Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kable do kina domowego


jarkotowa

Recommended Posts

Proszę, wytłumaczcie, jak blondynce, :oops: jak to jest z przewodami do kina domowego, umieszczonymi w ścianie.

Planuję w końcu, po latach, schować kable w ścianie.

Po 1: czy muszę te kable wpakować w jakieś peszle czy mogę je wcisnąć w ścianę bez osłony.

Po 2: Na obu końcach kabla są druciki - jedne wchodzą w sprzęt a drugie w głośnik. Po zapakowaniu tegoż kabla w ścianie założę gniazdo (jakieś takie wyglądające jak antenowe :roll: ). Ale jak mam do tego gniazda podłączyć głośnik skoro teraz jest podłączony na dwa druciki? Rozumiecie o co mi chodzi? :oops:

Zielona jestem w te klocki i mi to trzeba wyłożyć łopatologicznie. Pomożecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ad. 1

W peszlach bezpieczniej. Jeśli będziesz chciała lub musiała wymienić kabel, to przytwierdzasz nowy do starego, wyciągasz i po chwili masz nowy w ścianie. Bez kucia. Taki mały Copperfield... :D

Peszel to taka rurka z tworzywa. Wygląda trochę jak rura odpływowa od pralki. Tylko trochę cieńsza jest.

 

Ad. 2

:D :D :D :D :D

Kable głośnikowe montujesz bezpośrednio do sprzętu. Im mniej "pośredników" (połączeń) po drodze, tym lepiej.

 

Kapewu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dobrze opisałam o co mi chodzi :lol: Dzięki. Wszystko jasne. Będziemy odnawiać salon więc w końcu upchniemy w ścianie te killometry kabli, które były co prawda przyklejone sprytnie tuż nad listwami przypodłogowymi, ale potomstwo je...odkleiło prawie na całej długości. Masakra. Swoją drogą wymiana kabli w peszlach działa tak, jak wymiana gumki w...ubraniu.Agrafka i przepychanko. Logiczne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy durnych pytań :oops:

Wykułam już dziury w ścianie, kupiłam peszel. Zamierzm też kupić gniazdko głośnikowe, w które się wtyka przewody. Ale...

1. W ścianie jest kabel głośnikowy

2. Na jednym końcu kabla jest gniazdko głośnikowe, do którego (w ścianie) wchodzi kabel.

3. Czy w takim razie muszę mieć jeszcze kawałek kabla, który "przydrucikuję" do głośnika i do gniazdka? Czy mam jakoś przeciągnąć kabel przez to gniazdko?

Bo już nie wiem. Obejrzałam dzisiaj te gniazdka w sklepie i dopiero w domu naszły mnie te durne wątpliwości.

Help me :-?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy durnych pytań :oops:

Wykułam już dziury w ścianie, kupiłam peszel. Zamierzm też kupić gniazdko głośnikowe, w które się wtyka przewody. Ale...

1. W ścianie jest kabel głośnikowy

2. Na jednym końcu kabla jest gniazdko głośnikowe, do którego (w ścianie) wchodzi kabel.

3. Czy w takim razie muszę mieć jeszcze kawałek kabla, który "przydrucikuję" do głośnika i do gniazdka? Czy mam jakoś przeciągnąć kabel przez to gniazdko?

Bo już nie wiem. Obejrzałam dzisiaj te gniazdka w sklepie i dopiero w domu naszły mnie te durne wątpliwości.

Help me :-?

 

:) Bez urazy, ale uwielbiam Kobiety bawiące się kabelkami :) Tyle rozbrajających pytań się pojawia - robiłem sam instalację elektryczną w domu, pomagała mi żona. Czasami nieźle się ubawiłem :lol:

A więc od początku:

1. Zanim wpakujesz peszel w ścianę zapewnij sobie możliwość bezproblemowego wciągnięcia przewodów. Giętkiego kabla głośnikowego nie przepchniesz (jak to napisałaś) agrafką :wink: Proponuję wciągnąć wcześniej jakiś drut (może być cienki stalowy, np wiązałkowy tylko wyprostuj go zanim zaczniesz operację - wystarczy naciągnąć wymagany odcinek). Zawiąż na końcu ładne oczko, tak, żeby nie zaczepiało w środku o karby peszla przy przesuwaniu w obie strony. Utnij wymaganą długość peszla, jedna osoba trzyma za jeden koniec i trzęsie, druga naciągając go wsuwa drut kawałek po kawałku. Trzęsionko pomaga w łatwiejszym przejściu druta.

2. Po zatynkowaniu peszla przymocuj porządnie kable głośnikowe do końca druta tak, żeby bezproblemowo przeszły przez ewentualne łuki peszla i żeby nie zakleszczyły/zahaczyły się w trakcie operacji i ciągnij - najlepiej w 2 osoby. Jedna ciągnie druta, druga pomaga kablom gładko wejść do dziury. Bez podtekstów proszę :lol:

3. Jeśli nie posiadasz super wypasionego sprzętu i nie jesteś audiofilem załóż gniazdka głośnikowe podłączając od spodu przeciągnięty kabel. Acha - w ścianie oczywiście mocujesz puszkę łączeniową. Głośnik z kolumną łączysz za pomocą dodatkowego odcinka kabla (jeden koniec do kolumny, drugi do gniazdka w ścianie) - po to dajesz gniazdka, żeby nie przeciągać wystającego ze ściany kabla tylko w nim go zakończyć. Gniazdka te możesz założyć z obu stron kabla - zarówno przy głośniku jak i przy wzmacniaczu/amplitunerze. Oznacz sobie je odpowiednio (prawy/lewy/przód/tył).

4. Jeśli posiadasz drogi, pięknie grający sprzęt i masz duszę audiofila to nie stosuj dodatkowych gniazd tylko (jak napisał ArtiW) zostaw dłuższy odcinek kabla wystającego ze ścian, żeby podłączyć sprzęt bezpośrednio.

5. Nie stosuj cienkich kabli (2x0,5 czy 2x0,75). Na głośniki tylne rozsądnym minimum jest 2x1,5mm kw (ja dałbym 2x2,5mm kw) , na przednie minimum 2x2,5mm kw (ja dałbym 2x4mm kw).

Powodzenia i miłego odsłuchu :) :D :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt mam dobry (jak go kupowaliśmy 4 lata temu był bardzo dobry). Kable mam takie, jak opisałeś wersję minimum. O puszce do gniazdka oczywiście wiem.

Z przeciąganiem przewodów będę się bawiła sama, bo rodzina jest na urlopie a ja robię remont salonu (własnym ręcami). Taki to widzisz mamy podział obowiązków domowych :lol:

Nad tymi gniazdkami się zastanowię, czy je w ogóle instalować.

Ale obawiam się, że jak ktoś szarpnie kabel głośnikowy (czyt: mały rozrabiający synuś) to się "rozpruje" ten fragment ściany, pod którym jest zatynkowany peszel. A w przypadku gniazdka nie będzie to miało miejsca.

To wszystko co napisałeś wiedziałam, tak teoretycznie, ale chciałam, żeby ktoś kto się na tym zna, potwierdził.

Dzięki za wsparcie. :oops:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przewody lepiej wciągnąć przed tynkowaniem bo jak przy jego okazji zrobi się przewężenie lub są za ciasne zakręty i urwie się drut podczas przeciągania, to trzeba odkuwać. Jeżeli nie ma gniazdek to końce przewodów można solidniej przymocować tam, gdzie wychodzą ze ściany np.opaska i kołek rozporowy.

Ja u siebie dałem bez peszli, bo nie trzeba kuć takich wielkich kanałów a wymiana przewodu raczej się nie zdarzy. Na końcu puszki. Nie będzie specjanych gniazdek, ale zwykłe telefoniczne robiące za maskownicę. Przewód będzie przelotowo przez nie przechodził i podłączony będzie bezpośrednio do sprzętu. Aby nie wyrwać ze ściany w puszce węzełek większy niż otwór na kabel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem na etapie szpachlowania i tu zaczęły się schody. Wszystko do tej pory przebiegało sprawnie. Kable w peszle wciągnęłam sama, choć łatwo nie było. A teraz po włożeniu peszli w rowki w ścianie....wypadają. Muszę je "podtrzymywać" taśmą klejącą, ale przez to szpachlowanie idzie powoli. Ale trudno. Na którymś etapie prac musiało nastąpić spowolnienie bądź utudnienie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak chciałam zrobić, ale nie bardzo mam warunki na rozrabianie gipsu (takiego z torebki). A przypuszczam, że gotowego szybkowiążącego gipsu nie ma. Peszel przytrzymuje taśma klejąca (pcv - mocna) a zamiast gipsu miejscami powtykałam szpachlę. Czyli metoda, jaką opisałeś, ale za pomocą szpachli. Show must go on 8)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt mam dobry (jak go kupowaliśmy 4 lata temu był bardzo dobry). Kable mam takie, jak opisałeś wersję minimum.

 

...

 

 

Nad tymi gniazdkami się zastanowię, czy je w ogóle instalować.

 

Skoro powiedziałaś "a", to mów "b". :D

 

Skoro kupiliście dobry sprzęt (choć nie znam Waszego sprzętu lub choćby definicji "dobrego sprzętu"), to kable mocuj bezpośrednio do sprzętu, a nie poprzez dodatkowe łączniki (gniazda)!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ArtiW gniazdek nie będzie, bo właśnie utrata dźwięku - mąż zdecydowali. I dobrze, bo musiałabym głębiej kuć żeby zainstalować puszki. Pawel1309 - Mieszkam w bloku więc nie mam możliwości wypłukania sobie miski/wiaderka/ po zaprawie, na podwórku. Poza tym po rozrobieniu takiego gipsu mam mało czasu na jego wykorzystanie a gotowa masa to wygoda. :wink: Jak zadzwoni telefon, albo jak się okaże, że muszę skoczyć do sklepu, który za 15 min mi zamkną to się nie martwię, że po powrocie wyrzucę rozrobioną masę razem z naczynkiem. Prace przebiegają dosyć sprawnie. Jest nieźle. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks później...
  • 3 weeks później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...