hanka55 23.07.2007 20:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Lipca 2007 Świerszcz raz pragnienie Miał jedno jedyne: Chciał sobie zrobić "Świr-świr" za kominem... A tutaj do cholery - Same kaloryfery! Zadumał się na chwilę, I pomknął w koniczynę, Bo tylko tutaj, na łące Są jeszcze kwiaty pachnące, I noce ciepłe od marzeń I suita nocnych wydarzeń... To, romantyczne granie... Posłuchaj świerszcza, Kochanie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 24.07.2007 08:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 Za naszym domem już praktycznie po żniwach, pszenica zebrana, słoma zbalowana, na polu gdzieniegdzie pozostał jeszcze tylko owies. Niedawno 2-3 lata temu widziałem na zboczu sąsiedniej górki zebrane zboże złożone w „mendle” (chyba tak to się nazywa), aktualnie to rzadki widok. Żniwa dla kotów to czas łowów, codziennie mamy na tarasie lub w pokoju prezencik w postaci myszki lub nornika. W ogrodzie zaczyna się bezwzględnie panoszyć dynia-gigant, swoje długie i grube macki wypuszcza na ścieżki i grzędy. Będzie miała w tym roku dużo owoców, lubię zimową pora gryźć dyniowe pestki przy kominku. Słoneczniki – podglądacze śmielej zaglądają do okien, swój uśmiech zostawiają nam na szybie. I te świeższe- coraz liczniej i głośniej koncertują, dużymi krokami nadchodzi czas dojrzewania papierówek ... Taka cisza w ogrodzie, że się jej nie oprze Żaden szelest, co chętnie taje w niej i ginie. Czerwieniata wiewiórka skacze po sośninie, Żółty motyl się chwieje na złotawym koprze. Z własnej woli, ze śpiewnym u celu łoskotem Z jabłoni na murawę spada jabłko białe, Łamiąc w drodze kolejno gałęzie spróchniałe, Co w ślad za nim - spóźnione - opadają potem. Chwytasz owoc, zanurzasz w nim zęby na zwiady I podajesz mym ustom z miłosnym pośpiechem, A ja gryzę i chłonę twoich zębów ślady, Zębów, które niezwłocznie odsłaniasz ze śmiechem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 24.07.2007 11:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Lipca 2007 I idąc dalej za śladem twojego oddechu, Z rumieńcem płonącym niczym słońce, Poddaję się ciepła zmysłowemu echu Bo lata objęcia są takie gorące... Ty, oczy zatapiasz w jeziorach zieleni I widzę w nich chabrów falujące łany A środkiem źrenicy, czarny diament się mieni W tęczowych tajemnicach lata, kochany... A trawy tak bujnie falują w tym roku Dreszczami dotyku muskają nam skórę, I oddech się zbliża, już łącząc w półmroku Tak dobrze jest usnąć wtulonym w naturę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 27.08.2007 12:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2007 Alicja Zięba Koniec sezonu Wokół powoli cichnie, pustoszeje, dzień coraz krótszy i coraz mniej słońca - w świecie owadzim, zwolna, z dnia na dzień, kolejny sezon dobiega końca... Choć jeszcze zagra i nawet pasikonik i jakiś drugi odpowie mu na to, to już na łące tylko oni z licznej owadziej filharmonii żegnają lato... Na scenie łąki więdną dekoracje i nie ma artystów i grać nie ma komu - jedni i drudzy już się rozeszli do swych przemyślnych owadzich domów. W ciszy już tylko wiatr gra na trawach kilka tych samych nostalgicznych tonów - misja spełniona kwiaty zapylone koniec sezonu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MajaK 28.08.2007 06:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Jak pięknie rozwija się ten wątek. Słów kilka ode mnie... Wpadł do mej sypialni, to był środek nocy, nie zdążyłam krzyknąć: Ratunku! Pomocy! Wyjął swój instrument i bez ceregieli wziął się do roboty na białej pościeli. Wnet zniknęły strachy, odpłynęły smutki, gdy... spod jego skrzydeł popłynęły nutki. To było preludium. Potem-co się działo! Mojego talentu, papieru za mało! Nie smućcie się, proszę, końcem wierszowanki. Skończył koncert u mnie, poleciał do hanki. I dompodsosnami odwiedzić też raczył, Słoneczko przywitał, o Teskę zahaczył. Retrofood z bluszczykiem, zygmor-zgodnym tonem wołają doń głośno: Przyślij nam swą żonę! Czy spełnił życzenie? Słów wyjaśnień kilka wyduście z Pinusa, albo może Mirka... Maja PS Że zaistniałam w takim towarzystwie, to nie brak skromności, a sprawka Muzy Ja niewinna jestem... Faktem natomiast jest, że odwiedził mnie nocną porą świerszcz-gigant. A jak grał... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 28.08.2007 06:55 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Retrofood z bluszczykiem, zygmor-zgodnym tonem wołają doń głośno: Przyślij nam swą żonę! ale mi wyobraźnia zadziałała Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sonika 28.08.2007 07:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Sierpnia 2007 Jesteście niesamowici - WIELKIE BRAWA!!!!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 03.03.2008 23:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Marca 2008 Bluszczyku, bluszczyku...Już wiosny powiew pierwszy,A tu, nie ma Twoich wierszy..? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
lump praski 04.03.2008 01:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Marca 2008 Nareszcie cos pozytecznego - ale chyba mnie ominelo..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 09.05.2008 13:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Maja 2008 Bluszczyku, bluszczyku... Już wiosny powiew pierwszy, A tu, nie ma Twoich wierszy..? Hmm, przegapiłem już dawno zapomniany watek, był o jesieni. Teraz mamy wiosnę i nowe nadzieje. Mnie przybyło lat, wzbogaciłem się o nowe doświadczenia. „Kocia” się okociła. Tej wiosny „poszła na całość” – maksimum możliwości rozrodczej ............. To może na początek tak wiosennie, brzozowo To nie liście i nie listki, Nie listeczki jeszcze nawet - To obłoczek przezroczysty, Pozłociście zielonawy. Jeśli jest gdzieś leśne niebo, On z leśnego nieba spłynął, Śród ogrodu zdziwionego Tuż nad ziemią się zatrzymał. Ale żeby mógł zzielenieć, Z brzozą się prawdziwą zmierzyć, Ściemnieć, smugę traw ocienić - - Nie, nie mogę w to uwierzyć Tuwim Julian - Brzózka kwietniowa pozdrawiam wiosennie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 16.07.2008 19:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Teraz, prawie pełnia lata Kwiatów barwą, dzień przeplata. Zmierzchem pachnie nam maciejka, I wibruje niemoc wszelka. Noce ciepłem przytulone W snu oddechu zatopione Ranek, słonko znowu wita W lecie, ogród nam rozkwita. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bluszczyk 16.07.2008 22:33 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2008 Lato Leżę na łące. Nikogo nie ma, ja i słońce. Ciszą nabrzmiałą i wezbrana Napływa myśl to pachnie siano. Wiatr ciągnie po trawach z szelestem A u góry siostry moje Białe chmury, wędrują na wschód. Czy nie za wiele mi, że jestem? Wierzyński Kazimierz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
hanka55 20.07.2008 21:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2008 O, teraz zimno same chmuryZasnuły wieczór ciemnobury I aura pokazuje wielce, Że zimno gór, aż mrozi serce. Kwiaty stulone są w cierpieniuOwady grzeją się w półcieniu,Wiatr tylko szemrze pieśń przednocną,I woła deszcz ze strugą mocną. Czy to już prolog szybkiej jesieni?Czy obrażenie w niebie anieli?A może to tak u schyłku lata,Ciiepło i zimno, nam się przeplata... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.