Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ekologiczny ogród


Recommended Posts

No właśnie. Założenia miały byc takie, że mój ogród ma być jak najbardziej przyjazny przyrodzie - na wielu etapach - a wię jak najmniej chemii, generalnie wkomponowujący się w otoczenia (jak już kilka razy pisałam drzewiej było to pole kukurydzy), jak najmniej wrzuconego w ogród torfu (niszczenie torfowisk), żadnych otoczaków rzecznych (niszczenie rzek) no i w ogóle trochę dzikich zakątków dla ropuch, trzmieli etc....

Z brakiem torfu docelowo sobie poradzę - choc ciężko będzie - ziemia gliniasta jak diabli, no i ten wapienny gruz po budowie - ale trudno, przez kilka lat będę kompostować trawę, a od brata z ogródka przywozić świerkowe i sosnowe igły, póki własnych nie będzie (tak na marginesie to sąsiadka była bezmiernie zdziwiona, po co od brata - oni już przerobione przynoszą z lasu, po prostu idą wygrabić :evil: :evil: ).

Z pryskaniem jednak się złamałam- wybieranie perzu widłami mnie przerasta, domowe patenty z sianiem gryki nie sprawdziły się.

Teraz chciałam się zabrać za porządkowanie terenu wokół domy - trawnik, drobne rośliny i podsianie trawą docelowego sadu, bo jest mieszanka wrotyczu, nawłoci, krwawnika itp, a tu:

- systematycznie w najdzikszych chaszczach ziołoroślowych łazi mi para kuropatw - moze chcą gniazdować - nijak ruszać.

- nad kupkami kamieni, które chciałam wykorzystać, latają trzmiele, a po wizycie weekendowej brata - ornitologa okazało się, że białorzytka też - pewnie też chce gniazdować - też nijak ruszać,

 

Wychodzi na to, że idee ideami , ale przynajmnej w fazie organizacyjnej trzeba jednak przestać być nadmiernie sentymentalnym.

Aha. Wstrzymanie się z robotami do końca sezonu lęgowego nie wchodzi w grę - nie zniosę dłużej tego bajzlu wokół domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Z kamieniami bym nie dramatyzował - łądne można mieć z różnych żwirowni lub poszukać przy trasach ukłądanych kanalizacji, i innych rurociągów.

Co do torfu - może poszukać producenta "ziemi do kwiatów" - część z nich ma swoje kompostowniki.

 

Ogólnie nie da się chyba zrobić 100% ekologicznego ogrodu bo czym jest ekologia? My staramy się nieingerować w środowisko, ale sami przecież jesteśmy jego skłądnikiem więc nie da się nieingerować. Może wystarczy, że będziemy się starali by nasze poczynania były konieczne, sensowne i byśmy starali się odpowiednio rekompensować straty do jakich się przyczyniamy.

 

Sam staram się zachować pewne zasady, ale... ogród to jest ogród - las mam za płotem. Gdybym chciał mieć tu też las to bym nic nie robił. Z ciekawością obserwuję jak las wkracza na okoliczne pola. Sukcesji się nie zahamuje - tu wyraźnie widać, że natura jest na parwdę silna. Jednak nie chcę mieć za płotemlasku z klonów jesionolistnych które są i tak gatunkiem obcym więc i tam ingeruję. Popieram gatunki rodzime :wink: ale w buszu mieszkać ni będę - to mam na codzień w pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

abromba,

Ja na początku jak zakładałem moją działkę też byłem idealistą....

Teraz jeszcze sporo mi z tego pozostało, ale już biodynamika nie wchodzi w grę, bo pracę mam w zmianach, a do działki muszę dojeżdżać i często te terminy podawane w kalendarzu mi umykają.

Jeżeli chcesz wpłynąć na liczebność populacji trzmieli to posadź różaneczniki, ich kwiaty zapylane są głównie przez trzmiele.

Mam działkę przy lesie i widzę co ludziska w nim wyprawiają, ale najczęściej niestety widzę po fakcie. Ta trawa z kosiarek wyrzucana w dużych ilościach do lasu i później gnijąca całymi latami, a można zrobić pryzmę kompostową gdzieś w rogu działki i nawóz swój był by itd itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year później...

Zakladam ten watek , liczac na to , ze stanie sie on miejscem wymiany doswiadczen i wiedzy na temat ekologicznej uprawy roslin.

 

Bardzo prosze aby nie wypisywac tu teorii typu , ze bez chemii w ogrodzie obejsc sie nie mozna , albo ze nalezy ja stosowac z umiarem.

Jak ktos do idei ekologicznej uprawy bez chemii przekonany nie jest to moze sobie czytac/ pisac chocby tu:

http://forum.muratordom.pl/viewtopic.php?t=75425&highlight=ogrod+ekologiczny

- watek , ktory zaczal sie obiecujaco a skonczyl jalowa dyskusja.

 

 

Pierwsze pytanie:

 

Co sadzicie /siejecie miedzy pomidorami?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymieniać wiedzy nie będę, bo jej nie posiadam. Mam zamiar pasożytować na tym wątku, do czego się od razu przyznaję.

Zwracam się z prośbą do szanownego założyciela wątku, człowieka obeznanego z tematem i zawsze podrzucającego jakieś ciekawe linki (wystarczająco się podlizałam? :wink: ) o podanie ściągi na temat: co koło czego siać, a czego koło czego absolutnie nie i co po czym siać, a czego po czym zdecydowanie nie.

Widywałam takie wskazówki, nawet z gazet wycinałam, ale gdzieś je posiałam i nie wykiełkowały.

A co do chemii w ogrodzie, to z założenia bardzo jej nie chcę, tylko nie wiem, czy uda mi się bez niej zjeść choć kilka czereśni z własnego drzewka. Na razie nie mam tego problemu, bo drzewa pojawią się najwcześniej za rok, więc mam jeszcze czas na poduczanie się.

O, a przy okazji, może ktoś wie, co robić, żeby mieć pomidorki niepryskane? Dawno, dawno temu jako dziecię nieletnie mocno dostałam na rok kilka grządek i na jednej posadziłam pomidory. Rosły jak szalone, mama nie nadążała przerabiać na przeciery, a ja ledwie dawałam radę przynosić z działki siatki pełne pomidorków. Pamiętając tę klęskę urodzaju dwa lata temu w wynajętym ogródku posadziłam kilka krzaczków i... nie zjedliśmy ani jednego pomidorka. Były zielone, a potem... zgniłe. Ani jeden nie zdążył dojrzeć, bo czerniały na krzaczkach. Co to było i co zrobić, żeby nie było?

A tak w ogóle, to od przedwczoraj mam ziemię nawiezioną i mogę siać i sadzić!!!!!! Hip, hip, hurra!!!!!!!!!

Przepraszam, ale musiałam się pochwalić!

Jutro zaczynam! Już nakupiłam mnóstwo nasion i cebulek.

A we wtorek jest targ i mogę sobie kupić te pomidorki do sadzenia. Tylko, czy warto?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę się wtrącić niepytana, to moja skromna wiedza i doświadcznie jeżeli chodzi o uprawy są następujące:

- cebula, marchew i pietruszka lubią swoje sąsiedztwo i chronią się nawzajem przed szkodnikami,

- ogórki lubią sąsiedztwo bazyli, buraków i fasoli,

- buraki nie lubią czosnku, ale czosnek podobno odstrasza mszyce,

- słoneczniki są bardzo żarłoczne, więc sadzenie w ich bliskim sąsiedztwie czegokolwiek może być nieopłacalne,

- pomidor i papryka- doświadczeni działkowicze mówią mi, że bez tunelu foliowego itp., nie uda się obecnie pozyskać dorodnych, zdrowych owoców (warzyw), a pamiętam czasy (sprzed 20 lat :) ) gdy moja mama i babcia miały na działce piękne, pachnące pomidory bez folii, szklarni itp.

 

Wg zaleceń "starszyzny" termin siania ogórków przypada na dziś, czyli wigilię

Stanisława. :lol:

 

Dotychczas (3 lata) bez chemii udało mi się wyhodować truskawki, poziomki ogórki, bazylię i rzodkiewkę. Z innymi warzywami bywało różnie, ale jest to wątek ekologiczny, więc nia będę marudzić.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agdus oto link do interesujacego Cie tematu http://podszarotka.republika.pl/zmiana.html

 

Jesli chodzi o pomidory to podobno w ekologicznych uprawach udaja sie lepiej te o mniejszych owocach. Nie wiem jakie to odmiany , ale moze ktos poda te bardziej odporne.

Doczytalem jeszcze w ksiazce , ze wsrod pomidorow dobrze sie czuje takze marchew i szczypiorek , a same pomidory mozna uprawiac rok po roku w tym samym miejscu ( oczywiscie jesli pojawi sie jakas zaraza , nalezy przeniesc uprawe).

Ja pamietam ogrod dziadkow , w ktorym nikt nic nie pryskal a wszystko roslo i stad bierze sie moje glebokie przekonanie , ze jednak bez chemii mozna sie obejsc. Nie wspominajac juz o smaku takich warzyw i owocow ......

 

KKinga wtracaj sie jak najczesciej :wink: kazda wiedza a przede wszytskim doswiadczenie sa bardzo cenne.

 

Joshi , sprawdzilem ten wrotycz w ksiazce ... i slusznie piszesz : odstrasza wiele roznych szkodnikow , powinien byc sadzony pod drzewami owocowymi a szczegolnie brzoskwinia.

Jest tez dobrym sasiedztwem dla roz , malin , jezyn , winogron .....

Sam wrotycz zawiera duzo potasu i dlatego warto dodawac go do pryzmy kompostowej ......

 

A tu cos jeszcze o wrotyczu http://www.ppr.pl/dzial.php?id=2305

i nawet znam ta roslinke "z widzenia"

 

 

Aha i jak ktos pali to powinien dokladnie umyc rece przed kontaktem ze swoimi krzaczkami pomidorow , z tytoniu mozna przeniesc jakas zaraze .... a pomidory podlewac nie od gory tylko od dolu.

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie sie dowiedziałam, że kiedyś sadzono wrotycz w okolicach drzewek owocowych w celu odstraszenia szkodników.

 

Faktycznie, roślina drzewiej zalecana na robale wszelakie, podobnie jak piołun. Włożona do psiej budy "morzy" pchły. Tyle że coś się zmieniło- widziałem piękne mszyce na wrotyczu, podobnie jak zresztą na orzechu włoskim. Mutanty? Prawdopodobnie tak- a czynnikiem mutagennym zapewne właśnie stosowana chemia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłam sobie dokument, do którego kopiuję znalezione tu i gdzie indziej światłe rady. Odwiedziłam stronę szarotki i mam skopiowany spory zapas czytania na jutro (dzisiaj padam na pysk po wyścigach z deszczem, przed którym koniecznie chcieliśmy posiać trawę - mam bąble na dłoniach od grabi, ale trawa posiana!).

Tego wrotycza mam wokół nieprzebrane zasoby! W tym roku będę rwać i kompostować, jesienią zbiorę nasiona, a w przyszłym posieję pod brzoskwinią, którą posadzę wreszcie. Chociaż nie lubię go, no bo żeby przynajmniej taki wielki nie rósł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można bez chemii, ale jaki wpływ mamy na kupowane przez nas sadzonki czy nasiona zaprawiane już w magazynach i hurtowniach przed wszelkim robactwem i zarazami. Reklamowane odmiany jako odporne na różne choroby to nic innego jak chemicznie albo już genetycznie przygotowane nasiona i sadzonki. I cieszymy się, że mamy ekologiczny ogród.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałam kiedyś kilka sadzonek pomidorów. Rosły sobie bez nawożenia w doniczkach na trawniku /korzenie przerosły dno/. Jedyny oprysk jaki zrobiłam to na mszyce :oops: Pomidory wyrosły duże, czerwone i smaczne. Więc bez szklarni tez się da.

W tym roku zamierzam zwiększyć ilośc doniczek 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałam kiedyś kilka sadzonek pomidorów. Rosły sobie bez nawożenia w doniczkach na trawniku

A jakie doniczki plastikowe, czy ceramiczne?

 

takie zwykłe, ogrodnicze plastikowe. :roll: Przez grubsze dno pewnie korzonki by sie nie przebiły

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałam kiedyś kilka sadzonek pomidorów. Rosły sobie bez nawożenia w doniczkach na trawniku

A jakie doniczki plastikowe, czy ceramiczne?

 

takie zwykłe, ogrodnicze plastikowe. :roll: Przez grubsze dno pewnie korzonki by sie nie przebiły

Ceramiczne też mają spore dziury ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny oprysk jaki zrobiłam to na mszyce :oops:

 

Mszyce maja wielu naturalnych drapiezcow.

Naleza do nich owady z rodziny: Bzygowatych , Biedronkowatych i Zlotookow.

 

Warto poznac tych sprzymierzencow.

 

Zaczne od bzygow.

 

Tak wygladaja ( pospolitsze gatunki )

 

http://www.syrphidae.de/artikel/Episyrphus%20balteatus%20-%20Hain-Schwebfliege%2006.jpg Bzyg prazkowany

 

http://www.chili-balkon.de/viecher/schwebfliegen/bilder/kleine_schwebfliege_3.jpg Syrphus vitripennis

 

http://hpbimg.peppix.de/HP%20Syrphus%20ribesii%201.jpg Bzyg pospolity

 

http://www.nuzban.scholaris.pl/zwierz/b/bzygbrze/bzb_01.jpg Bzyg brzęk

 

 

Postacie dorosle ( na zdjeciach) odzywiaja sie pylkiem i nektarem kwiatowym odgrywajac duza role w zapylaniu wielu gatunkow roslin.

Larwy ich zywia sie mszycami , czerwcami , drobnymi gasienicami motyli itp

Jedna larwa zjada ok 200-1000 mszyc.

 

Postacie dorosle mozna przywabic do ogrodu wysiewajac rosliny nektarodajne.

Stwierdzono , ze bardziej atrakcyjne dla tych owadow sa jednak rosliny dziko rosnace niz uprawiane rosliny ogrodowe. Wskazana jest duza roznorodnosc tych roslin tak aby pokarm dla osobnikow doroslych dostepny byl jak najdluzej.

Poleca sie wysiew m in gorczycy bialej , facelii , kminku , marchwi ...... nagietkow , nasturcji ......

 

 

 

Wiecej o tych owadach tutaj : http://72.14.205.104/search?q=cache:U1Ny7bX2jeoJ:fundacja.ogr.ar.krakow.pl/pdf/A.Wnuk_95-104.pdf+syrphidae&hl=pl&ct=clnk&cd=4&gl=us&lr=lang_pl

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zlotooki i biedronki sa bardzo pozyteczne w ogrodzie ..... i cenne.

Mozna je kupic ... domki dla nich tez

 

http://www.greengardener.co.uk/aphidout.htm

 

Schronienie dla zlotookow mozna zrobic samemu

 

http://www.powen.freeserve.co.uk/Projects/insecthouse/Insthse.jpg

 

http://www.powen.freeserve.co.uk/Projects/insecthouse/insecthouse.htm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...