Renia 12.08.2007 10:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 facetowi jesli zalezy zrobi z tym porzadek, jesli nie to po co pchac nie na trzeciego... Dokładnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ew-ka 12.08.2007 12:18 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 faceci sa próżni i uwielbiaja jak kobitki im nadskakuja jeśli sam do tej pory nie uciąl tej gry to ......nie wiem co mam Ci powiedzieć widocznie mu to odpowiada .......i pamiętaj Zielona ,że tak naprwde to kobiety wybieraja facetów i jeśli ta lala zagnie parol na Twoim Lubym to będzie niezła masakra Podpuśc ją .....jak macie kontakt to powiedz jej ,że opowiedział Ci o tym ,że miała problemy np ..... z wypróżnianiem czy miesiączką ....wymyśl coś co ją na maxa wkurzy i skutecznie zniechęci do niego ......może to poniżej pasa ....ale kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi .....aha i wyprzyj sie takiej rozmowy jakby doszło do konfrontacji milej akcji B..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Mufka 12.08.2007 12:26 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 faceci sa próżni i uwielbiaja jak kobitki im nadskakuja jeśli sam do tej pory nie uciąl tej gry to ......nie wiem co mam Ci powiedzieć widocznie mu to odpowiada .......i pamiętaj Zielona ,że tak naprwde to kobiety wybieraja facetów i jeśli ta lala zagnie parol na Twoim Lubym to będzie niezła masakra Podpuśc ją .....jak macie kontakt to powiedz jej ,że opowiedział Ci o tym ,że miała problemy np ..... z wypróżnianiem czy miesiączką ....wymyśl coś co ją na maxa wkurzy i skutecznie zniechęci do niego ......może to poniżej pasa ....ale kto nie ryzykuje w kozie nie siedzi .....aha i wyprzyj sie takiej rozmowy jakby doszło do konfrontacji milej akcji B..... Rozumiem, ze kobiety w srednim wieku chca sie ustatkowac, ale naprawde znizylabys sie do takich metod, zeby zdobyc faceta? Czy tylko radzisz Zielonookiej, zeby tak walczyla ? W dodatku jak facet taki glupi i bezwolny to, czy jest o co walczyc? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.08.2007 12:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Ja bym pogadała z nim, po prostu. Co mnie wkurza, co mi nie leży, troszkę o babskiej niuansologii psychologicznej (faceci naprawdę niektóre sytuacje przegapiają), na pewno nie wchodziłabym w spektakl "dwie napalone na ringu", co mu na pewno wiele wrednej radości sprawia, nawet jak tego nie powie wprost. Możecie przecież ograniczyć płaszczyznę styczną, na propozycje usunięcia psychopaty z toalety o trzeciej rano tez musi kiedys asertywnie zareagować. Bo inaczej się rozleci. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 12.08.2007 13:15 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 co do faceta - to tez jestem ciut niezadowolona , bo on chyba na razie wybrał metode najwygodniejsza dla niego. Czyli "przeczekanie" i ignorowanie jej zapedow Widze ze by wolal zeby cala sytuacja umarła smiercia naturalna bez ostrego reagowania z jego strony. babka jest bardzo pewna siebie - nic z delikatnej panienki raczej z rekina - chlopobaby co to po trupach itp. Nigdy nie szlam na udry i nie prowadzilam wojny z tak zdeterminowana osoba. haloooo! ona jest bardzo atrakcyjna Biorac pod uwage powyższe czyli atrakcyjność i determinację rekina, nie ma szans na naturalna smierc sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość 12.08.2007 13:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Zielonooka - a dlaczego oni się rozstali? Może po tym poleć? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
szklanka literatka 12.08.2007 14:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Ja bym pogadała z nim, po prostu. Co mnie wkurza, co mi nie leży, (...)musi kiedys asertywnie zareagować. Bo inaczej się rozleci. Bardzo sluszna racja. Mialam sie nie odzwzywac, bo ani ludzi nie znam, ani nie moja kategoria wiekowa. Ale tak sie bujam w fotelu i mysle: gdybym wiedziala kiedys to, co wiem teraz... Życie byloby piekne. Eh, se ne vrati. Obawy, ze zrobi babce awanturę? A niby czemu? To raczej polechce jego proznosc. Tez mialam taki problem przed laty, też bystra, też lubiana, tez zdeterminowana mocno. Tylko ja wiedzialam, ze wredna, wszyscy lubili i podziwiali. Siadlam z narzeczonym na spokojnie i powiedzialam, ze jest mi przykro, bo wiem, ze tamta robi podchody. Wiem, ze ma nadzieję i nie pogodzila się z rozstaniem. Ze lepiej, zeby sobie zdawal z tego sprawę, bo to mu pomoze uniknąc klopotliwej sytuacji. On ("No co ty? Niemożliwe, to tylko kolezanka")i tak dalej... Ja tylko: Chcialabym się mylić, ale odnoszę wrazenie, ze chce byc kims wiecej i zamiast sobie kogos znalezc, bedzie zyc nadzieją. Ach, nie znasz zupelnie kobiet... Po kilku dniach od tamtej rozmowy zmienila obiekt zainteresowan. O ile wiem, do rozmow w tej kwestii miedzy nimi nie doszlo, ale nagle nabral dystansu, zgubil usmiech w kontaktach z koleżanką i mial coś do zalatwienia, kiedy się do niego zwracala. Dzisiaj, jak mnie wkurzy to myślę: a trzeba cię bylo oddac. Ona swojego pozniejszego męża zostawila na bruku z potwornym bankowym dlugiem do splacenia i z przekonaniem, ze jest bezplodna. Zwiala z bogatym Holendrem, już w ciąży. Przyjaciele przecierali oczy ze zdumienia. I jeszcze jedno: nie jest rozsądne podstawiac jej drugiego faceta. Akcje dziewczyny zaraz pojdą w górę, a jesli zagiela parol na jednego, to drugiego zostawi bez żalu. To bylo takie Z pamiętnika babuni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
jolka009 12.08.2007 14:42 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Nefer - no wlasnie min. dlatego wyprodukowalam ten post bo sie zastanawiam mowic czy nie mowic. Nie mówiąc chronisz ją. I tyle - wybór należy do Ciebie :) dokładnie! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
galka 12.08.2007 19:11 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Ja bym z nią nie gadała , w podobnej sytuacji -jego była chętna ,podchodząca się przywitać alboczymś poczęstować ,on niezainteresowany-koleżanka będąca po mojej stronie w krótkich żołnierskich słowach pod moją nieobecność powiedziała co myśli o takim zachowaniu .Nie nadaje się to do powtórzenia ale poskutkowało.Dobrze jest też wyobrazić sobie rywalkę w jakiejś osmieszającej ją sytuacji np z gilami u nosa-pomaga Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Agdula 12.08.2007 21:17 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 ale nigdy nikogo nie możesz być pewna do końca... Jeśli jesteś...hm to niby w czym problem?..... Laska powinna Cię w ogóle nie interesować...a sama widzisz, że tak nie jest...więc nie pisz o całkowitym zaufaniu. Nie mowie ze jestem ogolnie 100% pewna , mowie ze w przypadku tej konkretnej pani jestem. Agdula - to ze jestem pewna ze jego - nie oznacza automatycznie ze ona mnie przestaje draznic. Nie sadze zebys ty potrafila totalnie byc obojetna w stosunku do osoby ktora ci zaczyna wbijac szpile i prowokowac (niezaleznie juz od powodu takiego zachowania) . No ok - moze umialabys ja nie. . Zielonooka, ja opisałam Tobie co robi moja znajoma. Natomiast ja....nigdy nie zaprzyjaźniam się z moimi worgami. (czasami żałuję...ale nie umiem). Natomiast w tej sytuacji, w której Ty jesteś ( to o czym piszesz)... to ja lubię takie wyzwania... Na prawdę lubię. Co robię... więc... wszystko opowiadam swojemu facetowi..w odpowiednim świetle jej słowa powtarzam jemu, dodając .... kilka starannie wybranych zdań...robiąc z siebie niewiniątko...a jednocześnie subtelnie ukazując jej fałszywe oblicze, jej grę, jednocześnie pytam go ..ja biedna - o radę:...co robić...jak postępować...bo ja nie jestem taka wredna i obce są mi takie zagrywki, więc nie umiem sobie z tym poradzić... może powinnam zrezygnowac ztej miłości ...chociaż go kocham.....bo wykańcza mnie to psychicznie, jej zachowanie..sytuacja...... Aby ją pogrązyć ... jeśli wiem, że spotykamy się razem na imprezach... ustawiam faceta odpowiednio.. (cel: nie może zwrócić na nią uwagi) ...po prostu proszę aby nie robił pewnych rzeczy ( tu musisz podać przykłady...wytłumacz mu dlaczego ma tego nie robić...a dlaczego? ..podaj kilka przykładów o cechach charakteru kobiet...itd... Wiesz dlaczego jeszcze lubię takie sytuacje.. dostaję odpowiedź na pytanie..na ile facet jest mną zainteresowany. A to dla mnie jest najważniejsze. Jeśłi będzie mnie słuchał ..czyli np nie pojedzie na jej telefon...będzie robił to o co proszę.... to będę miała pewność, że ona go nie interesuje...ale jeśłi ona zadzwoni ....a on pojedzie mimo, że był umówiony z Tobą.... bym odpuściła faceta. W myśł przysłowia " Tego kwiata pół świata" pozdr serdecznie i zycze sukcesów .. pamiętaj każde doświadczenie..nawet to złe.. ma też pozytywne znaczenie... pozwala nam wyciągac wnioski na przyszłośc... i jesteśmy mądrzejsze Tak jak pisza tu na forum...co nas nie zabije to nas wzmocni Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EZS 12.08.2007 21:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 nie widze powodu zebym miala rezygnowac ze spotkan z fantastycznymi ludzmi jakimi sa nasi wspolni znajomi tylko dlatego ze ONA tam bedzie . Czemu mam to robic??? :( Tym bj. nie moge zmuszac mojego mezczyzne zeby z nich rezygnowal. Nie moge tez wymusic na znajomych zeby jej nie zapraszali - to oczywiste. A jednak... Ile ja znajomych potraciłam w ten sposób... Rozpadała się para i naogół w kręgu znajomych zostawała jedna połówka. Przeważnie męska część szła do znajomych panny. Jak zostawali oboje, to zawsze były problemy, demonstracje siły, uczuć, naogół jednak nowe panny moich kolegów wykazywały silny instynkt samozachowawczy i zmuszały panów, żeby rezygnowali z czynnego życia w starej grupie. Owszem, spotkania z pojedyńczyni przyjaciółmi tak, ale nie tam, gdzie bywała eks... Długi czas się buntowałam, nie rozumiałam, dlaczego nie mogą się kulturalnie i sympatycznie spotykać, teraz myślę, że miały rację... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
canna 12.08.2007 22:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 12 Sierpnia 2007 Co robię... więc... wszystko opowiadam swojemu facetowi..w odpowiednim świetle jej słowa powtarzam jemu, dodając .... kilka starannie wybranych zdań...robiąc z siebie niewiniątko...a jednocześnie subtelnie ukazując jej fałszywe oblicze, jej grę, jednocześnie pytam go ..ja biedna - o radę:...co robić...jak postępować...bo ja nie jestem taka wredna i obce są mi takie zagrywki, więc nie umiem sobie z tym poradzić... może powinnam zrezygnowac ztej miłości ...chociaż go kocham.....bo wykańcza mnie to psychicznie, jej zachowanie..sytuacja...... Aby ją pogrązyć ... jeśli wiem, że spotykamy się razem na imprezach... ustawiam faceta odpowiednio.. (cel: nie może zwrócić na nią uwagi) ...po prostu proszę aby nie robił pewnych rzeczy ( tu musisz podać przykłady...wytłumacz mu dlaczego ma tego nie robić...a dlaczego? ..podaj kilka przykładów o cechach charakteru kobiet...itd... Wiesz dlaczego jeszcze lubię takie sytuacje.. dostaję odpowiedź na pytanie..na ile facet jest mną zainteresowany. A to dla mnie jest najważniejsze. na takie postępowanie jest jedno określenie: manipulowanie nigdy nie chciałabym być z mężczyzną, który w ten sposób daje sobą manipulować i którym trzeba tak manipulować dla osiągnięcia pożądanego (czytaj: własnego) celu poza tym w ten sposób można postępować tylko z kimś o kim mamy mniemanie, że jest głupszy od nas samych, można się pomylić i dobry charakter wziąć za głupotę ... brrr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kania 13.08.2007 06:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Nie zgadzam się, że mężczyźni są aż tak nieuważni i naiwni, żeby nie zauważyć pewnych spraw, tzn. jak się skupią - to potrafią. A ta Pani wcale nie działa subtelnie, tylko grubymi nićmi szyje. Ja dałabym czas Narzeczonemu in spe na zdystansowanie koleżanki, wzniosłabym się na wyżyny, pomagając mu niewerbalnie właściwie odczytać mój stosunek do sytuacji. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kofi 13.08.2007 11:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Zielonooka, znasz taki film Uwaga faceci (właśnie gopowtarzają w TVN Style)? Tam też była taka sytuacja: jak już było wszystko fajnie pojawiła sie eks w ciąży z innym i tak umiejętnie wkręciła się, że wszystko się rozpadło i facet został tatusiem... Ja wiem, że to tylko film, ale fajny (jedyny serial, jaki oglądałam) i sytuacja dość podobna. Działaj szybko i z wdziękiem, jestem pewna, że dasz radę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
joan 13.08.2007 12:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Boże - skąd ja znam te gierki... Do dzis w naszym towarzystwie są dwie eks mojego męża - z dwiema innymi pracuję w jednej firmie...casanova jeden są to bardzo cięzkie tematy... tyle było podchodów - telefony "w potrzebie" (samochód sie popsuł, szeptanie w uszko przy wolnych tańcach na wspólnych imprezach - jak bardzo żałuje, chciałaby wrócić, urodzic mu dziecko itepe, itede)... choć wiedziałam że mnie kocha, to nie byłam jego pewna na 100%. Wyszłam z założenia że co ma być to będzie - jeśli mój facet pęknie - znaczy że nie jest dla mnie, jedyne co mogłam to unikałam kłopotliwych sytuacji (zaproszenia eks na urodziny czy wspólne wakacje ) - no i sowite nagradzanie pożądanych zachowań... zielonooka - jak masz faceta z klasą to pewnie też potrzebował takiej kobiety - i dlatego jest z Tobą...a jeśli nie przetrwa "próby" - to najwyżej nie zasadzi tego drzewa na twojej nowej działeczce - trudno...jego strata "rywalkę" bym totalnie olała...nie ma nic gorszego niż ignorancja...(ale nie ostentacyjna - bardziej: "ojej - nie zauwazyłam że tu jesteś") ja gierkom mówię nie (moim zdaniem bardziej szkodzą niz pomagają) moja jedyna interwencja polegałaby na tym że zacytowałabym mu co ta zdesperowana kobieta ci powiedziała w cztery oczy - bez żadnego komentarza i wyciągania wniosków -i poprosiłabym aby nie dał jej sposobności na osiagnięcie celu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
frosch 13.08.2007 13:02 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 calkiem niedawno mialam sytuacje , kiedy do Froscha kilkadziesiat razy dziennie wydzwaniala exmalzonka ponoc nadal go kochala i chciala wrocic Frosch odebral TYLKO jeden raz ,powiedzial , ze to co bylo sie skonczylo i nie wroci i ......zaznaczyl , ze nie bedzie odbieral jej telefonow dotyczacych tej sprawy jak powiedzial , tak zrobil pani X dzwonila jeszcze przez 2 tygodnie (dniem i noca ), wkurzal mnie dzwiek telefonu na maxa ,mialam straszna ochote z nia pogadac ,ale ....wiedzialam , ze nie moge sie wtracac .przeszlo jej (mam nadzieje - na wieki ) moj ex tez probowal , zaraz go skontrowalam , ze nie ma zadnych szans , wiec niech nawet nie probuje tak sie sklada , ze moj ex jest jednoczesnie dobrym kolega Froscha ostatnio byl obecny na 40-ce Froscha mialam mnostwo obaw , bo zaproszona byla rowniez moja rodzina Frosch z gory zaznaczyl : M. jesli masz zamiar popsuc impreze to lepiej nie przychodz , bo w razie czego zwyczajnie cie wyprosze przyszedl ze swoja obecna partnerka , ktorej nie cierpie ( nie zwracalam na nia uwagi , na mego ex zreszta tez ), bawilismy sie swietnie co do twojej sytuacji Zielonooka :sprawe musi zalatwic twoj luby powinnas mu jednak mowic o wszelkich intrygach jego ex do niego nalezy wybor mam nadzieje, ze wszystko sie ulozy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.08.2007 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Faceta chciały, a: "facet to świnia" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
madd 13.08.2007 13:27 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 A moze ty zacznij do niej dzwonic i opowiadaj jaki to mily wieczor wczoraj spedziliscie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 13.08.2007 13:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Tak sobie zacząłem czytać wąteczek i się zastanawiałem kiedy kisiel się pojawi. I proszę nie trzeba było długo czekać. Tam mniej więcej do połowy. Czekałem też na inne perwersje, były laski (ale nie w tym kontekscie ). Było też o mieczu, ale jakoś tak nie do pochwy tylko miecz o miecza i ginie. Toż to pedofilia nekrofila. Dobra, ale tak na serio to: po pierwsze primo) czasoprzestrzeń się zakrzywia, w związku z powyższym chłop ma byłą eks 5x8 h na tydzień (licząc, że nie bierze nadgodzin, jak on to ona pewnie równolegle też), a w domu odliczając sen i dojazdy do pracy to będzie tak 5x3 + 2x12. I mamy 40 do 39. Oceniam szanse czasoprzestrzenne na równi. po drugie primo) egzystencjalizm. Ciekawe jak się rozkłada w łóżku. Ale to do użytku wewnętrznego więc nie bedziemy roztrząsywać statystyk. po trzecie primo) To primo dla każdego faceta jest najważniejsze. Instrukcja obsługi. Zwykle kto zaproponuje prostszą ten wygrywa pod warunkiem, że sprzedaż wiązana (patrz teściowa) nie została obciążona zbytnią liczba Caution'ów. Były też poruszane wątki polityczne. Dla przykładu polityka prorodzinna, ale została ona w dyskusji dyskretnie przemilczana, a ponieważ jako stańczyk przysrywam zwykle z zupełnie odmiennego punktu. Dlatego się zapytuję czy nie pozostawić np. zakupionego testu ciążowego na półce obok szczoteczki na zęby. Skoro swojego obecnego traktujesz poważnie może warto mu przeprowadzić test ciążowy. Zegar tyka nie tylko konkurencji. A i co do zegara. Faceci wolą ewidentnie kurze łapki niż bruzdę w poprzek czoła, która jest wyrażnym sygnałem: "gdzie te pieniądze? " Na co prawdziwy facet odpowiada zmarszczkami równoległymi do linii brwi świadczącymi o udzielanej odpowiedzi: " jakie pieniądze ". Tak więc reasumując głównie chodzi o P... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 13.08.2007 15:51 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 13 Sierpnia 2007 Skoro swojego obecnego traktujesz poważnie może warto mu przeprowadzić test ciążowy. Test juz mielismy oboje (niezpalanowany przez zadna ze stron) i On sie duzo lepiej sprawdzil w tej sytuacji niz ja. To tak gwoli wyjasnienia bo sama z siebie nigdy bym czegos tak glupiego zeby testowac faceta nie wymyslila Zegar tyka nie tylko konkurencji. Pewnie ze tak Taki zegar tylka nie tylko kobietom przed 30 tka czy po 30 jak ale np. i mezczyznom okolo 40-50 powoli wpadajacym w kryzys wieku sredniego. Dla kazdego cos milego Tak więc reasumując głównie chodzi o P... Prawde mowiac to chyba jednak z twojego wywodu nie wiem o co w nim chodzi A załuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.