groszek 3 28.10.2003 12:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Jakie to miłe tak pomarzyć !!!MUFFI.........ja też tak chcę!!!! Ale będzie jazda! Pozdr....G Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 28.10.2003 13:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 My przeprowadzilismy się prawie równo rok temu Trzeba będzie to opić Mielismy zrobione podlogi, łazienkę, kibelek, pomalowane ściany, meble kuchenne. W salonie stał kominek z płaszczem wodnym, w piwnicy odpalony własnie kocioł gazowy Buderusa. Przeprowadzka, mimo, ze dala nam w kość, to było wspaniałe uczucie. Dzieci same ukladaly swoje "sprawy", my rozpakowywalismy kolejne kartony, a pierwsza noc...... Do dnia dzisiejszego część rzeczy jest nierozpakowana, taras nie zrobiony, ogród w pogromie, glina na podjeździe. Ale czy to jest ważne? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 28.10.2003 13:49 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Majka podoba mi się to co piszesz. Też tak bedę miał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Majka 28.10.2003 13:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 28 Października 2003 Szadam, co będziesz mial tak samo? Tą glinę na podjeździe? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 29.10.2003 07:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Taras, ogród no i błoto na wejściu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasiu 29.10.2003 08:03 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Majka - toż ty miałaś luksusy jak sie wprowadziłaś Niedawno się dowiedziałem o ludziach co się wprowadzili na początku tego miesiąca jeszcze przed wylaniem posadzek . A że mieli zamontowaną podłogówkę więc musieli chodzić ostroznie pomiędzy rurkami Oczywiście o takich fanaberiach jak kuchnia czy łazienka nie było mowy (kibelek stoi na bloczkach BK). IMHO najlepszą porą na przeprowadzkę jeśli nie wszystko jest jeszcze gotowe jest wczesne lato - wówczas pwne braki łatwiej znieść (ogrzewanie, ciepła woda itd...). Jesień/zima bez sprawnego systemu co/cwu czy bez gotowych podłóg (błoto) to mordęga. Dla mieszczucha z bloku, jeśli wybudował się za miastem największą frajdę sprawia, gdy może sobie wyjść na taras i popatrzeć na gwiazdy, albo rozpalić ognisko. To tak jakby niekończące się wakacje Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 29.10.2003 08:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 To wszystko co piszecie jest pocieszające!!!!Planujemy przeprowadzkę w grudniu - i tak: ściany są zagruntowane - będą malowane za tydzień, kuchnia się "wymyśla", podłogi gotowe - zakryte kartonami, okna - prawie 3 lata (od wprawienia) jeszcze nie myte (w ostatni weekend umyłam 4 dachowe - koszmar), drzwi mają być pod koniec listopada, łazienka dolna - gotowa. Na zewnątrz - jak na księżycu - błoto i kamienie - żeby dało się podjechać, chodnik do domku - zrobiony z rzuconych desek, brama stara ledwo wisi - zamykana na kłódkę (nie trzeba nosić pilota)......i tak można wymieniać - i tak nie możemy się już doczekać... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
pwm 29.10.2003 10:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Równo rok temu wprowadziliśmy się do naszego domku, nie było to wprawdzie przysłowiowe pobojowisko ale nie było w ogóle płotu więc na naszej działeczce działy się różne ciekawe rzeczy. Na wiosnę działeczka została zaorana i obsiana trawą, potem powstał płot i pojawiły się pierwsze drzewka a trawka ruszyła nieźle więc lato mieliśmy już z widokiem na "zielone". W domku tak cicho w porównaniu z blokiem że kazdy najmniejszy ruch na drodze czy u sąsiadów za drogą słychać, po roku mogę powiedzieć że już w zasdzie wszyskie nowe dźwięki domowe mamy "opanowane". A ile "uciech" było z rozruchem a to ogrzewania, a to kminka a to nagle przeciekającym dachem a to zamurowanym a włściwie zatynkowanym krućem ciepłej wody w WC i zatynkowanym kablem do dzwonka i może to zabrzmi dziwnie ale teraz teraz to wszystko mile i bez emocji wspominam. Te wszystkie "przypadłości" nowego domu wynagrodzi on domownikom w krótkim czasie dając komfort i wspaniałą atmosferę, choć tą podobno tworzą ludzie. Pozdrawiam wszyskich zakochanych w swoich domkach i nie tylko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 29.10.2003 12:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Października 2003 Jak Was rozczytuję to mi serce rośnie. Teraz mamy gdzie mieszkać, ale i tak nie wytrzymamy jak tylko będzie można przenieść się do nowego domu. Żoncia już się zachwyca faktem, że będzie garaż i nie trzeba będzie co ranek odwalać skrobania szyb! Każdy z nas pociesza się jak umie. Nawet z tymi oknami - obecnie mniejszy lub większy mat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Teska 01.11.2003 08:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 1 Listopada 2003 hmm....a mnie ogarnia strach przed przeprowadzką...co to jest??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasiu 03.11.2003 07:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Listopada 2003 hmm....a mnie ogarnia strach przed przeprowadzką...co to jest??? Biuldoza Totaloza - taka choroba. Zaatakowany organizm funkcjonuje prawidłowo tylko w czasie prowadzenia prac budowlanych. Po ich zakończeniu występuje apatia, nudności i napadowe biegunki. Jedynym lekarstwem jest rozpoczęcie nowej, większej budowy. W formie przewlekłej prowadzi do powstawania coraz większych budowli. Czytaj, np: "Powstawanie Manhattanu - Objawy kliniczne i leczenie". Praca zbiorowa pod redakcją dr.n.med.J.Ojboli Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 29.12.2003 06:41 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Grudnia 2003 To ja może o tych przeprowadzkach. jestem w większej połowie ( ?!) po. Górę mamy gotową, dół jeszcze nie. Ale da się żyć. 27 grudnia dopielkiśmy swego i przewieźliśmy większą część żeczy na "budowę" Udało się. Cieszymy się jak dzieci Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 03.01.2004 19:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 No właśnie. I tu moje pytanie - w jakim stanie zaawansowania robót, czy wykończenia wnętrza, zagospodarowania terenu planujecie się wprowadzić Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Krystian 03.01.2004 19:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Stycznia 2004 No właśnie. I tu moje pytanie - w jakim stanie zaawansowania robót, czy wykończenia wnętrza, zagospodarowania terenu planujecie się wprowadzić Jakich robót ??? Przeprowadzę się do gotowego domu, gdzie jedynym dylematem będzie miejsce na haczyki do zawieszenia obrazów... ...i wczasy w tym pamiętnym roku spędzę właśnie na ustawianiu książek we własnej bibliotece... ... a żona niech sadzi kwiatuszki i krzaczki...w ogródku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jasiu 05.01.2004 08:32 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Stycznia 2004 ...Przeprowadzę się do gotowego domu, gdzie jedynym dylematem będzie miejsce na haczyki do zawieszenia obrazów... To nic tylko pogratulować, ale z tego co mi wiadomo większośc ludzi przeprowadza się (z róznych zresztą powodów) przed ostatecznym zakończeniem prac. IMHO rozsądnym minimum są: 1. W miarę uporzadkowany i ogrodzony teren. 2. Kompletne i działające instalacje 3. Skończona chociażby częśc domu. Najlepiej jeśli mozna ją jakoś oddzielić od części surowej (np.: gotowy parter) Znam ludzi, którzy wprowadzili się PRZED wylaniem posadzek Ale to wersja tylko dla survivalowców I jeszcze jedno spostrzeżenie - to co latem może być przygodą to zimą jest koszmarem - jeśli już planujecie się przeprowadzać do nie wykończonych domów to najlepiej w lecie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Kasiorek 07.01.2004 09:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2004 Jutro (nareszcie ) wybije dla mnie godzina 0 .Przeprowadzka.Siedzę właśnie wśród niezliczonej ilości kartonów i staram się opanować ten bałagan .Co prawda w nowym mieszkanku brakuje kilku drobiazgów(drzwi,listw przypodłogowych) a elektryk rano zamontuje brakujące gniazdka,ale jestem szczęśliwa że to już koniec i zostaje mi tylko dopieszczanie mieszkania czyli to co kobiety lubią najbardziej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 07.01.2004 10:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Stycznia 2004 Chyba mogę powiedzieć, że się przeprowadziliśmy. Co prawda kafelki i malowanie kuchni dobiega końca, ale już nikomu się nawet myśleć o powrocie do bloku. Nawet nasze pieki polubiły nowe miejsce w holu pod schodami Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
basieczka 13.01.2004 14:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2004 Witam Wszystkich w Nowym Roku, Przeprowadzka to już historia - mieszkamy już 4 tydzień. Pierwsze dwa - to koszmar..................teraz dopiero zaczynam się czuć jak u siebie..., udaje nam się szybko znaleźć konkretną rzecz w kartonach i oswajamy się z innymi dźwiękami i widokami. Narazie nic się nie psuje, wszystko działa i co najważniejsze - DOBRZE SIĘ MIESZKA!!!!! To rewelacja - 3 lata budowania, jeżdżenia, nadzorowania, wykłócania się, poprawiania, wybierania i na końcu - latanie po sklepach - i w końcu - udało się - efekt piorunujący!!!! Jedno jest pewne - warto było, ale dobrze że w momencie podjęcia decyzji - mimo przygotowania, analizowania itd. - tak do końca nie byliśmy pewni w co się pakujemy.....i to nas uratowało. Polecam wszystkim - zwłaszcza niezdecydowanym. A najgorsze z tego - to właśnie przeprowadzka................. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Marbo 13.01.2004 20:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Stycznia 2004 A ja chciałabym się przeprowadzić jak tylko zakończą się najbrudniejsze prace wykończeniowe i uruchomione zostaną "funkcje życiowe" w łazience i kuchni, co i cwu. Nie mam ani tyle kasy by dopiąć wszystko na ostatni guzik ani cierpliwości by czekać aż wszystko będzie dopięte.Nie mam też już serca do naszego blokowego schowka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Szadam 14.01.2004 06:34 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 14 Stycznia 2004 A ja chciałabym się przeprowadzić jak tylko zakończą się najbrudniejsze prace wykończeniowe i uruchomione zostaną "funkcje życiowe" w łazience i kuchni, co i cwu. Nie mam ani tyle kasy by dopiąć wszystko na ostatni guzik ani cierpliwości by czekać aż wszystko będzie dopięte. Ale zróbcie to najbardziej brudzi. Co do domu wnosi tony kurzu i piachu. W innym wypadku wiele rzeczy się niszczy. Od wczoraj mam kuchnię Dzisiaj jeszcze podłączę - funkcje życiowe i dom zmieni swoje oblicze o 10000% Co do bloku....................... jest problem. Aż dziw że tam miewszkaliśmy. A to trzeba wysprzątać. Widzę, że może to stanowić duuuuuuuży problem- psychologiczny Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.