afryka 07.02.2013 13:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Ja akurat mieszkam w centrum miasta. I szczekające psy, przez które nie spałem ani chwili ostatniej nocy dokuczają mi właśnie w mieście i o nich piszę. Więc nie piszcie mi proszę, że mam wracać do miasta... Jak wyżej. Próbowałeś załatwić sprawę polubownie? Jeśli tak i nie pomogło, to pozostaje wziąć telefon i zadzwonić do straży miejskiej. Kilka stówek za zakłócanie ciszy nocnej zachęci właściciela do zajęcia się psem. Psy to są fajne zwierzaki, które można i należy szkolić - tylko wielu osobom się nie chce, wtedy mandat może być niezłą motywacją Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Scarlet 07.02.2013 13:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Nie jestem pewna czy tak łatwo jest z wlepieniem mandatu. Kilka lat temu ( mieszkając jeszcze w bloku) mieliśmy podobną sytuację, wezwaliśmy straż miejską bo nie mogliśmy już słuchać psa zamykanego na balkonie ! Straż owszem przyjechała, ale tylko pouczyć a karę sąsiedzi dostaliby wtedy gdybyśmy sprawę zgłosili do sądu. Być może coś się zmieniło , ale tak nas wtedy poinformowano. Oczywiście pies jak wył tak wył, sąsiedzi zupełnie nie przejęli się wizytą straży, myślę że mandat byłby skuteczniejszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 07.02.2013 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 mnie też nie, nie moja broszka; niech tylko człowiekowi nie przeszkadza odpoczywać Ale co to znaczy przeszkadzać w odpoczywaniu? Pomijając już wszelkie złośliwe i celowe działania-ktoś może pracować w sobotę i niedzielę,a odpoczywać w środę i wtedy jemu będzie przeszkadzać kosiarka czy odkurzacz do liści. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
afryka 07.02.2013 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Scarlet - ale pewnie to się działo w dzień? Bo jeśli pies wył w nocy, to chyba powinni dostać mandat za zakłócanie ciszy nocnej z automatu? W każdym razie biedny pies. Jeśli chodzi o prace porządkowe itp. w niedzielę, to sprawa nie jest dla mnie oczywista. Kiedy np. ma kosić trawnik osoba, która pracuje do późna sześć dni w tygodniu i tylko niedzielę ma wolną? Moja mama, chociaż nie jest praktykująca katoliczką, tak bardzo się stara nie przeszkadzać odpoczywającym sąsiadom, że nawet odkurzacza nie używa w mieszkaniu w niedzielę. Moim zdaniem to już przesada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 07.02.2013 14:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 (edytowane) Ale co to znaczy przeszkadzać w odpoczywaniu? Pomijając już wszelkie złośliwe i celowe działania-ktoś może pracować w sobotę i niedzielę,a odpoczywać w środę i wtedy jemu będzie przeszkadzać kosiarka czy odkurzacz do liści. to znaczy to samo, co umowna cisza nocna od 22-6 rano, bo ludzie zazwyczaj śpią i odpoczywają; niedziela jest umownym dniem wolnym od pracy i zasadniczo służy wypoczynkowi, więc można przypuszczać,że dzwięk piły czy kosiarki MOŻE zakłócić sąsiadowi spokój; jesli jednak usilnie zależy mi na niedzielnym koszeniu to z czystej przyzwoitości zapytam sąsiada, czy nie będzie to dla niego uciążliwe; trudno się jednak domyślać czy przypadkiem jeden sąsiad nie chce odpoczywac właśnie w środę, a kolejny we wtorek ... afryka nie trzeba być katolikiem,żeby chcieć i móc w spokoju poczytać książkę w ogrodzie, albo zwyczajnie dłużej pospać, kiedy się cały tydzień zaiwania Edytowane 7 Lutego 2013 przez gahan Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Scarlet 07.02.2013 15:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Scarlet - ale pewnie to się działo w dzień? Bo jeśli pies wył w nocy, to chyba powinni dostać mandat za zakłócanie ciszy nocnej z automatu? W każdym razie biedny pies. Pies wył cały czas - rano, wieczorem, w nocy. Właścicieli często nie było w domu bo lubili sobie poimprezować a pies siedział na balkonie. Wezwaliśmy straż wieczorem, koło 23, bo nasze dziecko nie mogło przez tego psa spać i skończyło się tylko pouczeniem. Oczywiście nie chcieliśmy się sądzić z sąsiadami i więcej straży nie wzywaliśmy, na szczęscie już wtedy wiedzieliśmy że niedługo się przeprowadzamy, więc jakoś udało nam się wytrzymać z tym wyciem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 07.02.2013 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Czy kupując działkę nie było psa na sąsiedniej działce ? Czy naprawdę jesteście tacy prości ? Jeśli przeszkadza Wam szczekanie psa to jedyna rada,sprzedać dom i przeprowadzić się z powrotem do M do centrum miasta... U mnie pies byl , ale nie wpadlabym na to , ze wiesniakom moze nie przeszkadzac , ze ich pies napizdza cala doba z powodu najczesciej takiego , ze ktos idzie albo jedzie samochod .Sorry nie wyobrazam sobie , zeby moj pies obszczekiwal kogos tylko dlatego , ze czlowiek odwazyl sie isc . Wiesniaki zupelnie nie zdajac sobie sprawy z tego , ze pies na lancuchu jest duzo grozniejszy od normalnego socjalizowanego psa , jak sie taki biedak urwie z lancucha moze na wiosce pokazac kto rzadzi , bo normalny szkolony , socjalizowany pies nie atakuje bez sensu , bo i po co . Tak jestem az taka prosta , nie wyobrazam sobie , ze mialabym komus az tak przeszkadzac , z tym , ze teraz wiem , ze dla wiesniaka dobry pies to taki co ujada wlasnie , kurcze w zyciu bym na to nie wpadla , ze to mozna tak w ogole myslec:bash: Nie zamierzam sie stad wyprowadzac z powodu tak blahego jak kundle wiesniakow , wczesniej czy pozniej podniosa podatek od posiadania psa i przestana miec , bo bedzie trzeba placic . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 07.02.2013 15:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 (edytowane) Religia nie ma tu nic do rzeczy. Raczej tradycja która już nie ma przełożenia na współczesny świat (mniejszości dla których niedziela to jedyny dzień w którym mają czas na pracę "koło" domu czują się dyskryminowane ). Cisza nocna nie jest umowna,są artykuły o dobrym sąsiedztwie(także zakłócanie spokoju w ciągu dnia w każdym dniu tygodnia),są do artykułów komentarze.wyroki sądowe i rozporządzenia lokalne które określają dokładnie godziny ciszy. Art. 51. § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym,podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.. Edytowane 7 Lutego 2013 przez marynata Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gryfpc 07.02.2013 15:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 dobra, pojechaliście sobie po "warsiawce" - ulżyło? no to może teraz będzie bardziej merytorycznie. jak wychować właściciela psa, żeby jego podopieczny nie budził okolicy swoim pieskim widzimisię? a co do roli psów na wsi - przyznajcie się, który z was ma psa na łańcuchu? Na działce mam 2 rotteweilery, w domu 2 yorczki - nigdy na darmo japy nie piłują, po prostu poirytowało mnie trochę podejście niektórych forumowiczów... W domu oprócz tego mamy duże papugi (ara, żako, kakadu) - te dopiero dzioby drą! Jak zaczną koncert, to czasem w domu ciężko wysiedzieć, ale i na to jest sposób, który absolutnie zwierzętom nie szkodzi, a o to w tym wątku chyba chodzi. Moje psy biegają luzem, łańcucha nigdy nie widziały, owszem mają kojec, w którym przebywają przez dzień, w nocy pełnią rolę stróża i wtedy owszem, czasem szczekają, ale tylko, jak mają powód - dziki, czy sarny podchodzące pod posesję, pijana młodzież włócząca się po wsi, itp. Problem szczekających psów jest bardzo dużym i uciążliwym problemem, ale nie bierze się znikąd. Sama rozmowa z ich właścicielem, czy wezwanie straży miejskiej, nie rozwiążą problemu, a w niektórych przypadkach jeszcze go spotęgują (ludzka zawiść, czy mściwość). Praca z takim psem, aby go od nowa ułożyć jest długotrwała i bardzo żmudna, a nie po to sąsiad sobie kupił stróża, aby się z nim bawić - taki panuje pogląd... A pies szczekający po nocy jest przeważnie znudzony, poirytowany, czy nawet smutny - może brzmi to idiotycznie, ale tak jest. W jakimś stopniu może sprawę załatwić przerzucenie mu przez ogrodzenie jakiejś zabawki, czy choćby większej kości, ale na dłuższą metę, niestety trzeba właściciela zmobilizować, aby ten problem rozwiązał. Trudno tu o jakąkolwiek poradę, bo każdy szczekający pies może mieć inne pobudki do hałasowania, dlatego też ten problem jest taki drażliwy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marynata 07.02.2013 16:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 po prostu poirytowało mnie trochę podejście niektórych forumowiczów...Przecież do postu white wszystko było pisane z przymrużeniem oka.A Ty sam masz w stopce że budujesz cicho Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 07.02.2013 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Mnie na prawdę nie interesuje czy w niedzielę sąsiad kopie sobie w ogrodzie, maluje ściany, przerzuca węgiel - niech się tylko zlituje i w imię dobrosąsiedzkich stosunków nie biega z kosiarką, nie włącza betoniarki czy piły, bo ja tradycyjnie po ciężkim tygodniu chcę odpocząć i spędzić czas z moją rodziną we własnym ogrodzie. Cały tydzień się rozmijam z moimi dziećmi i mężem, bo jak wszyscy pracujemy . Mamy jeden dzień dla siebie - bez ryku kosiarki. Czy ja tak dużo wymagam? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
eniu 07.02.2013 17:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Cza było nie na wieś, ino za wieś...I to sporo.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gahan 07.02.2013 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Cza było nie na wieś, ino za wieś...I to sporo.... problem w tym,że ja jestem takim wieśniakiem od zawsze ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 07.02.2013 18:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Problem szczekających psów jest bardzo dużym i uciążliwym problemem,....... dlatego też ten problem jest taki drażliwy. Zgadzam sie z Toba absolutnie , z tym , ze ludzie ze wsi reformy latwo nie przejda , wiem , widze , obserwuje na codzien . To straszne jest , a psy szczekaja albo z glodu albo z nudow niestety . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 07.02.2013 18:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Zgadzam sie z Toba absolutnie , z tym , ze ludzie ze wsi reformy latwo nie przejda , wiem , widze , obserwuje na codzien . To straszne jest , a psy szczekaja albo z glodu albo z nudow niestety . Jezuuuu coście się nas wieśniaków tak uczepili. Mieszczuchy też nie lepsze: szczekające, zamykane na całe dnie w blokowych mieszkankach psy, albo trzymane na balkonach to pikuś? Obsrywające chodniki, trawniki, obsikujące klatki schodowe. Dajcie spokój z tym podziałem miasto-wieś. Ja wieśniak jestem, ale mnie psy też przeszkadzają. Ostatnio sąsiad z miasta się przeprowadził i pierwszą rzeczą jaką zrobił był zakup psa o wyjątkowo paskudnej barwie głosu. Wiele razy trzeba go było uświadamiać zanim zrozumiał, że ten ryczący pies po prostu może komuś przeszkadzać i że skoro to wieś to nie znaczy, że można ludzi mieć gdzieś. Nie generalizujcie. Problem z psami jest poważny bo w Polsce NIE MA KULTURY i wpojonego szacunku dla drugiego człowieka. Brakuje poczucia odpowiedzialności za swoich podopiecznych. Do tego brak szacunku dla samych zwierząt. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
grzegorz_si 07.02.2013 18:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Grzegorz, Ty jakiś nerwowy jesteś, widać to nawet z Twojego stylu pisania. Nerwowy to fakt. Jak myślisz dlaczego? Mało sypiam, słabo sypiam, sen mam urywany, córa spać nie daje, psy jeszcze dokładają swoje i powoli kłębkiem nerwów się staję! Stres w pracy, ehhh Dzisiaj przeżywam upojenie błogą ciszą, bo pieski dały na wstrzymanie. Jak odśnieżałem to mi podbiegł do płota jeden kundlo-jamnik i zaczął wyć, ale mu spier... rzuciłem i o dziwo - OBRAZIŁ SIĘ! No nic cieszę się ciszą dalej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gryfpc 07.02.2013 18:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Przecież do postu white wszystko było pisane z przymrużeniem oka.A Ty sam masz w stopce że budujesz cicho Na szczęście już zbudowałem Teraz delektuję się tą naszą wiejską ciszą. Denerwuje mnie tylko takie "rzucanie w siebie mięsem" na Forum. Po co tak się dajemy łatwo prowokować, jakbyśmy byli tymi wątkowymi sąsiadami... Tyle offtopicu. Problem złożony i zawsze będzie aktualny. Ja współczuję takiego szczeku w nocy, ale niestety samym pisaniem się tego nie zakończy. Ja też mam problem z sąsiadką z naprzeciwka, ale ona psa nie ma Ma za to wredny charakter i męża ubeka, który kiedyś siał postrach, teraz żyć innym też nie chcą dać. Pozdrawiam wszystkich i tych z sierściuchami zawszonymi i tych po drugiej stronie płotu! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bitter 07.02.2013 19:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Tak sobie myślę, że na te dolegliwości wieczorne jest jeden lek ale trzeba go zażyć przed wybudowaniem domu - wentylacja mechaniczna i dobre okna. Latem można (a nawet tak jest lepiej) spać przy zamkniętych oknach, świeże powietrze wpada przez anemostaty a my mamy błogą ciszę. Z doświadczenia wiem, że dogadać się można tylko z normalnym człowiekiem a takich coraz mniej. Jeżeli w pierwszych słowach usłyszysz, że to mój pies i moja sprawa nie ma sensu ciągnąć dalej tematu bo burak tylko się tym podnieci, że ma nad Tobą władzę. Złośliwości w stylu piła mechaniczna czy zgłoszenia do straży to też mozę odwrotny skutek osiągnąć bo taki burak zacznie się mścić i psy szczuć specjalnie nawet jak ochoty na darcie ryja nie będą miały. Sądzę, że próba wychowania przez płot psa to może być jedyna skuteczna metoda. Jeżeli pies boi się petard czemu nie. Jeżeli burak nie ma czasu na wychowanie czworonoga zróbmy to za niego. Jeżeli w żaden sposób to nie pomoże to zawsze zdążymy ze złośliwościami w stylu świecenie halogenem 1000W w okno do sypialni, włączanie piły w nocy czy nawet zrobienie kupy na wycieraczce ale na wojnie nikt nie wygrywa, są sami przegrani. Mój ś.P. dziadek toczył takie wojny ze swoim sąsiadem że hoho. Zasiewali sobie jakieś chwasty na polach, rzucali kamienie przez mur na podwórko licząc na trafienie kogoś w łeb. A świadkiem jako dziecko byłem jak dziadek wszedł do szopki na węgiel przy murze sąsiedzkim a sąsiad tylko czekał na moment i drągiem próbował dach szopki na dziadka zwalić, bo szopka licha i wiekowa była .... lepiej jednak żyć z sąsiadami w zgodzie ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
heine84 07.02.2013 19:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 (edytowane) . Edytowane 29 Października 2014 przez heine84 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
afryka 07.02.2013 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Lutego 2013 Też nie lubie wyjących psów w nocy, ale to chyba odosobnione przypadki. Bardziej nie lubie kup na chodnikach w mieście Cywilizowani ludzie zbierają kupy po swoich psach. I takich ludzi jest coraz więcej. Akurat mieszkam w bloku, w którym jest chyba z 10 różnych psów (w tym mój) i kupska zbierają wszyscy z wyjątkiem jednego gościa. Pech w tym, że facet ma akurat psa rasy dog, który robi kupy jak mamut. Niestety to akurat jeden z tych niereformowalnych sąsiadów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.