Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Dziennik budowy Graszki


Recommended Posts

  • Odpowiedzi 41
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Hmmmm, chciałabym zacząć i nie wiem od czego. Muszę się cofnąć do 2005r. kiedy to wszystko się zaczęło. A będzie o czym pisać :)

 

W marcu 2005r. jadąc z pracy na trasie Gliwice- Rybnik narafiamy, na ogłoszenie o sprzedaży domu w stanie surowym otwartm. Działka ładna, zagospodarowana. Domek jak domek. Ładny jak wszyskie nowobudowane. Dzwonimy, umawiamy się na oglądanie. Mąż umawia na spotkanie znajomyuch budowlańców, rzeczoznawcę. Patrzą oglądają. Wszystko źle. A to schody, a to kominy, a to wilgoć. A to uciekać musieli do góry bo woda w piwnicy. Klamka zapadła. NIE kupujemy. Oglądamy kolejne domy w stanie zaawansowania robót różnym i wszyscy fachowcy stwierdzają, że wszystko nie tak jak powinno być. Stwiedzamy razem: KUPUJEMY DZIAŁKĘ i budujemy po swojemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMY DZIAŁKI

 

Oglądamy kilka dzialek . A to bez drogi, na "zad...u", trójkąt prostokąt, za wąska, za długa. I nareszcie znajdujemy.

Śliczna działeczka, ogrodzona, z mediami (prąd), w kwadrace i powierzchnia dla nas póki co wystarczająca( 750 m2). I cena- co najważniejsze przystępna. Dla każdego z nas dobre rozwiażanie. W połowie drogi (prawie) każdy z nas ma do pracy. A i do rodziców niedaleko- co najważniejsze :wink: .

Wszyscy pogodzeni a w razie czego zawsze szybko można sie przemieścić

Załatwiamy formalności, spisujemy akt notarialny, rozliczamy z się z biurem pośrednictwa i tak oto I tak oto dnia drugiego listopada 2005r. stajemy sie posiadaczami naszego kawałka wymarzonej ziemi. Jak to dumnie brzmi :D .

 

Oto i ona:

 

http://images30.fotosik.pl/41/da366fa6f14ad24c.jpg

 

http://images26.fotosik.pl/41/5d71722277bb0736.jpg

 

 

 

Troszke pochmurnie było więc zdjęcia są troszkę ciemne.

My tam wszystko widzimy bardzo dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMY PROJEKTU

 

W mieszkaniu zaczynają rosnąć sterty katalogów, z potencjalnym kandydatem na nasz wymarzony dom.

Hmmmm.......

Dużo tego. Prawie każdy ma w sobie coś. Ale tego czegoś w sam raz nam brakuje.

Marzymy o domu,który ma:

- kominek wsalonie

- kuchnię z wyspą

- salon z dużym oknem na ogród - dopiero potem okaże się,że działka jest na tyle mała (lub raczej dom za duży), żę ciężko nawet piaskownicę da dziecka ustawić :)

- strefę dla rodziców na dole

- strefę dla dzieci na górze

- przy sypialni rodziców, powinna znaleźć się łazienka z dwuosobową wanną z bąbelkami :lol:

- gabinet

- dwustanowiskowy garaż

- pokój dla gości (dla mamy, która z nami zamieszka po osiągnięciu

pełnoletności :)

- pokój rekreacji, do eliminownia boczków i brzuszków -dla rodziców, oraz kształtowania sylwetek - dla chłopaków

- mąż jeszcze marzy o bilardowni -ale to tylko ewentualnie,gdyby zostało wolne miejsce w którymkolwiek z pokoi :lol:

 

Znaleźliśmy taki projekt !!! , To "Kuba" z Archipelagu. Musimy jednak zrobić małą adaptację ( zgodnie w powyższymi wytycznymi :)).

Udajemy się do znaojmego architeka. Pan Architekt sprawdza. Można zbudować w naszych okolicach- zgodnie z planem zagospodarowania. . Zamawiają projekt ( odbiór 25.04.2006r.), adaptują ( zgodnie z naszymi instrukcjami):

 

http://images29.fotosik.pl/46/970b18efc7e18c11.jpg

 

Załatwiają wszystkie papiery, geodezja, wodociągi, energetyka i zanoszą papierki do Wydziału Architektury ( obsługa kompleksowa). Cieszymy się, że nic nie musimy załatwiać. Po prostu SUPER ! Czekamy.

 

10 października 2006r. -MAMY POZWOLENIE NA BUDOWĘ :D :D :D

 

Urywam się z pracy i jadę do Wydziału Architektury. Przyjeżdzam szczęśliwa do domu. Mąż czeka. Oglądamy ( mąż ogląda). Patrzymy na dach a tam, inny kąt naczylenia dachu - bo ten z projektu nie był zgodny z miesjcowym planem zagospodarowania :evil: ?

 

JESTEŚMY WŚCIEKLI :evil: :evil: :evil:

Niby nic a jednak. Dom całkowicie się zmienia. Dach jest nie do przyjęcia przez nas po nieskonsultowanych zmianach ! Wygląda jak jakaś czapa krasnoludka :evil: ( nie urągając krasnoludkom oczywiście)

Koniec. Wszystko od nowa. Nie tak miało być.

Przetrawiliśmy to niedomówienie, że nie wspomnę o straconych pieniądzach na projekt (nie chcę wchodzić w szczegóły bo i po co ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SZUKAMY KOLEJNEGO PROJEKTU i ARCHITEKTA i WYKONAWCY

po trzymiesięcznym okresie rekonwalescencji, bo budować nam się odechciało i pewnie jeszcze nie raz odechce

 

W zasadzie to nie musimy szukać, bo alternatywnie mieliśmy jeszcze dwóch potencjalnych kandydatów.

są nimi:

Lilia z pracowni "Dom na horyzoncie" z wersji z podwójnym garażem

 

http://images27.fotosik.pl/45/644abb86a2a849c0.jpg

 

oraz

Stanisław z "Archipelagu"

 

http://images23.fotosik.pl/41/fa1abe19570fa7a7.jpg

 

http://images29.fotosik.pl/41/3f6ba385b3018dba.jpg

 

Wybraliśmy Stasia.

Pracownia Archipelag, okazała się bardzo wyrozumiała w związku z tym, iż kupujemy drugi projekt - udzieliła nam rabatu :)

 

Nasza Pani Architekt :) - bardzo miła i rzeczowa kobietka- pochwaliła wybór, odbyliśmy dwa szybkie spotkania i zrobiliśmy kilka przeróbek.

 

Wylaliśmy strop nad salonem ( była piękna antresola, ale ogrzać taką .przestrzeń.....), dzięki czemu uzyskaliśmy 20 metrowy pokój dla starszego syna. Koszem pomieszczenia gospodarczego przy wiatrołapie, mamy dwustanowiskowy garaż.

Reasumując wszystko o czym marzyliśmy :D

 

Pani architekt dokonała ekspresowej adaptacji -w ciągu dwóch tygodni ( poprzednio czekaliśmy 6 mcy), złożyliśmy projekt zamienny do UM.

 

3 MAJA 2007 - MAMY POZWOLENIE NA BUDOWĘ - jak ustawa przewiduje- 65 dni

 

W międzyczasie wycofał się nasz wykonawca, ponieważ ludzie uciekli mu za granicę :evil: , ale nie będę się o tym rozpisywać bo było minęło a sympatyczny kolega z naszego regionalnego forum polecił nam innych sprawdzonych wykonawców.

DZIĘKI PIEJAR :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W między czasie również na działce pojawił się garaż blaszany, pospolicie zwany błaszakiem, kupiony od sympatycznego użytkownika forum :)

Dziękujemy, pozdrawiamy :)

 

http://images30.fotosik.pl/39/613a46bf8ac952ac.jpg

 

http://images23.fotosik.pl/39/77d2710a654c9934.jpg

 

no chłopaki, piwko się wam należy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

07 LIPIEC 2007

Dorobiliśmy się studni głębinowej na działce.

Zanim będziemy mieli projekt i wykonamy wodociąg to minie 4 mce (oby).

Firma, która będzie nam robić odwierty pod pompę ciepła, zrobiła nam jeden odwiercik pod studnię. :)

Mąż obdzwonił wszystkich przedstawicieli regionalnych i okazało się, że od ręki to mają pompy tylko gdzieś na wsi koło Opola. :-?

Jak trzeba to trzeba. Zajechał. Kupił i jest STUDNIA

 

http://images25.fotosik.pl/45/0c590c1feb41ebfdm.jpg

 

http://images30.fotosik.pl/45/4ba581c326509811m.jpg

 

A tutaj dumna pani inwestor, która musi wszystkiego dopilnować osobiście :)

 

http://images29.fotosik.pl/45/eea80e607df07048m.jpg

 

Mały inwestorek sprawdza, czy studnia dobrze zabezpieczona:

http://images27.fotosik.pl/45/68585306d1b00b4bm.jpg

 

Zapraszam na schładzanie :)

 

Oczywiście trzeba gdzieś posiedzieć i popatrzeć czy wszystko w porządku:

 

http://images30.fotosik.pl/45/e19e5d19be9fcbddm.jpg

 

Zapraszam na leczo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 LIPIEC 2007

 

Mamy drogę !!!

Co prawda ta, która była, to była przejezdna, ale po deszczu mógłby powstać problem z dowozem materiałów na budowę ( :wink: ).

 

Pierwszy krok zrobiła fima, która ciągnęła do nas kanalizację a resztą zajęliśmy się sami, tzn. znalazłam łupek, transport a resztą zajął się mój mężuś ( żeby nie było , że nic nie robi :) )

 

Tadam !!

 

http://images26.fotosik.pl/43/335d16cac0e45de9m.jpg

 

http://images24.fotosik.pl/41/f9123706ec20278cm.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 LIPIEC 2007

 

A teraz uwaga

Pojawił się taki oto obiekt.

 

http://images23.fotosik.pl/45/6378e91556387e08m.jpg

 

Najważniejszy na budowie – zakątek spokoju

 

Oczywiście nie obyło się bez problemów (my chyba powinniśmy się nazywać PROBLEMIARSCY), bo umówiłam się z pewną firmą na przywóz. A jakże przywieźli, ale nie mogli biedni wjechać bo za mokro - było to jeszcze przed usypaniem drogi, ale nie raczyli nawet umówić się na inny termin, tzn, kiedy droga wyschnie. Dzwonię do kierowcy, pytam kiedy ewentualnie przyjedzie. umówiłam się na 6- tą rano. Czekam do 9- tej. Dzwonię do firmy, a miły Pan powiedział, że się z nim nie umawiałam , a tak wogóle to nie przywiozą bo nie mają wolnych wc- ków i mam sobie innej firmy poszukać. :evil:

dziękuję bardzo - bez łaski.

 

Zamówiłm u konkurencji i na drugi dzień miałam ładniutki, zielono- morski wc- ik :D

[/b]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 LIPCA 2007

Mieliśmy zacząć na początku lipca ( do końca roku mamy mieć stan surowy otwarty z dachem bez okien).

 

Nasza ekipa cały czas zapewnia nas, że zdążą :-?

 

Zrobiliśmy się newrowi bo telefonów od trzech tygodni nie odbiarają.

Człowiek od dachu, zapewnia, że się nie wysofują i że wspolnik zadzwoni - zamuje się pracami ziemnymi- nie możemy się dodzwonić. :evil: :evil:

 

Atmosfera jest okropna.

Chcieliśmy na weekend wyjechać, ale przecież nie możemy się ruszyć bo może zadzwonią, że są na budowie :evil:

 

Jednak pojechaliśmy sobie odpocząć. Kąpieł w bąbelkach w aquaparku w Wiśle i do parku leśnych niespodzianek w Ustroniu.

 

tu pan z orłem amerykańskim:

 

http://images27.fotosik.pl/45/db0d2b5e9eb7cd33m.jpg

 

a tutaj nasz najmłodszy inwestorek karmi świnki wietnamskie:

 

http://images23.fotosik.pl/45/a404b81616a1847dm.jpg

i sarenki:

http://images28.fotosik.pl/45/567c6dd9cb6b245fm.jpg

 

Nasz młodszy synuś był w swoim żywiole. Woda, zwierzaki....

Starszy niestety nie skorzystał bo jest jeszcze na obozie na Peloponez. Pożegnalny wyjazd z przyjaciólmi z gimnazjum i z podstawówki. Fajnie ma :).

 

My oczywiście nigdzie się nie wybieramy, bo przecież budowa......

 

"Kto się buduje tego się nie żałuje" :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niech mnie gęś kopnie !

Jak to u nas ze wszystkim było do tej pory, Pan, który miał ściągać humus, przyjechał 7.30 - a jak- ale 7.45 pojechał...do domu :evil:

 

"...wiecie Państwo, bo ja w czymś takim doświadczenia nie mam..."

:evil: - dla nas to norma.

Mąż zadzwonił do znajomego - umówił się na 17- tą i przyjechał doświadczony Pan ze sprzętem i ściagają humus aż się kurzy :lol: :lol: :lol:

 

a ramach zacieśnienia więzów wypiłam z moimi budowlańcami powitalną kawkę. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 SIERPIEŃ 2007r.

 

Od rana u nas NA BUDOWIE ( :wink: ) pracują aż się kurzy :) bo dzisiaj zalewają ławę fundamentową :)

Z tego szczęścia to o bożym świecie zapomniałam, że nie wspomnę o zakupach na weekend. Trudno !. Dzieci niech się piaskiem najedzą :wink: .

A tak poważnie, to rano zamiast jechać na budowę i patrzeć jak leją beton to poszłam sobie na zakupy, w zawiązku z tym nie byłam świadkiem zalewania ław fundamentowych (oczywiście mój własny mąż i brat doglądali wszystkiego).

Niezawodni okazali się również nasi przyszli sąsiedzi ( pozdrawiam MALMUC- ów :) ), którzy okiem doświadczonych inwestorów nadzorowali postęp prac :wink: .

 

http://images23.fotosik.pl/49/734504d79e39e9f4.jpg

 

http://images27.fotosik.pl/49/cb7c16cc9ed9e0da.jpg

 

http://images30.fotosik.pl/49/3e646a5c0c916892.jpg

 

Ławy zalane. Zapłacone !

Wieczorem zaczęliśmy trochę się zastanawiać, czy oby tak nas te ławy za drogo nie wyszły.

Nie powiem, nie znamy się na budowlance ( bo nie można być najlepszy we wszystkim :wink: ) ale tak na chłopski rozum, to może się przekwalifikujemy z mężem, bo budowlanka dzisiaj to złoty interes :o

 

Wracajcie ziomale do kraju, u nas tyż piknie :)

 

Trza zacząć płakać, że się nie ma kasy bo inaczej to nasza inwestycja na dachu się zakończy... :cry: :cry: :cry:

 

Najpierw płakaliśmy , że nie ma kto budować, a teraz, że za drogo...

co za ludzie !!! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 sierpień 2007r.

Jak na porządnych inwestorów przystało w niedzielę wybraliśmy się na naszą budowę :)

Akcja "podlewanie betonu" trwa :)

 

http://images27.fotosik.pl/49/abc1c5f40eeb58e0.jpg

 

Nasze chłopaki też cięzko pracują - jak wszyscy to wszyscy :) :

 

http://images27.fotosik.pl/49/8a218076cc511243.jpg

 

http://images30.fotosik.pl/49/11be14ea835ebda8.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...