aniazbyszek 11.10.2007 10:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 Dobry temat poruszacie. My mieszkamy obecnie w bloku, ale tak za pół roku może juz się przeprowadzimy do domku na wsi. nasz skład to 2+2 + przyszły pies. Juz teraz czuję że mam za mało czasu na porządki w mieszkaniu i soboty najczesciej sa calkiem zajęte przez to sprzątanie, ale coś czuję,że na wsi będę musiała sie rozejzec za jakąs panią do pomocy - oczywiscie tez nie wyobrazam sobie żeby mi ktos obcy chodizł po domu, ale moze w soboty - gdy ja bede robic swoje barodzje osobiste porządki ktoś mógłby np pomyć okna, podłogi itp .. no zobaczymy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Senser 11.10.2007 10:23 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2007 Ano....z taką pomocą mamy czas na coś więcej...chociażby na dzieci...samemu dla siebie?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joaz 16.10.2007 12:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Października 2007 Witam. My już mieszkamy na wsi i wszystko było ładnie dopóki nie wróciłam do pracy. Wyjeżdżam z domu 6.20, a wracam 17.30. Podróż kombinowana trochę samochodem, trochę pociągiem i troszkę pieszo. Jak wracam do domu to padam na twarz, a gdzie tutaj mówić o jakiś porządkach czy zakupach. Ledwo wystarcza mi czasu na przygotowanie obiadu dla rodzinki i lekcje z moją młodszą latoroślą. Dom jest zapuszczony, jedynie w soboty jest ogólne sprzątanie. Co nie wpływa dobrze na mój weekendowy nastrój. A tak na marginesie mam 2 dzieci, 2 psy, 2 króliki i papugę (pojedyńczą) i no i oczywiście męża.( też pojedyńczego). Pozdrawiam. P.S. Patrząc na to co napisałam, to strasznie jęcze. Ale mówiąc tak szczerze to w życiu nie zamieniłabym tej mojej wsi na nic innego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
motyczka 18.10.2007 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Października 2007 od 3 tygodni pracuje po urlopie macierzyńskim.....dziecię ma 6 miesięcy...prowadzimy wspólnie z męzem dom...od zawsze pracujemy ale czuje sie ostatnio z powołania Matką Polką....mogłabym zostać w domu i prowadzić nawet przedszkole domowe, mimo ze kiedyś typowa kobieta sukcesu ... w domu uważam jest mniej do roboty (czyt. sprzątania) niż w mieszkaniu ....jakoś bałaganik sie porozkłada po pokojach i wszędzie czysto .....reasumując można doskonale pogodzić dziecko, pracę, dom (do niedawna budowę-wykończeniówkę)!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
telesforek 23.10.2007 10:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Października 2007 Też uważam, że praca, dom i dziecko jest w miarę do pogodzenia. Czy również dwójka dzieci - wypowiem się w kwietniu. W sprawie sprzątania stwierdziliśmy, że jak nie damy sobie rady to wynajmiemy kogoś. Na razie jakoś ciągniemy i te 2 stówki zostają w kieszeni. Ale ... do pedantów nie należymy i jak się nam nie chce to np. 2 tygodnie nie sprzątamy . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
daggulka 24.10.2007 18:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Października 2007 Ja też uważam że praca+dom+dzieci jest do pogodzenia . Mam dwoje dzieci (dwie córy 6,5 i 14 lat) pracuję w biurze ... dom skończę budować latem przyszłego roku i wtedy się wprowadzimy. Co gorzej mój mąż w przyszłym roku wyjeżdża za granicę do pracy (chcemy szybko spłacić kredyt na dom ) i zostanę w zasadzie sama z tym wszystkim na głowie ....ale się nie boję, uważam że spokojnie sobie poradzę . Będąc przewidującą zrobiłam sobie prawko 2 miesiące temu, kupiłam samochodzik i jeżdżę, załatwiam, kupuję.... jednym słowem czynnie uczestniczę w budowie. Więc reasumując.... nie boję się... mimo tego , że nie będę miała pomocy (rodzice prawie cały rok są 100 km od nas) to wiem, że muszę sobie poradzić . Pozdrawiam, smoczyca. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piokrza 02.08.2009 16:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Sierpnia 2009 PRACA PRACA i jeszcze raz PRACA i KARIERA Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mantra 12.08.2009 06:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Wazystko jest do pogodzenia. Ja mam troje dzieci (10, 6, 2), pracuję normalnie zawodowo, oprócz tego mam pracę dodatkową 2 razy w tygodniu. Razem wychodzi sporo zajęć. Potem trzeba się zająć dziećmi, bo każde czasu potrzebuje. Dom mam dosyć spory (240m), sprzątam dwa razy z tygodniu gruntownie, a poza tym tylko ogarniam biedę. Nieskazitelnie na peno nie jest, raczej normalnie. Zwyczajna organizacja pracy i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Zazdrośnica 12.08.2009 07:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 Mnie najbardziej przerażają okna - w życiu ich tyle nie miałam a co do reszty to gonię swojego nastolatka i mężulka do sprzątania i na pewno tak będzie jak niedługo zamieszkamy. Poza tym jak moja mama mówi tzw "artystyczny nieład" jeszcze nikomu nie zaszkodził więc nie będę przesadzać, wolę przyjemniejsze zajęcia jak np. prace w ogrodzie lub wypady rowerem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Princesa 12.08.2009 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2009 My zamieszkamy dopiero za jakieś 1,5 roku do 2 lat w domu, obecnie w mieszkaniu z moimi rodzicami.... Dzieci na razie brak, sprzątam, trochę gotuję i pracuję, ale jak dojdzie opieka nad dzidzią to nie wiem co to będzie w domu do sprzątania być może kogoś sobie najmiemy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 08:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 My zamieszkamy dopiero za jakieś 1,5 roku do 2 lat w domu, obecnie w mieszkaniu z moimi rodzicami.... Dzieci na razie brak, sprzątam, trochę gotuję i pracuję, ale jak dojdzie opieka nad dzidzią to nie wiem co to będzie w domu do sprzątania być może kogoś sobie najmiemy. a no normalnie będzie przy gromadce dzieci dziewczyny sobie radzą Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ciril 17.09.2009 10:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Hmmm... taemat sprzątania nie jest dla mnie zbyt przyjemny, głównie dlatego, że tej czynności za bardzo nie lubię. Mam męża, rocznego chłopaka i psa (w budzie). Mieszkamy teraz w domu z teściami, po skończeniu budowy u siebie. Teraz: -okna myję 2x w roku (i częściej nie zamierzam) -kuchnię przecieram zawsze jak coś skończę w niej robić (także w miarę zawsze jest porządek -w salonie kurze i podłogi (to zbyt dużo czasu nie zajmuje) Problem pojawia się przy sypialniach i piwnicy. Zamierzam to załatwić w ten sposób, że mąż ma w swoich kompetencjach piwnicę, garaż, a dopóki dziecko (i) nie nauczą sprzątać same - będzie im pomagał, mi zostanie cały parter (nasza sypialnia z łazienką, kibelek, salon, jadalnia, kuchnia, wiatrołap) +obiad+kolacja. W końcu mamy związek partnerski, a to chyba w miare sprawiedliwy podział obowiązów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 17.09.2009 10:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Hmmm... taemat sprzątania nie jest dla mnie zbyt przyjemny, głównie dlatego, że tej czynności za bardzo nie lubię. Mam męża, rocznego chłopaka i psa (w budzie). Mieszkamy teraz w domu z teściami, po skończeniu budowy u siebie. Teraz: -okna myję 2x w roku (i częściej nie zamierzam) -kuchnię przecieram zawsze jak coś skończę w niej robić (także w miarę zawsze jest porządek -w salonie kurze i podłogi (to zbyt dużo czasu nie zajmuje) Problem pojawia się przy sypialniach i piwnicy. Zamierzam to załatwić w ten sposób, że mąż ma w swoich kompetencjach piwnicę, garaż, a dopóki dziecko (i) nie nauczą sprzątać same - będzie im pomagał, mi zostanie cały parter (nasza sypialnia z łazienką, kibelek, salon, jadalnia, kuchnia, wiatrołap) +obiad+kolacja. W końcu mamy związek partnerski, a to chyba w miare sprawiedliwy podział obowiązów Ja myje okna co 2 msc i tak sa ciagle zasyfione, wiec podziwiam . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 11:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 a ciekawe, co ile u mnie będzie potrzeba myć ale chyba wyjdzie też tak często Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
magpie101 17.09.2009 13:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 a ciekawe, co ile u mnie będzie potrzeba myć ale chyba wyjdzie też tak często Ja mieszkam przy piaszczystej drodze, wiec jest katastrofa. Ale nawet jak mieszkalam na czystej ulicy poprzednio to max nie mylam 3 msc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
anetina 17.09.2009 13:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 a ciekawe, co ile u mnie będzie potrzeba myć ale chyba wyjdzie też tak często Ja mieszkam przy piaszczystej drodze, wiec jest katastrofa. Ale nawet jak mieszkalam na czystej ulicy poprzednio to max nie mylam 3 msc. u mnie niby jest asfalt ale z jednej strony jest pole obrabiane a z tyłu wiadomo, nasze pole z drugiej sąsiad blisko - więc kurzyć się nie będzie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
piokrza 17.09.2009 16:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Hmmm... taemat sprzątania nie jest dla mnie zbyt przyjemny, głównie dlatego, że tej czynności za bardzo nie lubię. Mam męża, rocznego chłopaka i psa (w budzie). Mieszkamy teraz w domu z teściami, po skończeniu budowy u siebie. Teraz: -okna myję 2x w roku (i częściej nie zamierzam) -kuchnię przecieram zawsze jak coś skończę w niej robić (także w miarę zawsze jest porządek -w salonie kurze i podłogi (to zbyt dużo czasu nie zajmuje) Problem pojawia się przy sypialniach i piwnicy. Zamierzam to załatwić w ten sposób, że mąż ma w swoich kompetencjach piwnicę, garaż, a dopóki dziecko (i) nie nauczą sprzątać same - będzie im pomagał, mi zostanie cały parter (nasza sypialnia z łazienką, kibelek, salon, jadalnia, kuchnia, wiatrołap) +obiad+kolacja. W końcu mamy związek partnerski, a to chyba w miare sprawiedliwy podział obowiązów Ja myje okna co 2 msc i tak sa ciagle zasyfione, wiec podziwiam . U mnie też myje się 2 razy w roku i nie uważam tego za nic dziwnego Po prostu nie każdy ma czas myć częściej. Jeśli naprawdę nie lubisz myć okien a jesteś na etapie budowy domu i masz nieograniczony budżet to zainwestuj w okna z szybami samoczyszczącymi (pod wpływem słońca rozkładają zabrudzenia a deszcz spłukuje równomiernie resztę). Wiem, brzmi trochę nie realnie, ale wyobraź sobie że obchodzisz z zewnątrz dom spłukując jedynie okna szlaufem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ruskowa 17.09.2009 19:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Września 2009 Ooooooj..... Będzie ciężko z tym sprzataniem. Mam problem z ogarnięciem bałaganu, gdyż ciagle żyję w biegu, a gdy już usiądę.... no to jak sprzatać na siedząco? Wmawiam sobie, że w domu będzie inaczej, ale wątpię. Obecnie mieszkamy u teściów (sprzedalismy mieszkanie i wykańczamy dom), oni sami na działce rekreacyjnej ale regularnie do nas przyjeżdżają. Jeśli jest to wizyta zapowiedziana, to pół biedy. Gorzej, gdy jest to nalot i wówczas z porządkiem bywa różnie. Teściowa jest niesamowita pedantką, a jej mieszkanie było zawsze idealnie sprzątnięte. Ostatnio gdzieś pojechałam z połrocznym synkiem, a tesiowa została w domu z sześcioletnią córką. Po moim powrocie oznajmiła, ze trochę ogarnęła mieszkanie, bo ją pewn rzeczy kłuły w oczy, na co odpowiedziałam: " Och dziekuję, czuj się mamo jak u siebie... " Czyli sprzątaj ile tylko zechcesz. Może poproszę, żeby wpadała do mnie raz na tydzień na małe porzadki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
MarlenaMarcin 25.09.2009 07:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 25 Września 2009 hmm.. to kwestia dobrej organizacji czasu.. jesteśmy z mężem na etapie kończenia budowy domu, wcześniej mieliśmy mieszkanko 3 pokojowe.. ja pracuję (prowadze działalność więc praca w biurze i w domu), wychowuję synka 17mcy.. bez pomocy niani czy żłobka.. do tego zaoczne studia ale jakoś daje radę.. oczywiście gdyby nie miała wcześniej zaplanowanego dnia nic bym nie zrobiła.. prawda jest taka jak trzeba to nie ma zmiłuj... hmm.. ale tak to chyba tylko kobiety potrafiąpozdrawiam. Marlena Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.