Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Z motyką na księżyc?


lideczka

Recommended Posts

Jestem ciekawa opinii forumowiczów na temat realizacji marzeń w wieku ok.50 lat. Czy na stare lata nie lepiej siedzieć spokojnie, popijać herbatkę i nie przejmować się spłatą kredytu, bez którego ani rusz. Całe życie marzyłam o własnym domu. W pewnym momencie zakupiliśmy działkę i jak narazie ma sie dobrze. Gdzieś po drodze marzenia odsunęliśmy na bok ,a właściwie odsunęłam bo mąż od początku sceptycznie do tego pomysłu podchodził. Dzieci dorastały,pieniądze potrzebne były na inne cele .W miedzy czasie zmieniliśmy mieszkanie na większe, urządziliśmy je a ja cały czas , gdzieś z tyły głowy miałam myśl że kiedyś może jednak będę miała własny dom. I teraz wszystko ożyło. Ale czy na stare lata jeszcze się na coś takiego porywać.Bez kredytu nie obeszłoby się. A czy dam radę to spłacić . Okres spłaty tez musi być krótki ,bo jak u młodych 20-25 lat nie wchodzi w grę. Czy te nerwy są mi potrzebne, choć z drugiej strony czy wiek ma znaczenie? Co o tym myślicie? Pozdrowienia dla wszystkich odważnych.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większe mieszkanie się niedługo pouwłaszczają za marne pieniądze.

 

A na starość to domek parterowy w parterze tak do 80 metrów, podejrzewam, że mieszkanie i tak nie jest większe.

Dach 45 stopni, dwupołaciowy, żadnych lukarn, ani okien dachowych strop drewniany, ale taki dach i strop by mozna było na górze dwa pokoiki gościnne od szczytów dla wnucząt urządzić.

 

Weż sobie looknij do Dzienników budowy, jest tam wąteczek o domu za 100. tys. Wygląda że wąteczek rzeczywiście opisuje reala. Wy działkę już macie, to i z górki.

 

A jak nie wiesz jak przekonać małża to wybierz się z nim do ZUS niech Wam zasymulują emerytyry (jeżeli ZUS nie padnie). Podejrzewam że na chwilę obecną byście i tak mieli niiższe koszty utrzymania w takim domku niż w mieszkaniu.

Jezeli jeszcze nie macie mieszkania na parterze to jest jeszcze jeden dodatkowy argument do budowy i przeprowadzki na starość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawa opinii forumowiczów na temat realizacji marzeń w wieku ok.50 lat. Czy na stare lata nie lepiej siedzieć spokojnie, popijać herbatkę i nie przejmować się spłatą kredytu, bez którego ani rusz. Całe życie marzyłam o własnym domu. W pewnym momencie zakupiliśmy działkę i jak narazie ma sie dobrze. Gdzieś po drodze marzenia odsunęliśmy na bok ,a właściwie odsunęłam bo mąż od początku sceptycznie do tego pomysłu podchodził. Dzieci dorastały,pieniądze potrzebne były na inne cele .W miedzy czasie zmieniliśmy mieszkanie na większe, urządziliśmy je a ja cały czas , gdzieś z tyły głowy miałam myśl że kiedyś może jednak będę miała własny dom. I teraz wszystko ożyło. Ale czy na stare lata jeszcze się na coś takiego porywać.Bez kredytu nie obeszłoby się. A czy dam radę to spłacić . Okres spłaty tez musi być krótki ,bo jak u młodych 20-25 lat nie wchodzi w grę. Czy te nerwy są mi potrzebne, choć z drugiej strony czy wiek ma znaczenie? Co o tym myślicie? Pozdrowienia dla wszystkich odważnych.

 

Jestem dokładnie w tej samej sytuacji :D I od niedawna budujemy :D

Dom nie za duży (120 m2 + poddasze ca. 30m2), aczkolwiek na tyle rozwojowy, żeby ew. w przyszłości mogła tam zamieszkać rodzina 4 osobowa.

Też biłam się z myślami czy warto się szarpać na starość :wink: Wiadomo, że sił coraz mniej, samemu niewiele się zdziała, ale stwierdziliśmy oboje zgodnie, że jak nie spóbujemy, nigdy się nie dowiemy czy dalibyśmy radę :p I potem możemy tego żałować. Teraz jest ostatni dzwonek, bo za 2 -3 lata będzie już naprawdę późno.

Nawet jeśli coś pójdzie nie tak można się jakoś wycofać i nie stracić. Tym bardziej, że na samej cenie gruntu mamy dużą przebitkę.

No więc mamy zamiar w tym roku postawić stan surowy otwarty. A potem zobaczymy jakie będzie tempo, ale myślę że jak dobrze pójdzie za dwa lata bądziemy mieszkać.

Zyczę odważnej decyzji i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawa opinii forumowiczów na temat realizacji marzeń w wieku ok.50 lat. Czy na stare lata nie lepiej siedzieć spokojnie, popijać herbatkę i nie przejmować się spłatą kredytu,

Czy te nerwy są mi potrzebne, choć z drugiej strony czy wiek ma znaczenie? Co o tym myślicie? Pozdrowienia dla wszystkich odważnych.

Jakie stare lata, co Ty opowiadasz ? Przeciez 50 lat, to nie stare lata... Jezusicku, ja to dopiero teraz zaczynam miec marzenia..... związane oczywiście z tym domem co go buduję...

Ogród, rosliny, grill z dziećmi i kiedys wnukami.... i długie jeszcze wiosny, lata, jesienie i zimy we własnym domku.

A jak nam Pan Bóg pozwoli zyc do 90-tki, to co, nie warto jeszcze zadziałać, żeby potem spokojnie odpoczywac i konsumowac przyjemności ?

No bo chyba niedyskusyjne jest to, że wmieszkaniu nawet najwygodniejszym (z sąsiadami wokół, pod i nad) to nie to samo co w domku z ogrodem !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice zdecydowali się na taki krok po 50-ce i nie żałują. Już dawno wykończyli dom i spłacili kredyty. Jeżeli nie będziecie szaleć, to różnica między ceną mieszkania a budową domu nie powinna być zbyt duża. Po zamieszkaniu koszty utrzymania "substancji mieszkaniowej" spadają o połowę, więc będzie z czego spłacać kredyt. W ostateczności można działkę z domem sprzedać, na tym nie można stracić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Młodzi łatwiej podejmują decyzje, często wiedzą że mogą liczyć na wsparcie rodziców. Natomiast w naszym wieku możemy liczyć tylko na siebie, dzieci dorosłe lub prawie dorosłe myślą o swoim i niezbyt są zainteresowani marzeniami rodziców. Ja jednak jestem dobrej myśli, że się uda i radzę wszystkim niezdecydowanym jednak spóbować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja zazdroszczę rozważnym 50 latkom. Moja mama ma 54 i same szalone pomysły. Ciągle z mężem musimy jej coś wybijać z głowy :D. Marzenia, ma cały czas , jedne realne inne mniej. Ostatnio myśli o budowie małego domku, wie że może na nas liczyć, tylko mi się już nie chce drugiej budowy :D. Moim zdaniem to dobry okres na budowę, na emeryturce ogród będzie jak znalazł :D , zmiana środowiska odmładza .A jak przyjdzie Wam żyć tylko marzeniami jakieś 30 lat to wytrzymacie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musicie szybko zakończyć tą drugą i zacząć trzecią.

Dobre, a potem zajmiemy się "deweloperką". Moja mama to myśli raczej o drewniamym domu z bali( ma fantazję), w jej przypadku to będzie pierwszy dom. Z nami nie mieszka, jak twierdzi woli niezależność i luz :D .Ma duże mieszkanie, ok 70m i nie ma na nic miejsca :D , ach ci rodzice. Działkę już sobie dawno kupiła, robi się gorąco :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :p Do 5-tki zostało mniej niż więcej :wink: i nie mam zamiaru dalej tkwić w 10-klatkowym mrówkowcu, co prawda tylko 4-piętrowym, ale trafiło nam się właśnie "tylko" czwarte piętro. Gdy sobie przypomnę horror dźwigania wózka z dzieckiem po kilka razy dziennie (na szczęście już za mną), to przed oczami mam obraz siebie za ...dzieścia lat, próbującej w jakimś sensownym czasie dokuśtykać na to moje czwarte piętro - i przechodzą mnie dreszcze.

Moim zdaniem należy powiedzieć sobie wyraźnie: "Ja ten dom buduję dla siebie, to mi ma on służyć, dzieci albo będą z nami, albo nie ... ich wybór, a ja chcę na stare lata wypić kawę na tarasie, grzejąc kości w pełnym słońcu". I wtedy wszystko ma sens :p

Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie budowlane decyzje :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przeczytałam wasze odpowiedzi i mam coraz mniej wątpliwości. Ale może jednak lepiej wykupić sobie wycieczkę i cieszyć się życiem jak uważa moja szanowna teściowa :evil: Praktycznie dałam nam (sobie i mężowi)rok na podjęcie ostatecznej decyzji. Jeszcze musimy pozamykać pewne sprawy i wóz albo przewóz. Potem rzeczywiście sobie już odpuszczę. Ale marzyć nie przestanę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lideczko, wracaj do naszego klubu 50-ciolatków :)

Pozostałych co mają wątpliwości związane z wiekiem i budową też zapraszam. :D

Mam 57 lat, 4 fajnych wnuków, rok temu straciłem pracę, spłacamy kredyt i co jeszcze mam dopisać? Że tak długo jesteśmy młodzi póki mamy marzenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lideczko, wracaj do naszego klubu 50-ciolatków :)

Pozostałych co mają wątpliwości związane z wiekiem i budową też zapraszam. :D

Mam 57 lat, 4 fajnych wnuków, rok temu straciłem pracę, spłacamy kredyt i co jeszcze mam dopisać? Że tak długo jesteśmy młodzi póki mamy marzenia?

I dlatego mam dla wszystkich budujących taki szacunek.

Naprawdę miło poczytać, że w kliubie "50 jest tylu ludzi, którzy mają chęci by spełnić swoje marzenia, a nie założyć ciepłe kapcie i popaść w stagnację.

Pozdrawiam i życzę powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariucha, ja, naprawdę, mimo hi, hi, :D podeszłego wieku czuję się młodo i mam marzenia które mam nadzieję, jeszcze uda się zrealizować. Dwa lata temu na lewą rekę położyłem 30-latka. Prawą mam cokolwiek niesprawną. Na 400 m czas mam wprawdzie o 20 sek gorszy niż jak miałem 20 lat, ale jestem leniwy i nie trenuję. Zresztą tamten czas był bardzo dobry. :)

Ciepłych kapci nie lubię.

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...