jarkotowa 22.07.2007 16:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Targają mną wątpliwości.Od 3 lat mam psa, na którego jestem uczulona. I coraz częściej dochodzę do wniosku, że powinnam go oddać bo życie caly rok z kichaniem, chustką przy nosie i swędzącymi oczami jest delikatnie mówiąc męczące. Ale z drugiej strony mam wyrzuty sumienia. W końcu kupując psa wzięlam za niego odpowiedzialność. Poza tym mam jakiegoś takiego cykora, że gdy go oddam, to ktoś go skrzywdzi, nie będzie dla niego dobry i takie tam. Ale z drugiej strony życie z alergenem na wyciągnięcie ręki nie jest fajne. Ciekawa jestem jaki jest wasz punkt widzenia. Dodam, że mój mąż ma takie same wątpliwości i poczucie odpowiedzialności za psa jak ja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 22.07.2007 16:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 A czy jesteś pewna, że własnie pies jest przyczyną uczulenia? Robiłaś testy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 22.07.2007 17:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Oczywiście, że wiem, że pies jest przyczyną alergii. Jestem alergikiem/astmatykiem od urodzenia i dokladnie wiem na co jestem uczulona a na co nie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ella 22.07.2007 17:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Jeśli zdecydujesz się na oddanie psa, to trzeba będzie się skoncentrować na znalezieniu mu dobrego, zaufanego domu.Niech Ci nie przyjdzie do głowy oddawanie go do schroniska - to byłby dla psa dramat.Poczytaj sobie wątki adopcyjne na dogomanii:http://www.dogomania.pl/forum/forumdisplay.php?f=20 .Powodzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
aha26 22.07.2007 17:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 To ja nie rozumiem w takim razie tego...wziełaś psa wiedząc, ze jesteś na niego uczulona!!!To chyba nie było zbyt dobre posunięcie, on naprawde teraz będzie cierpieć strasznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 22.07.2007 17:58 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 To ja nie rozumiem w takim razie tego...wziełaś psa wiedząc, ze jesteś na niego uczulona!!! Moglam sie domyslec, ze zamiast podpowiedzi ktos napisze taki post. Czytaj uwazniej!!! Nie napisalam w swoim poscie, ze biorac psa wiedzialam, ze mam na niego alergie. Pozwolisz, ze nie bede ci opisywac "historii choroby". Dodam, ze nie jestem uposledzona umyslowo i nie mam 8 lat. Dodam tez, ze jest to czwarty pies w moim zyciu. Wnioski wyciagnij sobie sama i trzymaj sie meritum sprawy. Twoj post pokazuje tez, ze niewiele wiesz na temat alergii. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 22.07.2007 17:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Ja musialam oddac psa (typowego podworkowego "wiejskiego kundla" ) - ktorego wzielam w dosyc nieoczekiwanych i lekko dramatycznych okolicznosciach - z mysla ze bardzo nie dlugo - juz za chwile wprowadze sie do wlasnego domu z ogrodem i bedzie fajnie. Sie naieszalo i domek z ogrodem sie chwilowo wsciekl a ja zaostalam w mieszkaniu z psem ktory musial po 10 godzin siedziec w nim sam jak... pies [ nie licze kota bo sie nie lubili ) i bardzo wyraznie sie meczyl :( Ja (i kot) rownież. Okazalo sie jednak ze moj bardzo dobry przyjaciel - ktory mieszka prawie ze na wsi, ma duzy teren, stadnine i ogolnie prowadzi "wiejskie zycie" - moze bez problemu (i z duza przyjemnoscia bo sie bardzo chlopaki polubili ) wziasc Bolka do siebie . Tez mialam dylemat - choc pies byl ze mna dosyc krotko balam sie ze mocno to przezyje - kolejna zmiane otoczenia i czy czasem nie odbierze tego oddania jako moja "zdrade". Po prawie roku moge spokojnie napisac ze to byla dobra decyzja. Pies zachwycony jest otoczeniem, nowym Panem, dwoma innymi psami z ktorymi wspaniale sie dogadał , operacja oddania przebiegla bardzo szybko i chyba w ogole nie tesknil a jesli to minimalnie. Na pewno wazny jest czlowiek ktoremu psa oddasz. Jesli jest ok a pies jest wzglednie mlody to mysle ze moze sie to udac w miare bezbolesnie. ps. na pewno aha ma racje - trzeba bylo pomyslec przed ... no chyba ze nie sadzilas ze to uczulenie az tak bardzo ci da w kosc lub wzielas psa z jakiejs krytycznej sytuacji i "awaryjnie" pozdrawiam! zycze znalezienia dobrego pana ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 22.07.2007 18:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Musze przyznac zielonooka, ze twoja historia jest bardzo optymistyczna. Ja niestety, poki co, spotkalam sie z deklaracjami bez pokrycia "Wzielibysmy twojego psa, ale...." "Pies jest super, ale ta siersc wszedzie....", "Jakbym mogla to bym wziela, naprawde,....ale teraz nie moge" itp. Gdzie nie zapytam wszyscy mowia to samo. A jesli chodzi o schronisko, to moj drugi pies byl ze schroniska. Jeszcze zyje (u moich rodzicow) - ma 12 lat! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
canna 22.07.2007 18:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Ciekawa jestem jaki jest wasz punkt widzenia czy aby napewno? mój punkt widzenia jest taki: Jestem alergikiem/astmatykiem od urodzenia i dokladnie wiem na co jestem uczulona a na co nie. Dodam, ze nie jestem uposledzona umyslowo i nie mam 8 lat. Dodam tez, ze jest to czwarty pies w moim zyciu. moj drugi pies byl ze schroniska. Jeszcze zyje (u moich rodzicow) spotkalam sie z deklaracjami bez pokrycia ......Gdzie nie zapytam wszyscy mowia to samo czytam uważnie pozwolisz, że nie będę udowadniać jak wiele wiem o alergii i dychawicy oskrzelowej, ale jeśli na to cierpisz od urodzenia to współczuję Ci ponieważ dożylne zastrzyki z Hydrocortisonu są bardzo bolesne z uważnego przemyślenia Twoich postów, mój wniosek jest taki: ciekawe jaki los spotkał pozostałe dwa psy ciekawe dlaczego udzieliłaś takiej reprymendy aha26, skoro byłaś przygotowana na takie pytanie ciekawe czy pisząc o tym jak odpowiedzialnie martwisz się o los psa liczyłaś na to, że jakiś forumowicz o dobrym sercu zakrzyknie: ja go wezmę!!! moim zdaniem wyjaśnieniem sprawy jest to: 10 lipca zaczynam pracę! Nie jest co prawda wymarzona (nie z mojej branży), ale zawsze to powrót na rynek pracy. Za jakiś czas mogę szukać tej wymarzonej a pozycję wyjściową będę miała lepszą bo z pozycji pracownika a nie "bezrobotnej mamuśki". Więc jadę na wyczekany urlop a dzień po powrocie zaczynam nowe życie. http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_eek.gif http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_rolleyes.gif próbowałaś ogłoszeń w Gratce? gazetach? internetowych forach psiarzy? jedynym plusem dla Ciebie jest to, że jeszcze nie oddałaś psa do schroniska Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mbz 22.07.2007 18:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 A bierzesz leki? Moze trzeba by sie skonsultowac z lekarzem i je zmienic. Ja np. bardzo zle reagowalam na psa moich znajomych - jak przebywalam u nich w domu praktycznier przez caly czas pobytu mialam dusznosci, swiszczacy oddech, no ciezko bylo naprawde. Do czasu jak odkrylam, ze zwykly Cetalergin wziety na iles godzin przed wizyta dzialal rewelacyjnie, pies mogl siedziec mi na kolanach i nic mi nie bylo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 22.07.2007 19:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Z racji zawodu i osobistego doświadczenia o alergiach mogę długo... Mój syn uczulił się na kota po kilku latach pobytu naszej "Dachówki" w domu. Co było robić. Wyjścia były dwa, pozbyć się z domu kota, lub... syna. Wygrała druga opcja ku radosci i kota, i syna. Tak się składa, że Jarkotową poznałem osobiście i uważam ją za bardzo rozsądna osobę. Uczulić się mozna w każdym wieku i na wszystko. Tragedia to może być kiedy uczulimy się na bardzo kochanego współtowarzysza życia. To nie żart. Medycyna zna takie przypadki. I co wtedy? Rozwód? Oddać żonę albo męża w dobre ręce? A tak nawiasem, Jarkotowa co to za pies? Może "łyżew", lub "jajnik", albo "bulgot"? Byle nie nie mały, biały "dupelek". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
canna 22.07.2007 19:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Tomku, ja nie odzieram jarkotowej z rozsądku, podważam jedynie Jej twierdzenie o odpowiedzialności wobec swoich psów zadałam sobie trochę trudu i na jedno z moich pytań sama znalazłam częściową odpowiedż: Eskomos mamy podobne skojarzenia. Mój poprzedni pies mial na imię Bibi (od Bibiego Nataniahu - jeden z bylych premierów Izraela). Niestety skonczyl marnie (pies niestety). pozostał nieznany los czwartego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żelka 22.07.2007 19:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 No, co zrobic, szukac dla pieska dobrego domku. Nie masz wyboru. Moze i nie znajdziesz tak od razu, ale w koncu znajdziesz. Mysle, ze piesek Ci wybaczy. Nie martw sie tak. Jakby umial mowic, pewnie by sam powiedzial, ze mu przykro, ale lepiej dla Ciebie abys byla zdrowsza. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
rrmi 22.07.2007 20:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Oddawalam psa ,kiedy wyjezdzalam za granice. To byl, dramat. Do dzisiaj pamietam i wciaz przezywam chociaz pies juz pewnie nie zyje ,wiele lat minelo. Szukalismy domu dla tego psakilka miesiecy . Mam nadzieje ,ze dobrze wybralam . Przyznam ,ze bylam niedawno w okolicy gdzie zostal ,ale nie mialam odwagi wejsc i zapytac Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 22.07.2007 20:19 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Canna juz spiesze zaspokoic twoja ciekawosc. Moj pierwszy pies, znajda - ktos go wzial z ulicy, ale po tygodniu stwierdzil, ze mu to nie na reke i nam podprowadzil. W wieku 7 lat zabil go samochod (tata wyszedl z nim na spacer). Zdechl mi na kolanach w samochodzie w drodze do weterynarza. Drugi pies wziety ze schroniska, cuchnacy, zabiedzony, ale z radoscia w oczach zyje u moich rodzicow do dzis (choc podupada na zdrowiu). Trzeci pies - kupiony 7 lat temu, w wieku 2 lat zachorowal na padaczke a w wieku lat 4 zostal uspiony bo mial tzw: stan padaczkowy. Widze, ze szperasz w necie wiec sobie o tym poczytaj. Byl nacpany luminalem, bromem i czyms tam jeszcze. Byl tak skuty, ze lezal i robil pod siebie a pomimo tego cala dobe go trzepalo. A moje dziecko mowilo : "Bibi jest chory i stuka glowa o podloge..." 3tyg po jego smierci wzielismy obecnego psa, zeby zapelnic pustke w domu i zal po ogromnej stracie. Nie raz w zaawansowanej drugiej ciazy lezalam w nocy na psie i trzymalam z calych sil, zeby nim tak nie miotalo i zeby sobie lba nie rozwalil.....Czwarty pies (obecny) ma 3 lata, jest wesoly, zdrowy i jest dla mnie jednym wielkim chodzacym alergenem. Tomek wie, ze alergia moze dopasc czlowieka w kazdym wieku. Co do pracy, to pies cala dobe ma towarzystwo, poniewaz maz pracuje w domu. Podac ci jeszcze numer buta? Stanika? A moze wymiary pieca chlebowego na wsi? A moze kontakt do weta, ktory 2 lata walczyl z padaczka Bibiego? Bo zapewne maja zwiazek z tym, ze rozwazam oddanie psa ze wzgledow zdrowotnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.07.2007 20:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Jarkotowa, przykro mi. Mój kot nienawidzi wszelkich istot żywych prócz tych na które jest skazana.Może wrzuć jakąś fotkę psiaka - łatwiej będzie wici puścić... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jarkotowa 22.07.2007 20:38 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Wiesz Nefer, ale ja wlasnie sie bije z myslami co z tym fantem zrobic. Decyzji jeszcze nie podjelismy. Bo alergia rzecz paskudna, ale wyrzuty sumienia z oddania psa tez nie male. Pies to Golden Retriever. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Nefer 22.07.2007 20:47 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Wiesz Nefer, ale ja wlasnie sie bije z myslami co z tym fantem zrobic. Decyzji jeszcze nie podjelismy. Bo alergia rzecz paskudna, ale wyrzuty sumienia z oddania psa tez nie male. Pies to Golden Retriever. Fajne zwierzątko... Pytanie jak długo uda Wam się funkcjonować razem. Słyszałam o wycieraniu psa mokrym ręcznikiem... ale pamiętam jak moja mama zaczynała dzień o d mycia podłóg na mokro w całym domu, bo brat miał alergię na kurz.... Ile można brać leki - rozumiem, że to powazny problem. I drugi problem tez jest poważny - w końcu sie cała rodzina zżywa z psiakiem - on jest też członkiem rodziny. Myślę, że spróbujesz ile sie da a jak się nie da to się nie da...Przecież sobie głowy nie utniesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mokka 22.07.2007 21:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Pies to Golden Retriever Jeśli podajesz rasę psa to chyba jest rasowy= rodowodowy. Jeśli tak, to co na to hodowla z której masz psa? Ja powiem krótko, nie o alergię tutaj chodzi, to typowa wymówka. Psa masz 3 lata i przez ten cały czas rozmyślasz: oddać czy zostawić? To nie poważne. Masz nowe perspektywy( praca) i więcej zajęć i normalnie nie masz czasu, ani chęci aby rozwiązać ten problem .Twoje podejście jest bardzo typowe, wystarczy zobaczyć ile psów w tym sezonie ląduje w schroniskach. Nie naskakuj na mnie jak na poprzedniczkę. Podajesz temat na forum to powinnaś liczyć się z różnymi opiniami. Wracając do tematu, szukaj dla psa dobrego domu, nikt za Ciebie tego nie zrobi, pisałaś ,że nie masz 8 lat , więc czas podjąć decyzję jak dorosły człowiek i przejąć inicjatywę. Wejdź na psie fora, jest dla labków i goldenów, skontaktuj się z wolontariuszami zajmującymi się adopcjami, odwiedź strony poświęcone adopcjom, umieść zdjęcie psa na allegro, ale gratce itp. Napisz o nim kilka słów i powód oddania i oczywiście napisz, że za darmo. Możliwości jest wiele, czas na działanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 22.07.2007 21:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Lipca 2007 Mokka, nie napadaj na Jarkotową bez sensu. Wczesniej pisałem, że alergie są mi bliskie zawodowo i rodzinnie od ponad 20 lat. Mam od 15 lat kotkę, po 7 latach syn nagle uczulił się na kota. Reakcja alergiczna była bardzo ostra, wręcz tragiczna. Obecnie po latach mogę Cię zapewnić kot jest, syn żyje i oboje mają się dobrze. Znam Jarkotową i możesz mi wierzyć, że jej decyzja o oddaniu psa jest bardzo przemyślana i można się tylko cieszyć, że pies znajdzie dobrego opiekuna, a nie zostanie przywiązany do drzewa w lesie. Zresztą przeczytaj nie tylko ostatnie posty, ale cały wątek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.