Bibi1 03.08.2007 13:22 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Wybudowałem się za boiskiem przy ul. Paproci (brak jeszcze tablicy, ale to ostatnia uliczka za boiskiem w kierunku Buku). A, że boisko jakby zobowiązuje, to może trochę wspólnej rekreacji, sportu i relaksu. Chętnie pogadam na tematy budowlane, doradzę w kwestiach systemu kanadyjskiego, wskażę jaką firmę szczecińską w tym względzie ominąć dużym łukiem (spotkam się z nią w Sądzie niestety), ale także chętnie umówię się na rowerek, bieganko i każdy inny sport. Bo jak człowiek z kimś zaklepie godzinę, to honor nie pozwala się nie stawić. Trochę łatwiej wspólnie zmobilizować się. Bo coś po 2-letniej przerwe na budowanie ciężko wychodzi mi własna mobilizacja. Uratowało mnie nieco to, iż co kilka miesięcy jadę na jakieś tam zawody i walczę z sobą o dotarcie do mety. Niezbyt zdrowo robić to bez treningów, ale dzięki temu miewałem kilka dni w roku nieco sportowe. Stworzyliśmy także Ognisko TKKF w Szczecinie, ale siłą rzeczy przeniesiemy je do Dobrej i trochę zechcemy podziałać organizacyjnie. W ostatnią sobotę zresztą, przeprowadziliśmy ze Szczecina przez Dobrą iron triathlon, który udał się znakomicie i będzie to cykliczna nasza impreza (patrz: http://www.extremalnasobota.info/ ).Widziałem już 2 biegających. W tym jeden z 2 psami, na których widok mój burek udaje bardzo odważnego. Nieźle także posuwa na swoim quadzie pan z ul. Frezjowej. Gdyby jednak komuś brakowało mobilizacji, to proponuję próby wspólnych truchcików, rowerków lub temu podobnych. Zapraszam. Jeżeli znajdą się chętni - to podam nieco więcej informacji sportowo-przygodowo-rekreacyjnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 03.08.2007 22:58 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2007 Jak będziecie biec albo jechać na rowerku przez Katowice to dajcie znać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 04.08.2007 09:00 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Trochę daleko, ale nie ma sprawy. Zdaje się, że brat się tam (dosłownie) wybiera rowerem. To gorszy wariat odemnie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 04.08.2007 09:04 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2007 Ze względu na urlop będę trochę mniej na forum. Internet mam narazie tylko w pracy ale, że jestem nieźle spłukany po budowie, to daleko w urlopie nie odjadę i będę niekiedy zaglądał na forum oczekując z niecierpliwością ziomków z Dobrej zainteresowanych rekreacją i nie tylko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 20.08.2007 09:08 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Sierpnia 2007 Nikt nie chce biegać , jeżdżących na rowerach dużo, ale chyba każdy woli sam lub ze znajomymi, ale nikt nie chce biegać. Panowie jak biegłem ostatnio nieco po ciemku, to dziewczyny mnie same zaczepiały. Hyba dlatego, że po ciemku i nie widziały, he.he... No nie ale taki znowu brzydki to nie jestem Kobiałki, a co z Wami???? Cholerka, temat chyba sam dla siebie otworzyłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 23.08.2007 07:52 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2007 Jeszcze pomęczę swój temat - może kogoś z Dobrej skuszę. Jakoś tak wyszło, że 3 dni temu pobiegałem o zmroku i za Bukiem skróciłem sobie skręcając w polną drogę, która wychodzi na przystanek (bloki) w Dobrej. W lesie stado dzików (chyba dzików, bo tylko rozróżniłem czarne sylwetki) przebiegł mi drogę. Miałem stracha, bo wycofać się było jak dla mnie za daleko. Nie byłem pewien, czy wszystkie uciekły, czy może jakaś locha czai się na mnie. Pohukiwałem sobie dla odwagi i w końcu uznałem, że to dziki się bardziej wystraszyły i nic mi nie grozi. Wczoraj także przytrafiło mi się po ciemku, ale zabezpieczylem sie już w "czołówkę" i na wszelki wypadek, bo była piękna bardzo gęsta mgła (łąki) pobiegłem kilometr dalej szosą. Co prawda też jakieś ślepka mi się przyglądały z gęstej trawy przy lesie, ale to już bez strachu ( no prawie bez ). Odkryłem sąsiada po IKF-ie. Straszny pracuś, ale trzeba go będzie podkusić do bieganka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 23.08.2007 07:54 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2007 Zapraszam także na ... stronę: http://www.rajd3orlow.szn.pl . W tym roku nam nie wyszło, bo budowa i notoryczny brak czasu na odrobinę propagandy i organizację, ale za rok robimy trzecią edycję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 23.08.2007 22:29 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 23 Sierpnia 2007 Co prawda też jakieś ślepka mi się przyglądały z gęstej trawy przy lesie.... Jak dwa ślepka to dzik,jak cztery to facet z panienką. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 04.09.2007 13:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Września 2007 Ja tu już żonę i córkę wyciągnąłem na truchtanko, sam półmaraton Gryfa zaliczyłem, a tu nadal cisza. Będę jeszcze wołał, może jakieś echo kogoś przyniesie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 21.09.2007 09:56 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Nikt nie lubi ruchu, czy co? Zjawcie się wreszcie amatorzy ruchu na świeżym powietrzu, to będę Was zachęcał do jggingu itp., bo niedłgo jesienne szarugi, sroga zima i nikomu nie będzie chciało się z domu ruszyć. Skoro nadal nie ma chętnych, to w takim razie wybieram się sam z "kolem" z pracy jutro na grzyby w okolicę Dobieszczyna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 21.09.2007 22:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Września 2007 Nikt nie lubi ruchu, czy co? Ja lubię. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 24.09.2007 10:02 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2007 Dzięki Tedi, że chociaż Ty trzymasz mnie na duchu. Trochę zachciewa mi się wystartować w zimie w marszu dookoła wyspy Wolin (130 km) i to byłaby dobra pora, aby systematycznie coś robić do startu. Myślałem, że jak znajdzie się jakikolwiek chętny, to łatwiej będzie się zmobilizować, a tu nic. No nie tak zupełnie, bo córka, która nigdy nie biegała, dosyć często zaczyna mnie i psa wyciągać na 6 km truchcikiem. A oboje wyciągamy także żonę na 2,5 km. Na początek dobre i to. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Tedii 24.09.2007 22:45 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 24 Września 2007 Fizycznie to jestem cienki bolek ale staram się jak mogę.Regularnie grywam z przyjaciółmi w tenisa i pingla.O innych sportach nie wspomnę.Ale widać że najpopularniejszy ruch wśród forumowiczów to ruch pilotem w kierunku TV. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 08.10.2007 08:07 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Nie to nie..... Sam ze sobą pogadam . Nikt więcej nie chce biegać, to pojechałem ze starszym bratem na zawody do Małkocina pod Stargardem. On na rower, a ja na 50 km pieszo. Poszło nieźle. Bratu także nieźle bo na 3 startujących jednemu pękła ośka i jadąc turystycznie z przeciwnikiem był drugi. Lubimy takie zawody, bo w naszym, wieku trudno już z kimś walczyć, a miejsca na podium (nawet kiedy walczy tylko 3) są budujące Kilka lat temu odkryłem taką przyjemność w zawodach, że walczę sobie bez bólu egzystencjonalnego o to, aby nie być ostatni i ukończyć jakiś wielki dystans, który jest dla mnie wyzwaniem, a nie zajęte miejsce. A miłe jest to, że jestem już w słusznym wieku i ostatni nie bywam . A niedowiarków, co do tego, że miło jest pobiegać lub "pośmigać" na rowerku chciałbym przekonać tym, że mój starszy brat (lat 55) nie mający od szkoły podstawowej do czynienia ze sportem, ok. 1,5 roku temu powiedział pewnego razu, że kończy z "fajami", rzucił je odrazu, nie pali i porywa się na każde zawody, na które chcę jechać. Aż jestem zadziwiony jego zapałem, pomimo, że nie należy do zbyt zdrowych ludzi i zasuwa fizycznie dość często. Ale chyba to zasuwanie fizyczne go trzyma, bo "grabie" ma jeszcze mocne. I przynajmniej mamy okazję jako bracia spotkać się chociaż na zawodach. A wracając do Dobrej, to sukcesem jest to, że sąsiadka Mariolka chce biegać. Nigdy nie widziałem jej nawet gdziekolwiek podbiegającej, a tu proszę. Chciałbym więcej ludzi zarazić jakimkolwiek ruchem, ponad używanie mięśni przedramion do pilota Tv, bo niestety, to jest (a może już był) mój nałóg także. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 08.10.2007 08:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Nie to nie..... Sam ze sobą pogadam . Nikt więcej nie chce biegać, to pojechałem ze starszym bratem na zawody do Małkocina pod Stargardem. On na rower, a ja na 50 km pieszo. Poszło nieźle. Bratu także nieźle bo na 3 startujących jednemu pękła ośka i jadąc turystycznie z przeciwnikiem był drugi. Lubimy takie zawody, bo w naszym, wieku trudno już z kimś walczyć, a miejsca na podium (nawet kiedy walczy tylko 3) są budujące Kilka lat temu odkryłem taką przyjemność w zawodach, że walczę sobie bez bólu egzystencjonalnego o to, aby nie być ostatni i ukończyć jakiś wielki dystans, który jest dla mnie wyzwaniem, a nie zajęte miejsce. A miłe jest to, że jestem już w słusznym wieku i ostatni nie bywam . A niedowiarków, co do tego, że miło jest pobiegać lub "pośmigać" na rowerku chciałbym przekonać tym, że mój starszy brat (lat 55) nie mający od szkoły podstawowej do czynienia ze sportem, ok. 1,5 roku temu powiedział pewnego razu, że kończy z "fajami", rzucił je odrazu, nie pali i porywa się na każde zawody, na które chcę jechać. Aż jestem zadziwiony jego zapałem, pomimo, że nie należy do zbyt zdrowych ludzi i zasuwa fizycznie dość często. Ale chyba to zasuwanie fizyczne go trzyma, bo "grabie" ma jeszcze mocne. I przynajmniej mamy okazję jako bracia spotkać się chociaż na zawodach. A wracając do Dobrej, to sukcesem jest to, że sąsiadka Mariolka chce biegać. Nigdy nie widziałem jej nawet gdziekolwiek podbiegającej, a tu proszę. Chciałbym więcej ludzi zarazić jakimkolwiek ruchem, ponad używanie mięśni przedramion do pilota Tv, bo niestety, to jest (a może już był) mój nałóg także. Uwierz mi - jakbym była Twoją sąsiadką to bym z Tobą pobiegała :lol ale nie jestem, więc biegam sama...znaczy z psem...szkoda,że nie mam takiego aktywnego sąsiada Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 08.10.2007 10:27 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Bardzo mi miło, że tu ktoś zawitał. Ty też z bardzo daleka, czy chociaż z drugiej strony Szczecina, może ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 08.10.2007 12:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 Bardzo mi miło, że tu ktoś zawitał. Ty też z bardzo daleka, czy chociaż z drugiej strony Szczecina, może ??? to zależy jak na to spojrzysz...ale 500 km do chyba daleko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 08.10.2007 13:14 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 No cholerka daleko, daleko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 08.10.2007 13:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 8 Października 2007 No cholerka daleko, daleko ale jak zaczniesz już dzis - w tym tygodniu dobiegniesz... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Bibi1 15.11.2007 17:18 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 15 Listopada 2007 Dobrzy ludzie z Dobrej, nie siedźcie w domach tylko. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.