam później wszystkie zapisy w starych i nowych warunkach i napiszę ci co się zmieniło. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tak przy drodze na Gorzelin. W miejscu zwanym "na łące". :D :wink:

 

Miałam przypuszczenia co do miejsca gdzie się budujecie, ale podpytałam jeszcze męża. :oops:

I wiesz co 8) o mały włos byłybyśmy baaardzo bliskimi sąsiadkami, bo jesli chodzi o "łąki" przy nasypie kolejowym ( no...trochę dalej nie tak zupełnie przy :wink: ), to kieeeedyś szukając działki mieliśmy ofertę na kupno działeczki :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no sama już nie wiem - może lepiej faktycznie miło się rozczarować niż znowu zawieść? i być czujnym! :)

 

Zawsze jestem ZA oczyszczaniem atmosfery. Chciałabym się miło rozczarować i ...W SWEJ NAIWNOŚCI miałam już taki moment. A było to tak:

 

W naszym szeregu - już zupełnie pod drugą ścianą lasu czyli na końcu drogi - działkę kupioną miała pewna miła pani i zakupu jej dokonała grubo jeszcze przed naszym sąsiadem....jakoś w 2002 roku.

Ta pani pracuje "przez ścianę" z moim małżem. Kiedyś - na przełomie czerwca i lipca - spotkaliśmy się na naszym domku....jeszcze bez stropu 8)

Ona i jej mąż stwierdzili, że od początku wiedzieli, że sąsiadowi za wodociąg oddadzą ( DOPIERO WTEDY JAK SIĘ PODEPNĄ I WODA POLECI) choć sami mają ciągnąć jeszcze 100 m.

Pomysł średnio im się podobał, ale skoro dopiero na jesieni ubiegłego roku ogradzali działkę, to do spraw finansowych rozliczeń nie spieszyło im się - tak samo do rzekomego oddania kasy za załatanie dziur przez sąsiada, który to był sobie SAM ich narobił ( czytaj samochody doworzące mu materiały) budując dom.

I ja ich rozumiem. Ale .... nasz przemiły sąsiad okazało się w trakcie rozmowy ... do nich też nie omieszkał zadzwonić i poinformować,że nie chcemy za wodociąg oddać. Pominą skrzętnie fakt, iż wówczas gmina nie chciała nam dać zgody wpięcia się do niego tylko zgodnie z warunkami mieliśmy ( a po prawdzie to właściciel wszystkich niesprzedanych działek dookoła został obarczony budową wodociągu i kanalizy) wod-kan budować. Pominą też fakt, że sprawa się wyjaśnia w gminie i że czekać kazali, pominął fakt, że nie jesteśmy podpięci i pominą fakt, że dostał do ręki zrobione mapy geodezyjne z odbiorów i w tym samym momencie oświadczył nam , że wody do baniaka nam nie naleje :o O tym wszystkim miła Pani H nie wiedziała....... i dlaczego w sumie ja się tak dziwię :o

 

Wtedy na działce nasi mężowie stwierdzili, że jak gmina sporu nie rozstrzygnie ( czyli nie podejmie określonego stanowiska w sprawie zgody wpięcia do sąsiada lub nie przejmie tego wodociągu z mocy prawa lub ....sama już nie wiem co ....) to koszt za wodociąg rozliczą nie na 3 domy (tak jak zrobił to sąsiad) tylko na 5 - bo i oni się podepną i nasz po drugiej stronie sąsiad również. OK - ale ja miałam już tą kasę zanieść, bo małż stwierdził, że do takiego oszczercy i wyłudzacza już nie pójdzie. OK pójdę ja.

 

Sprawa w gminie wyjaśniła się jakoś w wakacje......... a na przełomie listopada i grudnia na działce spotkał mój małż panią H , która powiedziała, że BYŁ U NIEJ NASZ SĄSIAD I POWIEDZIAŁ, ŻE JUŻ NIE CHCE KASY, BO PRZEKAZAŁ WODOCIĄG NA GMINĘ I ONA MU ZWRÓCI :o My o tym oczywiście nie wiedzieliśmy. I tu był ten moment mojej naiwności, bo pomyślałam, że facet poszedł po rozum do głowy i z czasem atmosfera się oczyści.

 

No i teraz - luty - jak zaczęli u nas na działce kopać to on zakazuje nam podpięcia bo TO JEGO I ON NIE WYRAŻA ZGODY.

 

Powiedz więc obiektywnie o co może mu chodzić ? ....nie masz wrażenia, że celowo zadzwonił i nas podkablował do Zakładu Gospodarki Komunalnej, aby się zemścić (tylko jaką krzywdę ja mu zrobiłam?) ....no bo już wodociąg przecież przekazał....to jaki grzyb ? Jednym sąsiadom powiedział, że gmina odda, a my nie możemy się podpiąć, bo to JEGO I ON ZGODY NIE DAJE ?

 

Dlatego muszę być czujna - bo wierz mi ....nie wiem czego można po takim człowieku się spodziewać.

 

I mały peesik :wink: do moich użalających wywodów - mam nadzieję, że niebawem Pani H się wybuduje, bo fajna z niej babka i dobrze byłoby mieszkać z kimś normalnym "po prawicy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj dobry sąsiad to skarb nieoceniony :evil: :evil: :evil:

 

masz przeboje, nie powiem......

 

a wiesz jak mi cholernie przykro, że tak mi sąsiedzi zza płota brużdżą ???? bo na początku jak się grodziliśmy to tacy mili byli i 2 razy na kawę wpadliśmy - już wiem dlaczego.

I co ja się dziwię rolnikom jak jeżdzimy na pomiary, że zadry o pierdoły z pokolenia na pokolenie przekazują, że o przysłowiowe 3 palce ziemi gotowi są z siekierą wyskoczyć..... - mówię o tych bardzo prostych ludziach..... jak tu wykształconych za płotem mam, którzy wstydu pozbawieni są zupełnie.

Jest mi przykro i już i nikt tego nie zmieni, bo ja w zgodzie z ludźmi zawsze żyłam .... nawet jak mieszkałam u rodziców w wieżowcu to awantur z sąsiadami nie było a rodzin 30.

Nie wszyscy wiedzą, że człowiek to nie kot ( :wink: )- i nie 7 tylko 1 życie ma i chce je przeżyć normalnie....w naszej rzeczywistości "normalnie" oznacza chyba " ze wszystkimi absurdami tego życia".

 

Ale mnie naszło.... sorki :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z taką wielką przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia, szczególnie całej bryły domku. Jest taki zgrabny, sprawia wrażenie niewielkiego, nie przesadzonego, choć wiem, że w rzeczywistości jest duży i pojemny!

Gratulacje z powodu wyboru. Twoje zdjęcia utwaierdzają mnie w przekonaniu, że nasz wybór również jest trafiony.

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...