markoto 04.08.2008 08:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Wiem, ze to moja wina , ze ja na to pozwolilam, dlatego przestrzegam inne malzowinki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.08.2008 08:03 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 i czy to jest napewno Mary Rose?? Jakaś taka blada spodziewałam sie czegoś innego http://images32.fotosik.pl/333/30ecb0f920c1e3d7med.jpg http://images33.fotosik.pl/341/3433f69579393521med.jpg mokre, bo tyle co po konkretnym deszczu zdjęcie zrobione Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 04.08.2008 08:05 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Wiem, ze to moja wina , ze ja na to pozwolilam, dlatego przestrzegam inne malzowinki ja też wiem, że jestem za dobra pracuję teraz nad tym zepsułam go tak odkąd sie przeprowadziliśmy, bo zawsze wszystko chcę na błysk (o ile się da) i wkurza mnie, że muszę na wszystko czekać, jak mu coś powiem, więc sama robię.. niepotrzebnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 04.08.2008 08:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Pierwsza to nie Othello - Othello ma takie igły, że wszystko szarpie, nawet skórę , a druga to Mary Rose, a kolor faktycznie bladziutki, ale tym się nie martw, bo może mieć intensywniejszy w przyszłym roku jak się już przyjmie na dobre zerknij tutaj http://www.justourpictures.com/roses/othello-rose.html na żywo jest naprawdę groźny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 04.08.2008 08:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Wiem, ze to moja wina , ze ja na to pozwolilam, dlatego przestrzegam inne malzowinki ja też wiem, że jestem za dobra pracuję teraz nad tym zepsułam go tak odkąd sie przeprowadziliśmy, bo zawsze wszystko chcę na błysk (o ile się da) i wkurza mnie, że muszę na wszystko czekać, jak mu coś powiem, więc sama robię.. niepotrzebnie Niepotrzebnie Bądź damą, szanuj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
andulka 04.08.2008 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 o jaka ciekawa dyskusja my dopiero rok po ślubie i razem mieszkamy, ale od poczatku starałam się myśleć o przyszłości, swojej przyszłości i choć wiecej czasu spędzam w domu, to mamy zasadę, że jedna osoba gotuje, druga zmywa, a że zwykle to ja gotuję, więc... mój mąż najczęściej zmywa, na poczatku miałam odruch żeby go wyręczyć, bo on zmęczony, a ja to zrobię szybciej i lepiej ale jak zobaczyłam jak zasiada przed telewizorem, to od razu mi zapał przeszedł - w końcu ja gotując obiad i robiąc zakupy czy pranie (zwłaszcza ze nie mamy pralki ) też się napracowałam, trochę cierpliwości mnie kosztowało patrzenie na stertę garów i talerzy - "bo to się potem pozmywa" wiec omijałam kuchnie, tylko przypominałam delikatnie ze to tam czeka, zdarzyło się że zostało na noc nie pozywane, byłam ale posprzatałam bo nie mogłam nic w kuchni zrobić, choć marudziłam że nie będzie obiadu bo nie ma w czym gotować ale nie byłam konsekwentna ale kolejnym razem sterta została a ja na drugi dzień miałam wyjazd służbowy, spieszyłam się wiec dołozyłam jeszcze naczynia ze śnaidania i pojechałam, a wieczorem mój mąż miał obiad zrobić i musiał zacząć od szorowania garów od tamtej pory jakoś rzadko "zapomina" pozmywać Ale też staram się docenić jego wkład w nasze wspólne gospodarstwo domowe, bo jak ostatnio popatrzyłam jak teściowa biega wokół nas i wszystko chce pod nos podstawić (nawet mi zmywać nie chciała pozwolić ) , i podejrzewam że dawniej to pewnie podobnie wygldało, to wiem że nie tak łatwo jest się odnaleźć w takich obowiązkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 04.08.2008 08:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 ooooooo to widzę mamy temat na który i ja - jak pozwolicie się wypowiem..... jak wiecie ja siedzę w domciu od ..... 5 lat....dopóki byliśmy narzeczeństwem wsio było super...do czasu jak nie zaczęłam mieć teściowej... na 3 roku studiów się pobraliśmy, i wtedy obowiązki były dzielone fifty-fifty... Między 4 a 5 rokiem urodziłam Bartka, a rok po studiach Maćka....i niby super....ale moja teściowa, której dzieci zostały odchowane przez jej rodziców wśród wielkiej rodziny raczej nie zdawała sobie sprawy co to znaczy wychowywać 2 malutkich dzieci z dala (230 km) od wszystkich z rodziny......i zaczęła nam planować nasze życie....a konkretnie to nasze obowiązki.... nie ma sensu opisywać szczegółów, ale wniosek z wywodów moich teściów był taki, że jak mąż pracuje - to w domu jest on świętą krową, którą ja mam jeszcze należycie obsłużyć....i nie powiem do czasu drugiej ciąży tak było....żyjąca w przeświadczeniu, że ja mam obowiązek usługiwać memu zarabiającemu mężowi, zasuwałam jak mały motorek....nie bacząc na siebie i ciążę.... ...do czasu kiedy to myjąc łazienkę się tak długo schylałam, że jak wstałam tylko mnie zakołowało i fiknęłam jak długa....był to 5 miesiąc ciąży....i powiedziałam dość postanowiłam zmienić panujące w moim domu zasady mojej teściowej.... jak mówi Nefer złapał mnie taki wkurw...że raz dwa wykrzyczałam mężowi co mi się nie podoba....no i oczywiście to nic nie dało....dalej sama zasuwałam i przy domu i przy dzieciach.... mój sposób był bardzo prosty pewnego wieczoru już bez dzieci bo spały, usiedliśmy w kuchni z kartką w ręce i wypisaliśmy wszystkie rzeczy jakie się robi w domu....i mógł sobie wybrać co chce robić...oczywiście wybrał to co jemu najwygodniejsze....ale nie przewidział tego, że nawet z tych rzeczy ja go będę skrupulatnie rozliczać...potem magiczna karteczka zawisła na naszej lodówce, by była zawsze widoczna....i by było jak na dłoni widać co ma jeszcze zrobić.... podam prosty przykład - jak się ma małe dzieci w domu takie do 2 lat - to ile razy w tygodniu moje panie się odkurza.....1.....2.... nie ....jak trzeba to i codziennie - i tego mój mąż nie przewidział....że codziennie rano czeka go odkurzanie.... no więc wolał zamienić to na gotowanie - i tak już zostało... no i powoli, czasem bardzo mozolnie, ale się nauczył.....no ale cały proces resocjalizacji spaliłby na panewce, gdybym najpierw nie przykróciła teściowej....ale to już zupełnie inna historia.... no a teraz mam złotego męża....no prawie....ale nikt nie jest bez wad... ooo ale się rozpisałam.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.08.2008 09:01 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Hmm dzisiaj siadam z kartka i dlugopisem wieczorem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 04.08.2008 09:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 no to podpowiem jeszcze że kluczem do pełnego sukcesu jest KONSEKWENCJA żadnego wyręczania....wiecie co mi raz powiedziała Nefercia - oj ta kobita to mnie już dwa razy postawiła na nogi.... nie ma takiego dobrego uczynku, który nie zostałby ukarany.... jak męża wyręczysz choćby raz - to Ci już tak zostanie....mówię z autopsji, niestety..... a co do konsekwencji - to raz mój mąż był już w robocie i musiał sie wrócić.....bo .....nie wyrzucił rano śmieci....patrz twoja własnoręcznie napisana lista mężu!!!!!! zrobiłam mu awanturę i wrócił....ale od tamtej pory już nigdy nie zapomniał o porannych śmieciach.... a ja mam porządek....w kuchni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.08.2008 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Moj by na pewno nie wracal z roboty zeby smieci wyrzucic Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 04.08.2008 09:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Moj by na pewno nie wracal z roboty zeby smieci wyrzucic mój też nie chciał..... tylko, że jego wredna żona zadzwoniła do jego szefa zapytać czy Rafał mógłby pilnie do domu na 30 min wrócić, bo mamy awaryjną sytuację i trzeba do apteki lecieć....a ja nie mogę dziecka samego zostawić.... i mąż dostał polecenie służbowe wrócić do domu bo....żona pilnie prosi.... tak to wyglądało....wiem, że tego nie pochwalicie....ale byłam zdesperowana...i w ciąży.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 04.08.2008 09:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 witanko, ech ja to jestem przykladem (po 6 latach malzenstwa) ja nie powinno sie postepowac z mezem. czas to zmienic. powoli ale konsekwetnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.08.2008 09:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 No ja tez to musze zmienic.Tak na prawde to czekam na przeprowadzke, w domu juz na pewno musi byc podzial obowiazkow, sama nie dam rady ogarnac calego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 04.08.2008 10:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 No ja tez to musze zmienic. Tak na prawde to czekam na przeprowadzke, w domu juz na pewno musi byc podzial obowiazkow, sama nie dam rady ogarnac calego domu. nawet nie wiesz jak o tym marze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.08.2008 10:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 O podziale obowiazkow czy przeprowadzce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nitubaga 04.08.2008 10:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 dobre pytanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 04.08.2008 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 o przeprowadzce, wtedy podzial obowiazkow bedzie naturalny, poki co mieszkamy z moimi rodzicami a moja mama przyczynia sie w rozpieszczanie do bolu mojego meza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.08.2008 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Wez mame na solo i przemow do rozumu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anjamen 04.08.2008 10:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 ile to ja razy probowalam, ale ona to tak odruchowo robi, nie da sie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
markoto 04.08.2008 10:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2008 Przeloz przez kolano i klapsa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.