Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Było PODDASZE, jest ogród i takie tam


Recommended Posts

Małgosiu, ja tego nie robię nałogowo..

zrobiłam to pierwszy raz w tamtym tygodniu..

bo dostawał sygnały w nocy...

i smsy..

i coś mi kręcił...

 

i dobrze, że sprawdziłam, bo przynajmniej jestem spokojna, że mnie nie okłamał..

a tak, to byłabym ciągle niepewna co to było i jak się skończyło :roll:

 

 

ale niektóre panny to są natrętne... :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 14,3k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

  • DarioAS

    4062

  • malgos2

    1528

  • OK

    1104

  • monia i marek

    733

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ania, zadne tam sprawdzanie smsow i takich tam. Przestan to robic, bo Ci wtluke. Nienawidze, jak kobiety to robia. Pomyslalam sobie, ze to jest najbardziej ponizajace, co moze zrobic kobieta i nie bede miec z tym do czynienia.

 

No i znów się w 100% zgodzę.

Aniu, tak właśnie myslałam, że zaraz mi napiszesz , że dzieci nie mam i g... na ten temat wiem, dlatego sie nie odzywałam wcześniej chociaż śledziłam rozmowe od poczatku.

To twoja rodzina więc sama powinnaś wiedzieć co robic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tak wogóle, to napisałam, że mąż mi się leni, bo mu się nie chce ostatnio nawet talerza do zlewu wsadzić, i lata tylko na komputer a Wy zrobiłyście z niego najgorszego z najgorszych :o

:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: .

Nie my...

 

 

no..

ja też :roll:

 

myślę, że dużo zamieszania zrobiło to, że usunęłam pierwsze posty na ten temat...

chociaż nic strasznego tam nie było, ale nie chciałam, żeby wpadły pewne słowa w niepowołane ręce.... :wink:

 

 

Małgosiu, nie mogę..

Bo komputer odmawia mi posłuszeństwa :-?

Jak go wyłączę i włączę ze dwa razy, to mi pisze, że awaria systemu będzie.. :o :o :o :o

no i dooopa :-?

 

a masz Dawidka w najczęściej ocennianych??

Bo ja nie mam :o :o :o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam napisać wczoraj, ale internet mi padł.

Miałam (a właściwie to nadal mam podobny problem). U nas też wszystko w domu było na mojej głowie. Oprócz domu, wychowywania dziecka mam jeszcze pracę i zlecenia na boku. Punkt kulminacyjny mieliśmy we wrześniu, kiedy się okazało, że grozi mi poronienie i musiałam cały miesiąc leżeć plackiem. Mój mąż nie przejął moich obowiązków domowych. Nawet palcem nie kiwnął. Żebym nie umarła z głodu to moja mama przychodziła zrobić mi coś do jedzenia. Ale nie sprzątała. Już po tygodniu w mieszkaniu zrobił się taki syf jak w Perfekcyjnej Pani Domu. Nie wytrzymałam. Wstałam z łóżka, żeby umyć łazienkę. No i zrobiła się awantura, bo mąż zaczął na mnie wrzeszczeć, że zgłupiałam, że zaszkodzę dziecku. On tego syfu nie widział - przeszkadzał tylko mnie. Ale trochę go to wtedy ruszyło. Wywrzeszczałam mu wszystko i od tamtej pory zaczął coś robić. Nie mogę powiedzieć, że w mieszkaniu mam posprzątane, ale od czasu do czasu coś zrobi a ja założyłam sobie klapki na oczy i przestalam się porządkami przejmować. Udaję, że bałaganu nie widzę.

Znalazłam też sposób aby mieć czas dla siebie. Umawiam się z sąsiadką, ktora ma dziecko w wieku Michała i od czasu do czasu ja zabieram jej dziecko i ona ma czas dla siebie a innym razem ona bierze Michała i ja mam wolne. Może i Ty masz gdzieś w pobliżu taką sąsiadkę? Czas dla siebie jest bardzo potrzebny, aby nie zwariować. Jak Michał jest u niej to nie zajmuję się bynajmniej sprzątaniem. Albo czytam, albo oglądam jakiś film, albo śpię. To jest czas wyłącznie na moje przyjemności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dorfi, to Ty masz jeszcze ciekawiej...

ja jak byłam w szpitalu po porodzie, czy teraz z Nadią , to po powrocie byłam zaskoczona...

czystością...

dało się :roll:

 

wszystko się da, dopóki żona nie pokaże, że ona może..

 

ale są tacy ludzie, którzy nie zwracają uwagi na jakiś tam bałaganek, u faceta to mnie zbytnio nie dziwi, ale ja mam niektóre takie koleżanki...

a zwłaszcza jedną..

Gosia wie o kogo mi chodzi...

(o miotłę... :lol: )

 

Tutaj gdzie teraz mieszkam nie mam jeszcze wielu znajomych, to jest taka mała wiocha... większość osób to same starsze sąsiadki..

mało jest osób w moim wieku..

mam takie bliższe dwie koleżanki w okolicy..

ale obydwie pracują, tak więc nie mam komu tych dzieci podrzucić..

 

mam nadzieję, że teraz, przez okres letni znajdę w okolicy jeszcze jakąś pokrewną duszę... 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aniu, starsze sąsiadki (jeśli to dobre kobiety i godne zaufania) też są chętne zarobić dodatkowy grosz :wink: Może trzeba pójść w tym kierunku? Życie ucieka bardzo szybko, więc spróbuj z niego więcej korzystać. Nadia podrośnie, za chwilę pójdą dzieciaki do szkoły i dopiero wtedy zaczną się obowiązki...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholera -jak tak czytam, to ja chyba mojego na rękach powinnam nosić... myje sam gary -jeśli są jakieś w zlewie, odkurzy jak poproszę, robi obiady (w ndz), albo pomaga w kuchni, śniadania i kafka -żaden problem.... Jeszcze pomyślicie że on pantoflarz jest -ale on tak sam z siebie :)

U mnie jest tak samo. Nie wiem czy to kwestia charakteru, czy wewnętrznych ustaleń :roll: Mój mąż ma jedną wadę - jest bałaganiarzem i to mnie wkurza, ale jest tego świadomy i wystarczy moje "mówiące" spojrzenie i wszystko sprzątnie (wkłada szklankę wraz z saszetką z herbaty do zlewu - od razu się tłumaczy, ze przecież i tak nie ja to będę myła i wyjmowała ze zlewu :evil: , ciuchy pozwijane w kłębek na pólkach garderoby - choć ma swój regał, to i tak mnie to denerwuje :-? ). Mam wrażenie, że czasami to ja przesadzam, ale ... to, co czytam uświadamia mnie w tym, że tak trzeba, bo jesli bym odpuściła, to byłoby jak u Ani. Niestety każdy szybko przyzwyczaja się do lepszego i pewnie mój mąż też wolałby siedzieć przed komputerem, mieć luzik, a żebym to ja zasuwałabym przy garach :-? Jeśli nie dam mu nigdy takich możłiwości to się do tego nie przyzwyczai i będzie nadal dobrze dla wszystkich. Poza tym mam świadomosc, że mój syn czerpie wzorce od nas. Jeśli nauczę go wygodnictwa, to bedzie kiedyś oczekiwał tego samego od żony, a tak - bez problemu zmywa naczynia, sprząta swój pokój, odkurza całe mieszkanie, prasuje swoje rzeczy. Moim zdaniem tak jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz budowlana sprawa..

 

czy ktoś z Was męczy się z grzybkiem??

I w salonie i w sypialni w narożnych częściach ścian wyszła mi wilgoć..

teraz to już spory grzyb :evil:

ścieram to i psikam czymś tam na to, ale dużego efektu nie ma :evil: :evil: :evil: :evil:

 

Aniu - współczuję i radzę szybko zabrać się za ten problem, zanim pogrąży Wam całą ścianę. Mam ten kłopot w obecnym domu :evil: Możliwe, że potrzebny jest drenaż domu, odwodnienie i wykonanie izolacji poziomej przez podcinanie scian. Możliwe, że macie wysokie wody gruntowe, które w połączeniu z brakiem izolacji powodują podciąganie wody. U nas jest problem braku poziomej izolacji i przez to ściany ciągną wilgoć. Wietrzenie, zmywanie tego powierzchniowo nic nie pomoże, jesli juz wylazło na wierzch. Osuszy się w lecie, ale zimą będzie wychodzić :( . My już tutaj nie będziemy inwestować w eliminowanie tej wilgoci, tylko walczymy powierzchniowo, bo to spore koszty, a mamy gdzie wkładać kasę, ale u siebie musicie zadbać, bo macie małe dzieci, a taki grzyb to później alergie i inne choroby. Może Nadi ma właśnie alergiczne te kłopoty jak ostatnio. Poszukam wątku na temat zwalaczania grzyba i Ci wrzucę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że tak jest ok.

U nas problem pojawił się przez to, że chcialam być idealna żonką...

co sobie trochę za późno uświadomiłam :-?

wszystko ma swoje granice, a ja je przerwałam, żeby być wzorem...

po cholerę :-?

 

teraz próbuję to naprowadzić na właściwy tor, ale to nie jest takie proste...

łatwo doprowadzić do takiego stanu, ale trudniej z niego wyjść :roll:

 

Moniczko, pamiętaj jeszcze o jednym..

kobieta, która pracuje a która nie pracuje..

to też dwie różne sprawy..

ja juz pisałam, że jak pracowałam to wszystko robiliśmy po pracy razem..

on odkurzał, ja za nim leciałam z mopem, on mył wannę, ja umywalkę, on wynosił kotu kuwetę, ja kotu robiłam jedzenie..

 

ale jak siedzi się w domu, to nie można czekać do wieczora i patrzyć na śmieci na podłodze czy gary w zlewie..

zwłaszcza przy małych dzieciach uważam, że podłoga musi być czysta..

Dawid na podłodze spędza cały czas, bawi się autami, turla się, kładzie się z kocykiem..

 

osobiście uważam, że kobieta, która siedzi w domu i nic nie robi, to pomyłka...

 

moją wadą jest jeszcze to, że jak powiem zrób to..

to ma być zrobione już, bo jak nie to się wku...i sama to robię :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a teraz budowlana sprawa..

 

czy ktoś z Was męczy się z grzybkiem??

I w salonie i w sypialni w narożnych częściach ścian wyszła mi wilgoć..

teraz to już spory grzyb :evil:

ścieram to i psikam czymś tam na to, ale dużego efektu nie ma :evil: :evil: :evil: :evil:

 

Aniu - współczuję i radzę szybko zabrać się za ten problem, zanim pogrąży Wam całą ścianę. Mam ten kłopot w obecnym domu :evil: Możliwe, że potrzebny jest drenaż domu, odwodnienie i wykonanie izolacji poziomej przez podcinanie scian. Możliwe, że macie wysokie wody gruntowe, które w połączeniu z brakiem izolacji powodują podciąganie wody. U nas jest problem braku poziomej izolacji i przez to ściany ciągną wilgoć. Wietrzenie, zmywanie tego powierzchniowo nic nie pomoże, jesli juz wylazło na wierzch. Osuszy się w lecie, ale zimą będzie wychodzić :( . My już tutaj nie będziemy inwestować w eliminowanie tej wilgoci, tylko walczymy powierzchniowo, bo to spore koszty, a mamy gdzie wkładać kasę, ale u siebie musicie zadbać, bo macie małe dzieci, a taki grzyb to później alergie i inne choroby. Może Nadi ma właśnie alergiczne te kłopoty jak ostatnio. Poszukam wątku na temat zwalaczania grzyba i Ci wrzucę.

 

 

Monia, nam ten grzyb nie idzie od dołu...

tylko od góry :o :o

wszyscy się dziwują..

wi jest tak, jak piszesz..

w lecie problem znika, nie ma śladu po wilgoci a jak tylko sie ochłodzi \to zaraz dziadostwo wyłazi..

najpierw pojawia się w samym rogu przy połączeniu z sufitem woda :o :o :o

która się skrapla i normalnie w sypialni to musiałam rano kałużę wody wycierać co kilka dni :o :-?

Z Nadusią na razie wszystko dobrze, katar również zniknął :roll: :)

 

jeszcze będę jej to łóżeczko przestawiać, tylko jak kupimy w końcu tą szafę :roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oczywiście, że tak jest ok.

U nas problem pojawił się przez to, że chcialam być idealna żonką...

co sobie trochę za późno uświadomiłam :-?

wszystko ma swoje granice, a ja je przerwałam, żeby być wzorem...

po cholerę :-?

 

teraz próbuję to naprowadzić na właściwy tor, ale to nie jest takie proste...

łatwo doprowadzić do takiego stanu, ale trudniej z niego wyjść :roll:

 

Moniczko, pamiętaj jeszcze o jednym..

kobieta, która pracuje a która nie pracuje..

to też dwie różne sprawy..

ja juz pisałam, że jak pracowałam to wszystko robiliśmy po pracy razem..

on odkurzał, ja za nim leciałam z mopem, on mył wannę, ja umywalkę, on wynosił kotu kuwetę, ja kotu robiłam jedzenie..

 

ale jak siedzi się w domu, to nie można czekać do wieczora i patrzyć na śmieci na podłodze czy gary w zlewie..

zwłaszcza przy małych dzieciach uważam, że podłoga musi być czysta..

Dawid na podłodze spędza cały czas, bawi się autami, turla się, kładzie się z kocykiem..

 

osobiście uważam, że kobieta, która siedzi w domu i nic nie robi, to pomyłka...

 

moją wadą jest jeszcze to, że jak powiem zrób to..

to ma być zrobione już, bo jak nie to się wku...i sama to robię :roll:

Aniu, zgadzam się ze wszystkim co napisałaś... prawie :wink:

Wiesz jakie jest moje zdanie na ten temat - uważam, że pracujesz i to nie lekko. Jeśli to wszystko robisz sama, to przynajmniej mąż powinien wieczorem przygotować kolację, lub Ty kolację, a on zmywa naczynia. Cały dzień jesteś z dziećmi, więc uważam, że wieczorem należy Ci się odpoczynek - mąż powinien wówczas poświęcić czas dzieciakom, a Ty powinnaś mieć chwilę dla siebie (choćby na forum), dzieciaki idą spać o 20.00, ato powinniście mieć czas dla Was! Takie moje nieskromne zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...