Czy podczas budowy potrzebne jest ogrodzenie?

[HenoK]

Przepraszam, czy to znaczy, że z wejściem tej ustawy przed rozpoczęciem budowy muszę mieć na działce szambo, światło, wodę, kibelek, świetlicę, biuro, latarnię, telefon na drzewie i wiatrak? O przejściu dla pieszych nie wspomnę I to jako "co najmniej"?

Ja nie mam wprawy w czytaniu ustaw, ale mam nadzieję, że to nie do końca oznacza to co tam jest napisane i obejmuje pewnie wielkie budowy, a nie dotyczy "małych", jednorodzinnych inwestycji...

My mamy działkę w szczerym polu, już zaczęliśmy kopać i działka nie jest ogrodzona, ale jedyne co może wpaść do dołu to niewidoma biedronka, albo rozpędzona dżdżownica

W prawie budowlanym nie ma rozróżnienia na małe i duże budowy (chyba, że się mylę, to proszę o sprostowanie).

Na tych większych (powyżej 500 osobodni - patrz wątek Plan bioz ) są tylko dodatkowe wymagania.

Jak już w międzyczasie zdążyłem napisać, te przepisy już obowiązują, tylko w troche innej formie.

[HenoK]

Nie jest potrzebne z formalnego pktu widzenia. Natomiast wybudowanie ogrodzenia wymaga uzyskania .... pozwolenia na budowe ogrodzenia z gminy

Poproszę o konkretne przepisy, zwalniające z wybudowania ogrodzenia.

[HenoK]

No właśnie, Jolu, taką właśnie mam nadzieję, że to tylko tak groźnie wygląda

Gratuluję podejścia do sprawy - "mieliśmy szczęście, że nam się nasz złodziej nie połamał" Doskonałe!

Pozdrawiam

Oprócz tego, że przypadkowo ktoś na budowie może się połamać, jest jeszcze Państwowa Inspekcja Pracy, która nieprzestrzeganie przepisów może karać mandatami (oczywiście kierownika budowy).

[Jola_]

HenoK,

formalnego złoszenia do Gminy wymaga tylko ta część ogrodzenia docelowego, która przylega do ulicy. Natomiast ani ogrodzenie tymczasowe czyli budowlane, ani pozostałe boki ogrodzenia stałego nie wymagają projektu, pozwolenia czy czegoś tam jeszcze innego.

Jakie przepisy to regulują, nie chcie mi się szukać w nowym prawie budowlanym.

W tej sprawie byłam w Gminie i otrzymałam druk zgłoszenia zamiaru wybudowania ogrodzenia, do którego należy m.in. dołączyć rysunek z opisem technicznym cz.ogrodzenia od strony ulicy z uwzględnieniem bramy wjazdowej, furtki, altanki śmietnikowej i szafek przyłączy w ogrodzeniu.

Nie dajmy się zwariować.

[Wowka]

No właśnie, Jolu, taką właśnie mam nadzieję, że to tylko tak groźnie wygląda

Gratuluję podejścia do sprawy - "mieliśmy szczęście, że nam się nasz złodziej nie połamał" Doskonałe!

Pozdrawiam

 

Jola ma jednak rację wyrazając swoją radość z powodu stanu zdrowia złodzieja

 

Zacytuje ponwnie swój stary post który umieściłem kiedyś w temacie "Sposób na złodzieja"

 

Najlepszym podsumowaniem dyskusji w sprawie zastawiania pułapek czy też napuszaczaniem na złodzieja psa niech będzie autentyczna historia która wydarzyła się w na poczatku lat 90-tych w mieście Z........ w woj. (wówczas)katowickim.

Do mieszkania w bloku podczas nieobecności właścicieli, przez balkon wdarł się włamywacz. W mieszkaniu był pies włascicieli -jakiejś rasy obronnej (na pewno duży). Pies rzucił się na włamywacza trochę go potarmosił (lekarze stwierdzili niezdolność do pracy powyżej 7 dni) a przede wszystkim nie pozwolił zbiec z mieszkania.

Własciciele po powrocie z zakupów natychmiast zawiadomili policję, która zatrzymałą sprawcę.

Po jakimś czasie otrzymali wezwanie do sądu (czego się zresztą spodziewali) lecz nie spodziewali się, że wezwano ich jako oskarżonych o spowodowanie uszkodzenia ciała. Sąd stanął na stanowisku, że właściciele nie dopełnili obowiązku właściwego zabezpieczenia psa gdyż powinien on być podczas nieobecności właścicieli w kagańcu lub też przywiązany np. do kaloryfera.

Sprawa zakończyła się wyrokiem skazującym właścicieli.

Dopiero Sąd Wojewódzki uwzględnił odwołanie włascicieli mieszkania.

Wyobrażacie sobie co przeżyli ci ludzie?

Dlatego też raczej należy się zastanowić przed konsekwencjami zastawiania jakichkolwiek pułapek. W takich przypadkach sądze, że prokurator bez większych problemów może udowodnić zamierzone działanie.

O opisanej wyżej sprawie było wówczas dość głośno. Pisała o tym także prasa.

 

Sprawa skończyła się dla włascicieli w sumie szczęśliwie. Niemniej gdyby np. drzwi były zamkniete tylko na "klamkę" a nie zamek wyglądało by to inaczej.

[HenoK]

HenoK,

formalnego złoszenia do Gminy wymaga tylko ta część ogrodzenia docelowego, która przylega do ulicy. Natomiast ani ogrodzenie tymczasowe czyli budowlane, ani pozostałe boki ogrodzenia stałego nie wymagają projektu, pozwolenia czy czegoś tam jeszcze innego.

Jola_ pomyliłaś posty. Ja tylko prosiłem Clesingera o konkretne przepisy, zwalniające z wybudowania ogrodzenia.

Oczywiście, że tymczasowe obiekty budowlane (w tym ogrodzenie) jest wykonywane w ramach pozwolenia na budowę budynku (czy innej inwestycji), co więcej - zazwyczaj w pozwoleniu na budowę jest pouczenie o koniecznosci ogrodzenia placu budowy.

[Jola_]

W takim razie przepraszam, ale po mojej przerwie urlopowej i zmianach dokonanych przez ADMINISTRATORA, mam problemy z odnalezieniem się.

A na domiar złego ikonki ni nie działają jak należy.

Siła złego...

[Jagna]

Wowka,

W głowie się to nie mieści Nie chcę tu zmieniać toru wątku, ale czy odpowiedni napis na drzwiach/bramie nie robi jakiejś różnicy? Coś w stylu "Mieszka tu pies, który odgryzie Ci d.....Włazisz tu na własną odpowiedzialność..."itp. No tak, ale zaraz się okaże, że to się nie liczy, jeżeli Złodziej nie podpisze tego przed wejściem.. Chore! Chooore!!

[Wowka]

Jagna. Chore jest to, że do tej pory w naszym prawie karnym brak jednoznacznej definicji "Obrony koniecznej". Za taki sam postępek różny sąd różnie orzeka. Przypomnij sobie jak oczekiwano na rozstrzygnięcie w sprawie gdy właścicielka domu zastrzeliła (co prawda z nielegalnie posiadanej broni) włamywacza, czy też emerytowanego wojskowego który zastrzelił uciekającego złodzieja. Takich przykładów można podać wiele.

[Gość]

Jagna, super ruszasz tym zielonym biustem!!!

[Jagna]

Gościu,

Głodnemu chleb na myśli

[marek1967]

ogrodzenie rzecz potrzebna ale najlepsi są życzliwi sąsiedzi