Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

( Było o Byłej ) teraz opowiesc RETROFOOD'a


zielonooka

Recommended Posts

Aha - rozmowa przeprowadzono. :)

Troche nie tak jak planowalam (bo sobie ladnie wczesniej ulozylam co i jak powiem ) - chcialam bardzo spokojnie, łagodnie itp., i nawet tak zaczelam. :wink:

I w polowie wywodu sie nagle (nie wiem czemu :-? ) zdenerwowalam i troche mniej spokojnie , bardziej ekspresyjnie i ciut glosniej niz planowalam skonczylam . (ale tylko troche)

No trudno :wink: Wazne ze chyba odniesie skutek bo Pan potraktowal moje postulaty powaznie , otrzymalam tez stanowcze zapewnienie ze sprawa zostanie zalatwiona. Definitywnie.

No zobaczymy :roll: - w czwartek albo w weekend szykuje sie jakies znowu spotkanie towarzyskie. Jestem ciekawa jak on to załatwi ze ma byc ok i "bede zadowolona" i zadne sytuacje ktore mnie denerwuja nie beda mialy miejsca.

Jestem baaaardzo ciekawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 247
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

[...]Moim zdaniem nie są zdrowe sytuacje, gdzie spotykają się "koleżanki po mieczu" jak mówi mój kolega[...]

 

a co to takiego ten miecz ??? :oops: bo jeżeli to co myślę 8) :D , to owo określenie zasługuje na nagrodę i wieczną pamięć ...

 

Zielonooka, ciekawa jestem (i pewnie nie tylko ja) jak na tej imprezce bedzie się ta Fruzia zachowywać :roll: Napisz proszę :wink: Życzę good luck i zachowaj klasę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ehhhhh ja tam bym chętnie jakiejś nadepnęła szpilką w stopę...ale nie mam komu...pożycz mi ją zielonooka

 

o rrrany Xena - chetnie ci ja zapakuje w gustowny kartonik i wysle pocztexem :):):)

 

konfrontacja - wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazuja ze jutro - z okazji wolnego od pracy dnia kochani znajomi wymyslili jakies potkanie na loznie przyrody :)

 

jak On tej "Fruzi" (extra okreslenie) nie ustawil przez te 3 dni do pionu to przysiegam ze walne ktores z nich :)

 

ps. na razie nie ma telefonow! :) to dobry znak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co robię... więc... wszystko opowiadam swojemu facetowi..w odpowiednim świetle jej słowa powtarzam jemu, dodając .... kilka starannie wybranych zdań...robiąc z siebie niewiniątko...a jednocześnie subtelnie ukazując jej fałszywe oblicze, jej grę, jednocześnie pytam go ..ja biedna - o radę:...co robić...jak postępować...bo ja nie jestem taka wredna i obce są mi takie zagrywki, więc nie umiem sobie z tym poradzić... może powinnam zrezygnowac ztej miłości ...chociaż go kocham.....bo wykańcza mnie to psychicznie, jej zachowanie..sytuacja......

 

Aby ją pogrązyć ... jeśli wiem, że spotykamy się razem na imprezach... ustawiam faceta odpowiednio.. (cel: nie może zwrócić na nią uwagi) ...po prostu proszę aby nie robił pewnych rzeczy ( tu musisz podać przykłady...wytłumacz mu dlaczego ma tego nie robić...a dlaczego? ..podaj kilka przykładów o cechach charakteru kobiet...itd...

 

Wiesz dlaczego jeszcze lubię takie sytuacje.. dostaję odpowiedź na pytanie..na ile facet jest mną zainteresowany. A to dla mnie jest najważniejsze.

 

na takie postępowanie jest jedno określenie: manipulowanie

nigdy nie chciałabym być z mężczyzną, który w ten sposób daje sobą manipulować i którym trzeba tak manipulować dla osiągnięcia pożądanego (czytaj: własnego) celu

poza tym w ten sposób można postępować tylko z kimś o kim mamy mniemanie, że jest głupszy od nas samych, można się pomylić i dobry charakter wziąć za głupotę ...

brrr

 

Tak jest Canna... To chyba jasne!!!. ...Trzeba takiej osobie przypomnieć, że kto mieczem wojuje to od miecza ginie!

Jeśli laska jest wredna to trzeba odpłacić jej tym samym. Gdyby była w porządku i miała uczciwe zamiary to by się tak nie zachowywała.

Takich ludzi trzeba uczyć! A można ich nauczyć ... stosując taką samą broń.

Tak jest w życiu.. Nie wiesz ?

Niezgadzam się z Tobą, że w ten sposób można tylko postępować z kimś kto w moim mniemaniu jest głupszy ode mnie.... Jeśli o kims tak myślę...to w ogóle się nim nie zajmuje...szkoda mojego czasu.. Dobry charakter :o :roll:

a niby ona go ma :o ?? Sorry ale nie zauważyłam. To Zielonooka ma dobry charakter...ponieważ jest długo cierpliwa i znosi tę dziewuchę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej nic przed nikim nie udawać, bo to widać na kilometr. Nawet u "profesjonalistów" wygląda sztucznie, niezgrabnie i idiotycznie. A manipulowany facet miałby przednią zabawę i poszedł sobie do trzeciej, normalnej :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zielonooka, pamiętaj, że Twoja frustracja, nie jest jego frustracją, a Twój dyskomfort w tej sytuacji nie jest jego dyskomfortem - wasz ogląd tego problemu nie jest tożsamy.

 

On zapewne rozumie Twoje uczucia, ale sam czuje coś zgoła innego. Ty jestes poddenerwowana i czujesz zagrożenie, on z zadowoleniem odbiera sygnały zainteresowania i sympatii (byc może lekko niepokoi go Twoje postrzeganie tej sprawy). Ta dziewczyna jest dla niego zapewne niezwykle miła i nadskakująca, rozumie wszystkie jego problemy, jest nim zachwycona, gotowa na każde skinienie, a zatem dostarcza mu samych przyjemnych bodźców. On nie ma powodu żeby się tym denerwować lub martwić. Więcej -on nie widzi powodu, dla którego miałby ją potępiać, obrażać, czy krzywdzić. Owszem wie, że Tobie jest przykro, ale to nie jest wystarczajcy powód, żeby tamtą brutalnie odpędzić. To nie oznacza, że ma zamiar korzystać z jej propozycji, ale również na pewno nie potraktuje jej " z buta" - wbrew Twoim oczekiwaniom. Dlatego jedyne na co go będzie stać, to załatwienie tego z zachowaniem maksimum kultury i delikatności. I tym sie trzeba zadowolić. Pytanie czy panenka odpuści? Cóż.... Wszystko w rękach Twojego faceta....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej nic przed nikim nie udawać, bo to widać na kilometr. Nawet u "profesjonalistów" wygląda sztucznie, niezgrabnie i idiotycznie. A manipulowany facet miałby przednią zabawę i poszedł sobie do trzeciej, normalnej :lol:

 

Moja bacia tak mawiała: "szczerej Kasi dupkę widać" :wink:

 

A tak poważnie, a kto mówi o manipulowaniu. Mówimy o postrzeganiu i przekazywaniu pewnych zdarzeń. A jak powszechnie wiadomo postrzeganie jest bardzo subiektywne. Dwie osoby obserwujące to samo zdarzenie.. zapytane później o to co widziały...każda opowie co innego.

 

Jeśli mnie coś boli to chyba logiczne (jak dla mnie) jest przekazanie tej informacji bliskiej osobie.. a jeśli coś boli ...to przekazuje te informacje w świetle subiektywnym z własciwymi sobie i tylko sobie odczuciami. To nie jest prawda obiektywna. Bo taka nie istnieje!

 

Oczywiście można to nazwać manipulacją (tak jak wspomniała Canna) .ale myślę, że to bardzo upraszcza temat. Zresztą ...co tu dużo gadać...każdy niech robi jak chce....jak komu lepiej :) :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odczytałam to jako instrukcję postępowania z mężczyzną, teraz piszesz, że chodzi o kobietę, to ja już nie wiem wobec kogo udawać niewiniątko http://forum.muratordom.pl/images/smiles/icon_lol.gif

 

Przed facetem ja nie udaję, przecież to nie ja jestem wredna... ja tylko przedstawiam ( tak jak pisałam powyżej) swój punkt widzenia..i jak najbardziej jest on uczciwy..ponieważ cała sprawa mnie rani i tak jak mówię tak czuję...Ale jednocześnie informuję, że laska jest wstrętną babą... bo jest z tego co pisze Zielonooka.

:) :) :) Uff...to tak miało być....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha - rozmowa przeprowadzono. :)

Troche nie tak jak planowalam (bo sobie ladnie wczesniej ulozylam co i jak powiem ) - chcialam bardzo spokojnie, łagodnie itp., i nawet tak zaczelam. :wink:

I w polowie wywodu sie nagle (nie wiem czemu :-? ) zdenerwowalam i troche mniej spokojnie , bardziej ekspresyjnie i ciut glosniej niz planowalam skonczylam . (ale tylko troche)

No trudno :wink: Wazne ze chyba odniesie skutek bo Pan potraktowal moje postulaty powaznie , otrzymalam tez stanowcze zapewnienie ze sprawa zostanie zalatwiona. Definitywnie.

No zobaczymy :roll: - w czwartek albo w weekend szykuje sie jakies znowu spotkanie towarzyskie. Jestem ciekawa jak on to załatwi ze ma byc ok i "bede zadowolona" i zadne sytuacje ktore mnie denerwuja nie beda mialy miejsca.

Jestem baaaardzo ciekawa.

 

Dobra decyzja :) :) :) I dobrze, że wyszło naturalnie a nie zimno. Będzie ok :) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

On zapewne rozumie Twoje uczucia, ale sam czuje coś zgoła innego. Ty jestes poddenerwowana i czujesz zagrożenie, on z zadowoleniem odbiera sygnały zainteresowania i sympatii (byc może lekko niepokoi go Twoje postrzeganie tej sprawy). Ta dziewczyna jest dla niego zapewne niezwykle miła i nadskakująca, rozumie wszystkie jego problemy, jest nim zachwycona, gotowa na każde skinienie, a zatem dostarcza mu samych przyjemnych bodźców. On nie ma powodu żeby się tym denerwować lub martwić. Więcej -on nie widzi powodu, dla którego miałby ją potępiać, obrażać, czy krzywdzić. Owszem wie, że Tobie jest przykro, ale to nie jest wystarczajcy powód, żeby tamtą brutalnie odpędzić. To nie oznacza, że ma zamiar korzystać z jej propozycji, ale również na pewno nie potraktuje jej " z buta" - wbrew Twoim oczekiwaniom. (...)

 

Aggi - ujelas idealnie - ja tez w ten sam sposob rozumiuje i min. dlatego tyle czasu (jak na siebie :)) sie wstrzymywalam z moim malym "wybuchem" :)

 

Jestem po konfrontacji - i mam wiecie co? mieszane uczucia :-?

Bylo poprawnie - wiem juz na 100% ze rozmowe przeprowadzil i to stanowczo - dziumdzia byla wsciekla i naburmuszona ale ani razu nie odstawila swoich cyrkow. Zadnych aluzji, łapek na ramieniu, zadnych tekstow do mnie. (wlasciwie to mnie ignoruje- i dobrze)

Ale : atmosfera napieta, reszta znajomych troszke pod presja zeby zalagodzic maly konflikt . Ale to nic.

najgorsze ze podskornie wyczuwam i mam wrazenie jakbym to ja byla winna calej sytuacji.

:-?

Tak jakby to wszytko wyolbrzymilam, sprowadzilam niewinna sytuacje do rangi duzego problemu , zrobilam z igly widly, nie wykazałam sie luzem itp.

Mowie ze strony tej dziewczyny i tego mojego .

On pogadal i ostro zabronil jej sie zachowywac tak jak sie zachowywala ale tak jakby to zrobil dla mnie - dla mojego widzimisie i przyjemnosci. tak jaby sam z siebie nie lapal ze sytuacjia byla niewalasciwa .

To ze zle sie z tym czulam - to jakby "wina" mojego przewrazliwienia, braku zaufania do niego (?) , niepotrzeabne histeryzowanie (no bo chyba powinnam byc go pewna na bank?)

To oczywiscie moze byc moja nadinterpretacja - bo nie gadalismy o tym. Nie mam sily - ani wczoraj ani dzis i zaczynam sie zatanawiac czy w ogole by zrozumial co ja widze w tym nie fajnego :-/ Po prostu mam takie odczucia (moze blede?a) ze zostalam potraktowana jak rozkapryszone dziecko ktore coś sobie ubzduralo co nie ma pokrycia w rzeczywistosci ale zeby "ustapic dziecku" i "zeby dziecko nie odwalalo krzykow tupania nozkami i mialo znow dobry humorek" to sie zalatwilo sprawe tak jak " dziecko sobie zyczylo".

:-?

reasumujac : sprawe zalatwil tak jak chcialam, natomias nie wiem czy cokolwiek zalapał z tej sytuacji i wie czemu mialam zastrzezenia :(

 

Pierwszy raz od poczatku naszej znajomosci czuje jakby mnie zupelnie nie zrozumial i zrobil to co zrobil dla swietego spokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

 

On zapewne rozumie Twoje uczucia, ale sam czuje coś zgoła innego. Ty jestes poddenerwowana i czujesz zagrożenie, on z zadowoleniem odbiera sygnały zainteresowania i sympatii (byc może lekko niepokoi go Twoje postrzeganie tej sprawy). Ta dziewczyna jest dla niego zapewne niezwykle miła i nadskakująca, rozumie wszystkie jego problemy, jest nim zachwycona, gotowa na każde skinienie, a zatem dostarcza mu samych przyjemnych bodźców. On nie ma powodu żeby się tym denerwować lub martwić. Więcej -on nie widzi powodu, dla którego miałby ją potępiać, obrażać, czy krzywdzić. Owszem wie, że Tobie jest przykro, ale to nie jest wystarczajcy powód, żeby tamtą brutalnie odpędzić. To nie oznacza, że ma zamiar korzystać z jej propozycji, ale również na pewno nie potraktuje jej " z buta" - wbrew Twoim oczekiwaniom. (...)

 

Aggi - ujelas idealnie - ja tez w ten sam sposob rozumiuje i min. dlatego tyle czasu (jak na siebie :)) sie wstrzymywalam z moim malym "wybuchem" :)

 

Jestem po konfrontacji - i mam wiecie co? mieszane uczucia :-?

Bylo poprawnie - wiem juz na 100% ze rozmowe przeprowadzil i to stanowczo - dziumdzia byla wsciekla i naburmuszona ale ani razu nie odstawila swoich cyrkow. Zadnych aluzji, łapek na ramieniu, zadnych tekstow do mnie. (wlasciwie to mnie ignoruje- i dobrze)

Ale : atmosfera napieta, reszta znajomych troszke pod presja zeby zalagodzic maly konflikt . Ale to nic.

najgorsze ze podskornie wyczuwam i mam wrazenie jakbym to ja byla winna calej sytuacji.

:-?

Tak jakby to wszytko wyolbrzymilam, sprowadzilam niewinna sytuacje do ragi duzego problemu , zrobilam z igly widly, nie wykazałam sie luzem itp.

Mowie ze strony tej dziewczyny i tego mojego . on pogadal i ostro zbaronil jej sie zachowywac tak jak sie zachowywala ale tak jakby to zrobil dla mnie - dla mojego widzimisie i przyjemnosci. tak jaby sam z siebie nie lapal ze sytuacjia byla niewalasciwa . To ze zle sie z tym czulam - to jakby "wina" mojego przewrazliwienia, braku zaufania do niego (?) , niepotrzeabne histeryzowanie (no bo chyba powinnam byc go pewna na bank?)

To oczywiscie moze byc moja nadinterpretacja - bo nie gadalismy o tym. Nie mam sily - ani wczoraj ani dzis i zaczynam sie zatanawiac czy w ogole by zrozumial co ja widze w tym nie fajnego :-/ Po prostu mam takie odczucia (moze blede?a) ze zostalam potraktowana jak rozkapryszone dziecko ktore coś sobie ubzduralo co nie ma pokrycia w rzeczywistosci ale zeby "ustapic dziecku" i "zeby dziecko nie odwalalo krzykow tupania nozkami i mialo znow dobry humorek" to sie zalatwilo sprawe tak jak " dziecko sobie zyczylo".

:-?

reasumujac : sprawe zalatwil tak jak chcialam, natomias nie wiem czy cokolwiek zalapał z tej sytuacji i wie czemu mialam zastrzezenia :(

 

Tez przerabialam cos podobnego ze byla sobie przypomniala .

Moja reakcja tez byla stanowcza i pomogla .

Nie masz prawa zle sie czuc wkoncu to nie ty wchodzisz butami w cudze zycie tylko odwrotnie .

Mozesz sie spodziewac ze ona zacznie teraz mieszac w towarzystwie .

Ale normalni ludzie napewno zrozumieja ze ona powinna pogodzic sie ze jestescie razem . :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...