Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ronaldinho

Recommended Posts

Witam!

 

Zamówiłem u stolarza blaty do kuchni z drwna wiązowego, które chciałbym polakierować (żadna blatowa płyta nie dorówna wygladem naturalnemu drewnu) Jaki wybrać lakier, aby uzyskać wystarczającą odporność chemiczną i fizyczną powłoki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 203
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Najaktywniejsi w wątku

Dodane zdjęcia

Ja mam teraz w mieszkaniu blat z drewna klejonego i zabezpieczam go olejem raz na rok ... powinno się chyba raz na pół roku - blat i olej z Ikei. Ale z tego co wiem są na rynku inne oleje może bardziej trwałe - o lakierze nie myślałam, gdyż w kuchni chyba łatwo go uszkodzić np. nożem :-? .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months później...
Mam problem z blatem drewnianym w kuchni. To jest bodajże olcha. Problem polega na tym, że pan majster-geniusz, który montował meble uznał, że blat powinien być nielakierowany ("bo to żywnośc panie, trucizna itd".). No więc blat pozostał nielakierowany, jedynie nawoskowany specjalnym woskiem do drewna. No i tu zaczyna się problem, bo na ten blat WYLAŁ SIĘ WRZĄTEK. Kiedy blat wysechł natarłem go tym woskiem, ale ślad, niestety jest. Wygląda to po prostu jak ciemna plama na jaśniejszym drewnie. Co robić? Szlag mnie trafia, pierwsze co przyszło mi do głowy, to po prostu znaleźć firmę, która mi ten blat zdejmie, zeszlifuje wierzchnia warstwę drewna, polakieruje i ponownie umieści w kuchni. Co Szanowni Forumowicze na to? Czy jest jakaś inna rada? A jeśli nie, to może ktoś z Was zna dobrą firme w Warszawie, która zajęłaby się tym cholernym blatem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomi mają blat z Ikei z surowego drewna (klejonka). Jak był nowy to wyglądał super ale teraz szczególnie w okolicach zlewy jest nieciekawie.

Co pewien czas czyszczą go i nacierają specjalnym olejem, podobno dość drogim (uwaga to nie jest zwykły olej jadalny).

Wosk na taki blat to chyba najgorszy pomysł, gdyż na woskowanych powierzchniach widać każdą kroplę wody (zasłyszane od znajomych, którzy mają woskowaną podłogę i bardzo muszą uważać przy podlewaniu kwiatów).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znajomi mają blat z Ikei z surowego drewna (klejonka). Jak był nowy to wyglądał super ale teraz szczególnie w okolicach zlewy jest nieciekawie.

Co pewien czas czyszczą go i nacierają specjalnym olejem, podobno dość drogim (uwaga to nie jest zwykły olej jadalny).

 

My mamy taki blat - mieliśmy go też w mieszkamniu przez 4 lata i nic się z nim złego nie działo. Ale myśmy go potraktowali zaraz na wstepie porządnym LAKIEREM POLIURETANOWYM, dwie warstwy ze szlifowaniem pomiędzy. Lakier matowy, wygląda to bardzo dobrze. Tak samo mamy zrobiony blat w tej chwili.

Wybaczcie ekolodzy, nie wierzę w żadne woski ani żadne oleje w odniesieniu do blatów kuchennych albo łazienkowych. Nie widziałam jeszcze blatu drewnianego potraktowanego "ekologicznie", który po kilku latach wygladałby przyzwoicie...

 

Co do głównego tematu - chyba najlepiej zeszlifować i polakierować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rady. Czyli jednak trzeba będzie lakierować... Komu to zlecić: firmie robiącej kuchnie, stolarzowi? Może ktoś poleci jakiegoś fachowca w Warszawie? To musi być ktoś kto ma o tym minimum pojęcia, bo ten blat trzeba odkręcić od mebli, zabrać, polakierować, a potem przykręcić. Już widzę, jak jakiś kolejny geniusz coś spartoli przy rozkręcaniu... Dlatego najlepiej, żeby to byli specjaliści od mebli kuchennych, ale przy okazji tacy, którzy mają do czynienia z blatami drewnianymi. Podejrzewam, że może być kłopot ze znalezieniem kogoś takiego, bo większość firm robiących kuchnie nie korzysta z blatów drewnianych... HELP!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To musi być ktoś kto ma o tym minimum pojęcia, bo ten blat trzeba odkręcić od mebli, zabrać, polakierować, a potem przykręcić. Już widzę, jak jakiś kolejny geniusz coś spartoli przy rozkręcaniu... Dlatego najlepiej, żeby to byli specjaliści od mebli kuchennych, ale przy okazji tacy, którzy mają do czynienia z blatami drewnianymi. Podejrzewam, że może być kłopot ze znalezieniem kogoś takiego, bo większość firm robiących kuchnie nie korzysta z blatów drewnianych... HELP!!!

 

Sadze ze najprosciej bedzie wywalic ten blat na smietnik i kupic nowy z płyty, tylko kto go odkręci od szafek ? :o

 

A ta Warszawa to jakaś .................ten no mała mieścina chyba jest skoro tam nikt blatu nie odkręci :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sadze ze najprosciej bedzie wywalic ten blat na smietnik i kupic nowy z płyty, tylko kto go odkręci od szafek ? :o

 

A ta Warszawa to jakaś .................ten no mała mieścina chyba jest skoro tam nikt blatu nie odkręci :)

 

Najprościej to podpalić całe mieszkanie i mieć spokój z blatem... Odkręcić potrafi każdy, ale nie każdy potrafi zrobić to dobrze i nie uszkodzić mebli. Widzę, że budujesz dom, zapewniam, że przekonasz się o "zdolnościach" fachowców. Dlatego ja chcę, aby polecono mi kogoś sprawdzonego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Najprościej to podpalić całe mieszkanie i mieć spokój z blatem... Odkręcić potrafi każdy, ale nie każdy potrafi zrobić to dobrze i nie uszkodzić mebli. Widzę, że budujesz dom, zapewniam, że przekonasz się o "zdolnościach" fachowców. Dlatego ja chcę, aby polecono mi kogoś sprawdzonego.

 

Chyba nie zrozumiałes mojej poprzedniej wypowiedzi.

Czy aby nie przesadzasz z tymi watpliwosciami? Nie wiem co takiego trudnego jest w odkreceniu blatu kuchennego i w jaki dziwny sposob tam mozna szkod narobic, chcialem poprostu napisac ze skoro boisz sie zepusucia przez "fachowaca" to zrob to sam i po kłopocie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

magmi: jak się sprawuje taki blat? czy jeżeli będę na nim normalnie pracował, nóż ześlizgnięty go nie pociacha, mimo twardego lakieru? coś mi się to niemożliwe wydaje, jak by nie patrzeć narzędzie ostre ;) a potem co, taki pobliźniony będzie, a te zeskrobane kawałki lakieru trafią do sałatki? niby nie dużo ich, ale w rok to się skumuluje :D

też mi do koncepcji kuchni drewniany pasuje, ale właśnie nie wiem, jak będzie wyglądał po pewnym czasie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie róbcie sobie jaj z człowieka, który ma problem.

Wydał ciężką kasę na meble i ma zgryz.

 

Nie martw się, większość ludzi potrafi samodzielnie odkręcić blat, ale i tak będzie do wymiany listwa (cokolik) uszczelniająca, którą powinieneś mieć przy ścianie.

 

Weź gościa, który kuchnie robił, jak uważa, że zawoskowanie jest lepsze, to niech usunie plamę.

 

Mam b. dobrego stolarza, ale jako, że jest z daleka, to nie sądzę, żeby jechał taki kawał, żeby tylko zalakierować.

 

Ale jak nic nie znajdziesz, to daj znać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie martw się, większość ludzi potrafi samodzielnie odkręcić blat, ale i tak będzie do wymiany listwa (cokolik) uszczelniająca, którą powinieneś mieć przy ścianie.

 

Otóż nie każdy. Zdjęcie blatu oznacza wymontowanie z niego np. zlewu. To z kolei znaczy, że trzeba rozkręcić cała baterię, prawda? Wyobraź sobie, że fachowiec, który składał kuchnię skręcił wszystko tak, że nagle po kuchni rozlała się woda. Dlaczego? Okazało się, że zapomnial skręcić kolanko!!! Mam nadzieję, że teraz każdy zroumie, dlaczego boję się fachowców bez polecenia.

 

Weź gościa, który kuchnie robił, jak uważa, że zawoskowanie jest lepsze, to niech usunie plamę.

 

Nie uwierzysz, ale ten sam gośc (z ekipą) robił mi całe mieszkanie. Kiedy przy wieszaniu firanek odpadł karnisz (bo wkręcili go zbyt krótkimi wkrętami, na dodatek w gips, a nie w cement) i do niego zadzwoniłem, powiedział: przykro mi, nie mogę przyjechać i poprawić, bo jestem za daleko. Ten sam facet zostawił mi w mieszkaniu podłogę z wyżartymi plamami na lakierze i śladami po nóżkach jakiejś maszyny. Zauważyłem to dopiero po wysprzątaniu mieszkania, zaraz po wykończeniu. Kiedy zadzwoniłem do fachowca, powiedział, że niemożliwe i nic go to nie obchodzi. Od razu dodam, że mogę mu skoczyć, bo nie wziąłem od faceta żadnego potwierdzenia na piśmie, że mi to robił.

Ale mogę ostrzec innych. Jakby ktoś z Was brał ekipę remontową z pewnego powiatowego miasta we wschodniej Wielkopolsce, niech da znać, ustalimy szczegóły. Może to ten "fachowiec" z kolegami. Wiem, że szaleje na terenie Warszawy. Każdemu naiwnemu, który chciałby skorzystać z jego usług, służę okazaniem szkód, jakie wyrządził w moim mieszkaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomex, skoro jest tak jak piszesz, to współczuję.

 

Dla odmiany, nie będąc hydraulikiem, sam zamontowałem sobie zlew i baterię, więc mam może skrzywione spojrzenie na zdolności manualne.

Żeby dla odmiany nie było, że uważam się za super kogoś, to powiem, że osobiście nie podejmuję sie np. malowania, które podobno jest proste, bo nie potrafię wytrzymać kładzenia wałkiem farby pasek koło paska.

Ale lubię dłubać.

 

Demontaż zlewu nie jest trudny.

Jest on zamocowany chwytakami do płyty, odkręca a w zasadzie poluzowuje się zwyłym śrubokrętem.

Rury odprowadzające wodę są montowane na wcisk, więc trzeba je po prostu wyciągnąć ze ściany.

doprowadzenie wody do baterii to użycie klucza 15 lub 17 w celu ich odkręcenia po uprzednim zakręceniu wody, bądż na zaworze, bądź na kurkach, które mogą wychodzić ze ściany z podejścia wody właśnie w tym celu.

 

Jeśli blatu nie przyklejono na silikon, to leży na kołkach i może, ale w to wątpię, mieć jakąś śrubę mocującą, musisz ją znaleźć podnosząc delikatnie blat i szukając, gdzie go coś trzyma

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem w mieszkaniu (dawno, dawno temu, za kawalerskich czasów) drewniany, dębowy blat. Sam go szlifowałem i lakierowałem wałeczkiem. Użyłem zwykłego lakieru do podłogi, resztek, które zostały. To był hartzlak (spisał sie na blacie lepiej, niż na podłodze- ale może dlatego, że tu robiłem ja, a tam fachowcy :wink: :o ), ni i położyłem chyba ze 3, czy 4 warstwy, a później konserwowałem zwykłymi środkami do drewna. Nie było ŻADNYCH kłopotów, jedynie musiałem pamiętać o tym, żeby niczego gorącego nie postawić, z rozlane gorące rzeczy szybko zetrzeć. Teraz mam blat z jakiegoś mdf, czy jak oni to nazywają, no i w domu będzie drewniany. Dbać i tak trzeba(bo jak zamoknie z boku, czy pod spodem, to puchnie i się rozwarstwia ten niby nowoczesny), a ładniejszy i prawdziwy. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...