Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Było PODDASZE, jest ogród i takie tam


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 14,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DarioAS

    4062

  • malgos2

    1528

  • OK

    1104

  • monia i marek

    733

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Witaj Aniu z powrotem:)))) Cieszę się, że dobry humor Cię nie opuszcza:) A co rozpakowywania się, ja dopiero tydzień temu rozpakowałam ostatnie pudełka (po 5 m-cach :lol: )

 

I najważniejsze - GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bardzo bardzo się cieszę, ale na ucho Ci powiem, że to dla mnie nie jest niespodzianką, bo Cię Gosiaczek już wydala:) Nowy dom, nowe życie, eh... pieknie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no, to zaczynamy...

 

jak pamiętacie przeprowadzka odbyła się 3 listopada, no i dobrze, bo na drugi dzień spadł śnieg.

To tak, jakby ktoś czuwał nad tą naszą zmianą pobytu..

byłam bardzo szczęśliwa, że to już. Dopóki nie zaczęłam się pakować. Zajęło mi to prawie cały dzień, a przecież to tylko były ciuchy i parę drobiazgów. No, bo meble już przecież były na swoim miejscu. W życiu się nie spodziewałam, że nasz dobytek okaże się taki spory... :o :o :o

Żeby wszystko doprowadzić do jakiego takiego ładu już w nowej siedzibie, poświęciłam na to prawie dwa tygodnie, przez pierwsze dni szłam tak ostro z układaniem (i przekładaniem, bo ciągle coś mi nie pasiło), że zarywałam nawet nocki. I nawet nie gotowałam, rodzice nas dokarmiali. Zresztą nie było jak, bo kuchnia też jeszcze kompletna nie była.

A jak już zrobiłam pierwszy obiad...

To się okazało, że nie było czym zupy nalać na talerz...

Nie dorobiliśmy się jeszcze do tego czasu chochelki! :lol: :lol: :lol:

 

Wiem, że pomyślicie, że dwa tygodnie to długo, jak na sprzątanko "poprzeprowadzkowe", ale ja jestem całe dnie sama, a dziecko też jest wymagające. Po za tym nadal była w remoncie klatka schodowa, tata dopiero kładł płytki.

 

Ale to wszystko mieściło się w normach do przeżycia.

Za to co innego nas zaskoczyło i to już po pierwszej nocy..

Jak rano wstałam, to myślałam, że dostanę zawału, zresztą mąż chyba też.

Pod oknami balkonowymi były takie kałuże wody, że można się było śmiało w nich popluskać. Miałam tak zaparowane okna i tyle wody pod nimi, że szok. I tak niestety to już weszło w standard, że aż mi się tym wszystkim nie powiem co chciało robić, bo nie wypada rzucać wulgaryzmami :wink: .

Fachowiec, który zakładał nam okna stwierdził, że to dlatego jest tyle wody, bo ona nie ma gdzie odparować. Za szybko przyszliśmy mieszkać, a tynki i wylewki, choć pozornie są suche odparowują jeszcze duuuużo wody zanim dobrze wyschną. A domek ocieplony, więc woda nie miała gdzie uciekać.

 

Mogłam to przeżyć, ale po trzech tygodniach na narożnych ścianach w salonie i w sypialni zasiedlił się nowy lokator...

"Pan Grzybek".

No to już miałam dość.

 

Teraz powoli wszystko się stabilizuje, im cieplej na dworze, tym bardziej suche powietrze w domu.

 

Najgorsze było to, że przez cały grudzień aż do połowy stycznia Dawidek ciągle chorował. Nie chodzi o coś poważnego, w sumie to tylko bardzo kaszlał, aż nawet w końcu lekarz zaczął się zastanawiać czy to nie alergia.

Ale to też minęło, razem z tą wilgocią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

teraz trochę z innej paczki..

 

dwa tygodnie po przeprowadzce w końcu mogłam trochę dychnąć, więc zrobiliśmy parapetówę rodzinną. Zdjęć parę mam, ale nie chciałbym , żeby ktoś potem miał do mnie pretensje, wiecie, jak jest. Zresztą nie są ciekawe, bo to się tylko siedzi, je i pije :wink: .

 

w następną sobotę odbyła się kolejna parapetówa, tym razem dla znajomych. Tu z kolei nikt zdjęć jakoś nie robił.

Cóż..

Chyba nie było na to czasu..

Hi, hi..

I Gosia też była.

Teraz mamy do siebie bardzo blisko, mieszkamy zaledwie 1,5 km od siebie.

 

Ale, jak odwiedził nas pewien stateczny pan, to już okazji nie przepuściłam i sama wzięłam aparat do ręki, żeby udowodnić, że jednak pewne osoby istnieją..

http://images33.fotosik.pl/191/1d11250a912e6a7bmed.jpg

 

tak, tak, to MIKOŁAJ!!

 

młody jednak zbyt radośnie na takiego obcego pana ne zareagował, wręcz przeciwnie, dopiero po pewnym czasie się oswoił.

http://images27.fotosik.pl/181/01fcc2e852f694a4med.jpg

 

a..

i nam też coś przyniósł, nie wiem, czemu pomyślał, że ja też byłam grzeczna...

http://images30.fotosik.pl/181/17c39424fc31a26emed.jpg

 

z mikołajem dotarli też dziadki, żeby nie było, że zapomnieli. Ponoć u nich też był, bo pomylił sobie adres. Nie wiedział, że się przenieśliśmy na inny domek.

http://images25.fotosik.pl/180/5bd6e04d168b5f2dmed.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze, że się wogóle oswoił:))) Mój synek do tej pory na dźwięk słowa Mikołaj ucieka, a widział tylko czubek jego buta:)

 

Ania, jak mi miło, że pamiętałaś, a ja zaglądałam tu czasem, czy już wróciłaś.

 

Dywan w końcu mamy najbardziej "popularny" czyli w uliczki:) Samochodziki mają gdzie jeździć:), a dla mnie plus bo jest mega łatwy do utrzymania w czystości. Farby łatwo się czyszczą, ciastolina też łatwa do ogarnięcia:) A mam do Ciebie pytanie o tę lampę w pokoju Dawidka, bo mamy taką samą. Nie mogę do nich dokupić dobrych żarówek (tych R50 energooszczędnych), w innych pokojach mam energooszczędne i jest super, a te mają okropne białe światło i długo się rozpalają.

 

Co do grzyba, to współczuję, my mieliśmy przed remontem, teraz też się boję, że wróci:( grunt to często wietrzyć mieszkanie.

 

Co do przenosin rzeczy to nieuniknione:) Ja często coś zmieniam, mąż jest zły, bo jak już się nauczy gdzie co ma, to zmieniam:) ale ja się śmieję, że to taki trening mózgu:)

 

Dziadki nie tęsknią za Dawidkiem? A jak Wam się mieszka z Twoim tatą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ciekawe, czy komuś się to będzie chciało przeczytać..

Ale OK sama pisała, żeby napisać jak się mieszka i co się działo.

 

W połowie grudnia, jak już się uporałam ze wszystkim w domku zaczęłam podkopy pod internet...

 

 

no i w połowie grudnia także znów w domu była impreza, tym razem imieninowa. Wspólna- moja i męża :wink:

http://images28.fotosik.pl/182/d77c2713759307ebmed.jpg

http://images33.fotosik.pl/189/315bf2d581762479med.jpg

http://images33.fotosik.pl/189/513942210fc28c84med.jpg

http://images24.fotosik.pl/182/0de2db58cc0763b9med.jpg

http://images30.fotosik.pl/183/1c3e13e0c26ae17dmed.jpg

 

w salonie, jak widać (albo i nie) znalazł się na tą okoliczność stół kuchenny, który dopiero pokazał się w całej okazałości (bo w kuchni stoi poskładany :wink: )

A w pokoju Dawidka w końcu wisi firanka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, jak uważasz, że 2 tygodnie to długo na sprzątanie po przeprowadzkowe, to ja chyba wszelkie rekordy biję. Mieszkam od stycznia i jeszcze nie wszystko zrobione :lol: Szaf nie mam, to żyję na reklamówkach, kartonach i innych wynalazkach :o

A w kuchni to co chwila coś przekładam. Na szczęście mieszkam sama i tylko kot się nie może połapać, w której szufladzie akualnie jest jej żarcie :lol: :lol:

 

Z tą wilgocią to mnie zmartwiłaś - mam nadzieję, że to rzeczywiście tylko tynki jeszcze oddają i teraz skończy się to raz na zawsze. Wietrzyć, wietrzyć - tylko uważaj na siebie przy tym wietrzeniu :D

 

Z tą chochlą miałam tak samo w zeszłym roku, tuż po przeprowadzce :lol: Dodatkowo z tłuczkiem do schabowych i paroma innymi duperelami tego typu :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dywan w końcu mamy najbardziej "popularny" czyli w uliczki:) Samochodziki mają gdzie jeździć:), a dla mnie plus bo jest mega łatwy do utrzymania w czystości. Farby łatwo się czyszczą, ciastolina też łatwa do ogarnięcia:) A mam do Ciebie pytanie o tę lampę w pokoju Dawidka, bo mamy taką samą. Nie mogę do nich dokupić dobrych żarówek (tych R50 energooszczędnych), w innych pokojach mam energooszczędne i jest super, a te mają okropne białe światło i długo się rozpalają.

 

Dziadki nie tęsknią za Dawidkiem? A jak Wam się mieszka z Twoim tatą?

 

 

Lampa zapala się od razu, fakt, że światło jest jasne i razi w oczy, ale jak się je dobrze ustawi, to nie jest żle. Nam przynajmniej nie przeszkadza. Myślę, że wpływ na to ma także wystrój pokoju, u nas jest duże nasycenie barw, u Was delikatne. I tutaj to przynajmniej trochę studzi ten kolorowy świat :wink: .

Jeszcze żadna żarówka u dawidka się nie przepaliła, więc nie wiem, jak to będzie potem, gdy będziemy musieli dokupić.

 

 

Dziadki może tęsknią (nie przyznają się do tego), za to napewno tęsknią pradziadki. Mieliśmy pokoje obok siebie na tym samym piętrze, więc rano młody tam zawsze biegał się przywitać i odrazu po ciacho. Nieraz widziałam, jak babcia ma łezki w oczach, jak wracamy od nich do domu. Mnie też trochę tego brakuje, ale tu jednak jest mi dużo lepiej, bo wygodniej i nikt nie robi mi kontroli :wink: :wink: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, jak uważasz, że 2 tygodnie to długo na sprzątanie po przeprowadzkowe, to ja chyba wszelkie rekordy biję. Mieszkam od stycznia i jeszcze nie wszystko zrobione :lol: Szaf nie mam, to żyję na reklamówkach, kartonach i innych wynalazkach :o

A w kuchni to co chwila coś przekładam. Na szczęście mieszkam sama i tylko kot się nie może połapać, w której szufladzie akualnie jest jej żarcie :lol: :lol:

 

Z tą wilgocią to mnie zmartwiłaś - mam nadzieję, że to rzeczywiście tylko tynki jeszcze oddają i teraz skończy się to raz na zawsze. Wietrzyć, wietrzyć - tylko uważaj na siebie przy tym wietrzeniu :D

 

Z tą chochlą miałam tak samo w zeszłym roku, tuż po przeprowadzce :lol: Dodatkowo z tłuczkiem do schabowych i paroma innymi duperelami tego typu :lol:

 

No, jak mąż biedny nie miał jak zjeść zupki, to na drugi dzień oprócz chochli to kupił i tłuczek do mięsa i tłuczek do ziemniaków i co jeszcze tylko pomyślał, że jest potrzebne, żeby zjeść...

Ale aż byłam dumna, że mam takiego zapobiegawczego męża (w przeciwieństwie do mnie :lol: :lol: :lol: ).

 

Dobrze, że kot ma dobry węch...

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

OK Ciebie tłumaczy praca, więc nie masz się co martwić, w sumie od stycznia dużo nie minęło :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, do wyszukiwania sobie tłumaczeń, to ja jestem pierwsza :lol: 3 tygodnie urlopu miałam :wink: Ale leń jestem i tyle :oops:

 

Ja zapobiegawczo to robiłam zakupy pod konkretne dania: jak spaghetti, to jeszcze łycha do makaronu i cedzak, jak schabowe, to tłuczek, jak makowiec na święta, to wałek do ciasta itd. :lol: A jak jaka puszka, to z własnym otwieraniem :lol: Zaraz po przeprowadzce tyle kasy mi poszło na takie duperele, że musiałam sobie jakoś to porozkładać :wink: Do dziś mi zostało, że jak wpadnę na pomysł, żeby ugotować coś nowego, to oprócz składników robię listę wymaganych naczyń i urządzeń :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piszę..

 

tylko teraz, to zapomniałam co :o :o

 

a, już..

 

no, to teraz święta, w sumie mniej pisania, więcej zdjęć (chyba mnie stą nie wyrzucą, że to nie wnętrza...)

 

tak więc tu mamy powrót na stare śmieci i wigilia u rodziców :wink:

męża oczywiście..

http://images33.fotosik.pl/191/5a0d4264bed54a11med.jpg

http://images31.fotosik.pl/191/6de3fa62852ea5eamed.jpg

http://images27.fotosik.pl/182/46a15c9af96b807amed.jpg

http://images28.fotosik.pl/183/5e0b9f6b4cd4bf33med.jpg

[/img]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jadymy dalej..

 

jak młody zaczął buszować pod tą choinką, to smialiśmy się bez umiaru, tą swoją paczkę to kilkanaście razy przegrzebał, dla pewności, czy już wszystko wyciągnął :lol: :lol: :lol:

 

a taki był szczęśliwy, że jeszcze go takiego nie widziałam (w paczce były głównie autka i to sporo, potem z nimi nawet spał parę dni)

http://images24.fotosik.pl/183/e2c9d91cd6840a04med.jpg

http://images27.fotosik.pl/182/5a85a204efb5adb2med.jpg

http://images33.fotosik.pl/191/e670ccef421ba8aemed.jpg

 

 

mamie też się dostało (czyt. mnie), tata i piesek też byli zadowoleni :wink:

http://images28.fotosik.pl/183/9e6ee5e1b1910798med.jpg

http://images28.fotosik.pl/183/2ac92aecad812242med.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...