Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sąsiad pies i szczekanie


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 198
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Nikt nie wyje czastuszek przy grillu do późna w nocy, czy też wystawia głośników do okna by umilić sąsiadom życie.

Gdyby coś takiego zdarzyło się nie byłoby problemu z natychmiastową reakcją policji ( mandat gwarantowany)

 

Za to potem trzeba gdzieś odreagować i stąd tacy kulturalni ludzie w czasie wakacji wymiotują na krakowskiej ulicy o 3 nad ranem :D

 

W ogóle kiedy czytam ten wątek, to myślę sobie, że naprawdę chyba mam szczęście - zero konfliktów z sąsiadami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten wątek przypomina mi się zaraz niedawna sprawa pewnej dystyngowanej pani z miasta która wyemigrowała na wieś bo życie tam takie ciche, spokojne i sielskie. A tu nagle przyszły żniwa i paniusi bardzo nie spodobała się praca kombajnów w nocy i wczesne wstawanie o 4-5 rano rolników. Przecież o tej porze porządni ludzie to już lub jeszcze śpią a nie szwędają się po gospodarstwie i innym nie dają odpocząć Edytowane przez plusfoto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co piszesz jest typowo polskie - nie pasuje to przenoś się do lasu i tam buduj się!

Takie podejście jest przerażające. Akurat mam porównania jeżdżąc do rodziny w pobliskich krajach. Tak jak tam wypoczywam to u nas nie mam szans. Po prostu tam ludzie wzajemnie szanują swoją prywatność. Stąd siedząc w ogrodzie nie wiem nawet czy sąsiedzi są w swoim czy też nie (krzaki zasłaniają to nie widać). Na ulicy wieczorami też nie słyszę ryczących do siebie współobywateli ( bo po piwku, bo rozmawia przez komórkę, bo idzie z innymi druhami-kibolami).

Wokół cisza i spokój. Z sąsiadami krótkie powitanie, przystanięcie na krótką wymianę zdań przy płocie i tyle. Jak chcą imprezować idą do lokalu. Wychodząc idą spokojnie lub w razie problemów z chodzeniem wzywają taksówkę.

Nikt nie wyje czastuszek przy grillu do późna w nocy, czy też wystawia głośników do okna by umilić sąsiadom życie.

Gdyby coś takiego zdarzyło się nie byłoby problemu z natychmiastową reakcją policji ( mandat gwarantowany)

Ale to kraje gdzie przed wyrzuceniem do śmietnika butelkę czy puszkę myje się ją. I nikt nie wpada na pomysł wywalania śmieci do rowu czy do lasu.

Ale jak powszechnie wiadomo w tych krajach żyją chamy i antypolacy, a ich kobiety są odrażające.

 

Typowo polskie to jest właśnie takie biadolenie - u wszystkich jest lepiej aniżeli u nas. Spędziłem sporo czasu za granicą i wszędzie są porządni ludzie i jest również bydło. Są cywilizowane kraje Europy Zachodniej, w których bałbym się wyjść na ulicę w nocy bez spluwy. W Holandii czy Francji napadali znajomych w biały dzień w centrum miasta, a od policji można było co najwyżej dostać po mordzie. Popatrz na Szwabów, Holendrów w kurortach. Zachowują się jak bydło, bo wiedzą że nie ma nad nimi bata w postaci prawa. Odpowiednie zachowanie nie wynika z ich kultury, ale groźby sankcji. Podobnie jest w Polsce i choćby z tytułowymi psami. Jeśli będzie się sąsiadowi pobłażało to problem nie zniknie, zaprze się. Jeśli wezwie się straż miejską, policję, odstrzeli kundla, będzie robiło się awantury szanse na rozwiązanie problemu drastycznie rosną.

 

Tutaj nie chodzi o olewanie wszystkich dookoła, lecz zauważenie faktu, że wszystko działa w obie strony. Niektórym ludziom nic się nie podoba, są z natury nie do współżycia. Ja mam sąsiadów miłych, ale też takich, którzy prawie na mnie naskoczyli podczas budowy chcąc pokazać, że z nimi nie ma żartów. Jedna z nich miała pretensje, że źle zawracam auto. Co najmniej kilka osób musiałem ustawiać do pionu i pojechać z nimi jak z dzikimi świniami, żeby mieć spokój...

 

Osobiście również jestem zdania, że wszelkie występki, zakłócanie ciszy nocnej itd. trzeba karać. Ale nie oczekujmy zmiany mentalności, gdyż ludzie się generalnie nie lubią i nie będą lubić, szczególnie w tych czasach (bo za co?), w domkach to jest najbardziej widoczne (często specyficzna warstwa społeczna dorobkowiczów). Jeśli komuś coś przeszkadza to niech rozmawia z sąsiadem, a jak to nic nie da, bo okaże się, że sąsiad jest debilem, to próbuje rozwiązać sprawę siłowo. Zamiast oczekiwać na zmianę mentalności, najlepiej na taką, która nam odpowiada, oczywiście bez zmiany samego siebie, czyli po polsku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kup sobie porządny wzmacniacz, wieeelkie kolumienki i mu włącz tak o 3 nad ranem, tylko uprzedź pozostałych sąsiadów.

Jak Ci każe wyłączyć to powiedz mu, że radio jest od tego, żeby grało a radio, które gra cicho to ...j nie radio.

 

Ja bym poszedł dalej. Powiedz sąsiadowi, że sąsad jest od tego żeby można się było z nim dogadać i pomagał a nie zatruwał życie, sąsiad który uznaje tylko swoją racje to ...j nie sąsiad ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli będzie się sąsiadowi pobłażało to problem nie zniknie, zaprze się. Jeśli wezwie się straż miejską, policję, odstrzeli kundla, będzie robiło się awantury szanse na rozwiązanie problemu drastycznie rosną.

 

Kundel nie jest winny, że ma durnego właściciela.

Lepiej w każdym wypadku zgłaszać sprawę odpowiednim służbom. Jeśli odmawiają interwencji (szczególnie w mniejszych miejscowościach się to zdarza), to trzeba robić zgłoszenie na piśmie i żądać potwierdzenia przyjęcia.

Inna sprawa, że są jeszcze części Polski, w których sąsiad prędzej sąsiada siekierą zarąbie, niż na niego doniesie na policję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że są jeszcze części Polski, w których sąsiad prędzej sąsiada siekierą zarąbie, niż na niego doniesie na policję.

:rotfl::rotfl::rotfl:

 

Coś w tym jest,mamy narodową awersję do policji i tak sobie myślę że nie wiem co by się musiało zadziać żebym na sąsiada policję wezwała,chyba tylko jakby dzieci tłukł.Ale też nie miałam nigdy okropnych sąsiadów,czasem wkurzają strasznie,ale to samo życie jest przecież :lol2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A radni w Bolesławcu postanowili że w budynkach wielorodzinnych nie można mieć więcej jak dwa psy i dwa koty.

Co się tam dzieje,obrońcy zwierząt apelują żeby ludzie wyprowadzali się z miasta :p

 

Obrońcy praw zwierząt niech się w końcu zajmą obroną tych zwierząt a nie pierdołami.

Uchwała jak najbardziej słuszna. Nie można robić psiarni z domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrońcy praw zwierząt niech się w końcu zajmą obroną tych zwierząt a nie pierdołami.

Uchwała jak najbardziej słuszna. Nie można robić psiarni z domu.

 

Dla mnie to również jest szokujące jak można mieć dużo zwierząt w domu, często wiąże się to z jakąś patologią, chorobami psychicznymi właścicieli.

 

Niemniej jednak ludzie nie lubią również wielu innych rzeczy, ale muszą to zaakceptować, ponieważ to jest JEGO dom. Możemy w końcu dojść do absurdu i np. zabronić różnych sytuacji, bo jakiś jełop uważa, że powinno być inaczej u sąsiada.

 

Jestem jakiś wyczulony na wtrącanie się ludzi do moich spraw, kiedyś byłem bardziej tolerancyjny, ale życie chyba uczy obojętności i bezkompromisowości wobec innych, szczególnie tych wiecznie ujadających, niezadowolonych, wymuszających. Dla siebie oczywiście.

Edytowane przez KK2012
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście nie powinno się ograniczać wolności,ale egzekwować istniejące prawo.

Radni twierdzą że uchwałę podjęli pod wpływem skarg innych mieszkańców(hałas,smród,brud itd).

Czyli mandaty powinny być np za szczekające bez ustanku psy i nie sprzątnięte kupy.

Co do fetoru w budynkach wielorodzinnych-bardzo trudny temat.Gdzieś na forum jest post osoby która czuje dym papierosowy z mieszkania "pod".I co z tym fantem zrobić(poseł Żalek miał zdaje się taki pomysł żeby zabronić palenia w swoich mieszkaniach w budynkach wielorodzinnych).

 

U mnie w gminie jest prawo że do dwóch psów nie ma podatku i nawet dobrze to funkcjonuje,chociaż z biegającymi"luzem"psami gmina radzi sobie dosyć słabo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to również jest szokujące jak można mieć dużo zwierząt w domu, często wiąże się to z jakąś patologią, chorobami psychicznymi właścicieli.

 

Mamy w domu kilka papug, kota, 2 psy i 2 akwaria z różnymi rybkami, po podwórku biegają jeszcze 2 rotteweilery, kilkadziesiąt kur, kilka kaczek, para gęsi, nie licząc ryb w stawie, czyli wg Ciebie jesteśmy rodzina patologiczną, bo lubimy zwierzaki?!!! Bo na zdrowie psychiczne nie narzekamy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie to również jest szokujące jak można mieć dużo zwierząt w domu, często wiąże się to z jakąś patologią, chorobami psychicznymi właścicieli.

 

Chyba dobry towar palisz , bo zauwazenie zwiazku pomiedzy iloscia posiadanych zwierzat a choroba psychiczna to "na normalnie" nawet do glowy chyba nie przychodzi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do fetoru w budynkach wielorodzinnych-bardzo trudny temat.Gdzieś na forum jest post osoby która czuje dym papierosowy z mieszkania "pod".I co z tym fantem zrobić(poseł Żalek miał zdaje się taki pomysł żeby zabronić palenia w swoich mieszkaniach w budynkach wielorodzinnych).

 

Można byłoby się też jakoś grupować - patologiczni miłośnicy piesków w jednym bloku, patologiczni miłośnicy odoru w kolejnym itp.

Mnie nawet stado szczekających psów nie przeszkadza, ale gdyby mi ktoś smrodził po sąsiedzku papierosami czy grillem, to bym nie zniosła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...