Gość futrzak 16.07.2003 17:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 16 Lipca 2003 Witam Kupile budynek ktorego fundamenty nie sa izolowane.Dzisiaj przyjechal gostek i powiedzial ze wystarczy odkopac, wyczyscicfundamenty (np. szczotka duciana), pomalowac (izo - cos tam do fundametow) idac folie kubelkowa. Czy to wystarczy aby dobrze odizolowac budynek? Zaznaczam ze nie ma izolacji pionowej i poziomej.Powiedzial ze robienie izolacji poziomej nic nie da.Woda gruntowa w zasadzie jest ok 4-5 metrow ponizej fundamentow. Jak proponujecie zrobic izolacje fundamentow? PozdrawiamAF Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tom soyer 17.07.2003 07:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 ja mam podpiwniczenie ale zrobilem tak:odkopalem, oczscilem szczotka Ryzowa (z tworzywa), 2x dysperbit, styropian, folia ogrodowa (zwakla ale gruba) zachodzaca na sciane do wysokosci cokolu / podmurowki. jesli nie chcesz dawac styropianu wtedy warto dac folie kubelkowa, jesli dasz styropian wystarczy zwykla folia. koszt wyjdzie ten sam. szkoda ze nie ma izolacji poziomych. jesli bedziesz chcial to naprawic to musisz sie liczyc ze sporymi kosztami. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_Piotr 17.07.2003 08:12 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 Ja właśnie mam odkopane fundamenty, ale okazało się że były lane w ziemię, no i są dość cienkie. Muszę szałować i nadlewać. W związku z tym czyszczenie szczotką to chyba za mało - trzeba wymyć Karcherem.A na to: bitumx2 (Abizol), potem folia kubełkowa, rura drenarska i zasypanie żwirem. Styropian sobie odpuściłem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość scepyk 17.07.2003 13:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 Jeśli chcesz dobrze wykonać pracę nie słuchaj "gostków" ani doradców typu "tom soyer" (elita forum - tytuł za ilość a nie jakość wypowiedzi). Są architekci, doradcy np. w PZITB - ludzie, którzy coś wiedzą na temat, w którym się wypowiadają.W jednym z "soyerem" się zgadzam - przywracane izolacji to spory koszt. Co do innych spraw (pokrótce):>>przyjechal gostek i powiedzial ze wystarczy odkopac, wyczyscic fundamenty (np. szczotka duciana), pomalowac (izo - cos tam do fundametow) i dac folie kubelkowa. <<Często sprawy wydają się proste, gdy niewiele się o nich wie. >>Powiedzial ze robienie izolacji poziomej nic nie da.<<Woda lubi wędrować pionowo i jeśli nie napotka poziomej przegrody moze dojść wysoko. Ile będzie tej wilgoci i jakie szkody poczyni zależy od wielu cznników a niski poziom wód gruntowych (pocieszające) jest tylko jednym z nich. Jest jeszcze np. wilgoć gruntowa i wody opadowe. z wypowiedzi Soyera:>>zrobilem tak: odkopalem, oczscilem ... folia ogrodowa (zwakla ale gruba) <<dobrze bo tanio - prawda? a to, że przeznaczenie ogrodowej inne, że nieodporna na wieloletni kontakt z przeróżnymi związkami chemicznymi i mikroorganizmami, które znajdują się w ziemi? nieważne! ważne, że tanio >>jesli nie chcesz dawac styropianu wtedy warto dac folie kubelkowa, jesli dasz styropian wystarczy zwykla folia. koszt wyjdzie ten sam.<<tu tkwi sedno sprawy: "koszt wyjdzie ten sam", a pytanie było o skuteczność izolacji. ale w warstwie merytorycznej znów muszę się zgodzić: folia kubełkowa umożliwia przesuszanie powierzchni ściany i chroni przed wodą naporową zanim nie odpłynie ona drenażem (o tym, że przy folii kubełkowej stosuje się drenaż można poczytać na stronach producentów). Bez pełnego systemu ochrona będzie nieskuteczna. W drugim przypadku folia ogrodowa straci swą szczelność po pewnym czasie, styropian ulegnie zamoczeniu i nie będzie ani ochrony cieplnej ani przeciwwodnej. Czyli za te same niewielkie pieniądze na różne sposoby można żle wykonać robotę. Nie będę pisał tu żadnych porad (gdzie ich szukać podpowiedziałem na początku). Apeluję tylko o ostożność przy ich przyjmowaniu. Zdarzają się hobbyści poradnictwa, dla których udzielenie porady jest wartością samą w sobie, a treść ma niewielkie znaczenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YEYO 17.07.2003 13:52 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 Ktoś ma duuuuuuuuuużo czasu żeby tyle pisać. Widać akurat nie udziela porad . Najważniejsze to dać każdemu zarobić tylko, że nikt nie daje zarobić mi bo nie mam "papierów", a mógłbym jakąś chałturkę strzelić od czasu do czasu. Rozumiem że fachowcy z PZITB po udzieleniu porady i wykonaniu zgodnie z zaleceniami biorą na siebie całą odpowiedzialność, jeżeli coś źle zadziała to zwracają koszty?. Na tym forum każdy pomaga drugiemu jak umie i po to to forum jest. Nikt nie musi z porad korzystać na siłę i każdy ma własny rozum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 17.07.2003 15:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 Drogi sceptyczny gościu. Na forum dzielimy się swoimi doświadczeniami z budowy. Wiadomo, że jako inwestorzy jesteśmy dociekliwi i szukamy optymalnych rozwiązań - dobrych i tanich. Jesteś gościem i nie podoba mi się jak wydzierasz się z pyska na domowników forum. Kultury cię nikt nie nauczył? Jeżeli jesteś dobrym fachowcem z wieloletnim doświadczeniem to potrafiłbyś obronić swój punkt widzenia poprzez rzeczową argumentacje, a nie atakowanie osób wypowiadających się.Kiedyś widziałem takiego wykonawcę. Facet teoretycznie wszystko potrafił, opowiadał jak on to dobrze nie robi, i co to nie potrafi. Powiedziałem mu, że mam zamiar chodzić po budowie z metrem i poziomnicą i napominać o wszystkich usterkach. Oburzył się, nadął i poczerwieniał, po czym wparował na mnie z pyskiem, że jak ja to mam czelność chodzić po własnej budowie i go sprawdzać. On, co najwyżej może rozmawiać z kierownikiem budowy, bo on ma wymagane wykształcenie (mam tylko wyższe techniczne). On jak leje beton to jest poziomo do cm. Ja mu na to OK., zmierzę i jak będzie odchyłka powyżej 2,5 cm to mu nie zapłacę jak nie poprawi. A on znowu swoje, że według normy budowlanej (ale numerka nie potrafił podać) może być odchyłka do 5cm. To, po co mi facet truje, że robi do centymetra. Wynikało z rozmowy, że według niego jest wszystko super a mierzyć i sprawdzać nie wolno, bo to jest obraza fachowca. Rozmowę prowadziłem na budowie jednego miłego pana, który pozwolił mi posprawdzać poziomnicą jaki był efekt pracy tego super fachowca. Gładzie gipsowe z 1,5 cm odchyłami, podłoga krzywa na oko (popatrzeć wystarczyło z poziomu schodów). Murowanie na placki. Obraz nędzy i rozpaczy. A na koniec facet mi powiedział że nie będzie budował tak upierdliwym ludziom jak ja i podziękował mi. Reasumując: dziwni ludzie się zdarzają i omijajmy ich wielkim łukiem. Pozdrawiam sceptyków i życzę takiej kultury osobistej jak wiedzy fachowej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
YEYO 17.07.2003 15:24 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 Mogę powiedzieć tylko tyle. Najlepszych porad udziela się bezpłatnie. Wszystko za co płacimy jest zawsze mniej warte od ceny jaką płacimy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość sceptyk 18.07.2003 12:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 1. Nikt nie musi z porad korzystać na siłę i każdy ma własny rozum. Gdy dotyka mnie choroba (nie mam na myśli kataru) na niewiele zda mi się własny rozum. Na nic mi też opowiadania znajomych o znanych im historiach chorób. Potrzebny mi lekarz. A zwracając się z prośbą o poradę wierzę, że otrzymam odpowiedź kompetentną lub usłyszę „nie moja specjalność, proszę się zwrócić do…”. Bo diagnozy błędnej nie będę w stanie zweryfikować. W moim rozumie brak odpowiedniej wiedzy. Nie moja branża. Jestem za wymianą doświadczeń. Ale czym innym jest poinformować o cenach, wykonawcach lub technologiach, a czym innym polecać konkretne rozwiązania, gdy jedyną przesłanka jest fakt zastosowania tego rozwiązania u siebie – o słuszności wyboru niejednokrotnie możemy przekonać się po latach. 2. nikt nie daje zarobić mi bo nie mam "papierów" Nie tylko w budownictwie ludzie szukają porad, a na pewno masz swoją specjalność. I nie papierek a wiedza do udzielania porad uprawnia (nie o wymogach formalnych myślę a o poczuciu odpowiedzialności). Tylko nie udzielaj porad na siłę. Lepiej przyznać się do niewiedzy niż wprowadzić w błąd. 3. Nie kierowałem do PZITB. Wymieniłem przykładowo tę organizację i architektów. A w siedzibach oddziałów PZITB porady budowlane są udzielane BEZPŁATNIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Gość sceptyk 18.07.2003 12:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Jeszcze raz, bo powyżej jaet źle zredagowane. Przepraszam 1. >> Nikt nie musi z porad korzystać na siłę i każdy ma własny rozum.<< Gdy dotyka mnie choroba (nie mam na myśli kataru) na niewiele zda mi się własny rozum. Na nic mi też opowiadania znajomych o znanych im historiach chorób. Potrzebny mi lekarz. A zwracając się z prośbą o poradę wierzę, że otrzymam odpowiedź kompetentną lub usłyszę „nie jestem specjalistą, proszę się zwrócić do…”. Bo diagnozy błędnej nie będę w stanie zweryfikować. W moim rozumie brak odpowiedniej wiedzy. Nie moja branża. Jestem za wymianą doświadczeń. Ale czym innym jest poinformować o cenach, wykonawcach lub technologiach, a czym innym polecać konkretne rozwiązania, gdy jedyną przesłanka jest fakt zastosowania tego rozwiązania u siebie – o słuszności wyboru niejednokrotnie możemy przekonać się po latach. 2. >>nikt nie daje zarobić mi bo nie mam "papierów"<< Nie tylko w budownictwie ludzie szukają porad, a na pewno masz swoją specjalność. I nie papierek a wiedza do udzielania porad uprawnia (nie o wymogach formalnych myślę a o poczuciu odpowiedzialności). Tylko nie udzielaj porad na siłę. Lepiej przyznać się do niewiedzy niż wprowadzić w błąd. 3. Nie kierowałem do PZITB. Wymieniłem przykładowo tę organizację i architektów. A w siedzibach oddziałów PZITB porady budowlane są udzielane BEZPŁATNIE Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Uller 18.07.2003 12:37 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Jak mam problem z budową to pierwszą osobą z którą o tym rozmawiam jest kierownik budowy, czasami mój krewny który też jest inspektorem i architektem, potem sprawdzam literaturę i zaglądam na forum. Przekonałem się już, że ludzie są tylko ludźmi i każdy może się pomylić. Nie każdy w swojej karierze musiał zetknąć się z problemami występującymi na konkretnej budowie. Na forum można sprawdzić jakie rozwiązania są stosowane (choćby jako informacja statystyczna). Np. po zrobieniu wywiadu idę do kierownika budowy i przedstawiam mu różne warianty rozwiązania. I po przemyśleniu stwierdza że rozwiązanie przez kogoś zastosowane jest nieznacznie gorsze ale obniża koszty o połowę i jest wystarczające do rozwiązania zagadnienia. On zawsze stosował inną metodę i była dobra, a że droższa, to się on nad tym nie musi zastanawiać, to nie z jego pieniędzy realizowana jest budowa. Czasami są przypadki odwrotne, kierownik chce rozwiązać tylko dany problem nie przewidując że za parę lat mogą wystąpić komplikacje. Doświadczenie forumowiczów jest cenne również z tego powodu, że oni widzą jak dane rozwiązanie sprawdza się po latach. Wykonawcy uważają że jak coś się nie zawaliło do czasu kiedy oni opuszczają budowę to jest super. Ciekaw jestem ilu z nich sprawdza stan swojej pracy po paru latach.Kolejnym powodem dla którego warto dzielić się doświadczeniem jest aspekt psychologiczny. Skoro inni mieli problem taki jak ja i sobie poradzili to mi tez się uda. Takie podtrzymywanie na duchu ma ogromną wartość.I jak z forum nie dowiesz się już kompletnie nic to zawsze ktoś poradzi ci gdzie można znaleźć dobrych specjalistów (np. z PZITB – a w ogóle to co to za organizacja i gdzie ją znaleźć?) Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.