Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Kuchnia - salon. Razem, czy osobno.


Recommended Posts

u mnie w planach kuchnia jest odzielona od jadali połączonej z salonem dużymi rozsuwanymi drzwami (chowane w ścianie) z dodatkowym osobnym wejściem od wiatrołapu przez spiżarnie. w ten sposób jak mam cały kosz zakupów to część, np. "krzynkę" niosę tylko kawałeczek. A dzięki temu że mam rozsuwane drzwi do części dziennej, kuchnia jest jej częścią wspólną albo nie - zależnie od nastroju, bałaganu, gości i innych potrzeb. :D

 

A rybka smażona może nie jest tak zdrowa jak pieczona, ale jaka smaczna !!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 147
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • 2 weeks później...
Ja mam w planach połowiczny system. Duża kuchnia z małą częścią jadalną - dla najbliższej rodziny do codziennego użytku. cześciowo kuchnia jest oddzielona od salonu scianką .pozostała cześć jest otwarta , bez żadnych drzwi itp. Mam dzięki temu dobra komunikacje i przestrzen. co do zapachów to w mieszkaniu miałem drzwi tylko do sypialni i łazienki pozostałe pomieszczenia ogromne wejścia na przedpokój. dużo wazniejsza jest dobra wentylaca i pochłaniacz nad garami niz to czy śa drzwi i ściany.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

Wolałabym taki wariant : kuchnia połączona z salonem poprzez jadalnię i posiadająca jeszcze dodatkowo osobne drzwi z holu, no i oczywiście do tego spiżarka i jeszcze wyjście do ogródka po jarzynki z grządki.

Jednak nie mam takich mozliwości, a jak sie nie ma co się lubi, to sie lubi co się ma: zdecydowałam się na kuchnię, do której można wejść z przedpokoju i z salonu (szerokie przejście 150cm). Na razie nie planuję wstawiać drzwi - sprawdzę w praktyce jak to będzie działać (zapachy, hałasy itp). Najważniejsza, moim zdaniem, jest odpowiedź na pytanie co chcę, mogę pokazać w kuchni, a co nie.

Ja zdecydowanie chcę zasłonić zlewozmywak i kawałek blatu, natomiast kuchenka nawiązująca do dawnych kuchni i część jadalna (z ładnym kredensem i stołem) przy oknie może być widoczna z pokoju. No i dzięki połączeniu obu pomieszczeń w okolicy okna jest dużo więcej światła.

W kuchni zamiast spiżarki: 2 szafki "słupki" od podłogi do sufitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam salon z kuchnią razem - zamierzam zrobić sobie taki ruchomy mebel - wyspa podwyższona od strony salonu - i w czasie imprez ustawiać to na granicy kuchnia/salon - moge wtedy przygotowywać na blacie tego "kombajnu" żarcie i serwować drinki na barek....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy kuchnię, jadalnię i salon w jednym "ciągu", ale między kuchnią i jadalnią oraz jadalnią i salonem są ściany, które nie zamykają przestrzeni, tylko ją częściowo oddzielają. Tak więc siedząc w salonie kuchnię widzi się fragmentarycznie, ale w tej bardziej "eleganckiej" wersji - czyli same szafki. Z kuchni wchodzi się do spiżarni, więc tzw.większy bałaganik można przenieść w razie konieczności tam. Poza tym, na wszelkie imprezki staram się moje wytwory kulinarne przygotować wcześniej i przy gościach właściwie tylko podaję albo podgrzewam. Natomiast na codzień to kuchnia funkcjonuje w sposób naturalny, a wszelkie zapachy pochłania dobry wyciąg - nawet jak gotuję kości dla psa, to praktycznie tego nie czuć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

osobno, osobno i jeszcze raz osobno - zapach frytek w całym domu jest nie do zniesienia :p , a o porządek w kuchni trzeba dbać do kwadratu - nie mam mowy o pozmywaniu lub rozłożeniu zakupów "później". Właśnie jestem w trakcie wymyślania jak zamknąć kuchnię - jeżeli chcesz oszczędzić sobie takiego kłopotu - kuchnia zamknięta!!! :)

- jedno małe ale - jeśli ktoś ma gosposię i dużą spiżarnię (a najlepiej drugą "brudną" kuchnię) to można zrobić otwartą - do robienia kawy itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam razem z oszczędności(nóg i kręgosłupa)Najbliższa rodzina jest liczna

a i okazji do świętowania nie brak i w myśl zasady zabudowy kuchni w

kolejności-lodówka-zlew-kuchenka dodałam na końcu pokój dzienny(czytaj salon). Mieszkamy tak od roku i dobrze jest.

Pozdrowienia dla tych co razem i osobno :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

To IMHO kwestia stylu życia.

 

Jeśli ktoś lubi porządne mieszczańskie porządki to jak najbardziej salon powinien byc oddzielony od kuchni. Bo to nie uchodzi, żeby dystyngowani goście w gary zaglądali ;) Panowie w gabinecie przy cygarach i koniaczku gadają o polityce, Panie w saloniku roztrząsają trendy w paryskiej modzie, a "kuchnia" szykuje frykasy :)

 

My mamy bardziej wsiowe obyczaje. Jak przychodzą goscie to na ogół nic nie szykujemy zawczasu tylko wspólnie zabieramy się za kucharzenie. To taka gra wstępna :) I na codzień jest to poręczniejsze. Kuchnia z salonem i hollem tworzy jedną dużą przestrzeń (60m2) w której wszyscy się obracamy - jak ktoś potrzebuje spokoju to idzie do własnego pokoju.

 

A te "niby argumenty" za i przeciw są naciągane.

 

1. Zapachy - wszyscy już chyba mają porządne wyciągi, a pozatym ile razy do roku smażycie rybę albo gotujecie kapustę ?

 

2. Chałasy - sytuacja, gdy ktoś sprząta, a ktoś inny ogląda TV jest niedopuszczalna - albo wszyscy pracujemy, albo wszyscy sprzątamy - zresztą oglądanie TV jest passe ;)

 

3. Wygląd - mebelki do kuchni często kosztują drożej od wyposażenia salonu. Kuchnie już dawno przestały być szpetne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Zapachy - wszyscy już chyba mają porządne wyciągi, a pozatym ile razy do roku smażycie rybę albo gotujecie kapustę ?

 

2. Chałasy - sytuacja, gdy ktoś sprząta, a ktoś inny ogląda TV jest niedopuszczalna - albo wszyscy pracujemy, albo wszyscy sprzątamy - zresztą oglądanie TV jest passe ;)

 

3. Wygląd - mebelki do kuchni często kosztują drożej od wyposażenia salonu. Kuchnie już dawno przestały być szpetne :)

 

Ad 1. ryba jest u nas przynajmniej raz w tygodniu, choc niekoniecznie smazona. Czasem robimy inne pachnace rzeczy. Porzadny wyciag nie zalatwia sprawy. Powonienie jest barzo czulym zmyslem, wychwytuje nawet kilkadziesiat czasteczek substancji zapachowych.

 

Ad 2. to tez kwestia wewnetrznej organizacji. Czasem jest tak, jak piszesz, czasem nie. Podzial zadan sie klania.

 

Ad 3. to, ze cos jest drogie, nie znaczy, ze jest takie ladne i kuchnie sa tu dobrym przykladem. Inny przyklad to samochody BMW i stare, odnawiane meble z drewna. No, ale lepiej nie wszczynac dyskusji o gustach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad 1. ryba jest u nas przynajmniej raz w tygodniu, choc niekoniecznie smazona. Czasem robimy inne pachnace rzeczy. Porzadny wyciag nie zalatwia sprawy. Powonienie jest barzo czulym zmyslem, wychwytuje nawet kilkadziesiat czasteczek substancji zapachowych.

 

Ryba to był przykład - chodzi o rzeczy wydzielające nieprzyjemne zapachy. Większośc przyrządzanych potraw wydziela przyjemne zapachy. Przynajmniej u nas ;)

 

Ad 2. to tez kwestia wewnetrznej organizacji. Czasem jest tak, jak piszesz, czasem nie. Podzial zadan sie klania.

 

No nie wiem. Jakbym zmywał naczynia, a ktoś z domowników by mnie uciszał bo ogląda TV to chybabym go zabił albo wyrzuciłbym telewizor przez okno :)

 

Ad 3. to, ze cos jest drogie, nie znaczy, ze jest takie ladne i kuchnie sa tu dobrym przykladem. Inny przyklad to samochody BMW i stare, odnawiane meble z drewna. No, ale lepiej nie wszczynac dyskusji o gustach.

 

Koszty kuchni podałem jako prosty miernik tego, że ludzie wkładają teraz dużo wysiłku i pieniędzy w wygląd kuchni. Kuchnie przestały być czymś co należy chować w oficynie.

 

I nie pisałem tego aby kogoś przekonywać do czegoś bo (jak napisałem we wstępie) "kuchnia razem czy osobno" to nie kwestia praktyczna, tylko stylu życia. Ja mam kuchnie "zintegrowaną" bo pasuje to do naszych obyczajów. Nie dorabiam do tego żadnej ideologii.

 

IMHO żadne z dwu roztrząsanych rozwiązań nigdy nie będzie wyraźnie popularniejsze. Domy z kuchnią osobno są elegantsze ale i bardziej oficjalne. Domy z kuchniami zintegrowanymi są bardziej swojskie - bo też wywodzą się z wiejsckiej chaty w której kuchnia była główną izbą.

 

Jakbym miał w zwyczaju podejmować na obiedzie jakiś oficjalnych gości to na 100% zrobiłbym kuchnie osobno. Na szczęście nie muszę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...