Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Zderzenie chromosomu XX z XY :)


zielonooka

Recommended Posts

jeszcze mi się przypomniało...

zachowanie typu wszyscy tylko nie on... winni oczywiście...

 

siadam do laptopa - nie działa myszka, zwracam uwagę mężowi

odpowiedź jest jedna

- ja zepsułam

jeśli jemu się to zdarza to

- cholera SIĘ popsuło - do duszy sprzęt itd.. najlepiej mu kopniaka czy coś "temu sprzętu" ;)

jeśli ktokolwiek inny, napewno poprostu zepsuł coś źle zrobił itd... :)

nie ma to jak... idealny świat facetów

zawsze robią najlepiej, najszybciej, naj naj naj i nic z tego piedestału ich ściągnąć nie może :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 244
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

No to jeszcze i ja dorzucę...

 

Kiedyś mieliśmy w posiadaniu Renault. Jeździliśmy raz mąż, raz ja.

Cholerne auto często się psuło. :evil: :evil: :evil:

Ale kiedy? Tylko kiedy ja nim jeździłam !!!

Tylko wsiadłam, już coś nie działa. Nie jedzie, dymi, zagotował się, koło się przebiło.

I co wtedy mogłam usłyszeć??

cyt. Nie uważasz kochanie, że to dziwne co najmniej jest, że jak ja jeżdżę to się nic nie dzieje a jak tylko Ty wsiądziesz to od razu jakieś nieszczęście? Jak Ty to robisz??

 

Jak ja to robię?? To pytanie do furii mnie doprowadzało. I to, że akurat na mnie trafiało zawsze. Nic nie robiłam... Po prostu samochód do duszy był... i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ślubny, to chyba specjalnie tak robi, żeby trzeba było poprawiać.

To ja w końcu mówię "zostaw to, ja to lepiej zrobię"

ale mnie wyrolował no :roll:

Nigdy nie nalezy mówic małżowi "zostaw to, ja to lepiej zrobię", oni tylko na to czekają ! Nalezy wykonana robote przyjmowac z podziekowaniem. Jak będa widzieć, że " nie widzimy" niedoróbek, to zaczną wykonywac dobrze. Albo im tak zostanie do końca zycia....

 

Staram się aby nigdy nie mówić, że coś zrobię lepiej, ale w jednym wypadku nie wytrzymuję. :oops: :oops:

Kiedy mój mąż zaczyna prasować to, nie daję rady, muszę go wyręczyć.

Robi to tak długo i tak dokładnie i ... tak głaszcze, że moje nerwy tego nie są w stanie wytrzymać. :roll: :roll: :roll: Naprawdę już wolę sama. :-?

 

 

to jakieś takie znajome :oops: :lol: :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ze zmywanie to jest troche inaczej bo jak się zdenerwuję i wymuszę żeby mąz pozmywał to..... najpierw naczynia "musza nabrać mocy urzedowej" jak to określa mój mąz, a dla mnie po prostu w danej chwili mu się nie chce. No i czekamy kiedy nadejdzie ta moc urzedowa,az brakuje miejsca w zlewie, na ladzie i wszystki eszklanki "wyjdą". Po czym ok. 22.00 zaczyna się wielkie zmywanie z potopem kuchni włacznie i ja mam dość starcza mi wrazeń na dłużej. :roll:

 

A i jeszcze najbardziej mnie wkurza jak szukam szklanek czy innych przedmiotów do mycia po szafkach, bo akurat były pod ręka i tam mozna odstawic np. brudna szklanke :evil:

I jeszcze jak coś zje do końca to pusty pojemnik czy inne opakowanie zostaje w lodówce, a potem mi mówi że chciał żebym widziała że się skończyło :-? :roll: .

 

Jeszcze troche takich róznych mozna by wymienic ale chyba juz do większości przywykłam bo łatwiej zaakceptować jak z tymi dziwnymi przyzwyczajeniami walczyc. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace domowe:

 

Zmywam ja :) (glownie) bo... bo jest to jedyna czynnosc jaka mnie nie boli. :wink:

Ja nawet lubie zmywac - :o :lol: umiem to robic szybko i jak widze szybki efekt to mi dobrze. pozatym ta czynnosc nie jest meczaca fizycznie (jak troche np. mycie okien czy odkurzanie) a i mozna sobie pomyslec o niebieskich migladach.

Opcja - zmywam ja - tez jest lepsza, bo Pan tak energicznie zmywa ze duzo rzeczy tłucze :)

Reszty prac domowych szczerze niecierpie ! :-? i jak tylko moge staram sie zwalic na niego :). Obydwoje nienawidzimy serdecznie prasowania. Mi jest wrecz niedobrze jak pomysle o prasowaniu :-? Tylko ze On jednak sie zmusza i grzecznie te swoje gatki, koszule i skarpetki (tak! :o ) wszystkie prasuje po praniu i uklada i wiesza w szafie , a ja mam inna metode - nic nie prasuje wczesniej i tak to lezy nieuprasowane w szafie i dopiero jak wychodze to wyciagam to co chce na siebie wlozyc i dokonuje aktu prasowania 8) :lol:

 

Aha - On ma jednego jeszcze fiola (z ktorego bardzo sie ciesze akurat :))- mianowicie wrecz fobie na punkcie czystego kibelka.

Kibelek musi byc idealnie czysty wypucowany i blyszczacy w zwiazku z czym jest ... czyszczony praktycznie codziennie! (On czesciej myje ten kibelek niz samochod!!!- serio! :lol: ) Nikt nie jest w stanie wypucowac tego kibelka tak perfekcyjnie jak On w zwiazku z tym nawet jakbym chciala (hiehie) to bym nie zostala do tego dopusczona (jak latwo sie domyslic mycie kibla nie jest moim niespelnionym marzeniem i radosnie przystaje na te opcje :))

 

Do kibelka sa kupowane z namaszczeniem i uwaga kostki odswiezajace i takie cos do wody, kupowane sa chusteczki ktorymi mozna na szybko przetrzec cos , no po prostu ma najczystrzy kibelek pod sloncem ktory jak sie wchodzi do lazienki wrecz oslepia swoja sniezną bielą (ja musze okulary sloneczne nakladac :wink: :lol: ). Aha - i ma fiola na pkcie papieru toaletowego - tylko jeden jedyny rodzaj (oczywiscie luksusowo miekki i pachnacy) jest godny tego zeby sobie nim podetrzec tyłek :wink: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cholerne auto często się psuło. :evil: :evil: :evil:

Ale kiedy? Tylko kiedy ja nim jeździłam !!!

 

cyt. Nie uważasz kochanie, że to dziwne co najmniej jest, że jak ja jeżdżę to się nic nie dzieje a jak tylko Ty wsiądziesz to od razu jakieś nieszczęście? Jak Ty to robisz??

Co tam samochód.... ja jak staję w supermarkecie do kolejki i potem sie okazuje, że pani przy kasie zbyt powoli obsługuje lub klient długo szuka karty lub inne powody, to mój małż obwinia o to MNIE. "No bo ty to ZAWSZE stajesz w nieodpowiedniej kolejce ! JA jak wybieram kasę, to ZAWSZE jest szybko i sprawnie !

Ręce mi opadają .... jaki w tym momencie komentarz można puścić ??? :wink:

Ktokolwiek inny byłby winny, ZAWSZE JEST MOJA WINA ! :evil: :evil: :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak czytam ten watek, przypomina mi sie zart:

 

- Skarbie, gdzie schowalas sol?

- No ile razy mozna Ci to powtarzac? Zawsze to samo... Sol jest w lazience w apteczce, w puszce po herbacie z naklejka "tymianek"...

 

Pamietam jeszcze kilka innych na temat XY, ale tu (autocenzura)(albo instynkt samozachowawczy)

 

Wszelkie rzeczy mechaniczno-elektryczne (no, moze poza piekarnikiem :oops:) wymagaja instruktazu telefonicznego w chwilach awaryjnych. Niewazne, ze w chwilach bezawaryjnych instruktaz juz byl. Dotyczy to zwlaszcza: bezpiecznikow, hasla logowania do komputera, sterowania temperatura w domu, lokalizacji waznych dokumentow.

 

Z innych zrodel wiem, ze wkurzajace moga byc dlugie wlosy znajdowane na poduszce, pod poduszka, obok poduszki, za poduszka, pod prysznicem i jeszcze w kilku innych strategicznych miejscach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nic nie prasuje wczesniej i tak to lezy nieuprasowane w szafie i dopiero jak wychodze to wyciagam to co chce na siebie wlozyc i dokonuje aktu prasowania 8) :lol:

 

mam dokładnie taki sam system :lol: :lol: sprawdza sie już od wielu lat

 

u mojej mamy tez się sprawdza :D

Ja też tam mam :wink:

Kiedyś nie będąc jeszcze żoną i panią domu, snułam sobie marzenia o pachnacej szafie, pełnej świeżego, poprasowanego i równiutko poukładanego prania...niestety nie chce się sprawdzić :-? :wink:

Nienawidzę prasowania...a już najbardziej męskich koszul :roll: Koszule te po praniu, strzepnięciu, równiutko wieszam na wieszaku a po wyschnięciu od razu wkładam do szafy...przed wyjściem mąż sam sobie prasuje...bez marudzenia :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam, że w Polsce na 100 facetów przypada ok. 104 kobiet, więc o jakiej większości piszesz. Są przecież i wyjątki. :D

 

wyjatki podobno potwierdzają regułę... a ja znam tych wyjątków ywjątkowo mało :)

 

a z moim mężem to znowu pamiętam sytuację w ten deseń:

- kochanie widziałaś śrubokręt (jakiś tam)

- nie skarbie nie widziałam

- jak to? przecież w narzędziach nie ma, napewno ruszałaś

- nie nie ruszałam, ostatnio używałeś go 3 dni temu w pokoju bo (coś tam robił) :)

- no i napewno położyłem na miejsce

- a patrzyłeś w pokoju?

- nie, ale napewno go tam nie ma

idę do pokoju na biurku - na środku biurka leży rzeczony śrubokręt...

- a to to co?

- a to musiałaś tam położyć, ja napewno schowałem na miejsce :o

 

czasem denerwujące ale jak człowiek się przyzwyczai to przestaje w ogóle na to zwracać uwagę ;)

:o :o

mamy tego samego męza ?? :o :o :o 8) :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zielona - z tą częstością mycia samochodu w porównaniu z częstością mycia sedesu - też tak mam. Aż przez chwilę myślałem że o mnie piszesz ;-)

 

Jak przeczytałem o tym nauczeniu mężczyzny sisiania na siedzącą przez jakąś okrutną kobietę - to po prostu jest zbrodnia. Facet nie może opróżnić do końca pęcherza na siedząco. Taka jest po prostu fizjologia i tyle.

 

Mówiąc poważnie - to ostatnio coraz mniej wierzę w sterotypy. Sam mam w pracy kilka kobiet które zawsze mają rację i nigdy nie popełniają błędów. A jak coś źle - to winien jest cały świat - ale nie one. Więc to nie jest domena facetów. Po protu niektórzy tak mają i tyle.

 

Podobnie z oriętacją w terenie - ja się stosunkowo łatwo gubię - co prawda zawsze dojadę tam gdzie chcę ale "metodą błądzenia przypadkowego" (w końcu jest dowód matematyczny że w dwu wymiarach to zawsze działa). Natomiast żona, po godzinie oprowadzania po lesie (nieznanym) zapytana przez przewodnika "gdzie jest droga wyjścia" - bez wahania wskazała właściwy kierunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świeżutka historia z dziedziny XX i XY:

 

W rolach głównych :

1. Agnieszka 1 (ja) i jej synek Szymek

2. Agnieszka 2 i jej synek Oliwier

3. Agnieszka 3 i jej synek Marcel

4. mój mąż

 

Krótkie wprowadzenie.

Wszyscy 3 chłopcy chodzą do jednego klubu sportowego. Pod koniec czerwca dowiedzieliśmy się o półkolonii, która będzie w ostatnim tygodniu sierpnia. Półkolonia pomiędzy godz. 9.00 a 14.00. Dla pracujących rodziców w sumie ni gruszkę ni w pietruszkę. Ja i Agnieszka 3 zmartwione bo trudno to będzie pogodzić z godzinami przyjścia i wyjścia z pracy. Agnieszka 2 nie pracuje i w dodatku mieszka za płotem stadionu, na którym odbywa się pólkolonia. Zaproponowała, że gdybysmy nie mogły zwolnić się z pracy to będzie wszystkich 3 chłopców o 14 zabierała a my będziemy ich sobie przed 16 odbierać od niej z domu. Kochana kobieta.

 

No i jest Pólkolonia.

Postanowiliśmy z mężem, że jakoś damy radę sami. On będzie rano zaprowadzał Szymka i na późniejszą godzinę szedł do pracy a ja będę wcześniej wychodziła z pracy i małego odbierała. Jednak we wtorek okazło się, że nie będę mogła o 14 go odebrać. Poprosiłam męża aby porozmawiał rano z Agnieszką 2 - mamą Oliwiera czy nie mogłaby wziąć naszego synka do siebie. Dzwoni mąż, że rozmawiał i że niestety ona tez nie może bo pracuje i tez małego odbiera zrywając się z pracy. Bierze go później do siebie do pracy i jeszcze z nim tam 2 godziny siedzi. Więc odpada żeby naszego odebrała. Na szczęście przyjechali (przypadkiem) dziadkowie i problem się rozwiązał.

 

Wczoraj odbieram małego. jest też Agnieszka 2 - mama Oliwiera i Agnieszka 3 - mama Marcela.

Agnieszka 2 do mnie - " Mówiłaś w czerwcu, że kiedyś może Szymek do nas pójdzie."

Zdębiałam.

"No, ale mówiłaś mojemu mężowi wczoraj, że pracujesz i że nie możesz."

Ona też zdębiała.

"Ja??- pyta przecież ja wcale z nim nie rozmawiałam. "

Podchodzi mama Marcela (zapracowana kobieta i dobrze o tym wiem).

Mówi: "Sory aga ale naprawdę nie mogłam wczoraj Szyma odebrać bo musiałam wracać do pracy. :o :o :o

No i już wiecie z kim rozmawiał mój mąż. :lol: :lol: :lol:

Taka tam mała różnica : jedna czy druga Agnieszka. Dobrz, że żonę Agnieszkę jeszcze poznaje. :lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a z moim mężem to znowu pamiętam sytuację w ten deseń:

- kochanie widziałaś śrubokręt (jakiś tam)

- nie skarbie nie widziałam

- jak to? przecież w narzędziach nie ma, napewno ruszałaś

- nie nie ruszałam, ostatnio używałeś go 3 dni temu w pokoju bo (coś tam robił) :)

- no i napewno położyłem na miejsce

- a patrzyłeś w pokoju?

- nie, ale napewno go tam nie ma

idę do pokoju na biurku - na środku biurka leży rzeczony śrubokręt...

- a to to co?

- a to musiałaś tam położyć, ja napewno schowałem na miejsce :o

 

czasem denerwujące ale jak człowiek się przyzwyczai to przestaje w ogóle na to zwracać uwagę ;)

 

Nie dalej jak wczoraj miałam identyczną sytuację, tyle że w roli głównej była taśma klejąca a nie śrubokręt :D

Jak tak czytam o facetach, co to nic znaleźć nie potrafią, to przed oczami mam swojego męża :lol:

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poprosiłam męża aby porozmawiał rano z Agnieszką 2 - mamą Oliwiera czy nie mogłaby wziąć naszego synka do siebie. Dzwoni mąż, że rozmawiał i że niestety ona tez nie może bo pracuje i tez małego odbiera zrywając się z pracy.

Ale dlaczego masz do niego pretensje? Przeciez sama moglas sie zorientowac, ze cos jest nie tak - w koncu wiesz, ze Agnieszka 2 nie pracuje.

 

A teraz z innej beczki: czy mezowie powinni przechowywac/znac numery telefoniczne do wszystkich kolezanek zony???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak czytam o facetach, co to nic znaleźć nie potrafią, to przed oczami mam swojego męża :lol:

Pozdrawiam

 

Czyżby wszysykie żony były jednakie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyżby wszysykie żony były jednakie?

A nie wiem, nie znam wszystkich żon ;)

Pozdrawiam

 

:D :D :D :D :D :D

Ja tak podejrzewam, więc chyba nie bedę sprawdzał. Moja żona mi... wystarczy. :wink: :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...