KiZ 11.07.2007 21:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 (...) I w ten sposób mieszkamy wciąż w domu teściów na wsi (moja teściowa jest nadgorliwa). Oboje mamy po 25 km do pracy, 8 letnią Felicję - którą wybierał teść i 5 letnią Fiestę. Wiem, wiem. Niejeden by chciał mieć takie warunki jak ja. (...) Yyy... kup (se) to auto. W razie problemów z mężem daj mu mój numer telefonu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 11.07.2007 21:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 15 lat z facetem i umiejetnosc jego "obsługi" = niegłupia babka to proste - piramida Masłowa :) (z nieco przesuniętym seksem :)) Nie przesuniętym, a zmultiplikowanym i dodanym do każdego szczebla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 11.07.2007 21:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 15 lat z facetem i umiejetnosc jego "obsługi" = niegłupia babka to proste - piramida Masłowa :) (z nieco przesuniętym seksem :)) Nie przesuniętym, a zmultiplikowanym i dodanym do każdego szczebla Czasem sobie myślę, że tam ju jest tylko sex, sex, sex i na saaaaaamym końcu micha...:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 11.07.2007 21:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 15 lat z facetem i umiejetnosc jego "obsługi" = niegłupia babka to proste - piramida Masłowa :) (z nieco przesuniętym seksem :)) Nie przesuniętym, a zmultiplikowanym i dodanym do każdego szczebla Czasem sobie myślę, że tam ju jest tylko sex, sex, sex i na saaaaaamym końcu micha...:) No wiesz... można przynależeć do jakiejś seksualnej mniejszości bądź samorealizować się w bara-bara hyh Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 11.07.2007 23:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Lipca 2007 Kupić to jedno a utrzymać to drugie.Duży Van pali sporo.Ale skoro macie dwa autka to może rzeczywiście pozbyć się i kupić jedno większe.Klima jest OK choć u nas krótko używana (max 2 miesiące).Po zakupie używanego trzeba zdezynfekować klimę dla własnego zdrowia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piejar 12.07.2007 04:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Bardzo ciekawa lektura dla panów Nasze auto kupowaliśmy oczywiście wspólnie (5,5 roku temu) i wiemy, że jedyna rzecz której mu brakuje to KLIMA. Dręcz małżonka to się zgodzi. Z poważaniem Dręczony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
KiZ 12.07.2007 06:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 (...) Klima jest OK choć u nas krótko używana (max 2 miesiące). (...) Zartujesz? Spokojnie możesz liczyć pół roku. Od kwietnia do września/października jest wiele dni z temperaturą +20 stopni i więcej. W połączeniu ze słonecznym dniem szklarnia gotowa. Jazda z otwartym oknem nie zawsze jest przyjemna czy wręcz możliwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aspidisca 12.07.2007 07:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Bardzo mnie cieszy że panowie też odpisują. Panowie - piszcie, proszę. Moja Felicja pali 8,5 l benzyny/100 km po mieście. Miesięcznie płacę 500 zł za dojazdy do pracy.Czy van Diesel będzie palił więcej? Fakt, że części i przeglądy droższe niż w skodzie.No ale w co my sie pomieścimy? Jeszcze z psem! Tak wyszło, na bliźniaki nie ma rady. Dziewczyny, co to jest piramida Masłowa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aspidisca 12.07.2007 07:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Oto przebieg wieczornej rozmowy z mężem, czyli dręczenia. żona: "Kupimy teraz takie autko?"mąż: "nie" nie odrywając wzroku od telegazety ż. " pojedźmy na giełdę, obejrzysz sobie, wsiądziesz"m: "jedź sobie sama na giełdę" ż: " czy bardzo byś się wkurzył gdybym sama kupiła"m: "nie, kupiłbym też sobie auto i mielibyśmy cztery" ż: "nie chcesz ulżyć cierpieniom ciężarnej małżonki?"m: cisza może sprawa jest na dobrej drodze.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.07.2007 08:08 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandryta 12.07.2007 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Oto przebieg wieczornej rozmowy z mężem, czyli dręczenia. żona: "Kupimy teraz takie autko?" mąż: "nie" nie odrywając wzroku od telegazety ż. " pojedźmy na giełdę, obejrzysz sobie, wsiądziesz" m: "jedź sobie sama na giełdę" ż: " czy bardzo byś się wkurzył gdybym sama kupiła" m: "nie, kupiłbym też sobie auto i mielibyśmy cztery" ż: "nie chcesz ulżyć cierpieniom ciężarnej małżonki?" m: cisza może sprawa jest na dobrej drodze.... Eh Ja mam wrażenie, że Ty chyba jesteś z tych pokornych kobiet, cierpliwie znoszących wszystko, a ten Twój półbóg małżonek to skończony egoista... Żal mi Ciebie... To, co zacytowałaś, to jedna wielka tragedia..... Gdyby mój tak się do mnie odezwał.... aspidisca to nie jest dręczenie, to jest pokorne zapytanie swojego boga-małżonka, czy raczy się zlitować.. nad Tobą. Dodaję: On nie jest minimalistą on jest skrajnym egoistą, żyje sobie wygodnie, tak, jak chce, u mamuśki, a Twoje próby zmiany życia i ich priorytetów likwiduje w zarodku. Przykład ta działka, czy mieszkanie. Wyobraź sobie tak żyć, jak teraz do końca życia.... Już w pierwszym Twoim wątku zorientowałam się, o co chodzi!!!! Bardzo, ale to bardzo Ci współczuję Ale jest takie mądre powiedzenie "Jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.07.2007 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Aleksandryta, dosłownie wyjęłaś mi to z ust...oj...u mnie by to nie przeszło..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 12.07.2007 08:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Ja tej rozmowy nie skomentuję. Szczególnie ostatniego zdania.nie, nie, nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.07.2007 08:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 tia...na dobrej drodze...u mnie byłoby na drodze do....eh... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piejar 12.07.2007 10:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Twarde z Was kobitki .. ciekawe czy poza forum też. U nas decydującym czynnikiem jest kasa. Jak nie ma kasy albo perspektyw na spłacanie kredytu (bo np spłaca się dom) to rozmowy są dużo łatwiejsze. Ostatnio żona zagadała że sobie kupi jakieś mniejsze auto bo jedno to już za mało. Powiedziałem - czemu nie, ale nie róbmy tego teraz, kiedy nie mamy czasu nawet na objazdy sklepowe związane z budową, nie mówiąc już o wybraniu jakiegoś sensownego grata z autohausu. Szczęśliwie moja połowa rozumie, że zakup samochodu mogłaby powiązać ze znalezieniem sobie jakiejś pracy bo na chałupę, dwa dziecka, babę i dwa auta to nie wiem czy dam radę zarobić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
agnieszkakusi 12.07.2007 11:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 no właśnie ja z tych twardych poza forum tyż Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anSi 12.07.2007 11:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 ... Dziewczyny, co to jest piramida Masłowa? Domorosly ze mnie psycholog, ale...najprosciej mowiac - hierarchia potrzeb, najpierw trzeba zaspokoic te z nizszej polki, a potem siegac po te z wyzszych. Prosto z mowiac - z glodnym o niebie nie pogadasz, bo on najpierw o chlebie pomysli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marek30022 12.07.2007 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Jest oczywiste, że żona nigdy nie powinna sprzeciwiać się mężowi. A tak na poważnie to chyba w większości rodzin to żonie łatwiej doprowadzić do realizacji swój pomysł niż chłopu. U mnie to się odbywa na zasadzie powolnego oswajania z problemem i doprowadzenia do sytuacji kiedy za realizację pomysłu żony przyjmę pełną odpowidzialność. Dokładnie znam tą taktykę i zawsze z ciekawością oczekuję jak będzie ona realizowana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 12.07.2007 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Oto przebieg wieczornej rozmowy z mężem, czyli dręczenia. żona: "Kupimy teraz takie autko?" mąż: "nie" nie odrywając wzroku od telegazety ż. " pojedźmy na giełdę, obejrzysz sobie, wsiądziesz" m: "jedź sobie sama na giełdę" ż: " czy bardzo byś się wkurzył gdybym sama kupiła" m: "nie, kupiłbym też sobie auto i mielibyśmy cztery" ż: "nie chcesz ulżyć cierpieniom ciężarnej małżonki?" m: cisza może sprawa jest na dobrej drodze.... No nie! To nie sa twarde kobiety! To sa istoty, ktore co najmniej w niewlaciwy sposob wykorzystuja sytuacje. Jak zebrzaca Rumunka z brudnym dzieckiem na ulicy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piejar 12.07.2007 12:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Lipca 2007 Aaaa. Przypomniałem sobie jak koleżanka załatwiała sobie garnki Zeptera (podobno metoda podpowiedziana przez inne koleżanki). Najpierw seks a potem garnki . Może po kilku razach poskutkuje. Zapomniałem dodać, że koleżanka oczywiście te garnki ma Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.