Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Czy budujac dom zmienily sie wasze relacje z rodzenstwem .


bryta

Recommended Posts

a ja uważam, że w życiu potrzeba jest odrobinę zdrowego egoizmu, musisz zadbać o swoją rodzinę, siebie... oczywiście mamie trzeba pomóc, ale nie wpędzaj się w poczucie winy i w grę, że coś komuś musisz dać. nic nikomu nie musisz, możesz ale nie musisz, każdy ma swoje życie i dwie ręce do pracy, mama sama tak sobie życie poukładała, na pewno wcześniej mogła pozbyć się męża pijaka, nie zrobiła tego, a teraz Ty masz to naprawiać? myślę, że w życiu przeszłaś swoje przy tatusiu, myśl teraz o tym, żeby Twoja rodzina miała dobrze, inaczej niż Ty. a pomożesz jak będziesz mogła i chciała. A siostra? usiądź z nią wieczorkiem przy kawie, otwarcie powiedz jak sprawa stoi i niech się nie boczy bo po co? zazdrości? to niech parę lat pozapiernicza, odmawia sobie wszystkiego, zbuduje dom i dopiero wtedy zobaczy, jak to jest ciężko na coś zapracować i później to oddać? o nie ,nie daj się!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 207
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

I tak sobie myślę, że takie spotkanie ofiar toksycznych relacji mogłoby przynieść nie tylko doraźną pomoc, ale zaowocować również polską wersją książek Forward. :D Zarobiłybyśmy kupę kasy, a darmowe egzemplarze wysyłałybyśmy wiadomokomu ;-)

 

Doskonały pomysł, proponuję rozszerzyć jeno wątek o wszystkie możliwe toksyczne relacje. Rodzeństwo to kropla w morzu. :)

 

PS. Ja na szczęście nie mam tego problemu z rodzeństwem, a było nas 4... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie myślę, że takie spotkanie ofiar toksycznych relacji mogłoby przynieść nie tylko doraźną pomoc, ale zaowocować również polską wersją książek Forward. :D Zarobiłybyśmy kupę kasy, a darmowe egzemplarze wysyłałybyśmy wiadomokomu ;-)

O, to, to , to!

Umowmy sie na kawe, czy winko! proponuje Kraków :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie myślę, że takie spotkanie ofiar toksycznych relacji mogłoby przynieść nie tylko doraźną pomoc, ale zaowocować również polską wersją książek Forward. :D Zarobiłybyśmy kupę kasy, a darmowe egzemplarze wysyłałybyśmy wiadomokomu ;-)

O, to, to , to!

Umowmy sie na kawe, czy winko! proponuje Kraków :lol: :lol: :lol:

 

Mów kiedy, godzina i jestem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie myślę, że takie spotkanie ofiar toksycznych relacji mogłoby przynieść nie tylko doraźną pomoc, ale zaowocować również polską wersją książek Forward. :D Zarobiłybyśmy kupę kasy, a darmowe egzemplarze wysyłałybyśmy wiadomokomu ;-)

O, to, to , to!

Umowmy sie na kawe, czy winko! proponuje Kraków :lol: :lol: :lol:

 

Mów kiedy, godzina i jestem :D

 

kurczem, a ja jestem wlkp. :roll: ale chętnie spotkałabym się w wiadomej sprawie, bardzo chętnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja uważam, że w życiu potrzeba jest odrobinę zdrowego egoizmu, musisz zadbać o swoją rodzinę, siebie... oczywiście mamie trzeba pomóc, ale nie wpędzaj się w poczucie winy i w grę, że coś komuś musisz dać. nic nikomu nie musisz, możesz ale nie musisz, każdy ma swoje życie i dwie ręce do pracy, mama sama tak sobie życie poukładała, na pewno wcześniej mogła pozbyć się męża pijaka, nie zrobiła tego, a teraz Ty masz to naprawiać? myślę, że w życiu przeszłaś swoje przy tatusiu, myśl teraz o tym, żeby Twoja rodzina miała dobrze, inaczej niż Ty. a pomożesz jak będziesz mogła i chciała. A siostra? usiądź z nią wieczorkiem przy kawie, otwarcie powiedz jak sprawa stoi i niech się nie boczy bo po co? zazdrości? to niech parę lat pozapiernicza, odmawia sobie wszystkiego, zbuduje dom i dopiero wtedy zobaczy, jak to jest ciężko na coś zapracować i później to oddać? o nie ,nie daj się!!!!!!!!!

Oto wlasnie chodzi ze mama tak sobie zycie poukladala a siostra ma pretensje do mnie ze ona mame ma na swojej glowie .

Dziwie sie jeszcze temu ze mialy tyle lat na poukladanie spraw typu rozwod a teraz wyszlo ze oprocz oplat za mieszkanie wynajete ma ona placic za mieszkanie o ktore bedzie sie sadzic z ojcem bo to tylko ona ma stale zrodlo dochodu .

Kurcze nie rozumiem jak mozna tak zyc przez tyle lat :( i jeszcze nic nie robic aby zyc inaczej .

A teraz im sie wydaja ze te sprawy wyprostuja w kilka tygodni .

Na domiar zlego mama jest wymowka dla siostry a siostra dla mamy :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oto wlasnie chodzi ze mama tak sobie zycie poukladala a siostra ma pretensje do mnie ze ona mame ma na swojej glowie .

(...)

Na domiar zlego mama jest wymowka dla siostry a siostra dla mamy :(

 

Ano, właśnie. Jest taki typ ludzi, którzy nie są w stanie wziąć za swoje życie odpowiedzialności. Czekają na to, aż ktoś przyjdzie, i załatwi za nich ich problemy. Wygląda na to, że i matka i siostra mają podobną osobowośc. Wniosek jest jasny - nie da się nie zrzucić tak zawieszonej poprzeczki. Jeśli oddasz im znaczną część tego, co sobie wypracowałaś - nie oczekuj wdzięczności. otworzysz im tylko drogę do kolejnych roszczeń. I pewnie wejdziesz w konflikt z mężem. A kiedyś będziesz musiała się z tej decyzji wytłumaczyć przed swoimi dziećmi. Myślę, ze Twojej matce i siostrze pasowałoby, gdyby mogły powiedzieć, że "brycie nie udało się nam pomóc" - nie odstawałabyś wtedy tak bardzo od ich schematu osób niezaradnych.

 

Oczywiście mogę się mylić, bo ty znasz je lepiej.

 

A Ty skad jesteś, bryta? Interesuje Cię jakieś spotkanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o rany :) chwilę mnie nie było i tyle się zadziało! :)

 

1. na spotkanie porponuję Warszawę :) z Poznania i Krakowa dojazd dobry :) a sierpień to taki przyjemny miesiąc ;)

 

czytam wszystko z zainteresowaniem i kilka myśli mam w głowie. rodzice nie zawsze starają się wychować dzieci tak, jak umieją najlepiej. a później znienacka my jesteśmy takie egoistki, że piszemy o nich "toksyczni" . Otóż niestety tak nie jest. Rodzice wyrządzają ogromne szkody i nie mówię tu o patologii, chociaz chyba u mnie to akurat była patologia. Na szczęście mama nauczyla mnie tego, że kobieta jest samodzielna. ona była i dzięki niej było w domu co zjeść.

ale jednocześnie moja siostra ma kłopoty w związkach, nie może sobie ułożyć życia, ma 30 lat i jest w depresji ....prawdziwej niestety :( z żadnym facetem nie może stworzyć zdrowego układu - może na takich trafia, może sama wszystko psuje - nie wiem. Ale ma wrodzoną postawę "bycia ofiarą". Jak jest źle - to jest swojsko.

 

Prawda jest co napisałyście, chyba Capricorn, że starsze dzieci są bardziej samodzielne. ja tez jestem starsza i mój mąż jest najstarszy. I jesteśmy obydwoje samodzielni, przy czym on ma poukładane w głowie bardzo dobrze, pomimo zerowych kontaktów z ojcem i zerowych przykladów. a ja - wieczny kłopot emocjonalny :) ale mąż w wielu sprawach i wielu sytuacjach trzyma mnie po prostu w ramionach na uspokojenie ... :)

 

Tez wychodzę z założenia, że z dzieckiem przed wszystkim należy rozmawiac. o wszystkim, od najdrobniejszych jego problemów. Tez jestem taką mamusią co to utuli i poglaszcze i pocieszy. I mam nadzieję, że to się nie zmieni w wieku dorastania. I mam nadzieję, że będe potrafila zachowac zimną krew jak znajdzie sobie dziewczynę ;)

 

to co, spotkanie w Warszawie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Capricorn, kiedys uslyszalam, ze matka zawsze najbardziej wspiera najslabsze dziecko.

Czym starsze sa moje dzieci, tym bardziej widze slusznosc tego twierdzenia. Raz jedno , raz drugie bardziej potrzebuje pomocy, ale miłością darze je po równo. :)

Ja też nie rozumiem pewnych poruszanych to kwestii. Moi rodzice, chociaż nie mają wiele, sami często odejmują sobie od ust, żeby pomóc któremuś z nas, jeśli jest kryzysowa sytuacja. A jest nas trójka. Tylko, że żadne z nas nigdy nawet nie zająknęło się na temat: "że w ogólnym rozrachunku ktoś tam dostaje mniej a ktoś więcej". No bo niby dlaczego miałabym mieć za złe mamie, ze bardziej pomaga mojemu bratu? My mamy długi, ale mamy dom, pracę i radzimy sobie. On sam jeden musi utrzymać żonę i dwójkę dzieci i mieszka w wynajętej przybudówce. Nie pojmuję jak mogłabym się domagać równego podziału pomocy. A i tak jest czasem, ze u rodziców jest kryzys i każdy wyciąga z kieszeni co może i nikt na nikogo krzywo nie patrzy, że jeden dał więcej a drugi mniej i nie zawsze proporcjonalnie do pozornych możliwości.

 

Ale też moja rodzina nie obraziła się na mnie za to, że wzięliśmy kredyt i budujemy swój dom. A na brata to zawszę mogę liczyć. Ot nie dalej jak wczoraj skończywszy pracę po 20:00 spakował narzędzia i rodzinę do auta i dylował 40 km w jedną stronę, żeby wymienić pasek rozrządu w samochodzie bo Ryś w sobotę ma zamiar na drugi koniec Polski jechać. Z pomocą przy pracach około budowlanych też nigdy nie było problemu. Byle były narzędzia coś zimnego do picia i dużo czegoś na gril...

 

Siostra to młoda jeszcze (10 lat różnicy) i karierę robi zawodową, do łopaty rzecz jasna się nie garnie, ale jak coś trzeba w innej kwestii pomóc to można walić do niej w ciemno... I to, że pewnie wyjdzie za mąż za syna pracodawcy naszego brata też jakoś nikomu nie przeszkadza.

 

A jak się do naszego niewykończonego domu rodzinka zjedzie z okazju lub bez okazji to się śpi na podłodze gdzie popadnie i też nikomu to nie wadzi. Ani gościom, ani gospodarzom...

 

 

Ale to moja rodzina, a inne jak widać są inne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam wszystko z zainteresowaniem i kilka myśli mam w głowie. rodzice nie zawsze starają się wychować dzieci tak, jak umieją najlepiej. a później znienacka my jesteśmy takie egoistki, że piszemy o nich "toksyczni" . Otóż niestety tak nie jest. Rodzice wyrządzają ogromne szkody i nie mówię tu o patologii, chociaz chyba u mnie to akurat była patologia. Na szczęście mama nauczyla mnie tego, że kobieta jest samodzielna. ona była i dzięki niej było w domu co zjeść.

 

Ano, właśnie. Nie zawsze się starają. Czasem nawet nie udają, że się starają. A dzieci mają z takich powodów, że :o :o :o

 

Cały problem polega na tym, że dziecko jest całkowicie i bezwzględnie zależne od rodziców. Trzeba niezwykłej mądrości, żeby ta zależność była budująca dla obydwu stron. Dużo łatwiej o dewiację...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, co się dzieje :D

 

To może na początek lista zainteresowanych spotkaniem, kolejność przypadkowa :D

 

1. rrmi

2. LuiLin

3. kaśka maciej

4. capricorn

5. kamieniczka

 

ktoś jeszcze? ;-)

W sprawie toksycznych relacji, to jeszcze ja mogłabym, ale jeszcze się psychicznie nie uwolniłam, więc musiałabym sporo tego wina...

Poza tym ja akurat nie bardzo mogę się wyrwać fizycznie, ale duchem jestem z Wami. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...