Aga - Żona Facia 17.08.2007 07:20 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2007 Nie mogę się otrząsnąć po wczorajszych wiadomościach o utonięciu 4-letniego chłopca, dzisiaj widziałam zdjęcie w gazecie "FAKT". Myślałam, ze mi serce pęknie 15-miesięczne dziecko utopiło się w stawie. Dlaczego to się dzieje? Dlaczego takie straszne rzeczy mają miejsce? Jak temu zapobiec? Jak unikać? Sama mam synka 3-letniego i pilnuję go na każdym kroku. Ale czy jestem w stanie go ustrzec przed wszystkimi niebezpieczeństwami? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
LuiLin 17.08.2007 07:28 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2007 też widziałam ten materiał, dzisiaj rano rozmawiałyśmy o tym w pracy (wszystkie mamy dzieci). nie rozumiem takich sytuacji, bo tego, o czym pisali i mówili dało się uniknąć. oczywiście, że nie da się ustrzec dzieci przed wszystkimi niebezpieczeństwami, ale: masz staw obok domu??? albo go ogradzasz wysokim płotem, albo siedzisz z dzieckiem na dworze. jestes na plaży? tu chyba wiadomo - nie puszczasz dziecka samego do wody, zwłaszcza małego. zakładasz mu koszulkę do ochorny przed słońcem itp. Krótko mówić, robisz to, co w Twojej mocy ...starasz się przewidzieć ... takie mam wrażenie, że zabrakło rodzicom wyobraźni ... bardzo bardzo im współczuję ... ale ja podobnie jak Ty- Aga - Zona Facia staram się patrzeć co robi moje dziecko .... zwłaszcza w sytuacjach stanowiących zagrożenie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga - Żona Facia 17.08.2007 07:43 Autor Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Sierpnia 2007 W zeszłym roku znalazłam kwaterę agroturystyczną w internecie. Oczywiście w rzeczywistości w ogóle mi się nie podobała. Najgorszy był staw (głęboki) pośrodku ogromnej działki. Gdybym tylko spuściła dziecko oczu ... Dlatego wytrzymałam tam 1 dobę Aha jeszcze pokój dostaliśmy na piętrze, gdzie wchodziło się po takich schodach jak na strych - wąskie i strome. Oczywiście mój mały na nie wchodził sam. Jak chciałam iść do łazienki to musiałam go brać ze sobą lub zamykać w pokoju Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Sylwia1667 21.08.2007 07:19 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2007 Sama mam synka 3-letniego i pilnuję go na każdym kroku. I bardzo dobrze robisz. Mimo, że rodzice nie są w stanie przewidzieć wszystkich tragedii jakie mogą się przydarzyć ich dzieciom ani im zapobiec, to jednak głównie od ich troski i zapobiegliwości zależy życie ich dzieci. Wczoraj wróciłam z Darłówka. Pewnego dnia były tak silne fale na morzu, że stojąc po kostki w wodzie fala przewróciła mają 8-letnią córkę. Kilka metrów dalej "tatuś" wraz ze swoją pociechą na dmuchanym kole i korzystał z kąpieli jak gdyby nigdy nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
edyryt 21.08.2007 11:16 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2007 niestety problem w tym że nawet przy bardzo dużej wyobrażni i staranności aby nasze dzieci były bezpieczne może zdarzyć się coś nieoczekiwanego. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
kroyena 21.08.2007 11:25 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Sierpnia 2007 Nie mieć dzieci? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Edmar70 22.08.2007 09:53 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2007 Nie mieć dzieci? Dzieci nadają sens naszemu życiu.To one sa przyczyną ciągłych zmartwień, kłopotów i lęków. Ale przecież nie można całe życie troszczyć się tylko o siebie. Ja na przykład mam już dość duże dzieci. Jedna z córek ma już 15 lat i wkracza w tzw. głupi wiek i choć nie mam z nią żadnych kłopotów to wciąż mam obawy coby nie wkroczyła na złą drogę a rodziców zepchnęła na dalszy plan, bo akurat rówieścicy stali sie dla niej autorytetami. Czyż tego nie można nazwać tragedią? Dla mnie to byłaby życiowa porażka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
netinka 22.08.2007 13:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 22 Sierpnia 2007 Hmm przypomina mi się nowela Elizy Orzeszkowej "Tadeusz". Pewnie pamiętacie...Ludzie są tak dziś zagonieni, tylko praca i praca, że nie zwracają uwagi na pewne rzeczy, niestety nie zawsze robią to umyślnie, po prostu tak się dzieje. Nie powinno tego być, ale jest. Zaraz ktoś by zapytał: Boże dlaczego ja, moje dziecko? Po co? No cóż, wierzący czy nie, nigdy nie zgadniemy dlaczego to spotyka małe bezbronne dzieci. Ludzie mówią: Co Ty tak to dziecko pilnujesz? Uważąją Ciebie za "za bardzo troskliwa matkę". Jednak to ratuje życie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.