Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Było PODDASZE, jest ogród i takie tam


Recommended Posts

radzę Wam, chowajcie facetów od początku, bo jak kuźwa się rękę da...

o rękę za dużo :evil: :evil: :evil:

 

ja wysiadam, poprostu mój mąż to jak królewicz się czuje w domu, wszystko nieważne, ale NK ważna...

:evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:

 

żeby chociaż talerz odniósł ze stołu do zlewu...

czasu nie ma :o

 

 

bo już o reszcie nie wspomnę :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DarioAS

    4062

  • malgos2

    1528

  • OK

    1104

  • monia i marek

    733

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Maylandziu, ja tak nie dam rady :cry: :cry:

nie siądę spokojnie jak mam coś nie tak :cry:

 

Małgosiu, próbuję..

póki co odeszlam od podawania jedzonka pod nos, bo już też nawet z tym przeginał.. :evil:

 

nie zna kto jakiej mądrej książki?

Skoro są poradniki, jak wychować dzieci, to chyba jest i coś na temat jak wychować męża....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maylandziu, ja tak nie dam rady :cry: :cry:

nie siądę spokojnie jak mam coś nie tak :cry:

 

Małgosiu, próbuję..

póki co odeszlam od podawania jedzonka pod nos, bo już też nawet z tym przeginał.. :evil:

 

nie zna kto jakiej mądrej książki?

Skoro są poradniki, jak wychować dzieci, to chyba jest i coś na temat jak wychować męża....

pożycz mi Go na tydzień, to wychowam i będzie chodził jak szwajcarski zegarek :wink: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neferka mowila o jakiejs madrej ksiazce, ale nie wiem, czy dotyczyla patentowanego lenia.

 

Ania, nie bede Ci truc, ale masz dwa wyjscia - albo olac talerze, brudna wanne itd. albo za 10 lat posluchac, jak Ci dzieci wypominaja, ze Cie pamietaja jako wiecznie zmeczona i wkurzona... W pewnym momencie nie wytrzymasz tego. Wrzuc na luz, nie musisz byc perfekcyjna pania domu... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maylandziu, ja tak nie dam rady :cry: :cry:

nie siądę spokojnie jak mam coś nie tak :cry:

Małgosiu, próbuję..

póki co odeszlam od podawania jedzonka pod nos, bo już też nawet z tym przeginał.. :evil:

 

nie zna kto jakiej mądrej książki?

Skoro są poradniki, jak wychować dzieci, to chyba jest i coś na temat jak wychować męża....

Chyba powinnaś zacząć zmiany od siebie... Ja już kiedyś pisalam o moich dylematach ze zmywaniem. Też mi się wydawało, że jak zlew pełny to nie usiedzę spokojnie, ale się nauczyłam i to że może sama bym lepiej pozmywała czasem też przebolałam. I lubię teraz tą chwilę jak wstaję od stołu i siadam do kompa, albo do książki i nie interesuje mnie czy garnki po obiedzie są od razu pozmywane czy tak koło północy. Ważne, że są i nie ja je zmywam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DarioAS jak sama nie zmienisz swojego podejścia to i Jego nie zmienisz. Okrutna prawda. Ja się zawziełam i mam tego efekty. Małymi kroczkami ale do przodu. Dzis kupił nowe wiertła do otworów mimo, ze sama o tym nie mówiłam :wink: ZNaczy sie halogeny będą :lol:

I odkurzył dzis rano 8) :lol: I zakupy robi w sobotę rano na śniadanie jak z basenu wraca i nie pyta się co kupić :lol:

Mnie tez wkurzało wiec sprzątałam i robiłam sama. A teraz nie, wręcz to jeszcze akcentuję np. postawię zostawiony talerz na ozdobnej poduszce, zeby widział jak cenne są przedmioty w tym domu i że dbać o nie trzeba każdemu, nie tylko mnie :wink: :lol: Odrazu zauważy poduszke na stole :lol: Da do myślenia a i zabawne jest :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dopiero wylazłam z wanny...

fajnie się tam śpi 8) :roll:

:lol: :lol: :lol: :lol:

 

 

Gosia, a Twój co zawinił?

My mamy ostatnio naprzemiennie...

dzień dobrze, dzień niedobrze...

ja się drę, a on..

jak grochem o ścianę :evil:

ku...

ja odkurzam...

z dzieckiem na ękach...

myję podłogi...

z dzieckiem na rękach...

sprzątam i latam po chałpie...

z dzieckiem na rękach...

dziś nawet jak Dawidka kąpałam, to Nadia na rękach...

 

a książę się nie domyśli, że może by ją wziąść choć na chwilkę :evil: :evil: :evil: :evil:

 

ale nie...

bo wówczas nie da się NK przeglądać :evil: :evil: :evil: :evil:

 

ciśnienie mi się normalnie podnosi :cry:

 

rady dajecie dobre..

olać to...

ale dla niego to będzie na rękę, bo mi to będzie do końca życia wypominać...

że nie jestem lepsza od niego :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój zawinił jak przyszedł z dołu z kupą brudnych talerzy i zostawił w zlewie...do tego zrobił sobie kolacyjkę zjadł i talerze wylondowały w zlewie...

 

No i zmęczony oczywiście żeby umyć...ok...rozuiem ale ja też zmęczona Kinią która tylko z mamą chce wszystko robic...łazi za mną wszędzie... :x

 

Boże ale się z niej mamina przylepa robi...nikt tylko mama - mam nadzieję że to minie... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzieliście ten wątek :o :o :o

 

http://forum.muratordom.pl/wgregor-troll-i-tb,t153651.htm

 

swoją drogą...

Małgosiu, Ty widziałaś gdzieś ostatnio Lumpa?

Odwiedza Cie jeszcze?

Bo ona tez taka zakręcona była... :wink:

 

 

Gosia, przejdzie jej, przejdzie.. :wink:

Małgosiu, ja muszę coś wymyślić takiego, żebym była czysta jak łza 8) :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dowód na to, że jestem blondynką...

 

przed chwilą myję sobie butelkę z mleka..

i brakło płynu w dozowniku..

myślę..

cholera rano znów trza włazić pod zlew, szukać butli od dozownika, odkręcić (najmniejszy problem), wlać płyn i zakręcić (największy problem, bo butla z tyły szafki, za rurami :roll: )...

 

i właśnie po roku czasu mnie olśniło...

po jaką cholerę ja grzebie pod tym zlewem, skoro wystarczy wyciągnąć pomkę z dozownika...

i wlać płyn do dziury... :o

oj, ja sierota... :roll: :oops: :oops: :oops:

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

 

i jeszcze nie mówiłam..

był gościu z Deante, bo reklamowałam zlew, do miesiąca przywiozą mi nowiutki 8)

 

gdzieś czytałam, że ktoś się zastanawia, czy dziurę na dozownik robić w zlewie..

ja mam przy zlewie, w blacie..

i dobrze, bo byłoby po gwarancji :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dowód na to, że jestem blondynką...

 

przed chwilą myję sobie butelkę z mleka..

i brakło płynu w dozowniku..

myślę..

cholera rano znów trza włazić pod zlew, szukać butli od dozownika, odkręcić (najmniejszy problem), wlać płyn i zakręcić (największy problem, bo butla z tyły szafki, za rurami :roll: )...

 

i właśnie po roku czasu mnie olśniło...

po jaką cholerę ja grzebie pod tym zlewem, skoro wystarczy wyciągnąć pomkę z dozownika...

i wlać płyn do dziury... :o

oj, ja sierota... :roll: :oops: :oops: :oops:

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:

 

 

i jeszcze nie mówiłam..

był gościu z Deante, bo reklamowałam zlew, do miesiąca przywiozą mi nowiutki 8)

 

gdzieś czytałam, że ktoś się zastanawia, czy dziurę na dozownik robić w zlewie..

ja mam przy zlewie, w blacie..

i dobrze, bo byłoby po gwarancji :wink:

 

 

:p :p :p :p :p

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...