krzsieeek 26.07.2007 18:47 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 26 Lipca 2007 Witam wszystkich .Otóż nurtuje mnie pytanie czy na waszych budowach macie jakąś pomoc np. ze strony żony i córki.Ja nie mówię o noszeniu cegiel ,ale jest wiele przeróżnych prac porządkowych i innych. Moja rodzina jest wręcz zbulwersowana że jak ja mogę wymagać od nich czegoś takiego.NIe wiem czy ja jestem dziwny że chciałbym czuć jaieś zaangażowanie w takie przedsięwzięcie jakby tego nie brać rodzinne. Pozdrawiam życzę powodzenia za mało danych, żeby cokolwiek powiediziec. - w jakim wieku jest ta córka, co ma pracować? - w jakiej kondycji jest żona? - czyim pomysłem jest dom? - w jaki sposób poprosiłes zonę o pomoc? Mnie nie chodzi o faktyczną pomoc w robotach fizycznych bo nawet ja nie mam zbyt wiele czasu spędzac na budowie , bo ktoś na to musi zarobić ale każde wolne popołudnie , czy sobotę spędzam na budowie .Tak samo w ciągu dnia czasami muszę się dwa , trzy razy pojawic na budowie i uważam to za normalne ale trochę niepokoi mnie podejście moich dziewczyn , które uważają że do czasu przeprowadzki dla nich nie ma zajęcia. Powyższe pytania pozwolą wyeliminowac sytuację na przykład taką: żona, po 10 godiznach spędzonych w biurze, z pękającą głową od wydziwiań szefostwa / petentów przewożona jest przez małża na działkę i słyszy: te palety załaduj na przyczepę, a potem wykop dziury pod słupki na ogrodzenie. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1902921 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 30.07.2007 12:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Moja diagnoza: Żona nie identyfikuje się z tym domem. Nie ona go chciała, nie wymarzyła go sobie. Zgodziła się, albo nie była pytana, a teraz jest jej obojętne. Chce mieć lokum i to wszystko. Wypisz wymaluj moja ciocia - a bo jej mąż tak chciał mieć dom, to niech sobie zbuduje. Ale ona - kobieta luksusowa- może najwyżej zająć się kupnem firanek czy wyborem koloru ścian. A cała ta budowa to zawracanie głowy, wygodnie żyć można i w blokach albo kupić coś gotowego Chyba nie są po prostu zarażone chorobą budowlaną. Może za mało rozmawiacie? Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1907800 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 30.07.2007 13:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 Ja przez pół soboty gruz taczką woziłam (mąż w pracy). Pomimo bólu krzyża to tylko widzę same plusy: zakwasy na plecach (nareszcie), opalenizna, postprzątana działeczka. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1907942 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mala_lenka 30.07.2007 15:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Lipca 2007 No cóż... Ja też wychodzi na to "babochłop" I chętnie coś robię na placu naszej przyszłej budowy, chętniej niż mąż Odnośnie kobiety luksusowej- jak kobieta luksusowa w końcu coś zdecyduje się zrobić to mąż chyba się ze wzruszenia popłacze i o wiele bardziej to doceni niż gdyby robiła codziennie Może powinnam się przestawić na luksusową Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1908118 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
malmar2 03.08.2007 18:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 No cóż... Ja też wychodzi na to "babochłop" I chętnie coś robię na placu naszej przyszłej budowy, chętniej niż mąż Odnośnie kobiety luksusowej- jak kobieta luksusowa w końcu coś zdecyduje się zrobić to mąż chyba się ze wzruszenia popłacze i o wiele bardziej to doceni niż gdyby robiła codziennie Może powinnam się przestawić na luksusową kurcze , to wychodzi na to , że ja też " babochłop" Ale na szczęście mi z tym dobrze . Pomimo tego , że pracuję zawodowo , zajmuję się dzieckiem i prowadzę dom to uwielbiam jeździć na budowę . Zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie . Zresztą nie ma dnia , aby nie było tam coś do zrobienia dla mnie . Mąż buduje sam dlatego wszelka pomoc jest wskazana . Jestem dumna z tego , że nasza budowa jest zadbana . Ostatnio kierowca , który przywiózł żwir powiedział , że takiej czyściutkiej budowy to nigdy w życiu nie widział Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1916496 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bełatka 03.08.2007 19:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 krzsieeek nie będę się chwalić co ja robię na budowie tylko,mam dla Ciebie radę. Postaraj się zmienić swoją sytuację mieszkaniową, jeśli powiększenie rodziny nie jest możliwe to kup 2 psy i kota. Kiedy żonie zacznie doskwierać ciasnota zacznie się dopytywać o termin przeprowadzki, a może nawet coś zacznie pomagać na budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1916549 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
listek 05.08.2007 18:44 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 5 Sierpnia 2007 Witam Ja staram sie większość ciężkich prac sam wykonywać, a przy lżejszych pomaga żona. Jeśli chodzi o pomoc rodziny to jeśli poproszę to mogę liczyć zarówno na pomoc mojej rodziny jak i rodziny żony. Niestety teściu i tato nie żyją, ale jest 2 szwagrów i wujek. Powoli do przodu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1919003 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ambroma 06.08.2007 07:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Sierpnia 2007 No nie wiem czy będziesz w stanie zmusić żonę do zaangażowania w budowę, jeśli ona tego nie czuje Może tak naprawdę nie pragnie tego domu i jest jej dobrze tak jak jest. Chyba musicie o tym porozmawiać Z mojego życiowego doświadczenia (prawie 30-letni staż małżeństwa) oraz z powyższych wpisów wynika że najbardziej cieszy gdy pracujemy wspólnie i dla siebie, każdy oczywiście na miarę swoich sił. U nas np. ze względu na moje przypadłości z kręgosłupem mąż nie pozwala mi dźwigać ciężarów, ale są rzeczy które mogę robić i nie wyobrażam sobie aby tylko siedziała i przypatrywała się jak inni pracują Zyczę powodzenia w dalszej budpowie Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1919693 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YreQ 07.08.2007 13:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 7 Sierpnia 2007 Witam wszystkich .Otóż nurtuje mnie pytanie czy na waszych budowach macie jakąś pomoc np. ze strony żony i córki.Ja nie mówię o noszeniu cegiel ,ale jest wiele przeróżnych prac porządkowych i innych. Moja rodzina jest wręcz zbulwersowana że jak ja mogę wymagać od nich czegoś takiego.NIe wiem czy ja jestem dziwny że chciałbym czuć jaieś zaangażowanie w takie przedsięwzięcie jakby tego nie brać rodzinne. Moje damy odwiedzają budowę średnio raz w miesiącu. I dlatego ciekawi mnie czy jest to normalne . Pozdrawiam życzę powodzenia Nie wiem dlaczego tak masz, a raczej mają TAK twoje dziewczyny. Nie wiem w jaki stopniu pragną tego domu....... Ja gdyby mi tylko pozwolili, to z kielnią też bym latała..... a tak, to tylko ponad dwie tony stali z mężem przeniosłam, ileś tam kubików drewna, kwadraciaki i takie tam różne rzeczy sobie robię....... każda z forumowiczek pomaga jak umie, bądź może- o czym pisały wyżej - u nas ja jestem mózgiem całej budowy........ i nawt dostałam komplement od jednego z forumowiczów ............... i jak mi skrzydła wtedy urosły ........ Może TWOJE dziewczyny trzeba jakoś zachęcic.....sama nie wiem co Ci poradzic - ale rozmowa z pewnością będzie ok na początek. Trzymam kciuki Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1922206 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
adamski 22.08.2007 08:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2007 Ja na moje dziewczyny - żonę i córkę - nie mogę złego słowa powiedzieć. Na budowie to się obie pojawiały, uwijały i pomagały. No i szanowna koleżanka-małżonka twardo negocjowała ceny w hurtowniach co jej naprawdę nieźle wychodziło Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1949139 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
matka dyrektorka 10.09.2007 19:57 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 10 Września 2007 przyjeżdzam na budowę, robię sobie kawę, maluję paznokcie, a kiedy wyschną z grubsza biorę młot udarowy i wykuwam w piwnicy dziurę pod kanalizację ... albo inne"typowo męskie " prace tylko do sprzątania nikt mnie nie przekona ...no chyba że nie ma innego "chętnego" Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-1986794 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dżempel 30.09.2007 16:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2007 łał -pomagam -buduje i wszystko cotylko tam można zrobić .Oczywiście czasmi mam lenia i zamiast pomagać to siedze z nim a on np.maluje a ja mu nadaje,nadaje ,nadaje Aha też jestem czasami babochłopem Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2025289 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
stukpuk 30.09.2007 17:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Września 2007 Moja połowa twierdzi, że bedzie pomagać w wszelkich pracach lekich i w ramach własnych możliwości i wolnego czasu. Na działkę póki co to lubi jeździć. Czas pokaże do jakich prac bedzie zdatna i przydatna, hehehehee Już ja zadbam, żeby się nie nudziła. (wkońcu piasek do murowania można przesiewać bez końca ) Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2025342 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
acca5 02.10.2007 11:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2007 Nie wiem dlaczego tak masz, ja też bym z kielnią latała gdybym wiedziała jak i co, ostatnio chcę sie nauczyć fugować spoiny- korci mnie to bardzo, tylko ,że ja jestem w identycznej sytuacji jak ty tylko ,że inna płeć reszta nie robi nic i szlag mnie trafiała . Ja budowę prowadzę i ja ja wykańczam ale jestem sama. Szkoda,że rodzina nie garnie sie . nie chca tego domu czy masz małą siłę perswazji. Fajnie być łania i udawać ,że nic nie umie. Bardzo fajnie ,że nie ma się sił. Ale kamienia z działki to by mogły powybierać lub ponosić gruz w taczce , szkoda . Wniosek- nie chcą tego domu. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2029216 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Justkow 04.10.2007 09:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Października 2007 Ja z mężem w czasie urlopu kopałam fundamenty...budowlańcy od sąsiadów mieli ubaw, Pan co wode nam podłączał też nie mógł się napatrzeć... a ja ostro kopałam... może nie za dużo, może wolniej ale zawsze....Przy zasypywaniu fundamentów to już we czwórkę pracowaliśmy, dziewczyny miały fajną zabawę... Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2032931 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 06.10.2007 20:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 6 Października 2007 Zniesmaczeni bylejakością pracy "specjalistów budowlańców" wraz z mężem sami samiusieńcy ociepliliśmy sobie fundament (lekarz i księgowa). Przez tydzień szukaliśmy specjalnego styropianu a później to już z górki; 2 dni wspólnego klejenia. Trzeciego dnia mąż w pracy a ja w rowie montowałam folię kubełkową a tu wchodzi obcy na działkę i do mnie z pytaniem: nie wiecie panowie gdzie mieszka pan x? Zbaraniałam. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2037861 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Lidka i Janusz 08.10.2007 10:43 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Zniesmaczeni bylejakością pracy "specjalistów budowlańców" wraz z mężem sami samiusieńcy ociepliliśmy sobie fundament (lekarz i księgowa). Przez tydzień szukaliśmy specjalnego styropianu a później to już z górki; 2 dni wspólnego klejenia. Trzeciego dnia mąż w pracy a ja w rowie montowałam folię kubełkową a tu wchodzi obcy na działkę i do mnie z pytaniem: nie wiecie panowie gdzie mieszka pan x? Zbaraniałam. Księgowe to jednak pracujące kobietki, księgowa pozdrawia księgową . Położyłam 100 metró paneli, fugowanie łazienki to także ja. To co mogę to robię. Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2040770 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Justkow 08.10.2007 12:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Hehe, dołączam sie do grona pracujących księgowych... moze jakies nowe forum budujące księgowe Cytuj Odnośnik do komentarza https://forum.murator.pl/topic/83263-pomoc-ze-strony-rodziny/page/2/#findComment-2041038 Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.