Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Ponieważ to pytanie poruszyłem w wątku Jsk grubo docieplac garaz? a nie wiąże się ono bezpośrednia z tamtym tematem więc postanowiłem poprosić o opinie na ten temat w osobnym wątku.

 

Zastanawiam się czy można skierować zużyte powietrze z rekuperatora do nieogrzewanego garażu i dopiero potem na zewnątrz. Aby uniknąć kuchennych zapachów w garażu zamierzam zrobić dwie wyrzutnie. Jedna przez garaż druga bezpośrednio na zewnątrz. Podczas gotowania reku włączony na najwyższym biegu wyciąga powietrze z kuchni przez okap i usuwa na zewnątrz, a na niższych biegach, kiedy nic się nie gotuje, dmucha do garażu.

Ponieważ mam GWC więc powietrze za reku powinno mieć zawsze dodatnią temperaturę i ogrzewać garaż.

 

Jakie mogą być minusy takiego rozwiązania?

 

Czy taki system może spowodować nadmierny wzrost wilgotności w garażu?

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83394-ogrzewanie-gara%C5%BCu-zu%C5%BCytym-powietrzem-z-reku-czy-mo%C5%BCna/
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że rozwiązanie jest poprawne

 

uff to dobrze bo już myślałem, że po odprowadzeniu powietrza z kibla przewidujesz wybuch siarkowodoru i metanu w garażu :D

Witaj

Wg mnie Twoje rozwiązanie jest poprawne.Ja także mam zamiar zrobić podobnie bedę miał reku bez gwc a wyżutnia tylko do garażu,Wszak zapachy mogą się tam pojawiać ale z kuchni (okapu) mam oddzielny kanał grawitacyjny( w garażu i tak nigdy fiołkami nie pachnie)

:wink:

Bez GWC przy bardzo niskich temperaturach zewnętrznych może zaistnieć przypadek wdmuchiwania do garażu powietrza o ujemnej temperaturze, zwłaszcza gdy duży strumień ciepła z okapu nie będzie kierowany do rekuperatora.

 

Mnie nurtuje pytanie czy nadmuch powietrza o dużej wilgotności do nieogrzewanego garażu nie spowoduje wykraplania się wody na oknach i ścianach. :-?

 

A zapachów chyba nie trzeba się obawiać bo porównując kubaturę garażu do kubatury domu to powietrze w garażu będzie wymieniane kilkakrotnie w ciągu godziny. Tylko musi się zapewnić odpowiednio duże kanały wywiewne.

Większość wilgoci zostaje w reku podczas schłodzenia wywiewanego powietrza - po to masz ujście skroplin. Ja tak planuję zrobić, jeśli konstrukcja domu pozwoli.
Większość wilgoci zostaje w reku podczas schłodzenia wywiewanego powietrza - po to masz ujście skroplin.

Właśnie tego się obawiam. Skoro w reku występuje wykraplanie wody to znaczy, że wilgotność wywiewanego powietrza wynosi ~100%. Co będzie, gdy takie powietrze zetknie się z zimniejszymi powierzchniami okien i ścian garażu.

 

Tak, tak wiem :D entalpia, entropia, wykres i-s, ciśnienie pary nasyconej itd mówią, że para musi się w danych warunkach skroplić. Ale jak to się może mieć konkretnie do takiego przypadku? Czy wielokrotność wymiany powietrza w garażu będzi zwiększać czy zmniejszać zagrożenie zawilgocenia ścian? Jak się ma do tego teoria a jak praktyka? Czy ktoś już to ćwiczył?

Mnie nurtuje pytanie czy nadmuch powietrza o dużej wilgotności do nieogrzewanego garażu nie spowoduje wykraplania się wody na oknach i ścianach. :-?

 

Oczywiście, że spowoduje. Pozorne korzyści z ogrzania garażu szybko zamienią się w problemy z grzybem na ścianie.

Skąd bierzesz takie liczby jak ~100% nasycenia? Para się skrapla właśnie w wymienniku bo tam gwałtownie się schładza powietrze. Czy będzie na wyjściu zawierać więcej pary, niż powietrze w garażu? Tego "na oko" chyba nie można stwierdzić. Czy ta wilgoć ucieknie sobie spokojnie przez komin? Moim zdaniem tak, ale ja tego jeszcze nie ćwiczyłem.

Skroplenie pary w reku następuje ze względu na to, że w schładzanym powietrzu para osiąga parametry nasycenia i przy dalszym schładzaniu musi się skroplić bo jest 100% wilgotności.

Dalszemu wykraplaniu podczas schładzania można by było zapobiec przez domieszanie suchego powietrza. Może jakiś injektor z zewnątrz - ale to znowu kolejna komplikacja.

A może zrobić tylko ściek w garażu, ściany wykafelkować, bo wilgotność tam i tak będzie wysoka ze względu na topniejący śnieg itp.

Im wyższa temperatura tym więcej wody jest w stanie zmieścić powietrze,

przy obniżeniu temperatury ta woda jest wykraplana z powietrza właśnie na najzimniejszych elementach - a zatem jeżeli powietrze domowe zawiera sporo wilgoci to po wdmuchnięciu go do garażu, w którym temperatura będzie np. 2x mniejsza niż w domu nastąpi jej wykroplenie...

 

Reasumując jest to metoda na zagrzybienie garażu...

Czy mi sie wydaje, czy rekuperator jest wlaśnie po to, żeby odzyskać

cieplo z wydmuchiwanego powietrza ? To skraplanie w wymienniku

skroplin to jest odebranie pary wodnej (i jednocześnie ciepła) z

powietrza. Nie znam tej sprawy dokładnie, ale na zdrowy rozsądek

to powietrze po skropleniu powinno być i chłodne i suche.

Po skierowaniu takiego powietrza może wystapić w pierwszej chwili

zaparowanie ścian garażu, ale to może być przejściowe- do momentu

nagrzania sie garażu- jeżeli poczatkowo był bardzo zimny.

hes Cóż za ozywczy głos logiki :-) Niektórzy właśnie chyba nie radzą sobie z koncepcją funkcjonowania rekuperatora.

 

Ja to się raczej boję, że właśnie reku będzie zbyt sprawne i nie ma sensu tego robić, bo powietrze wwiewane da garażu będzie niewiele cieplejsze od zewnętrznego (reku Bartosz + GWC).

Zimny garaż jako tester sprawnosci reku ? Mówiąc serio- zanim

się z tym garażem zacznie kombinować, warto sprawdzić temperaturę

i wilgotnośc tego wydmuchu- a potem wyciągnąć wnioski.

Zastanawiam się czy można skierować zużyte powietrze z rekuperatora do nieogrzewanego garażu i dopiero potem na zewnątrz. Aby uniknąć kuchennych zapachów w garażu zamierzam zrobić dwie wyrzutnie. Jedna przez garaż druga bezpośrednio na zewnątrz. Podczas gotowania reku włączony na najwyższym biegu wyciąga powietrze z kuchni przez okap i usuwa na zewnątrz, a na niższych biegach, kiedy nic się nie gotuje, dmucha do garażu.

Ponieważ mam GWC więc powietrze za reku powinno mieć zawsze dodatnią temperaturę i ogrzewać garaż.

 

Jakie mogą być minusy takiego rozwiązania?

 

Czy taki system może spowodować nadmierny wzrost wilgotności w garażu?

Wg mnie nie będzie to dobre rozwiązanie.

Do garażu będziesz ciągle dostarczał wilgotnego powietrza. Przy jego niskiej temperaturze wilgotność będzie zbliżona do 100%, czyli wilgoć wkropli się na wszystkich elementach garażu chłodniejszych od powietrza, a takie z pewnością się znajdą (okna, brama, nadproża, itp.).

 

Lepszym rozwiązaniem byłoby skierowanie części powietrza bezpośrednio z GWC. Powietrze będzie wtedy o podobnej temperaturze, ale suche.

Wiem, że szkoda trochę ciepła z GWC, ale coś za coś ...

A może wraz ze zużytym powietrzem przygotować dodatkowy nawiew z reku do nieogrzewanego garażu. Powinno to w znacznym stopniu obniżyć wigotność powietrza. Wydajność nawiewu dobrać potem doświadczalnie aby utrzymać dodatnią temperaturę i nie dopuścić do skraplania pary.

Już sobie wyobrażam jak przepuszczam 300 m3/h powietrza przez garaż o kubaturze 80 m3. :D

 

Wilgoć nie tylko szkodzi ścianom ale zapewne nie jest też mile widziana przez samochód. :(

Jeszcze nie mieszkam w swoim domu ,ale tej zimy spróbowałem puścić zużyte powietrze przez garaż .Garaż powiedzmy 6x6 ,prostej ściany 2,5 m ,dalej skosy dachu koperta połączona z domem.Ściany ocieplone tak jak dom z zew. styropian 15 cm. Garaż jest oddzielony od domu jedną ścianą ,od dołu do samego dachu.Ta ściana jest ocieplona 5 cm styropianu. Nie mam jeszcze ocieplonego dachu tylko dechy,papa i dachówka.Wyrzut powietrza idzie po stropie domu i wchodzi do garażu przez ścianę na wysokości ok.2,6.

Docelowo miałem zamocować plastikowy kanał i spuścić rurę po ścianie do samej posadzki.Wtedy wylot byłby na samym dole.

Temp w domu ok.12 stopni ,na zew. poniżej zera ,nie pamiętam dokładnie ile było ,ale nie dużo.W garażu to samo co na zew.

Mam dwa wyrzuty ,bezpośrednio na zew i przez garaż.

 

Puściłem ,fajnie leci sobie lekko ciepłe powietrze z rury.Pojechałem do domu .Wracam następnego dnia patrzę na termometr temp. w garażu podniosła się o kilka stopni.Myślę fajnie bedzie garaż gratisowo ogrzany.Po kolejnych dwóch dniach patrzę ,a na ścianie woda.Myślę sobie wilgoć czy co ,chodzę zaglądam ,

patrzę na dechy ,a tam nie ma żadnej szczelinki.Postawiłem drabinę i dopiero z góry zobaczyłem ,że od poziomu wylotu ,na deskach i na więżbie widać wyrażną linię oddzielającą suche dechy od mokrych.

Wody było tyle jakby kto szlauchem polał po więżbie i deskach,aż z nich kapało.

Przełaczyłem wyrzut na zew i na drugi dzień przestało byc mokro ,a pozniej regularnie wysychało.

dwie opcje

wilgotne powietrze z rekuperatora albo

ciepłe wylatuje styka się z zimnym i zaczyna się skraplać

jeżeli ta druga to po ociepleniu sufitu powinno być dobrze

 

tej zimy będzie wszystko jasne

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...