Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 6,7k
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Zmienie troche tok dyskusji :) Jakiego koloru schody myslicie, ze beda pasowac do bielonego debu? Podrzucicie jakies inspiracje? Dobre rady?:)

Zarowno dom jak i wnetrze nowoczesne, schody systemowe w salonie. Zastanawiamy sie jeszze czy olej czy lakier? Co sie lepiej sprawdza na schodach i ogolnie na podlodze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, bardzo podobne.

Zastanawiam się tylko czy kiedykolwiek będzie zadowolona z projektu? Bo mam wrażenie, że jej oczekiwaniom nikt nie sprosta.

 

Rere, ja bardzo proszę :yes: o pilnowanie mnie i informowanie, bo ja z tych ślepych w takich sytuacjach. Zawsze dociera do mnie dopiero, gdy wszyscy już wiedzą o co chodzi :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienie troche tok dyskusji :) Jakiego koloru schody myslicie, ze beda pasowac do bielonego debu? Podrzucicie jakies inspiracje? Dobre rady?:)

Zarowno dom jak i wnetrze nowoczesne, schody systemowe w salonie. Zastanawiamy sie jeszze czy olej czy lakier? Co sie lepiej sprawdza na schodach i ogolnie na podlodze?

 

Przede wszystkim bielony dąb :D

Uściślij nieco jakie te schody, w sensie wykonania, masz wylane z betonu, czy nie. Gdzie są przewidziane, bo np. jeśli w zamkniętej klatce schodowej to trzeba całkiem inaczej o nich myśleć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, znalazłem

powiem tak -w zasadzie to wpłacam w ciągu 20dni od daty podpisania umowy 80% wartości całej umowy co w zasadzie pokrywa całość materiału, robociznę i mały zysk.

Z punktu widzenia Wykonawcy rozwiązanie genialne, z punktu widzenia Inwestora totalna porażka.

Edytowane przez wojgoc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok, znalazłem

powiem tak -w zasadzie to wpłacam w ciągu 20dni od daty podpisania umowy 80% wartości całej umowy co w zasadzie pokrywa całość materiału, robociznę i mały zysk.

Z punktu widzenia Wykonawcy rozwiązanie genialne, z punktu widzenia Inwestora totalna porażka.

 

Poza proporcjami płatności staram się działać podobnie. Miej na uwadze, że po tych 20 dniach klient ma już zamontowaną konstrukcję i płaci za nią, plus niejako tą płatnością finansuje zakup materiałów na ostatni etap. Może nie jest to 80% realnej wartości, ale powiedzmy jeżeli konstrukcja to 40% i zaliczka na materiały na ostatnie etap kolejne 40% to nie jest to jakieś nie wiadomo jaki ciężki warunek do spełnienia. Jeżeli znasz czyjeś produkty i firmę, nie widzę problemu z taką formą współpracy. Znam firmy, które pobierały płatność 100% z góry. A zyskowność ze zlecenia raczej nie jest na poziomie 20%..........

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moje trzy grosze ze strony inwestora.

Zupełnie inaczej kupuje się okna, zupełnie inaczej schody, meble w zabudowie, np.kuchenne, a jeszcze inaczej podłogi.

Profil,kolor, szyby i tede wybrałam w salonie,.Podpisałam umowę,zapłaciłam za okna.Pomiar był "gratis". Koszt montażu, zapłaciłam po odbiorze przez kierownika budowy.

Schody - to jeszcze przede mną, ale widzę to tak, Wiem co chcę mieć, choć oczywiście pazurami się nie będę trzymać pomysłu, jeśli wykonawca zaproponuje coś innego, a co wywoła WOW, lub mój pomysł będzie niemożliwy do realizacji ze względów technicznych.

Chętnie zapłacę za projekt, który będzie zrobiony dla mnie, a nie będzie kopią miliona wykonanych schodów, ale wtedy liczę na coś naprawdę niebanalnego.Pomiar - lokalnie bezpłatny, na odległość - płatny (szanujmy swój czas). Wizualizacje - nie mam ciśnienia by je posiadać, mam wyobraźnię ;) ale rysunek nawet odręczny byłby wskazany :)

Meble w zabudowie - jeśli przychodzę do wykonawcy z gotowym projektem,rozrysowanym co do milimetra, to liczę na bezpłatną wycenę. Jeśli oczekuję projektu, płacę za niego, a po podpisaniu umowy, jego koszty dzielimy np. pół na pół.Miło oczywiście, jeśli pełen koszt wykonawca weźmie na siebie - ale nie ma co szaleć z marzeniami ;)

W moim przypadku, mam gotowy projekt, liczyłam tylko,ze wykonawca doda mu "smaczku", Chodzi o jeden element, który będzie wyróżniał kuchnię , niestety, usłyszałam "ale co tu pani chce dodać lub zmienić", no żeż kurcze, gdybym wiedziała, to bym zmieniła.

Dalej myślę nad moją kuchnią :)

Podłogi, ty sprawa była dość jasna, po zrypaniu pierwszej wylewki, gdzie wykonawca z kasą poszedł w siną dal, na drugą materiał zakupiłam sama, za robociznę zapłaciłam po (choć tu bym się mogła przejechać materiał 8 tysi, robocizna 2).

Posadzki - tu już miałam stracha, robota niełatwa, choć ekipa doświadczona. Wykonawca widząc,że trzęsę gaciami, bardzo przyzwoicie skonstruował umowę: za materiał płacimy pół na pół, resztę płacę po odbiorze. Nota bene, nigdy nie podpisaliśmy umowy, jakoś woziliśmy papiery przez trzy miesiące i zawsze i nam i wykonawcy umykało podpisanie dokumentów :rolleyes: skleroza nie boli.

 

 

Moim zdaniem najważniejsze w tej pierwszej rozmowie, jest określenie najbardziej przybliżonych kosztów wykonania prac, wtedy inwestor wie, czy stać go na usługi tego konkretnego wykonawcy i czy celowe jest robienie projektów, pomiarów itede.

 

 

Tak,że nie da się jednoznacznie powiedzieć która droga jest najlepsza, ważne by wykonawca i inwestor szli tą samą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza proporcjami płatności staram się działać podobnie. Miej na uwadze, że po tych 20 dniach klient ma już zamontowaną konstrukcję i płaci za nią, plus niejako tą płatnością finansuje zakup materiałów na ostatni etap. Może nie jest to 80% realnej wartości, ale powiedzmy jeżeli konstrukcja to 40% i zaliczka na materiały na ostatnie etap kolejne 40% to nie jest to jakieś nie wiadomo jaki ciężki warunek do spełnienia. Jeżeli znasz czyjeś produkty i firmę, nie widzę problemu z taką formą współpracy. Znam firmy, które pobierały płatność 100% z góry. A zyskowność ze zlecenia raczej nie jest na poziomie 20%..........

 

Nie zaglądałem chwilę a tutaj poważna dyskusja się wywiązała...

 

Dla sprostowania: po podpisaniu umowy klient wpłaca 35 % zaliczki na konstrukcję, montujemy i etap mamy zamknięty. Następną zaliczkę 50 % wpłaca na 6 tygodni przed planowanym terminem montażu wyłożeń i balustrad. Inwestor sam decyduje, kiedy to nastąpi...wpłaca zaliczkę to działamy, jesli nie to czekamy spokojnie na odpowiednie moment. Nie muszę naciskać na wpłatę kolejne raty, bo wcześniej nie ponoszę kosztów. Po odbiorze dopłacane jest 15 % zawsze gotówką dla montażystów - wiele razy klient był zadowolony, obiecał zaraz wysłać przelew a później muszę się prosić i czekac miesiącami. Swoją drogą jedna taka sprawa jest w sądzie...

 

Co do pomiarów i wycen - nigdy nie biorę za to zapłaty. Proszę o przesłanie rzutów i określenie wymagań, mogę wtedy dość precyzyjnie oszacować koszt. Jeśli Inwestor mówi "Działamy Panowie" to umawiamy się na spotkanie i pomiary. Nie to nigdzie nie jadę i tym sposobem nie ma straconych wyjazdów dla mnie oraz niepotrzebnie wydanych pieniędzy przez inwestora na pomiar i projekt.

 

w moim odczuciu zasady są jasne i przejrzyste

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaglądałem chwilę a tutaj poważna dyskusja się wywiązała...

 

Dla sprostowania: po podpisaniu umowy klient wpłaca 35 % zaliczki na konstrukcję, montujemy i etap mamy zamknięty. Następną zaliczkę 50 % wpłaca na 6 tygodni przed planowanym terminem montażu wyłożeń i balustrad. Inwestor sam decyduje, kiedy to nastąpi...wpłaca zaliczkę to działamy, jesli nie to czekamy spokojnie na odpowiednie moment. Nie muszę naciskać na wpłatę kolejne raty, bo wcześniej nie ponoszę kosztów. Po odbiorze dopłacane jest 15 % zawsze gotówką dla montażystów - wiele razy klient był zadowolony, obiecał zaraz wysłać przelew a później muszę się prosić i czekac miesiącami. Swoją drogą jedna taka sprawa jest w sądzie...

 

Co do pomiarów i wycen - nigdy nie biorę za to zapłaty. Proszę o przesłanie rzutów i określenie wymagań, mogę wtedy dość precyzyjnie oszacować koszt. Jeśli Inwestor mówi "Działamy Panowie" to umawiamy się na spotkanie i pomiary. Nie to nigdzie nie jadę i tym sposobem nie ma straconych wyjazdów dla mnie oraz niepotrzebnie wydanych pieniędzy przez inwestora na pomiar i projekt.

 

w moim odczuciu zasady są jasne i przejrzyste

to są inne zasady od tych na stronie internetowej.

a f-re za usługę kiedy wystawiasz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często bywa tak ze klient zamawia pomiar ktory jest dosc daleko wykonawcy. Wykonawca jedzie nie ustalając żadnej kwoty za owy pomiar bo jest przekonany ze bedzie wykonywał prace( wczesniej uzgodnione szczegóły, wysłana oferta itp) na miejscu okazuje sie ze klient mowi dobrze dziękuje za pomiar, ile jeszcze moge wytargować?pomiar konczy sie tym ze klient mowi dziękuje dam panu znac, jutro maja jeszcze przyjechać 3 konkurencyjne firmy na pomiary i wtedy sie zdecyduje. No i jak wtedy uzyskać pieniądze za stracony czas jesli nie zamówi? Przekonani ze bedzie chciał cos kupic nie wspominamy o opłacie za dojazd na pomiar a na miejscu to juz rzadko słyszałam aby godzili sie zapłacić za ten czas...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy temat, trzeba chyba nad tym poważnie pomyśleć bo już trochę tych "charytatywnych" kilometrów zrobiłem.

Swoja drogą to dziwi mnie pojawiający się niekiedy problem z wpłatą zaliczki, przecież te pieniądze za dobrze wykonaną pracę i tak są do zapłacenia. A skoro tak to dlaczego wykonawca ma zakładać swoimi pieniędzmi. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...