Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Hura, Hura, będziemy mieli telefon!

 

Pół roku temu zwróciłem się do Netii, wnioskując, że skoro mam ich studzienkę tuż przy swoim domu, to niechybnie tylko czekają, żeby mi założyć telefon i internet. Jakież było moje zdziwienie, gdy na swój wniosek o przyłączenie otrzymałem odpowiedź odmowną. Wytłumaczenie było takie, że nie ma wolnych numerów, par, czy czegoś tam, że nie przewidzieli że się tak teren zabuduje (a to dobre!), że im teraz się nie opłaca mnie jednego podłączać itepe. Szczena mi opadła. Zmartwiło mnie to bardzo, bo pracuję w domu i telefon mi jest do tego niezbędny.

Potem próbowałem drążyć temat przez znajomego-znajomego pracownika netii, ale niewiele wskórałem. Dowiedziałem się za to, że netia lepiej traktuje firmy.

Tak się złożyło że przy okazji perturbacj po 1-szo-majowych musiałem zostać jednoosobową firmą. Po zarejestrowaniu się zwróciłem się ponownie do netii, tym razem jako ja-firma z prośbą o założenie m i telefonu.

Teraz wpadłem już do innej przegródki i skontaktował się ze mną handlowiec, który w zamian za niewiążącą deklarację o ilości złotych jakie ja-firma mam niby wydawać na telefon, dowiedziałem się, że owszem mogę mieć telefon, a nawet co tylko zechcę.

Będę więc miał 2 linie ISDN (4 numery), stałe łącze internetowe, i wszystko już za miesiąc z hakiem. Znalazły się pary, numery itepe.

Dziś podpisałem umowę. Chyba się już nie rozmyślą.

 

Polecam wszystkim tą metodę - jak ktoś nie chce być firmą, to w końcu firmę może rozwiązać. Telefonu chyba mu już nie wywleką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i pozatym

- dom pomalowany na kolor "no nie wiem, no nie wiem"

- ogrodzony - można zaczynać równanie i zagospodarowywanie terenu

 

stolarz umówiony, schody tuż tuż, a potem już tylko podłogi (płytki + klepka), kuchnia, kominek, drzwi, elektriczka i możemy się przeprowadzać!

Boże Narodzenie spędzimy już raczej w nowym domu!

jeny! jeny! we łbie mi się to nie mieści

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

do koloru to już się dawno przyzwyczaiłem

drzwi wejściowe do domu, które załatwiałem od 28 kwietnia wreszcie mam od 21 września. Nieźle. Nieźle. Te którem mam teraz to są trzecie. Wszystkie były robione na zamówienie, na wymiar, ale pierwsze nie pasowały (!), drugie stolarz się rypnął i zrobił otwierane niewte mańke, więc ostatecznie mam 3-cie.

Mam już w domu konstrukcję schodów, kafelki na paterze (wróbelki na płocie), jest kominek, prawie że mam kuchnię, z elektriczki tylko zostało założyć dekielki na przyciski i wymontować RB-tkę, właśnie sciany szpachlują i malują.

Zostało mi jeszcze do zrobienia: kuchnia, parkiety + listwy, 2 parapety z drewna, grzejniki i podjazd. Jak to będzie, to się przeprowadzamy. W międzyczasie dokończyć schody, wstawić drzwi wewn, bramy garażowe, zrobić więcej oświetlenia (na razie mam 8 gołych żarówek i 3 kule)

Aha, byłbym zapomniał. Najważniejsze. Od czego uzależniona jest moja przeprowadzka. telefon + internet.

Perypetie z telefonem też miałem ciekawe:

- Najpierw zadzwoniłem do Netii powiedzieć, że chcę telefon mieć (od nich, bo tuż przy mojej działce jest ich studzienka)

- Odpowiedzieli, że nie da rady - bo za mało numerów mają - szczęka mi opadła

- Próbowałem od wewnątrz Netii przez znajomego-znajomego, ale nic. Dowiedziałem się jedynie, że gdybym był firmą, to by było łatwiej

- No to zostałem firmą. Zadzwoniłem do Netii. O!!! Tym razem chcieli mi założyć i to mi jako firmie i mi jako osobie prywatnej. Razem: 2 ISDN-y + Internet. Podpisałem umowę że do 30.09.2004 wszystko będę miał

- 27.09 zadzwoniłem do Netii przypomnieć im, że nikt mi kabla nie pociągnął, no to powiedzieli że ktoś 28.09 przyjdzie

- przyszli ale byli zaskoczeni, że nie mam kabla w domu. Zaczęli się przymierzać do jego położenia. Wtedy pomyślałem że pewnie też nie wiedzą ile linii zamawiałem. Zadzwoniłem zapytać czy wiedzą, że chcę 2 ISDN-y + Internet. Nie wiedzieli. Zapytałem sie to jaką mi linię zakładają w takim razie - dla mnie jako firmy, czy dla mnie jako osoby prywatnej. Powiedzieli, że jako osoby prywatnej. No pięknie! Najpierw ja - osoba prywatna nic nie wart jestem, bo robić to mogą tylko mi - firmie. Potem okazuje się, że wygrałem jednak ja - osoba prywatna. Myślałem, że przyjdą dzisiaj (30.09) zrobić to co mieli, ale nikt się nie pojawił i nikt nie raczył zadzwonić. Ciekawe co będzie dalej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks później...

No nie mogę! Nie wierzę w swoje szczęście!

Dziś znienacka założyli mi telefon! Czyli mogę już pracować w nowym domu, a co za tym idzie ,ogę już zacząć sprzedawać mieszkanie i myśleć o przeprowadzce. Przeprowadzka będzie fizycznie możliwa już za 2 tygodnie (po polakierowaniu parkietów na górze i zakupie łoża małż.).

 

Sporo udało się zrobić przez ten miesiąc. Zrobiliśmy, tfu zrobili nam, a my zleciliśmy: te 2 parapety, 80% parkietów, grzejniki, kostkę wokół domu i częściowe okiełznanie terenu, skończone jest malowanie i wszystkie brudne prace, poza parkietami. Więc do zrobienia zostało mi teraz tylko: parkiet w salonie (stoi przez problem z wylewką opisywany w innym wątku), cyklinowanie i lakierowanie parkietu na górze, listwy, drzwi wewnętrzne, stopnie od schodów (konstrukcja już jest, a stopnice na razie robocze). Bramy garażowe na razie olewam, zostawiam aż będzie kasa ze sprzedaży mieszkania.

 

Więc święta i nowy rok na 100% w nowym domu! Ale będzie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już pomieszkujemy! Ostatnie 2 dni jeździliśmy do nowego domu "na cały dzień" - z synkiem i z moimi rodzicami. Coraz bardziej czujemy wreszcie, że to nasz nowy dom. Trochę poporządkowaliśmy. Kuchnia skończona (na razie bez okapu i 2 szafek wiszących), więc przygrzaliśmy canelloni w nowym piekarniku. Zrobiłem lód w lodówce i kupiłem do niej majonez i keczap (nowy majonez i keczap do nowego domu). Pozmywaliśmy naczynia w zmywarce. Matko! Nie wiedziałem, że ona aż tak dokładnie myje! Udało się teżś trochę wywabić budowlany zapach i wnieść trochę domowości do domu. Kupiliśmy parę drobiazgów do kuchni w Ikei (kratkę pod garnki, pojemnik na sztućce). Korzystając z ładnej pogody umyliśmy parę okien (niektóre pokryte były milionem kropeczek farby do tynku, bo robolom nie chciało się folią ich osłonić, jak malowali wnęki okienne. Pposprzątaliśmy to i owo. Kupiliśmy też zasłony do salonu (mama teraz podszywa, a ja muszę kupić i przykręcić karnisze). Dopiero teraz zaczyna do nas docierać, że mamy własny wielki dom. Byle nam się od tego w głowach nie poprzewracało.

Strasznie to 2-dniowe pomieszkiwanie nas wciągnęło, więc chyba szybko się przeprowadzimy. Teraz czekamy aż nam wycyklinują i polakierują parkiet na górze. Po tym kupujemy łoże małż. i możemy się przenosić. !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bum bum - mieszkanie sprzedane - sprzedawało się 4 dni, na razie dostaliśmy mikro-zaliczkę, za 10 dni dostaniemy zaliczkę konkretniejszą i spiszemy notarialnie umowę przedwstępną (na razie spisaliśmy nienotarialnie), a do połowy stycznia mamy dostać resztę kasy.

Czyli jak wyschnie lakier na parkiecie (mają zacząć cyklinować w czwartek), więc pewnie za 2 tygodnie, rozpoczynamy już prawdziwą i ostateczna przeprowadzkę! A w międzyczasie będziemy zwozić na miejsce "gazety i czasopisma"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks później...

lakier wyschnięty, gazety i czasopisma zwiezione, łoże małżeńskie zakupione, zasłonki w strategicznych miejscach rozwieszone, brakuje tylko parkietu w salonie (oj coś ślamazarzy się taka pewna firma co tu na forum pisuje, oj oj) i drzwi wewnętrznych i listew, które mają być lada tydzień.

Niemniej jednak żona ustaliła była 3 tygodnie temu termin przeprowadzki na "do 6 grudnia", więc musimy się w przyszłym tygodniu przeprowadzić. I tak właśnie zamierzam.

Na szczęście z mieszkania wywieźliśmy już prawie wszystkie meble i zrobiło się w nim już dość nieprzytulnie, przez co nowy dom z nowymi lampkami i zasłonkami, z super łożem, cieplutki, jaśniutki kusi nas i przyciąga jak rajska wyspa. Oboje odczuwamy ogromne parcie żeby się przeprowadzić, i przy nim maleją pozostałe do rozwiązania bardzo nieliczne, czy wręcz kosmetyczne problemy (brak części podłogi w salonie, drzwi wewnętrznych, brak niańki, deficyt mebli).

Jeszcze nie mieszkamy, a Internet w domu już w nim jest. Dzisiaj go sprawdzałem - podłączałem modem i zapala się jakaś taka lampka pod napisem DSL i druga pod napisem Internet, więc pewnie działą. . Nie mogę dokładnie sprawdzić, bo komputer przewiozę dopiero w dniu przeprowadzki, bo nie mam laptopa. Niestety nie uda się przewieźć pięćdziesięciu kilku kanałów telewizyjnych, ale może to i dobrze, bo i tak będzie co w domu robić.

Więc mam nadzieję, że nic nam już nie pokrzyżuje planów i że za tydzień będę pisał post do dziennkia już z domu!

Ale fajnie!

Pozatym jesteśmy już umówieni ze znajomymi na sylwestra w naszym nowym domu. Paru gości już mamy na liście. Więc do 31 grudnia musimy już być umoszczeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...