Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy sprzeciwić się mężowi ?


aspidisca

Recommended Posts

Ciekawa jestem waszych opini.

 

Mój mąż jest po prostu minimalistą!

Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, mamy córkę i kolejne dzieci w drodze. Spodziewamy się bliźniaków ( 4 miesiąc)!!!

Niedługo wybieramy się na wakacje i ja chiałabym po prostu jechać komfortowo w moim stanie, dlatego rozpaczliwie namawiam mojego mężulka na zmianę starej felicji na jakieś duże auto z klimą. Jeszcze teraz przed wyjazdem. On nie chce o tym słyszeć, owszem dopiero zaczął robić rekonesans. Twierdzi że owszem, trzeba zmienic auto, ale dopiero za rok, dwa - bo dopiero wtedy - jego zdaniem będziemu jeździć w piątkę i będzie potrzebny mini van.

Każde z nas jeździ swoim samochodem, oba są małe.

 

Czy sprzeciwić się mężowi i kupić mimo wszystko auto? Co do marki jesteśmy zgodni. Do pomocy przy kupnie wzięłabym znajomego mechanika, bo stać mnie tylko na dość używane auto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 130
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

jak w kwietniu kupowaliśmy auto upatrzyłam sobie passata kombi. Kosztował 20 tyś. Mąż stwierdził tańszy, mniejszy...raz się zgodził, za chwilę już nie. Auto było ściągane z Niemiec od znajomego Polaka, który tam mieszka i tam to auto użytkował. Auto sprawdzone przez mojego kuzyna, który był tam na miejscu i jest mechanikiem. Umówiliśmy się pod Łodzią na odbiór auta, bo akurat przyjechali do Polski na Wielkanoc. Mąż jechał obrażony...powiedział, że za pół roku i tak sprzedamy to auto, że sama się na nie zdecydowałam.... Teraz nawet nie chce o tym słyszeć :lol: Auto duże, wygodne, z gazem sekwencyjnym. Przydatne przy przeprowadzce, bo duży bagażnik. Uwielbiam nim jeździć. Dodatkowo zostawialiśmy starą fiestę, żeby w razie czego było drugie auto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo - razem żyjecie, jecie, śpicie, i pewnie macie wspólny budżet.

Może bez przeginania pały z tym "kupowaniem sama".

 

Po prostu musicie się dogadać. Zawsze możesz powiedzieć, że w tym stanie nie jedziesz. Ciąża bliźniacza to nie przelewki - pytanie czy rzeczywiście nie dasz rady przejechać tego dystansu - w końcu to 4 miesiąc....

Znajdźcie kompromis - jesteście dorośli. Ty masz swoje racje i mąż swoje.

Nie lubię takich akcji "na chama" i nie jestem ich zwolenniczką....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nefer, ja na "chama" tego nie robiłam, bo w końcu kasa wspólna :wink: Tylko czasami za faceta trzeba podjąć decyzję i tak było w moim przypadku. My pierwszy raz kupowaliśmy auto za "taką" kasę i może dlatego mój mąż nie mógł tego przełknąć. Teraz jest bardzo zadowolony. Zresztą z tego co ostatnio widzę w otoczeniu, to facetom "na rękę" jest jak kobieta sama podejmie decyzję...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaa.... ciekawe jak szanowne panie by zareagowały gdyby to małzonek śmiał dokonać zakupu czegos czego bardzo by chcial juz od dawna - np zakupil by sobie nagle i bez porozumienia dajmy na to najnowszy model Harleya :lol: :lol: :lol: no bo przeciez "kasa wspolna" to nie musi uzgadnac czy b. nie potrzeba tych pieniedzy na inne wydatki.

Buahaha- juz widze wasze pelne zrozumienie , brak obrazy ze wydal x tysiecy bez powiadomienia was, juz widze jakbyscie doszly do decyzji ze przeciez tez tego cialyscie tylko trzeba was bylo postawic przed dokonanym faktem i ba! jestescie mu wdzieczne ze wreszcie realizuje swoje marzenia :):):)

I wcale ale to wcale nie bylo by watku na forum - cos w stylu" Moj maż zwariowal!!!! - wydal z wspolna kase na motor!!!"

hiehiehie :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sh'eenaz, ale ja nie piszę, że sama pojechałam tylko, że musiałam trochę sama podjąć decyzję, bo mąż się opierał :wink: Niestety nie zarabiamy tyle, żeby "upłynnić" ze wspólnej kasy ot tak, 20 tyś :lol: :wink: na własne wydatki :wink:

aaaa... a jak bym miała na koncie tyle kasy, żeby kupić najnowszy model Harleya to...sama bym go kupiła :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Harley to tylko dla męża - a nie dla kobiety w bliźniaczej ciąży... :wink:

Samochód z klimą - to komfort dla całej rodziny - i życzyłabym sobie żeby mój małżonek to zrozumiał (zwłaszcza gdybym była w ciąży z jego dziećmi :evil: )- bo jak nie...to przestałby być moim małżonkiem :wink: Ach ci faceci.... :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko - to nie musi byc harley - to moze byc zielony trabant albo 1osoobowa wycieczka dookola swiata (20 tys starczylo by jak nic)

Chodzi mi o zasade - wspolna kasa - wspolne ustalanie . A nie robienie z drugiej strony idioty i malego dziecka ktore "nie musi wiedziec i trzeba czasem podjac decyzje za niego". to w koncu maz - partner czy malutkie dziecko za ktore decyduje "mamusia"?

 

I uwazam za zdecydowanie negatywne stawianie drogiej polowki przed faktem dokonany w sprawie kiedy nie chodzi o 100 złotych tylko x razy tyle i kiedy sprawa dotyczy obu stron

Mnie osobiscie bardzo by takie zachowanie zabolalo - juz wolalabym zeby moj maz mi powiedzial ze kupuje cos "bo tak" i nawet wolalabym sie z nim poklocic i zeby i tak to zrobil - ale przed zakupem.

Znaczy mial odwage poinformowac wczesniej i wysluchac kontrargumentow i po mprostu potraktowac mnie jako doroslego partnera do rozmowy

( oczywiscie zakladam sytuacje ze ja sie np. z tym zakupem stanowczo nie zgadzam):),- a czy juz by posluchal i zmienil zdanie czy tez nie - to inna sprawa.

Mnie doprowadza do stanu bialej goraczki stawianie mnie przed faktem dokonanym - wszystko (prawie ) mozna ze mna wynegocjowac :wink: albo trudno - poklocic sie i juz.

 

Nie mowie akurat konkretnie ze ty robisz inaczej - bo nie znam Twoich relacji z mezem

Po prostu uderzylo mnie zdanie - akurat nie do konca Twoje "postaw go przed faktem dokonanym bo trzeba czasem (za mezczyzne) podjac decyzje" i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Harley to tylko dla męża - a nie dla kobiety w bliźniaczej ciąży... :wink:

Samochód z klimą - to komfort dla całej rodziny - i życzyłabym sobie żeby mój małżonek to zrozumiał (zwłaszcza gdybym była w ciąży z jego dziećmi :evil: )- bo jak nie...to przestałby być moim małżonkiem :wink: Ach ci faceci.... :-?

Dobre :D

Obsmialam sie jak norka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sh'eenaz, też sobie nie wyobrażam jakiś większych zakupów bez ustalania z mężem. Mniejsze typu duperelki do domu kupuję sama, bo mój mąż twierdzi, że i tak się na tym nie zna. Kiedyś pisałam taki wątek odnośnie zakupu auta...trochę jest tak, że gdybym się nie uparła (ale byłam w 100000% przekonana o swojej racji) to byśmy ten samochód kupowali do dzisiaj. Trochę przewrotnie zabrzmiało moje zdanie, że kupiłabym sama...dlatego dalszy opis jak to u nas było z autem. Szczerze mówiąc czasami trochę boli mnie to, że muszę sama coś wybierać do NASZEGO w końcu domu...ale dzięki temu mam wolną rękę, a mąż ma spokój :wink:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...