Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Moja znajoma przeżywa niesamowitą tragedię.

Aldonka nie widziała dzieci już pół roku i wydaje się, ze wyczerpała już wszystkie możliwości, sposoby dodarcia do nich (przynajmniej prawne). To bardzo pożądna dziewczyna, chociaż mąż opowiada o niej niestworzone historie. Dzieci zostały jej przyznane przez sąd, ale co z tego jak nikt nie wie, gdzie one są ukrywane. Był już repotraz na ten temat w uwadze

http://uwaga.onet.pl/1423783,archiwum.html

Może ktoś jest w stanie cos powiedzieć na temat dzieci. Prosze pomóżcie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/
Udostępnij na innych stronach

Okropnie, ze dorosli ludzie nie mogac sie ze soba dogadac robia takie pieklo wlasnym dzieciom. :evil: Mam nadzieje, ze odnajda sie jak najszybciej i wroca do matki. :roll: Pojecia nie mam gdzie tu jeszcze szukac pomocy.... Moze znowy isc do tv....., bo to jednak dociera do ludzi...,

straszne...,slow brak... :roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1890696
Udostępnij na innych stronach

W USA tatuś by już siedział za kidnaping.

Powinna matka wynająć prywatnego dedektywa i myślę, że zaraz by się dzieciaki znalazły - policja też by znalazła ale pewnie mają swoje priorytety ( czyt. nie chce im się ).

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1891301
Udostępnij na innych stronach

przerażające, ze rodzice nie są w stanie się dogadać dla dobra dzieci. Okazuje się to być niezwykle trudną sztuką w niektórych wypadkach. Wszystkim należy współczuć. Matce, umierającej pewnie z niepokoju, dzieciom, którym należy się spokój i normalne warunki życia, i ojcu, który zapewne działa pod wpływem niezwykle silnego wzburzenia emocjonalnego (albo - wyrachowania). Pan pewnie pomyślał, że nakręcą o nim "Tato II"...
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1891729
Udostępnij na innych stronach

Detektyw juz byl.

 

Aldona Kędzierska zwróciła się do detektywa z prośbą o pomoc w poszukiwaniu zaginionych dzieci. Ten po swoim śledztwie stwierdził, że Andrzej K. najprawdopodobniej rzadko widuje się z synami w obawie, by nie skierować uwagi policji na miejsce ich pobytu. Typował, że mogą być z ciotką lub obcymi osobami. Aldona Kędzierska w poszukiwaniu dzieci pojechała do rodziców Andrzeja K., ale została tam wyśmiana.

 

str.3 w podanym linku.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1891756
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd w temacie. A widzieliście materiał w Wydarzeniach Polsatu jak policja i kurator odbierają dzieci ojcu? http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0.html (na dole, okienko ze Smoktunowicz) Qrde, ścisnęło mi gardło :-?

 

Obejrzałam. Chłopcy maj 12 i 14 lat. Czy nikt nie mógł z nimi normalnie porozmawiac?

 

Zawsze, jak oglądam takie sceny, to mam wrażenie, że NIKT nie ma na uwadze dobra dziecka. Natomiast liczy się, aby w mediach wyglądało dramatycznie :evil:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1891765
Udostępnij na innych stronach

Cos mi się wydaje, ze ten detektyw co był, to jakoś tak słabo działa???..... no przecież te dzieci musza gdzieś być.... A może jeszcze innego poszukać, jakiegoś znanego, dobrego... I tak jak Nefer pisze, jakis bardzo dobry prawnik... :roll:

Jak ojciec zabrał i nie oddal dzieci a one potem zaginely bez sladu???, to jak to.., nie rozumiem, ze ojciec nie odpowiada za nic..., ze nie jest o nic podejrzany.... :roll: Cos tam nie gra... :-?

Dorośli nie mogą się dogadać, państwo bezsilne??? a czas leci...., żal tych dzieci...., bo to na pewno zostawi ślad na ich psychice...

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1891795
Udostępnij na innych stronach

Cos mi się wydaje, ze ten detektyw co był, to jakoś tak słabo działa???..... no przecież te dzieci musza gdzieś być.... A może jeszcze innego poszukać, jakiegoś znanego, dobrego... I tak jak Nefer pisze, jakis bardzo dobry prawnik... :roll:

Jak ojciec zabrał i nie oddal dzieci a one potem zaginely bez sladu???, to jak to.., nie rozumiem, ze ojciec nie odpowiada za nic..., ze nie jest o nic podejrzany.... :roll: Cos tam nie gra... :-?

Dorośli nie mogą się dogadać, państwo bezsilne??? a czas leci...., żal tych dzieci...., bo to na pewno zostawi ślad na ich psychice...

 

Przeczytałam cały artykuł. Ojciec się nie ukrywa. Pracuje. Skoro jest wyrok, że ma dzieci oddać, a nie oddaje, to dlaczego na jego zajęcia ze studentami nie wkroczy policja, i nie aresztuje go do momentu wyjaśnienia, gdzie przetrzymuje dzieci? Nie kumam.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1891833
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, tak samo jak nie da się skumać o co komu chodziło wyrywając tych chłopców z domu od ojca w taki sposób... i czy sąd zanim zdecyduje nie rozmawia z dziećmi.., Dajcie żyć, ale takie dzieci to już wiedza z kim chcą być i dlaczego... Nikt ich nie spytał o zdanie... A badanie u psychologa.., albo i dwoch???

Te oba przykłady moim zdaniem świadczą o tym, ze system jest zły i trzeba go zmieniać.

:roll:

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1892256
Udostępnij na innych stronach

Aldona wynajęła detektywa, ale detektyw zanim dostanie pozwolenie od prokuratora na przeszukanie, to dzieci są już przewożone w inne miejsce. Dzieci nie mają stałego miejsca pobytu, są ciagle gdzieś przewożone, chowane. Ojciec chłopców wykłada etyke w Szkole Podchorążych w Poznaniu i wojsko mu pomaga. Gdyby był szrakiem to pewnie już dawno policja by wkroczyła i zabrała dzieci. Wydaje się że ona juz interweniowała wszędzie i nic. Ostatni raz rozmawiała z dziećmi przez telefon w grudniu i chłopcy powiedzieli, że nie chcą juz nią być a jak chciała więcej z nimi pogadać to wyrwał im schłuchawkę i telefon zamilkł. Chłopcy napewno przechodzą pranie mózgu i to jest dla Aldony najgorsze.
Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1892363
Udostępnij na innych stronach

Ojciec się nie ukrywa. Pracuje. Skoro jest wyrok, że ma dzieci oddać, a nie oddaje, to dlaczego na jego zajęcia ze studentami nie wkroczy policja, i nie aresztuje go do momentu wyjaśnienia, gdzie przetrzymuje dzieci? Nie kumam.

 

i ja nie rozumiem, myślalam o tym wczoraj wieczorem. skoro jest wyrok sądu - mniemam że prawomocny i do natychmiastowego wykonania - to czemu tak się dzieje? Policja nie ma żadnych metod? Facet jest wosjkowym i pracuje cały czas, nie ukrywa się ... nie rozumiem... po prostu włos się jezy na głowie.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1892389
Udostępnij na innych stronach

Aldona wynajęła detektywa, ale detektyw zanim dostanie pozwolenie od prokuratora na przeszukanie, to dzieci są już przewożone w inne miejsce. Dzieci nie mają stałego miejsca pobytu, są ciagle gdzieś przewożone, chowane. Ojciec chłopców wykłada etyke w Szkole Podchorążych w Poznaniu i wojsko mu pomaga. Gdyby był szrakiem to pewnie już dawno policja by wkroczyła i zabrała dzieci. Wydaje się że ona juz interweniowała wszędzie i nic. Ostatni raz rozmawiała z dziećmi przez telefon w grudniu i chłopcy powiedzieli, że nie chcą juz nią być a jak chciała więcej z nimi pogadać to wyrwał im schłuchawkę i telefon zamilkł. Chłopcy napewno przechodzą pranie mózgu i to jest dla Aldony najgorsze.

 

A czy ona, ta matka, nie może po prostu z nim się spotkac? bez detektywów, policji?

 

Artykuł mówi, że była u niego w pracy, u jego rodziny... ale czy rozmawiała z NIM?

 

nie wierzę, ze wojsko może kogoś kryć przed policją,przed prawomocnym wyrokiem sądu.

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1892400
Udostępnij na innych stronach

Teraz to rozmowa z nim nic nie da. Jak ktoś się do takich rzeczy posuwa, ze zabiera dzieci matce, ukrywa ich przed światem.., nie pozwala na kontakt...,przecież to znęcanie się psychiczne, a skutki mogą na prawdę być groźne dla tych dzieciaków..., to co można z takim kimś rozmawiać....

Mnie tylko dziwy, ze nie ma sposobów prawnych aby te dzieci zaczęły żyć normalnie..., o ile to już w ogóle możliwe jest, po takim czymś....

No i jak ojciec dzieci to widzi, przecież te dzieci będą musiały iść do szkoły, na studia, a potem jak dorosną i zechcą do matki wrócić, to co??? Cale życie będą więźniami ???

Przecież musza wychodzić, spotykać się z łudzimy....

Chodzi chyba o to, ze jak nam dorosylm sie nie udaje aby dzieci jednak pomimo to, milay normalne zycie.., mialy i ojca i matke i zyly w maire jakby nic sie nie zmienilo...., a to.., takie cos....

Mi to wszystko się w głowię nie mieści....

:-?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1892462
Udostępnij na innych stronach

...w.g mnie jeśli jest zawodowym wojskowym to podlega jurysdykcji wojskowej - to są odrębne struktury w każdym Panstwie. W.g mnie to jest bezprawie - jest wyrok i nikt nic nie robi w tym kierunku.

Co "oni" robią z moimi podatkami !!!

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83070-zaginione-dzieci/#findComment-1893715
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...