Anoleiz 29.08.2007 07:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 jeszcze mi się przypomniało... zachowanie typu wszyscy tylko nie on... winni oczywiście... siadam do laptopa - nie działa myszka, zwracam uwagę mężowi odpowiedź jest jedna - ja zepsułam jeśli jemu się to zdarza to - cholera SIĘ popsuło - do duszy sprzęt itd.. najlepiej mu kopniaka czy coś "temu sprzętu" jeśli ktokolwiek inny, napewno poprostu zepsuł coś źle zrobił itd... nie ma to jak... idealny świat facetów zawsze robią najlepiej, najszybciej, naj naj naj i nic z tego piedestału ich ściągnąć nie może Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scur 29.08.2007 07:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 No to jeszcze i ja dorzucę... Kiedyś mieliśmy w posiadaniu Renault. Jeździliśmy raz mąż, raz ja. Cholerne auto często się psuło. Ale kiedy? Tylko kiedy ja nim jeździłam !!! Tylko wsiadłam, już coś nie działa. Nie jedzie, dymi, zagotował się, koło się przebiło. I co wtedy mogłam usłyszeć?? cyt. Nie uważasz kochanie, że to dziwne co najmniej jest, że jak ja jeżdżę to się nic nie dzieje a jak tylko Ty wsiądziesz to od razu jakieś nieszczęście? Jak Ty to robisz?? Jak ja to robię?? To pytanie do furii mnie doprowadzało. I to, że akurat na mnie trafiało zawsze. Nic nie robiłam... Po prostu samochód do duszy był... i tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ullerowa 29.08.2007 07:40 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Mój ślubny, to chyba specjalnie tak robi, żeby trzeba było poprawiać. To ja w końcu mówię "zostaw to, ja to lepiej zrobię" ale mnie wyrolował no Nigdy nie nalezy mówic małżowi "zostaw to, ja to lepiej zrobię", oni tylko na to czekają ! Nalezy wykonana robote przyjmowac z podziekowaniem. Jak będa widzieć, że " nie widzimy" niedoróbek, to zaczną wykonywac dobrze. Albo im tak zostanie do końca zycia.... Staram się aby nigdy nie mówić, że coś zrobię lepiej, ale w jednym wypadku nie wytrzymuję. Kiedy mój mąż zaczyna prasować to, nie daję rady, muszę go wyręczyć. Robi to tak długo i tak dokładnie i ... tak głaszcze, że moje nerwy tego nie są w stanie wytrzymać. Naprawdę już wolę sama. to jakieś takie znajome Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
ullerowa 29.08.2007 07:49 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 U mnie ze zmywanie to jest troche inaczej bo jak się zdenerwuję i wymuszę żeby mąz pozmywał to..... najpierw naczynia "musza nabrać mocy urzedowej" jak to określa mój mąz, a dla mnie po prostu w danej chwili mu się nie chce. No i czekamy kiedy nadejdzie ta moc urzedowa,az brakuje miejsca w zlewie, na ladzie i wszystki eszklanki "wyjdą". Po czym ok. 22.00 zaczyna się wielkie zmywanie z potopem kuchni włacznie i ja mam dość starcza mi wrazeń na dłużej. A i jeszcze najbardziej mnie wkurza jak szukam szklanek czy innych przedmiotów do mycia po szafkach, bo akurat były pod ręka i tam mozna odstawic np. brudna szklanke I jeszcze jak coś zje do końca to pusty pojemnik czy inne opakowanie zostaje w lodówce, a potem mi mówi że chciał żebym widziała że się skończyło . Jeszcze troche takich róznych mozna by wymienic ale chyba juz do większości przywykłam bo łatwiej zaakceptować jak z tymi dziwnymi przyzwyczajeniami walczyc. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
zielonooka 29.08.2007 07:53 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Prace domowe: Zmywam ja (glownie) bo... bo jest to jedyna czynnosc jaka mnie nie boli. Ja nawet lubie zmywac - umiem to robic szybko i jak widze szybki efekt to mi dobrze. pozatym ta czynnosc nie jest meczaca fizycznie (jak troche np. mycie okien czy odkurzanie) a i mozna sobie pomyslec o niebieskich migladach. Opcja - zmywam ja - tez jest lepsza, bo Pan tak energicznie zmywa ze duzo rzeczy tłucze Reszty prac domowych szczerze niecierpie ! i jak tylko moge staram sie zwalic na niego . Obydwoje nienawidzimy serdecznie prasowania. Mi jest wrecz niedobrze jak pomysle o prasowaniu Tylko ze On jednak sie zmusza i grzecznie te swoje gatki, koszule i skarpetki (tak! ) wszystkie prasuje po praniu i uklada i wiesza w szafie , a ja mam inna metode - nic nie prasuje wczesniej i tak to lezy nieuprasowane w szafie i dopiero jak wychodze to wyciagam to co chce na siebie wlozyc i dokonuje aktu prasowania Aha - On ma jednego jeszcze fiola (z ktorego bardzo sie ciesze akurat )- mianowicie wrecz fobie na punkcie czystego kibelka. Kibelek musi byc idealnie czysty wypucowany i blyszczacy w zwiazku z czym jest ... czyszczony praktycznie codziennie! (On czesciej myje ten kibelek niz samochod!!!- serio! ) Nikt nie jest w stanie wypucowac tego kibelka tak perfekcyjnie jak On w zwiazku z tym nawet jakbym chciala (hiehie) to bym nie zostala do tego dopusczona (jak latwo sie domyslic mycie kibla nie jest moim niespelnionym marzeniem i radosnie przystaje na te opcje ) Do kibelka sa kupowane z namaszczeniem i uwaga kostki odswiezajace i takie cos do wody, kupowane sa chusteczki ktorymi mozna na szybko przetrzec cos , no po prostu ma najczystrzy kibelek pod sloncem ktory jak sie wchodzi do lazienki wrecz oslepia swoja sniezną bielą (ja musze okulary sloneczne nakladac ). Aha - i ma fiola na pkcie papieru toaletowego - tylko jeden jedyny rodzaj (oczywiscie luksusowo miekki i pachnacy) jest godny tego zeby sobie nim podetrzec tyłek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Renia 29.08.2007 07:59 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Cholerne auto często się psuło. Ale kiedy? Tylko kiedy ja nim jeździłam !!! cyt. Nie uważasz kochanie, że to dziwne co najmniej jest, że jak ja jeżdżę to się nic nie dzieje a jak tylko Ty wsiądziesz to od razu jakieś nieszczęście? Jak Ty to robisz?? Co tam samochód.... ja jak staję w supermarkecie do kolejki i potem sie okazuje, że pani przy kasie zbyt powoli obsługuje lub klient długo szuka karty lub inne powody, to mój małż obwinia o to MNIE. "No bo ty to ZAWSZE stajesz w nieodpowiedniej kolejce ! JA jak wybieram kasę, to ZAWSZE jest szybko i sprawnie ! Ręce mi opadają .... jaki w tym momencie komentarz można puścić ??? Ktokolwiek inny byłby winny, ZAWSZE JEST MOJA WINA ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 29.08.2007 08:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Jak czytam ten watek, przypomina mi sie zart: - Skarbie, gdzie schowalas sol? - No ile razy mozna Ci to powtarzac? Zawsze to samo... Sol jest w lazience w apteczce, w puszce po herbacie z naklejka "tymianek"... Pamietam jeszcze kilka innych na temat XY, ale tu (autocenzura)(albo instynkt samozachowawczy) Wszelkie rzeczy mechaniczno-elektryczne (no, moze poza piekarnikiem ) wymagaja instruktazu telefonicznego w chwilach awaryjnych. Niewazne, ze w chwilach bezawaryjnych instruktaz juz byl. Dotyczy to zwlaszcza: bezpiecznikow, hasla logowania do komputera, sterowania temperatura w domu, lokalizacji waznych dokumentow. Z innych zrodel wiem, ze wkurzajace moga byc dlugie wlosy znajdowane na poduszce, pod poduszka, obok poduszki, za poduszka, pod prysznicem i jeszcze w kilku innych strategicznych miejscach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 29.08.2007 08:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Ale ale... mam wrazenie, ze retrofood nie skonczyl swojej opowiesci... Tzn. skonczyl historie, ale chyba cos jeszcze ma w zanadrzu? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
danap 29.08.2007 08:13 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 nic nie prasuje wczesniej i tak to lezy nieuprasowane w szafie i dopiero jak wychodze to wyciagam to co chce na siebie wlozyc i dokonuje aktu prasowania mam dokładnie taki sam system sprawdza sie już od wielu lat u mojej mamy tez się sprawdza Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
arcobaleno 29.08.2007 09:55 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 nic nie prasuje wczesniej i tak to lezy nieuprasowane w szafie i dopiero jak wychodze to wyciagam to co chce na siebie wlozyc i dokonuje aktu prasowania mam dokładnie taki sam system sprawdza sie już od wielu lat u mojej mamy tez się sprawdza Ja też tam mam Kiedyś nie będąc jeszcze żoną i panią domu, snułam sobie marzenia o pachnacej szafie, pełnej świeżego, poprasowanego i równiutko poukładanego prania...niestety nie chce się sprawdzić Nienawidzę prasowania...a już najbardziej męskich koszul Koszule te po praniu, strzepnięciu, równiutko wieszam na wieszaku a po wyschnięciu od razu wkładam do szafy...przed wyjściem mąż sam sobie prasuje...bez marudzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 29.08.2007 11:05 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 Przypominam, że w Polsce na 100 facetów przypada ok. 104 kobiet, więc o jakiej większości piszesz. Są przecież i wyjątki. wyjatki podobno potwierdzają regułę... a ja znam tych wyjątków ywjątkowo mało a z moim mężem to znowu pamiętam sytuację w ten deseń: - kochanie widziałaś śrubokręt (jakiś tam) - nie skarbie nie widziałam - jak to? przecież w narzędziach nie ma, napewno ruszałaś - nie nie ruszałam, ostatnio używałeś go 3 dni temu w pokoju bo (coś tam robił) - no i napewno położyłem na miejsce - a patrzyłeś w pokoju? - nie, ale napewno go tam nie ma idę do pokoju na biurku - na środku biurka leży rzeczony śrubokręt... - a to to co? - a to musiałaś tam położyć, ja napewno schowałem na miejsce czasem denerwujące ale jak człowiek się przyzwyczai to przestaje w ogóle na to zwracać uwagę mamy tego samego męza ?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Anoleiz 29.08.2007 11:34 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 mamy tego samego męza ?? mam nadzieję że nie )) ale widać takie zachowania to standard u naszych kochanych drugich połówek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Dropsiak 29.08.2007 12:04 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 A oto opinia naukowców http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=14&ShowArticleId=58363 z Hameryki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
_bogus_ 29.08.2007 22:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 29 Sierpnia 2007 zielona - z tą częstością mycia samochodu w porównaniu z częstością mycia sedesu - też tak mam. Aż przez chwilę myślałem że o mnie piszesz Jak przeczytałem o tym nauczeniu mężczyzny sisiania na siedzącą przez jakąś okrutną kobietę - to po prostu jest zbrodnia. Facet nie może opróżnić do końca pęcherza na siedząco. Taka jest po prostu fizjologia i tyle. Mówiąc poważnie - to ostatnio coraz mniej wierzę w sterotypy. Sam mam w pracy kilka kobiet które zawsze mają rację i nigdy nie popełniają błędów. A jak coś źle - to winien jest cały świat - ale nie one. Więc to nie jest domena facetów. Po protu niektórzy tak mają i tyle. Podobnie z oriętacją w terenie - ja się stosunkowo łatwo gubię - co prawda zawsze dojadę tam gdzie chcę ale "metodą błądzenia przypadkowego" (w końcu jest dowód matematyczny że w dwu wymiarach to zawsze działa). Natomiast żona, po godzinie oprowadzania po lesie (nieznanym) zapytana przez przewodnika "gdzie jest droga wyjścia" - bez wahania wskazała właściwy kierunek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
scur 30.08.2007 11:50 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 Świeżutka historia z dziedziny XX i XY: W rolach głównych : 1. Agnieszka 1 (ja) i jej synek Szymek 2. Agnieszka 2 i jej synek Oliwier 3. Agnieszka 3 i jej synek Marcel 4. mój mąż Krótkie wprowadzenie. Wszyscy 3 chłopcy chodzą do jednego klubu sportowego. Pod koniec czerwca dowiedzieliśmy się o półkolonii, która będzie w ostatnim tygodniu sierpnia. Półkolonia pomiędzy godz. 9.00 a 14.00. Dla pracujących rodziców w sumie ni gruszkę ni w pietruszkę. Ja i Agnieszka 3 zmartwione bo trudno to będzie pogodzić z godzinami przyjścia i wyjścia z pracy. Agnieszka 2 nie pracuje i w dodatku mieszka za płotem stadionu, na którym odbywa się pólkolonia. Zaproponowała, że gdybysmy nie mogły zwolnić się z pracy to będzie wszystkich 3 chłopców o 14 zabierała a my będziemy ich sobie przed 16 odbierać od niej z domu. Kochana kobieta. No i jest Pólkolonia. Postanowiliśmy z mężem, że jakoś damy radę sami. On będzie rano zaprowadzał Szymka i na późniejszą godzinę szedł do pracy a ja będę wcześniej wychodziła z pracy i małego odbierała. Jednak we wtorek okazło się, że nie będę mogła o 14 go odebrać. Poprosiłam męża aby porozmawiał rano z Agnieszką 2 - mamą Oliwiera czy nie mogłaby wziąć naszego synka do siebie. Dzwoni mąż, że rozmawiał i że niestety ona tez nie może bo pracuje i tez małego odbiera zrywając się z pracy. Bierze go później do siebie do pracy i jeszcze z nim tam 2 godziny siedzi. Więc odpada żeby naszego odebrała. Na szczęście przyjechali (przypadkiem) dziadkowie i problem się rozwiązał. Wczoraj odbieram małego. jest też Agnieszka 2 - mama Oliwiera i Agnieszka 3 - mama Marcela. Agnieszka 2 do mnie - " Mówiłaś w czerwcu, że kiedyś może Szymek do nas pójdzie." Zdębiałam. "No, ale mówiłaś mojemu mężowi wczoraj, że pracujesz i że nie możesz." Ona też zdębiała. "Ja??- pyta przecież ja wcale z nim nie rozmawiałam. " Podchodzi mama Marcela (zapracowana kobieta i dobrze o tym wiem). Mówi: "Sory aga ale naprawdę nie mogłam wczoraj Szyma odebrać bo musiałam wracać do pracy. No i już wiecie z kim rozmawiał mój mąż. Taka tam mała różnica : jedna czy druga Agnieszka. Dobrz, że żonę Agnieszkę jeszcze poznaje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ninus 30.08.2007 13:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 a z moim mężem to znowu pamiętam sytuację w ten deseń: - kochanie widziałaś śrubokręt (jakiś tam) - nie skarbie nie widziałam - jak to? przecież w narzędziach nie ma, napewno ruszałaś - nie nie ruszałam, ostatnio używałeś go 3 dni temu w pokoju bo (coś tam robił) - no i napewno położyłem na miejsce - a patrzyłeś w pokoju? - nie, ale napewno go tam nie ma idę do pokoju na biurku - na środku biurka leży rzeczony śrubokręt... - a to to co? - a to musiałaś tam położyć, ja napewno schowałem na miejsce czasem denerwujące ale jak człowiek się przyzwyczai to przestaje w ogóle na to zwracać uwagę Nie dalej jak wczoraj miałam identyczną sytuację, tyle że w roli głównej była taśma klejąca a nie śrubokręt Jak tak czytam o facetach, co to nic znaleźć nie potrafią, to przed oczami mam swojego męża Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
mmmad 30.08.2007 14:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 Poprosiłam męża aby porozmawiał rano z Agnieszką 2 - mamą Oliwiera czy nie mogłaby wziąć naszego synka do siebie. Dzwoni mąż, że rozmawiał i że niestety ona tez nie może bo pracuje i tez małego odbiera zrywając się z pracy. Ale dlaczego masz do niego pretensje? Przeciez sama moglas sie zorientowac, ze cos jest nie tak - w koncu wiesz, ze Agnieszka 2 nie pracuje. A teraz z innej beczki: czy mezowie powinni przechowywac/znac numery telefoniczne do wszystkich kolezanek zony??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 30.08.2007 15:51 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 Jak tak czytam o facetach, co to nic znaleźć nie potrafią, to przed oczami mam swojego męża Pozdrawiam Czyżby wszysykie żony były jednakie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Ninus 30.08.2007 16:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 Czyżby wszysykie żony były jednakie? A nie wiem, nie znam wszystkich żon Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
tomek1950 30.08.2007 16:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 30 Sierpnia 2007 Czyżby wszysykie żony były jednakie? A nie wiem, nie znam wszystkich żon Pozdrawiam Ja tak podejrzewam, więc chyba nie bedę sprawdzał. Moja żona mi... wystarczy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.