Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Witam! W poniedziałek mam rozliczyć się z tynkarzami. Robili tynki cementowo - wapienne ręczne. Jak sprawdzić je że napewno są dobrze zrobione i że wystarczy teraz tylko malować ściany? Jakie są tolerancje równości ścian? W niektórych miejscach są pajęcynki, takie drobne pęknięcia, oni zapewniają mnie że pod farbą będzie to niewidoczne... To samo pytanie odnośnie wylewek... jak to cholerstwo sprawdzić? Na oko wygląda ok :-?

pomóżcie:)

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/82252-mam-gotowe-tynki-c-w-jak-je-sprawdzi%C4%87-przed-zap%C5%82at%C4%85/
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Jak chcesz wkurzyć tynkarzy to polecam hallogen przyłożony tak by świecił wzdłuż ściany :) Tak samo można zrobić z wylewką.

 

To zbyt drastyczne, obawiam się że chłopaki mogliby nic nie zarobić... :wink:

Wiesz... Ja miałem wprawdzie robione tynki gipsowe ale u mnie wystarczyło 1-dno krotne szpachlowanie ścian przed malowaniem a malarz sam się sprawdzał hallogenem więc 2mm by na 100% nie przeszły. A te "dołki" to zależy jak duże. Przy średnicy 20cm zaszpachlujesz to bez problemu. Przy większych powierzchniach albo dużą pacą albo na kilka razy...
Chocbys nie wiem jak rowno mial polozone te tynki to przed malowaniem trzeba przeciagnac gladzia. Przynajmniej my tak robimy.

Tynk cementowo-wapienny III kategorii nie zapewnia takiej gładkości ścian jak się obecnie wymaga i na ogół takie ściany szpachluje się przynajmniej jednokrotnie gipsem .Norma dopuszcza odchyłki do 2 mm przy 2 m długości łaty. Do sprawdzenia czy jest to rzeczywiście 2 mm wystarczy kawałek płytki PVC który wsuwa się w pod poziomicę .

Sprawdzić należy też pionowość wykonanych tynków najlepiej 2 m poziomicą . Szczególną uwagę zwróć na pionowość narożników wypukłych i wklęsłych . Sprawdź też poziom krawędzi nadproży okiennych i drzwiowych oraz połączenia ściany z sufitem . Prawidłowo wykonane tynki nie powinny wykazywać spękań , odprysków ani pajączków.Pajączki należy przetrzeć .

2mm na dwóch metrach norma ,powyżej rób aferę . Posprawdzaj sobie sufity bo tu najczęściej robią "kiszkę" . ściany przy podłodze bo schylać się nikomu nie chce no i weż kąt i posprawdzaj narożniki :lol: :lol: będziesz miał podstawy do targowania :lol: :lol:

Powinno sie sprawdzać systematycznie prace tynkarzy a nie dzień przed rozliczeniem .

 

Dlatego, że zazwyczaj wszystkie sprzęty wywiezione na następną budowę , roboty zakończone i jak tu coś poprawić .Wtedy wyskakuje mądry inwestor i chce na cenie zbić bo gdzieś tam dolinka jest, tylko to trochę nieładnie , wręcz bezczelne

Pamiętajmy o tym ,ze wszystkie prace wykonuje człowiek , a niema takiego który by robił wszystko zawsze idealnie, każdemu zdarza sie jakiś gorszy dzień i coś schrzani, on sam tego nie zauważy, bo zazwyczaj prace ciągle sie powtarzające wykonuje rutynowo, popełniając błędy.

 

Inwestor powinien kontrolować na bieżąco i informować o tym wykonawce ,by miał możliwość tego poprawienia na bieżąco ,a nie

w dniu zapłaty święcić swoją bystrością i latać z łatą i wytykać błędy.

 

Sam tynkuje już parę ładnych latek i początkowo takie sytuacje ze sprawdzaniem tynków miały miejsce , do czasu aż umieściłem w umowie punkt

w którym pisze o tym co wyżej napisałem .Dzisiaj nie mam problemów z rozliczeniami, jeśli coś jest nie tak to dowiaduje sie w trakcie wykonywania prac i mam możliwość poprawienia bez kosztów, pracownicy bywają przy tym i sami widzą co olali i jak inwestor zwraca na to uwagę. Takie sposób kontroli mobilizuje także pracowników do lepszego wykonania swojej pracy . To nie to samo co opieprz szefa za złą prace , jak już została zakończona.

Powinno sie sprawdzać systematycznie prace tynkarzy a nie dzień przed rozliczeniem .

 

Dlatego, że zazwyczaj wszystkie sprzęty wywiezione na następną budowę , roboty zakończone i jak tu coś poprawić .Wtedy wyskakuje mądry inwestor i chce na cenie zbić bo gdzieś tam dolinka jest, tylko to trochę nieładnie , wręcz bezczelne

Pamiętajmy o tym ,ze wszystkie prace wykonuje człowiek , a niema takiego który by robił wszystko zawsze idealnie, każdemu zdarza sie jakiś gorszy dzień i coś schrzani, on sam tego nie zauważy, bo zazwyczaj prace ciągle sie powtarzające wykonuje rutynowo, popełniając błędy.

 

Inwestor powinien kontrolować na bieżąco i informować o tym wykonawce ,by miał możliwość tego poprawienia na bieżąco ,a nie

w dniu zapłaty święcić swoją bystrością i latać z łatą i wytykać błędy.

 

Sam tynkuje już parę ładnych latek i początkowo takie sytuacje ze sprawdzaniem tynków miały miejsce , do czasu aż umieściłem w umowie punkt

w którym pisze o tym co wyżej napisałem .Dzisiaj nie mam problemów z rozliczeniami, jeśli coś jest nie tak to dowiaduje sie w trakcie wykonywania prac i mam możliwość poprawienia bez kosztów, pracownicy bywają przy tym i sami widzą co olali i jak inwestor zwraca na to uwagę. Takie sposób kontroli mobilizuje także pracowników do lepszego wykonania swojej pracy . To nie to samo co opieprz szefa za złą prace , jak już została zakończona.

I tu się w 100% zgadzam!!!

Ciesze sie że ktoś sie zgadza :)

 

Przyjmując wersje z sprawdzeniem tynków dopiero przy końcowym rozliczeniu

jakby zgadzamy sie na tynki trochę krzywe,nierówne ,byle by ubić trochę kasy. Takie praktyki doprowadzą do tego że będziemy mieć taniej ale byle jak i nam to pasuje , a tu nie o to chodzi.

Chyba chodzi o to by każdy wykonywał swoje prace zgodnie ze sztuką , błędy sie zdarzają każdemu i każdy powinien mieć możliwość ich naprawienia .

Szczerze powiem a raczej napisze ze nawet norm dotyczących tynków nie znam , bo i poco , znając je zaczynasz sie trzymać tych norm , nie starasz sie już tak , bo i poco jak i tak mieścisz sie w normie .

Dla wykonawcy powinna sie liczyć dobra praca, a nie normy.

Powinno sie sprawdzać systematycznie prace tynkarzy a nie dzień przed rozliczeniem .

 

Dlatego, że zazwyczaj wszystkie sprzęty wywiezione na następną budowę , roboty zakończone i jak tu coś poprawić .Wtedy wyskakuje mądry inwestor i chce na cenie zbić bo gdzieś tam dolinka jest, tylko to trochę nieładnie , wręcz bezczelne

Pamiętajmy o tym ,ze wszystkie prace wykonuje człowiek , a niema takiego który by robił wszystko zawsze idealnie, każdemu zdarza sie jakiś gorszy dzień i coś schrzani, on sam tego nie zauważy, bo zazwyczaj prace ciągle sie powtarzające wykonuje rutynowo, popełniając błędy.

 

Inwestor powinien kontrolować na bieżąco i informować o tym wykonawce ,by miał możliwość tego poprawienia na bieżąco ,a nie

w dniu zapłaty święcić swoją bystrością i latać z łatą i wytykać błędy.

 

Sam tynkuje już parę ładnych latek i początkowo takie sytuacje ze sprawdzaniem tynków miały miejsce , do czasu aż umieściłem w umowie punkt

w którym pisze o tym co wyżej napisałem .Dzisiaj nie mam problemów z rozliczeniami, jeśli coś jest nie tak to dowiaduje sie w trakcie wykonywania prac i mam możliwość poprawienia bez kosztów, pracownicy bywają przy tym i sami widzą co olali i jak inwestor zwraca na to uwagę. Takie sposób kontroli mobilizuje także pracowników do lepszego wykonania swojej pracy . To nie to samo co opieprz szefa za złą prace , jak już została zakończona.

 

 

Przykro mi ale do końca się z tym nie zgadzam...

 

Jeżeli Inwestor nadzoruje co dnia budowe to tylko jego dobra w tym wola ! (Pańskie oko konia tuczy)

 

Inwestor po to płaci za wykonanie pracy aby przed zakończeniem przyjść i jednorazowo odebrać wykonaną pracę (przy okazji przydał by się Inspektor, który go w tym wspiera wiedzą i doświadczeniem).

 

Czy w cenie pracy tynkarzy nie ma uwzględnionego wewnętrznego nadzoru ?

 

Przestańcie w końcu drodzy budowlańcy szanować Tylko Swój czas a zacznijcie szanować także Czas Inwestora, który ma pracować aby zapłacić Wam za pracę a nie wyręczać was w codziennym sprawdzaniu i kontroli.

 

pozdrawiam

Powinno sie sprawdzać systematycznie prace tynkarzy a nie dzień przed rozliczeniem .

 

Dlatego, że zazwyczaj wszystkie sprzęty wywiezione na następną budowę , roboty zakończone i jak tu coś poprawić .Wtedy wyskakuje mądry inwestor i chce na cenie zbić bo gdzieś tam dolinka jest, tylko to trochę nieładnie , wręcz bezczelne

Pamiętajmy o tym ,ze wszystkie prace wykonuje człowiek , a niema takiego który by robił wszystko zawsze idealnie, każdemu zdarza sie jakiś gorszy dzień i coś schrzani, on sam tego nie zauważy, bo zazwyczaj prace ciągle sie powtarzające wykonuje rutynowo, popełniając błędy.

 

Inwestor powinien kontrolować na bieżąco i informować o tym wykonawce ,by miał możliwość tego poprawienia na bieżąco ,a nie

w dniu zapłaty święcić swoją bystrością i latać z łatą i wytykać błędy.

 

Sam tynkuje już parę ładnych latek i początkowo takie sytuacje ze sprawdzaniem tynków miały miejsce , do czasu aż umieściłem w umowie punkt

w którym pisze o tym co wyżej napisałem .Dzisiaj nie mam problemów z rozliczeniami, jeśli coś jest nie tak to dowiaduje sie w trakcie wykonywania prac i mam możliwość poprawienia bez kosztów, pracownicy bywają przy tym i sami widzą co olali i jak inwestor zwraca na to uwagę. Takie sposób kontroli mobilizuje także pracowników do lepszego wykonania swojej pracy . To nie to samo co opieprz szefa za złą prace , jak już została zakończona.

 

Chyba nie do końca mogę się z tobą zgodzić. Jeżeli zgadzam robotę z tynkarzem i umawiam się ,że dopuszczalna jest odchyłka 2mm na łacie 2m i robimy tynki do kąta a nie do ściany to tak ma być i już . Nie muszę codziennie latać za majstrem i go sprawdzać bo wie jak ma robić i powinien się pilnować. Nie znaczy ,że nie sprawdzałem .Mając wolny czas w niedzielę "polatałem z łatą" i efekt był taki ,że dwa narożniki i sufit w jadalni zrzycali i kladli na nowo :-? .

Umowa jest umowa czy pisemna czy ustna , obowiązuje obie strony....

No cóż... My wykonawcy i Wy Inwestorzy stoimy po przeciwległej stronie barykady... nigdy nie będzie pomiędzy nami miłości... najwyżej pokojowe współistnienie... a od poklepywania to mnie całe ramię boli ale tylko do końcowego rozliczenia... ot murzyn zrobił swoje a co najważniejsze tanio... i nic tego nie zmieni...

Teraz to ja sie zgadzam z tobą Rom

 

Tak na marginesie , co to za inwestor jak ma czas na budowę przyjechać tylko w niedziele , chyba że pracujesz za granicą. Nie wmawiaj mi kitu że pracujesz od rana do wieczora.

Takie sprawdzanie na ostatni dzień to celowa zagrywka, by móc zbić na cenie i pokazać swoją wyższość .

Jeszcze nigdy na odbiorze nie zbiłem ceny! I nie zamierzam tego robić!

 

Po wykonaniu pracy ma być godziwa zapłata (sam tego oczekuje także).

 

Z jednym ale. Zapłata należy się za całkowicie dobrze wykonaną pracę.

Niedoróbki, pomyłki nie są akceptowalne.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...