Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Recommended Posts

Mam następującą informację:

 

Stosowanie zapraw glinianych na zewnątrz budynków, wymaga

wprowadzenia dodatków zwiększających własności hydrofobowe i odporność na wpływy

atmosferyczne. Szczególnie przydatny, sprawdzony w wielowiekowej praktyce, był dodatek

nawozu krowiego w ilości 10-15% objętości masy tynkarskiej. Związane było to z zawartością

związków azotowych oraz włókien roślinnych. Współcześnie częściej jednak stosuje się

dodatek do masy tynkarskiej kleju kazeinowo-wapiennego (przygotowywanego z chudego

twarogu i ciasta wapiennego), tworzącego odporny na wpływy atmosferyczne związek

białka z wapnem.

 

Właśnie zabieram się za tynkowanie mojego domu glinianego (http://www.marcinimatylda.blox.pl) gliną od zewnątrz - będzie to druga warstwa. Pierwszą stanowi tynk o proporcji 1 cz. gliny, 3 cz. piasku, 1/2 cz. wapna. Teraz zamierzam dodać kleju kazeinowo-wapiennego, mam jednak wątpliwość co do proporcji. Czy ktoś może zna odpowiedź? Aha, i czy miałoby sens zastosowanie gruntu akrylowego zamiast wody do rozrabiania mieszanki? Czy wystarczy zagruntować warstwę istniejącą?

 

pozdrawiam,

Marcin

Odnośnik do komentarza
https://forum.murator.pl/topic/83656-tynk-gliniany-zewn%C4%99trzny-dodatki-hydrofobowe-proporcje/
Udostępnij na innych stronach

To dośc dziwny wynalazek- wapno + glina. Mam literaturę, w której jest

mowa o mieszankach glina-cement (no i piasek), ale ani słowa o wapnie.

Nawiasem mówiąc, są wodoodporne mieszanki glinowo- cementowe.

Witam Marcin

 

wspanialy pomysl. W Niemczech coraz wiecej ludzi uzywa tynki naturalne. Mieszkanie powleczone tynkiem glinianym jest od razu drozsze, z powodu klimatu.

Glina na zewnatrz rowniez coraz popularniejsza. Dowiem sie od przyjaciol, ktorzy maja firme i robia to profesionalnie i odpisze we wtorek z rana. Nie bawilabym sie rowniez w jakies akrylowe grunty, sa z pewnoscia lepsze rozwiazania.

 

Do wtorku

 

Agnes

Mam literaturę, w której jest

mowa o mieszankach glina-cement (no i piasek), ale ani słowa o wapnie.

 

Mógłbyś podać szczegóły?

 

 

Nawiasem mówiąc, są wodoodporne mieszanki glinowo- cementowe.

 

Masz na myśli gotowe mieszanki tynkarskie typu Baumit? Wolałbym jednak zrobić to sam, bo te gotowe są dość kosztowne...

 

pozdrawiam,

Marcin

Witam Marcin

 

wspanialy pomysl. W Niemczech coraz wiecej ludzi uzywa tynki naturalne. Mieszkanie powleczone tynkiem glinianym jest od razu drozsze, z powodu klimatu.

Glina na zewnatrz rowniez coraz popularniejsza. Dowiem sie od przyjaciol, ktorzy maja firme i robia to profesionalnie i odpisze we wtorek z rana. Nie bawilabym sie rowniez w jakies akrylowe grunty, sa z pewnoscia lepsze rozwiazania.

 

Do wtorku

 

Agnes

 

Będę super wdzięczny za wszelkie informacje.

 

z góry dziękuję,

pozdrawiam,

Marcin

Witam

Także jestem całym sercem za robieniem zapraw własnymi rękami.

Rzeczywiście nie powinno sie łączyć gliny z wapnem, to błąd w sztuce,

zdaje sie, że dość powszechny. Jedynie dopuszczalna operacja to

"malowanie" ściany glinianej mlekiem wapiennym.

 

Mam dane o tynkowaniu ścian z gliny. To podobno trudna sprawa, bo

do glinianej sciany trudno coś trwale przyłączyć. Zalecane są operacje

wstępne, takie jak np. rowkowanie ściany, dość glębokie i nawet

mocowanie w tych rowkach rodzaju listew zrobionych z normalnej

zaprawy cement- wapno -piasek w prop. 1: 2: 10 ułozone poziomo.

Jeżeli nie listwy, to koniecznie rowkowanie np. ostrymi grabiami, poziomo.

Ścianę obmieść miotłą i spryskać wodą.

Tynk nakłada się w dwóch warstwach. Pierwsza to obrzutka ok. 1 cm

z półpłynnej masy wapno- piasek 1: 3 + maly dodatek cementu.

Druga warstwa to wspomniana mieszanka cement- glina- piasek

w proporcji 1: 2: 8. Glina powinna być w postaci tzw. zawiesiny,

podobnej do dość gęstej śmietany. Na początek miesza się tę glinę

z cementem z dodatkiem wody, tak, by całośc dokładnie wymieszać

potem dodaje się piasek. Jutro mogę podać na życzenie dalsze szczegóły

np. przygotowania takiej zawiesiny.

 

Hes,

serdeczne dzięki za tego linka!

 

Tym, co mnie interesuje, jest tabelka o tynkach zewnętrznych, a ona akurat jest odrobinę niejasna. Czy byłbyś w stanie wyjaśnić:

 

1. Co to jest "marka zaprawy"?

2. Czy proporcje odnoszą się kolejno do: cementu - gliny - piasku?

 

A może byłbyś tak dobry i podał przepis na tynk zewnętrzny wedle twojego doświadczenia? Dodam, że glinę mam w postaci mączki (z cegielni, bez kamieni).

 

Wnioskuję też z twojego opisu, że zawiesinę cementowo-glinianą nakłada się pacą. My robiliśmy o wiele gęstszą mieszankę i nakładaliśmy kielnią (jakieś 150 m2!)... Jak to widzisz?

 

pozdrawiam i dzięki,

Marcin

Marka zaprawy to po prostu jej wytrzymałość mechaniczna, im wyższa

liczba, tym mocniejsza zaprawa. Nie zawsze większa wytrzymałośc jest

konieczna i lepsza, wszystko zależy od naszych celów (oczekiwań).

Zwracam uwagę, że w tych tabelkach cement jest trochę inny, niż dziś

się stosuje- teraz jest mocniejszy, więc zaprawa także powinna wyjść

mocniejsza.

Zgadza się, te proporcje to: cement- glina- piasek, taka kolejność jest

przyjęta tam wszędzie.

Co do wyboru zaprawy- wydaje mi się, że najlepiej wybrać taką o

średniej wytrzymałości. Użycie gliny, bez pokazanego przyrządu, może

okazać się niezbyt dokładne, ale to nie apteka. Najlepiej przyjąć

jakiś stałe ilości i tego się trzymać. Moja propozycja to objętościowo

cement- 1 cz; glina (proszek)- 0,3 cz; i piasek- 6 cz. Na początek glinę

z cementem wymieszać na sucho, dodawać wody i dokładnie wymieszać,

tak by stworzyła się rzadka jednolita zawiesina, bez grudek gliny i cementu, potem na koniec wymieszać z piaskiem, dodając (ewentualnie) wody. Pozdrawiam.

 

Ps. Nie lubię rzucania zaprawy kielnią. Osobiście robiłem albo pacą-

ciągnąc do góry, albo, wstyd się przyznać, samymi rękami ( w rękawicach

gumowych)- nawet to sprytnie idzie, chociaż nie polecam każdemu.

Moja propozycja to objętościowo

cement- 1 cz; glina (proszek)- 0,3 cz; i piasek- 6 cz. Na początek glinę

z cementem wymieszać na sucho, dodawać wody i dokładnie wymieszać,

tak by stworzyła się rzadka jednolita zawiesina, bez grudek gliny i cementu, potem na koniec wymieszać z piaskiem, dodając (ewentualnie) wody.

 

 

Nie lubię rzucania zaprawy kielnią. Osobiście robiłem albo pacą-

ciągnąc do góry, albo, wstyd się przyznać, samymi rękami ( w rękawicach

gumowych)- nawet to sprytnie idzie, chociaż nie polecam każdemu.

 

 

Jakiej mniej więcej konsystencji powinna być końcowa mieszanka? Rozumiem, że do nakładania ręcznego - też mi się podoba ta metoda - powinno to być gęstsze od śmietany, bliżej już konsystencji stałej niż płynnej?

 

 

Drugie pytanie: na ścianie jest już jedna warstwa (1 cz. gliny, 3-4 cz. piasku, 1/2 cz. wapna), która wyszła bardzo gładka (tam gdzie 3 cz. piasku) albo nieco bardziej szorstka (tam gdzie 4 cz.). Jak to przygotować pod nowy tynk?

 

I ostatnie pytanie: jaki będzie kolor tynku? Czy nie będzie zanadto "cementowy", a za mało "gliniany"?

 

pozdrawiam,

Marcin

Przestrzegam przez mieszaniem cementu z gliną, bez sprawdzenia działania. Potrafi

w zależności od gatunku przyspożyć mnóstwo problemów.

 

Nie radzę stosowania dyspersji akrylowych - zaprawa może się okrutnie lepić.

 

Hydrofobowanie ("impregnację") na wodę w tynkach nieroganicznych załatwia się dodatkiem nierozpuszczalnych mydeł kwasów tłuszczowych c16-18, np. stearynian wapnia albo cynku w ilościach ok 1-2 %.

 

Można próbować zaimpegnować po położeniu impregnatem silikonowym, najlepiej rozpuszczalnikowym.

 

Oba rozwiązania są dużo lepsze od w/w "patentów".

 

I

No to mam konkretnie namieszane w głowie...

 

Przestrzegam przez mieszaniem cementu z gliną, bez sprawdzenia działania. Potrafi

w zależności od gatunku przyspożyć mnóstwo problemów.

 

Co to znaczy "sprawdzenie działania" i jakie kłopoty masz na myśli?

 

 

 

Nie radzę stosowania dyspersji akrylowych - zaprawa może się okrutnie lepić.

 

A zagruntować istniejącą warstwę przed położeniem nowej?

 

 

Hydrofobowanie ("impregnację") na wodę w tynkach nieroganicznych załatwia się dodatkiem nierozpuszczalnych mydeł kwasów tłuszczowych c16-18, np. stearynian wapnia albo cynku w ilościach ok 1-2 %.

 

Gdzie się to kupuje?

 

 

Można próbować zaimpegnować po położeniu impregnatem silikonowym, najlepiej rozpuszczalnikowym.

 

Mógłbyś podać jakąś nazwę produktu dla ułatwienia?

 

Oba rozwiązania są dużo lepsze od w/w "patentów".

 

Masz na myśli to, co ja pisałem (nawóz krowi, klej kazeinowo-wapienny), czy sugestie Hesa?

 

pozdrawiam,

Marcin

Kłopoty wiem że występowały . Informował mnie technolog fabryki, która to produkuje. Nie pamiętam szczegółów - albo nie wiązały, albo odpadały.

 

Substancje te można próbować kupić u dystrybutorów chemii przemysłowej

- Brenntag, Cheman Warszawa, Conlack Łodź, HSH Warszawa, itd.

 

Hydrofob np. Sarsil

http://www.silikony.pl/?opt=sites&item_id=17&path_top=m2

Kłopoty wiem że występowały . Informował mnie technolog fabryki, która to produkuje. Nie pamiętam szczegółów - albo nie wiązały, albo odpadały

 

Jak sie nazywa ten produkt ? Dalej mają problemy ?

 

 

 

fortunata, gęstość zaprawy to tyle wody, aby praca była wygodna,

ale nie wolno przesadzać z ilością tej wody, nadmiar jest niekorzystny. Technikę najlepiej wypracować sobie na jakiejś niewidocznej ścianie (słynnej "stodole").

 

Kolor może być niestety problemem- zawsze jest coś za coś.

Gliny mają także rózny kolor. Jedyne co mogę podpowiedzieć, to użycie

białego cementu- jest do kupienia w małych opakowaniach.

 

Taką gładką ścianę najlepiej podrapać ostrym narzędziem w poziome rysy.

Witam

 

 

Druga warstwa identycznie jak pierwsza, tylko ze firma naszych znajomych w pierwszej warstwie nie uzywala wapna, tylko czysty tynk gliniany. So what.

 

Oczywiscie tynk gliniany nie dosiega do ziemi tylko zaczyna sie ok 50 cm wyzej. Przy ziemi tynk wapienny.

 

Istotna jest farba, ktora stanowi warstwe hydrofob.

 

Wyprobuj na kawalku sciany podane mi proporcje:

 

2 l czyste wapno palone, dolowane

10 l wody

500g twarogu (chudy)

pigment naturalny, odporny na wapno

 

farbe naklada sie w 2-3 warstwach na mokro! czyli pierwsza warstwa nie powinna wyschnac, a juz trzeba nakladac druga. Malowanie w ciagu 1 dnia

 

:wink:

 

W dniu nastepnym (nie pozniej!) nakladamy na farbe warstwe lugu mydlanego, czyli 90% wody+10%mydla

Mydlo musi byc na bazie oleju z oliw.

 

Warstwa ta jest potrzebna do wzmocnienia efektu hydrofob.

Mydlo laczy sie z wapnem i powstaje "mydlo wapienne"

 

 

Wsio.

 

Mam nadzieje ze moglam pomoc.

 

Jezeli wladasz niemieckim, kup literature. Polecam

Historische Beschichtungstechniken

Autor: Kurt Schönburg

 

 

pozdrawiam i zycze powodzenia

 

Agnes

W żadnym wypadku nie chcę negować starych, tradycyjnych sposobów, ale

z zasady jestem przeciwnikiem jakiegokolwiek "malowania." Na ogół wszelkie

pokrycia warstwowe prędzej czy póżniej wymagają odnowienia i wtedy jest

jeszcze więcej pracy, a efekty przypadkowe. Cóz- każdą metodę wypadałoby

przetestować.

 

Swoje pierwsze próby z tynkami cement- glina robilem ok. 20 lat temu

i do dzisiaj nie mogę nadziwić się ich trwałości. Tynk wielokrotnie ulegał

działaniu opadów i mrozu- szkody zerowe. Próbowałem je skuwać-

idzie bardzo ciężko. Żeby było jeszcze dziwniej, robiłem je na bazie

bardzo słabego cementu marki 15, bo inny był wtedy trudny do zdobycia.

 

Nie piszę tego wszystkiego po to , żeby do czegoś zachęcać, ale myślę, że odrobina eksperymentu nie zaszkodzi. Pozdrawiam.

Problemy zgłaszali mi kiedyś w ramach anegdot o problemach w produkcji.

W przyzwoitych firmach takie problemy nigdy nie trwają długo, bo nikogo na to nie stać - może za dużo kosztować.

 

Producenci przemysłowi wogóle nie radzą stosowania gliny na zewnątrz.

Najlepsze jednak jest użycie tynków fabrycznych.

 

OA dobrą metodą ochrony przezd wodą , to metody "naturalne" - wyciągnięcie długich okapów. Ale winno to być zrobione na etapie projektu.

Wiecie co, przeczytawszy to wszystko i poszperawszy w sieci (earth plaster, clay plaster, mud plaster, etc.) zamierzam zrobić tak:

 

1 cz. gliny

3 cz. piasku

1/2 cz. wapno+chudy twaróg (klej kazeinowo-wapienny)

1 łajno krowie (zamiennie może być sieczka)

 

a następnie zaimpregnować to impregnatem silikonowym (np. Silgrunt).

 

Hes, cementu jednak nie będę używał - to ma być tynk gliniany.

 

Agnes - twoja metoda wydaje mi się bardzo pracochłonna - 3- lub 4-krotne malowanie x 150 m2 = ...

 

Postaram się dać znać, jak idzie.

 

pozdrawiam wszystkich,

Marcin

Jeżeli mogę coś zasugerować, to bawiłem się także w dodawanie

do zaprawy cement (niestety)- glina zamiast piasku drobnych-

przesianych trocin, nawet z dodatkiem pyłu drzewnego. Wychodzi

wtedy b. lekka, ciepła zaprawa.

Powodzenia w pracy- czekamy na efekty. Pozdrawiam.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...