DarioAS 12.03.2009 21:36 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Ania, poczytaj, jak to Nitu zrobila - ustalila, co nalezy do obowiazkow malza a co ona robi w domu i powiesila liste na lodowce. Oczywiscie jej lista jest znacznie dluzsza bo tez nie pracuje. Ale malz ma obowiazki tez. Bylas jak opowiadala o tym? nie.. nie widziałam tego, dawno to było?? nie mam nastroju do szukania szczegółów po komentarzach.. zerkam tylko na ostatnie wydarzenia, i choć trochę nastrój mi się poprawia jak to czytam... Glamourku, masz dużo racji... ja się modlę, żeby teraz zrozumiał, że jest źle i się to nie zmieni dopóki on się nie zmieni. Nie żyje samą pracą, ma rodzinę, więc niech i o nią zadba. A najbardziej wkurza mnie to, że on ma ten stoicki spokój, wszystko przemyśli zanim coś powie, wyciąga najgorsze brudy.. trafia w moje najczulsze punkty... i choć to ja zaczynam awanturę, bo mi się nie podoba to czy tamto.. na końcu ja wychodzę na tą najgorszą.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 12.03.2009 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Znajde Ci to, daj mi jedna noc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 12.03.2009 21:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Daj spokój z awanturami - spróbujcie porozmawiać. Może zorganizujcie kolacje we dwoje i do tego szczera rozmowa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 12.03.2009 21:44 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Monia, właśnie dziś próbowałam spokojnie porozmawiać. Powiedziałam mu, że nie szanuje mojej pracy, nic nie wymagam, tylko proszę o podstawowe czynności, które ostatnio zaniedbał... a on mi na to, że ja jego pracy też nie szanuję.. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sloneczko 12.03.2009 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 A zapytaj go wprost, czy Cię kocha. Bo jak się kogoś kocha, to się go nie rani, a nieba przychyla... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 12.03.2009 21:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 więc spokojnie zapytałabym w jaki sposób wg męża powinnaś okazywać to poszanowanie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 12.03.2009 21:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 U Ciebie to bylo Ania... http://forum.muratordom.pl/post2653095.htm#2653095 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 12.03.2009 21:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Monia spytałam... nie odpowiedział... Słoneczko, on pewnie mi powie to samo... już mu kiedyś powiedziałam, że czuję się jak gosposia, że nie dba o mnie, nie mówi nic miłego, nie pomaga, nie wspiera.. powiedział mi, że ja też tego nie robię... ja mu na to, że jestem kobietą... to go nie interesuje... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 12.03.2009 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 No dobrze, ale dlaczego Ty tez nie mowisz mu nic milego? Ty sie czujesz jak gosposia a on jak maszynka do zarabiania kasy. To dziala w obie strony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 12.03.2009 21:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 no to podpowiem jeszcze że kluczem do pełnego sukcesu jest KONSEKWENCJA żadnego wyręczania....wiecie co mi raz powiedziała Nefercia - oj ta kobita to mnie już dwa razy postawiła na nogi.... nie ma takiego dobrego uczynku, który nie zostałby ukarany.... jak męża wyręczysz choćby raz - to Ci już tak zostanie....mówię z autopsji, niestety..... to jest właśnie to... fakt... u mnie to było... nie pamiętam już... ale pamiętam, że wtedy się właśnie spakowałam, Dawidka też i zamierzałam sobie iść.. a goście mieli być za pół godziny... to pomogło... na jakiś czas... i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
GosiaczekKr 12.03.2009 21:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Ania...ja wiem wiem jak jest...No prawda jest taka że Darek naprawdę ciężko pracuje ale też taka że w domu nie pomaga...I następna prawda że Ty idealnie musisz mieć i wogóle - zawsze pięknie posprzątane, zawsze Ty piękna i dzieci zawsze piękne...ale czasami trzeba odpóścić - nie ma wyjścia...świat się nie zawali... Ale znam to co przeżywasz...trzeba walczyć - nie ma wyjścia - za dużo na głowie masz...znam to - kurcze znam... Ale będzie dobrze - tylko Darkowi trzeba przypomnieć...jak było wcześniej - pomagal...ale rozpóścil się chłop i trzeba przytemperowac...powoli małymi kroczkami...ale świat się nie zawali jak posprzątane raz nie będziesz mieć... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 12.03.2009 21:59 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 No dobrze, ale dlaczego Ty tez nie mowisz mu nic milego? Ty sie czujesz jak gosposia a on jak maszynka do zarabiania kasy. To dziala w obie strony. mówię... i przytulam się w nocy... i smsy wysyłam.. nawet na NK mu wierszuję z byle jakiej okazji... ale robię to raz, czy dwa i czekam na odzew... a jego nie ma... więc potem daję sobie spokój poprostu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 12.03.2009 22:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 A ja myślę, że nauczyłaś męża, że ze wszystkim nadskakujesz, wszystko ma podane niczym na tacy. To problem, który miał miejsce jeszcze, gdy byłaś w ciąży Musisz sobie zadać pytanie: czy coś się zmieniło od tej pory? Czy jest lepiej? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 12.03.2009 22:06 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Gosia, ale Ty go znasz... jak czegoś nie zrobię to będzie miał radochę, bo będzie miał mi coś do zarzucenia.. że mu nagaduję a nie jestem lepsza... mówiłam Ci o piwie? Nie schowałam mu w sobotę do lodówki, to do dziś mi wypomina kurwa mać to piwo... bo, że ja mam do niego pretensje, a sama nie robię o co prosi... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
DarioAS 12.03.2009 22:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 A ja myślę, że nauczyłaś męża, że ze wszystkim nadskakujesz, wszystko ma podane niczym na tacy. To problem, który miał miejsce jeszcze, gdy byłaś w ciąży Musisz sobie zadać pytanie: czy coś się zmieniło od tej pory? Czy jest lepiej? no więc właśnie wiem, że to moja wina i że go sama do tego przyzwyczaiłam.. i teraz próbuję to naprawić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malgos2 12.03.2009 22:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Ania, ale prawda jest taka, ze kazde z Was chce byc idealnym wspolmalzonkiem - on jak piszesz na takiego pozuje i Ty tez. Moja tesciowa cale zycie narzeka "bo ja musze dla was wszystkich gotowac". A wszyscy chetnie zjedliby mrozone pierogi, zeby ona juz ta jadaczke zamknela... Twoje dzieci beda sluchac, jaka jestes ucisniona i beda taka Cie pamietac, chcesz tego? Tak jak pisze Gosiaczek, ktora zna Was dluzej - prawda lezy posrodku. Jedyne co naprawde musisz to zajmowac sie dziecmi - tylko tyle i az tyle. Poloz kolo siebie brudny talerz, nie odkurzaj przez tydzien i cwicz silna wole. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 12.03.2009 22:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Gosia, ale Ty go znasz... jak czegoś nie zrobię to będzie miał radochę, bo będzie miał mi coś do zarzucenia.. że mu nagaduję a nie jestem lepsza... mówiłam Ci o piwie? Nie schowałam mu w sobotę do lodówki, to do dziś mi wypomina kurwa mać to piwo... bo, że ja mam do niego pretensje, a sama nie robię o co prosi... mój dostałby w łeb i chyba jest tego świadomy, bo nie odwazyłby się na takie coś Aniu, litości... nie pozwalaj sobie!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
monia i marek 12.03.2009 22:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 A ja myślę, że nauczyłaś męża, że ze wszystkim nadskakujesz, wszystko ma podane niczym na tacy. To problem, który miał miejsce jeszcze, gdy byłaś w ciąży Musisz sobie zadać pytanie: czy coś się zmieniło od tej pory? Czy jest lepiej? no więc właśnie wiem, że to moja wina i że go sama do tego przyzwyczaiłam.. i teraz próbuję to naprawić Ale ja pytam serio - Czy coś się zmieniło od tej pory? Czy jest lepiej? Czy pracujesz nad tym i jest jakiś postęp, czy nadal spełniasz oczekiwania męża, a Jemu "w to graj"?? Czy jednak małymi kroczkami dążysz do zmian? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
OK 12.03.2009 22:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Gosia, ale Ty go znasz... jak czegoś nie zrobię to będzie miał radochę, bo będzie miał mi coś do zarzucenia.. że mu nagaduję a nie jestem lepsza... mówiłam Ci o piwie? Nie schowałam mu w sobotę do lodówki, to do dziś mi wypomina kurwa mać to piwo... bo, że ja mam do niego pretensje, a sama nie robię o co prosi... mój dostałby w łeb Tym piwem Aniu, powiedziałam Ci, że czytałam, ale od dłuższego czasu nie dostawałam powiadomień i myślałam, że o dzieci chodzi A tu takie buty Dziewczyny mają rację - odpuść przede wszystkim sobie Chowaj mu to piwo do lodówki i przestań wypominać Zmuś go, żeby pierwszy zauważył, że poza zimnym piwem, to coś więcej jest w domu do roboty Niech to on będzie tym, co pierwszy się czepia, że jest nie tak W najgorszym wypadku tylko odpoczniesz ciutkę - w najlepszym, może w końcu dotrze? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 12.03.2009 22:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Marca 2009 Aniu Ty dbaj kobieto o swoje zdrowie. Odpoczynek jest Ci potrzebny. Z mezem zrob lagodnie. Powiedz mu, ze potrzebujesz troche Jego pomocy a przede wszystkim, ze potrzebujesz aby byl przy Tobie. Nie czekaj az zrozumie o co co chodzi, tylko daj mu dzieciaki aTy idz do fryzjera, na spacer, do kolezanki, na zakupy... Wszystko jedno, aby sie oderwac psychicznie od tej codziennosci. To pomoze Ci sie zrelaksowac, a jak odpoczniesz to bedziesz tez weselsza, pogodniejsza. Wszystkim to wyjdzie na dobre. Dzieci bardzo mocno odczuwaja to co z nami sie w srodku dzieje. Moga przez to byc nerwowe, gorzej spac i jesc... A wtedy problemy sie tylko gromadza. A jezeli o czystosc chodzi, to odpusc sobie. Wszystko w granicach zdrowego rozsadku. Kiedys tez latalam jak glupia, ale jak mikregoslup nawalil, to chocbym nie wiem jak chciala po prostu nie bylam w stanie. I okazalo sie, ze swiat sie nie zawalil. Trzymam za Ciebie kciuki. Jakbys byla blizej to chetnie bym pomogla z dzieciakami, a takto moge tylko przeslac troche usmiechu. Sproboj wyluzowac i odpoczac (mezowi nic sie nie stanie jesli troche dziecakami sie zajmie, a nawet bardzij doceni Twoj wklad w rodzine ) a wszystko zobaczysz w jasniejszych barwach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.