prystelka 17.07.2007 17:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2007 Ostatnio sie zastanawiałam czy po wybudowaniu domu bardzo zmienia się sytuacja kobiet. Zakładam,że większość to młode matki, które do tej pory pracowały lub pracują. Czy przeprowadzka do nowego domu dała wam odczuć większe obowiązki,jak radzicie sobie z wychowaniem dziecka, dużym domem i ...być może pracą?Jednym słowem praca czy dom?A może jedno i drugie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 17.07.2007 18:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2007 NIe mieszkam jeszcze w moim domu ale młodą matką tez nie jestem. Moje dzieci są nastolatkami. Dla mnie nowy dom to tylko inny, bardziej wygodny adres. I tak (podobnie jak mieszkanie teraz) nie zamierzam go sprzątać, ale wynając osobę, która to zrobi za mnie :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kaśka maciej 17.07.2007 19:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2007 Hej, mieszkam na razie w mieszkaniu w bloku. Mam dwoje małych dzieci i pracuję. Jak wracam zmęczona z pracy nie sprzątam , a jak tylko mogę się lekko wyluzować w robocie to wracam pełna werwy i nadrabiam zaległości, czyli: odgruzowuję chatę Generalnie zasadę mam taką: jak mam siłę, ochotę czy jakis mus jest (impreza lub nalot rodzinki ) to sprzątam, a jak nie ma takiej potrzeby to sanepid mi domu przecież nie zamknie, niee??? A co do domu, to być może na jakiś większy dzwon typu święta kogoś najmę. Pozdr, Kaśka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Honzka 18.07.2007 14:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2007 ja nie mogę żyć w bałaganie, a mój mąż tym bardziej, mam mełe dziecko, siedze jeszcze w domu, więc sprzątam sama, czasem mężulek pomoże, jak wróce do pracy raczej kogoś wezmę, bo szkoda mi będzie na to czasu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ohh 20.07.2007 11:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2007 I jedno i drugie. W domku mieszkam 1,5 roku, jestem mamą dwóch maluchów (2 lata i 8 miesięcy) i pracuję. Czy jest ciężej niż w mieszkaniu? Pewnie tak, bo oprócz domu dochodzi ogród. Ale są też OGROMNE plusy: starszy, a niedługo też młodszy, sam bawi się w ogrodzie, a ja mam czas żeby zająć się domem lub ogrodem i cały czas mieć dziecko na oku. Zimą pewnie to się nie sprawdza, ale przyznam się, że z tym sprzątaniem to nie przesadzam . Po pracy wole pobawić się z dziećmi . Na sprzątaczkę mnie nie stać, więc porządne sprzątanie jest raz w tygodniu - w sobotę, a na co dzień, to jak dzieci pójdą spać, trochę ogarnę porozwalane rzeczy, zamiotę i zmyję podłogę (bo niestety wnosi się sporo kurzu i piachu z ogrodu ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olkalybowa 20.07.2007 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2007 Wprowadzilismy sie do naszego domu we wrześniu 2005 roku, Tomek urodził się w styczniu 2007 czyli 1,5 roku laby. Teraz tak sobie myślę co ja robiłam jak Tomka nie było . Przeciez to był ogrom wolnego czasu a wydawało się go zawsze za mało. Teraz zajmuje się dzieckiem, sprzątam, gotuję, pracuję w ogrodzie a od września dojdzie jeszcze praca w zawodzie. Cały sekret sprawnego funkcjonowania to dobra organizacja. Lada dzień syn zacznie się przemieszczać. Wyrodna matka sprezentowała dziecku kojec, aby nie latać co chwila z miotłą i nie zbierać piachu i sierści psa . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandra M05a 25.08.2007 00:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2007 Zdecydowanie będę sprzątać sama, bo nikt tego nie zrobi tak dobrze jak ja. Do tej pory jakoś dawałam radę mimo dwójki chłopaków (7 i 10 lat). Co prawda teraz doszedł jeszcze owczarek niemiecki, ale jakoś to będzie. ___________ Pozdrowionka Aleksandra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Olkalybowa 25.08.2007 08:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2007 Aleksandra M05a też mamy owczarka nie zdawałam sobie sprawy ile sierści ma ten pies i dlaczego ona jest na podłodze a nie na nim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aleksandra M05a 25.08.2007 09:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Sierpnia 2007 Aleksandra M05a też mamy owczarka nie zdawałam sobie sprawy ile sierści ma ten pies i dlaczego ona jest na podłodze a nie na nim Ja mam go od miesiąca i akurat linieje. Myślałam, że muszę przetrwać jakiś czas, a potem trafi się jakiś włosek raz na tydzień . Z Twojego postu wynika, że nie mam na co liczyć , czyli kolejne wyzwanie przede mną . http://images21.fotosik.pl/381/7fb8a8ef6a07e112m.jpg http://images21.fotosik.pl/381/caf872ee6af7800am.jpg http://images13.fotosik.pl/49/96f6e2237b134e2cm.jpg ___________ Pozdrowionka Aleksandra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
prystelka 26.08.2007 16:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2007 Olkalybowa napisał: Aleksandra M05a też mamy owczarka nie zdawałam sobie sprawy ile sierści ma ten pies i dlaczego ona jest na podłodze a nie na nim Hihi, nie chciałabyś wobec tego wiedzieć ile sierści ma cocker spaniel... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
gusia80 26.08.2007 20:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2007 a ja wychowuję 1,5 synusia i zaraz po macierzyńskim wróciłam do pracy... ze sprzątaniem jest różnie, bo nie zawsze jestem systematyczna ( a prócz naszego mieszkanka, mamy jeszcze sprzątanko u częściowo sparaliżowanego teścia i dosyć dużego domku u dziadka)... nie zawsze mozna się z wszystkim wyrobić, czasami sprzątamy późno w nocy, ale nie wyobrażam sobie by obca osoba szwędała mi się po domu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 26.08.2007 21:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2007 No i wlasnie poruszyliscie temat, ktory mnie przeraza ! Caly czas zastanawiam sie czy poradze sobie z odarnieciem calego domku, no ale to sie okaze za kilka miesiecy. Obecnie mieszkamy w 3 pokojowym mieszkaniu 2+1+pies i czasami mam juz dosyc. Problem polega na tym, ze maz i syn to straszni balaganiarze, a ja pedantka . Pracuje szesc dni w tygodniu, w domu jestem po 18 (soboty okolo 14) i juz kilka razy chcialam sobie odpuscic w sobote sprzatanie ale wtedy nie potrafilam spokojnie wypic kawki tak mnie wszystko draznilo i w koncu zabieralam sie za porzadki i trwaly one do poznych godzin nocnych (przez to, ze pozno zaczelam, bo mialam niby nie sprzatac). Poza gruntownym sprzataniem w soboty w polowie tygodnia musze odkurzyc, wyczyscic lazienke, prztrzec kurze. Gdy nieraz odpuszcvze sobie w tygodniu sprzatanie to wtedy w soboty sprzatam dluzej, bo bardziej jest mieszkanie zapuszczone. Teraz mam 55 m kw, a w domu bedzie 119 m kw + 27 m kw garaz przy domu . Najbardziej brakuje mi czasu na takie czynnosci jak odmrozenie i wymycie lodowki, zmiana poscieli, okna, porzadki w szafach, mycie kafli na scianach, drzwi wewnetrznych - wiadomo, ze tych czynnosci nie robi sie co sobote tylko co jakis czas i na nie wlasnie brakuje mi najwiecej czasu No i do tego dochodzi gotowanie! Ostatnio doszlam do wniosku, ze jeslibym albo gotowala albo sprzatala to wystarczyloby mi czasu, a na jedno i drugie niestety brakuje no a rodzinka nie lubi "gotowoiw" tylko wszystko wlasnej roboty, a ja nie cierpie balaganu (rodzince balagan nie przeszkadza i kiedy sprzatam pytaja po co to robie no bo przeciez jest czysto ). I dlatego zastanawia mnie czy w nowym domku bede miala sile i ochote aby np. usiasc na tarasie? Mezowi juz zapowiedzialam, ze do ogrodu reki nie przyloze (chyba, ze tydzien bedzie miec 8 dni ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 26.08.2007 21:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Sierpnia 2007 Dodam jeszcze, ze 5 lat temu zgodzilam sie na psa, bo myslalam, ze wylecze sie ze sprzatania. Niestety tak sie nie stalo, a i pies ma przerabane przy mnie (ciagle piore jego kocyki w legowisku, jego rowniec czesto kapie, miske na wode szoruje 2 razy dziennie itd.) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
marta-mam niebieski dach 27.08.2007 06:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 27 Sierpnia 2007 To jest trudny temat. Cała sobota "ze szmatą" i w kuchni. Mam już nastoletnie dzieci więc musiał nastąpić podział obowiązków i każdy ma swoją "działkę" do zrobienia, ale i tak wieczorem padam z nóg. Fakt że w tygodniu tylko zamiatamy podłogi i na bierząco sprzątam kuchnię, reszta zostaje na sobotę. Plus tego jest taki że dzieci naprawdę dużo się nauczyły, potrafią wiele zrobić w domu co mnie bardzo cieszy.Mycie okien rozkładam na raty, tylko raz umyłam je wszyskie jednego dnia, nigdy więcej, następnego dnia myślałam że się nie podniosę z łóżka. Zostaje jeszcze ogród, ten załatwiam w tygodniu popołudniami, ale różnie to bywa. Czasem, ale tylko czasem(w sobotę wieczorem ) myślę żeby zmienić pracę i przejść na pół etatu, póki co pracuję na cały. O osbie sprzątającej myślałam, ale nie lubię obcych w domu, wię chyba nic z tego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
el-ka 03.09.2007 21:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Września 2007 U mnie po pewnych przejściach - mąż pochodził z dość tradycyjnego domu, a dziecko jak to dziecko unikalo sprzątania jak mogło (wzorując się nieco na Tatusiu) doszło jednak do w miarę sprawiedliwego podzialu obowiązków. W negocjacjach pomogła sporo niekorzystna zmiana w finansach męża, który stracił poprzednią intratną pracę i nagle okazało sie ,że moja pensja jest konieczna do utrzymnaia domu. ptrzez jakiś czas nawet była głównym źródłem utrzymania. To bardzo pomogło. Ważne jest jednak, żeby nie kłócić się, nie narzekać, a na pewno nie robić ponad siły, a potem obciążać winą i zlym humorem innych (to budzi opór i konflikty - nikt nie lubi być obciążany winą). Trzeba wytłumaczyć, dlaczego i czego nie będziesz już robić i co mają robić inni czlonkowie rodziny. I zostawić to swojemu losowi. Jak nie uprasują, to będzie pogniecione, jak nie pozmywają to nie będzie czystych naczyń. Trzeba też (zwłaszcza mężczyznom i dzieciom) wydawać konkretne polecenia, a nie ogólne i podszyte pretensją (jest brudno, bałagan, padam na twarz itp) - tylko "proszę umyj podlogę, poodkurzaj, wyładuj zmywarkę itp.". Przy przepychankach, kto ma to zrobić, proponujemy dogadanie się pomiędzy osobami z rodziny i spokojnie zajmujemy się czymś innym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
krys1 07.09.2007 09:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 No i wlasnie poruszyliscie temat, ktory mnie przeraza ! Caly czas zastanawiam sie czy poradze sobie z odarnieciem calego domku, no ale to sie okaze za kilka miesiecy. Obecnie mieszkamy w 3 pokojowym mieszkaniu 2+1+pies i czasami mam juz dosyc. Problem polega na tym, ze maz i syn to straszni balaganiarze, a ja pedantka . Pracuje szesc dni w tygodniu, w domu jestem po 18 (soboty okolo 14) i juz kilka razy chcialam sobie odpuscic w sobote sprzatanie ale wtedy nie potrafilam spokojnie wypic kawki tak mnie wszystko draznilo i w koncu zabieralam sie za porzadki i trwaly one do poznych godzin nocnych (przez to, ze pozno zaczelam, bo mialam niby nie sprzatac). Poza gruntownym sprzataniem w soboty w polowie tygodnia musze odkurzyc, wyczyscic lazienke, prztrzec kurze. Gdy nieraz odpuszcvze sobie w tygodniu sprzatanie to wtedy w soboty sprzatam dluzej, bo bardziej jest mieszkanie zapuszczone. Teraz mam 55 m kw, a w domu bedzie 119 m kw + 27 m kw garaz przy domu . Najbardziej brakuje mi czasu na takie czynnosci jak odmrozenie i wymycie lodowki, zmiana poscieli, okna, porzadki w szafach, mycie kafli na scianach, drzwi wewnetrznych - wiadomo, ze tych czynnosci nie robi sie co sobote tylko co jakis czas i na nie wlasnie brakuje mi najwiecej czasu No i do tego dochodzi gotowanie! Ostatnio doszlam do wniosku, ze jeslibym albo gotowala albo sprzatala to wystarczyloby mi czasu, a na jedno i drugie niestety brakuje no a rodzinka nie lubi "gotowoiw" tylko wszystko wlasnej roboty, a ja nie cierpie balaganu (rodzince balagan nie przeszkadza i kiedy sprzatam pytaja po co to robie no bo przeciez jest czysto ). I dlatego zastanawia mnie czy w nowym domku bede miala sile i ochote aby np. usiasc na tarasie? Mezowi juz zapowiedzialam, ze do ogrodu reki nie przyloze (chyba, ze tydzien bedzie miec 8 dni ) Witam, jakbym czytała o sobie. Też jestem pedantką, hm a może byłam . Przeszkadza mi bałagan, nie mogę patrzeć już na brudne okna, , wstydzę się zaprosić sąsiadkę na kawę, ale zaczynam sobie odpuszczać i coraz częściej mówię sobie trudno. Posprzątam jak będę miała siły i czas. Liczę na to, że w nowym domku, będę miała porządek bo będzie więcej szaf i dzieci będą już większe i nie będą tak bałaganić. Moja najmłodsza pociecha ciągle coś wywala z szafek a ja już nie wyrabiam psychicznie, bo chodzę za nią i chowam to co przed chwilą wywaliła. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kksia 07.09.2007 09:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Września 2007 Na pocieszenie - w domu łatwiej się sprząta, bo najczęściej jest więcej miejsca na wszystko i nie trzeba upychać warstwami. Na większej powierzchni ten bałagan jakoś się tak rozkłada, chyba częściej odkładamy rzeczy na miejsce i ogólnie jest większy ład.Za to sprzątanie typu mycie podłóg, okien, łazienek itp rzeczywiście trwa dużo dłużej (m2 po prostu). Ja chętnie wzięła bym kogoś do sprzątania, ale trudno znaleźć solidną osobę. Do dzisiaj nie mogę domyć podłóg po jednej pani, która zastosowała samopołyskową pastę na niedomyte powierzchnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sarabanda 09.10.2007 20:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 9 Października 2007 Też pocieszam się tym, że w domu będzie więcej miejsca na szpejozę, która sypie nam sie teraz na głowy. Myśl o planowanych szafach i schowkach doprowadza mnie do błogości... A co do sprzątania, to z mycia okiem co 2 tygodnie już wyrosłam (czasem nawet szmata przymarzała mido okna! ). Teraz wychodzę z założenia, że za parę lat nikt nie będzie pamiętał, że danego dnia nie miał wyprasowanej bluzy, ale może zapamięta jesienny spacer, a że na nim trochę zmarznie, można założyć polar. Tych nie prasuję! Idę na zakupy! Kupię całej rodzince wdzianka polarowe! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 10.10.2007 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2007 NIe mieszkam jeszcze w moim domu ale młodą matką tez nie jestem. Moje dzieci są nastolatkami. Dla mnie nowy dom to tylko inny, bardziej wygodny adres. I tak (podobnie jak mieszkanie teraz) nie zamierzam go sprzątać, ale wynając osobę, która to zrobi za mnie :) O tak...tu się zgodzę...wtedy można mówić o pełnej wygodzie...z własnego doświadczenia wiem, że brak na to czasu... Ale ja tu tak tylko inco gnito jestem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
muriel 10.10.2007 15:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Października 2007 tak sobie czytam i myślę ile w tym wszystkim moich zachowań ja bardzo lubię porządek, czasami tez bardzo lubię sprzątać. Mam dom, dziecko, jeszze chwilke temu pracowałam (teraz spodziewam się drugiego dziecka), i w sumie zawsze wszystko robiłam sama. Dopiero teraz, w drugiej ciąży "dojrzałam" do kogoś do sprzątania. Przyszła dziewczyna, umyła wszystkie okna, innym razem kafelki, innym razem cośtam... to nie tak na stałe, tylko do tych "większych" porządków, ale odkryłam jaka to wygoda, tym bardziej że trafiłam na solidną dziewczynę no i cały czas byłam w domu (więc jakiestam pilnowanie tez było). Myślę, że jak sie buduje domek "na wsi", to często warto wynająć kogoś do sprzątnięcia, przypilnować, robąc w tym czasie np. coś innego.... bo - przynajmniej w moim przypadku - to się po prostu opłacało, z zatrudnieniem tu trudno raczej, i dziewczyna wzięła dużo mniej niż sie spodziewałam.... A ja czasami jak mnie najdzie to oddaję sie przyjemnościom typu układanie ciuchów po wyrzuceniu wszystkich z szafy zobaczymy jak mi pójdzie organiezacja pracy jak się drugi maluch pojawi.... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.