marek1967 17.07.2003 22:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 17 Lipca 2003 jestem na etapie pozwolen a juz skleiłem swoj dom z kartony trzy dni nad tym siedzialem. czy to juz jest odchył?????????????? zona mowi ze tak Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
maksiu 18.07.2003 05:39 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Raczej nie jest to odchył, też to miałem... mojej makietki nie ukończyłem, ale doszedłem prawie do połowy, moja żona też stwierdziła że zfiksowałem, ale to tylko jej wersja wydarzeń. Nie przejmuj się, z czasem to minie...pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
dolores 18.07.2003 06:09 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Nasza makietka stoi do dziś w pokoju gościnnym chociaz dom juz skończony. Przypominam sobie również znudzone twarze naszych znajomych kiedy opowiadaliśmy ciągle o budowie . To chyba normalne. Powodzenia w budowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Paula75 18.07.2003 08:56 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Także jestem na etapie pozwolenia na budowę. Makiety, co prawda z mężem nie jeszcze nie zrobiliśmy (ale pomysł mi się podoba), ale ciągle projektujemy, poprawiamy, przestawiamy, oglądamy nasz projekt na komputerze. Do tego założyliśmy sobie coś w rodzaju księgi - dziennika powstawania naszego domu, gdzie odnotowuje wszelkie działania i odczucia związane z budową. Nie wspominając już o ciągłym wertowaniu "Muratorów", zaznaczaniu kolorowymi karteczkami najbardziej interesujących nas artykułów. No i od niedawna, gdy odkryłam Forum z zapałem je śledzę, dobrze, że w pracy teraz okres urlopowy i mniej pracy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Maluszek 18.07.2003 09:07 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Marku jaka tam fiksacja To zdrowy objaw jest - przecież dobrze wiedzieć jak będzie wyglądał Wasz dom w przyszłości Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Żaba1719499177 18.07.2003 09:36 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 My zrobilismy makietę domu jeszcze przed kupieniem projektu. Gdy w końcu kupiliśmy inny projekt skleiliśmy makietę dołączoną do niego i ... odstawiliśmy ją (po adaptacji projektu dom z zewnątrz wygląda inaczej). Teraz cały czas "kombinujemy" nad dokumentacją projektową, a ja rozmieszczam wszystko na dzialce (rysując na kartce) włącznie z kwiatkami i piaskownicą dla dziecka Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
siewonka 18.07.2003 12:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 Przeczytaj wątek magmi "mam obsesję na punkcie budowy domu" Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 18.07.2003 13:14 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 18 Lipca 2003 W tym temacie chyba mistrza ma mój mąż, który potrafi nawet w czasie romantycznej kolacji przy winie i świecach opowiadać o instalacji elektrycznej Czy to normalne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Smok 20.07.2003 21:21 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 20 Lipca 2003 Marek 1967, to najpiękniejszy etap Twojej budowy. Fiksuj ile wlezie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
godul1 21.07.2003 09:33 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2003 Edzia, Ja mam zwyczaj podobny do twojego męża - tylko zwykle nawijam o hydraulice Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
EDZIA 21.07.2003 10:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2003 Dzięki Godul To znczy jest to stan normalny- po prostu standard w małżeństwach budujących Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Muratorka 21.07.2003 11:41 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2003 Stan normalny. My przed rozpoczęciem budowy i w jej trakcie woziliśmy wszystkich znajomych i rodzinę ok. 1 km od nas gdzie znajdował się podobny domek i pokazywaliśmy im go namiętnie. Aż strach pomyśleć co musieli sądzic o nas właściciele. Dobrze, że nie podali nas na policję w obawie przed śledzeniem i nachodzeniem. Droga koło ich domu nie należała do najbardziej uczęszczanych. Faktycznie ten etap naprawdę cieszy. Mimo, że już mieszkamy w naszym domu wspominamy te chwile z uśmiechem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Wowka 21.07.2003 12:00 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2003 Tak się zastanawiam, czy nie prawdziwsze byłoby stwierdzenie zamiast :sfiksowałem na punkcie budowy --pomozcie sfiksowałem z powodu budowy --pomozcie http://home.wanadoo.nl/de.animaties/mannetje.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Jola_ 21.07.2003 17:30 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 21 Lipca 2003 Wowka, to jest chyba bardziej precyzyjne określenie. Minął mi już stan euforii, niął jeden i drugi kryzys i nadszeł... hm - nie wiem jaki to jest etap, bo dopiero się zaczyna!? A dokładnie wyglądało to tak. W piątek wieczorem, w czasie burzy i w ulewnym deszczu, dobrnęliśmy do naszego domku. Przemoczeni wypakowywaliśmy dzielnie czemadaniki z samochodu. Jak już nie było na nas suchej nitki, nawet na naszej Soni, weszliśy do środka, aby się wysuszyć i przebrać. Wtedy mąż zaprosił mnie uroczyście na taras. Otworzył szampana i ....... włączył światło. Normalnie mnie zatkało!I dalej, oprowadzał mnie po całym domu, i włączał, i włączał to światło, a dla mnie, były to najpiękniejsze ulumninacje. Te żarówki wiszące na przewodzie były piękniejsze niż wszystkie kryształowe żyrandole świata. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
sta28 03.08.2003 20:10 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2003 Marek 1967, w domu wariatów nie pytaj pensjonariuszy czy sam jestes normalny Mogę tak pisać bo jutro zacznie mi się 6 tydzień budowy i prawie tam mieszkam Ale to mój wybór, chociaz czasem mam juz dość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
helism 03.08.2003 20:38 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 3 Sierpnia 2003 Zrobić jeden model to nic. Mój mąż (zanim ja wycięłam nasz model) wpadł na pomysł, żeby go zeskanować, pokolorować na docelowe kolory i wydrukować. I tak zanim się wprowadziliśmy mieliśmy każde swój domek i z dumą pokazywaliśmy je znajomym. Aż się rozpadły od tego pokazywania Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Aga J.G 04.08.2003 09:48 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 4 Sierpnia 2003 To chyba tak juz jest ja jeszcze do końca nie zdecydowałam się na projekt a już wszystkich prowadzę na moją działkę i opowiadam jak to będzie. Pozdrawiam wszystkich budujących i sfiksowanych na tym punkcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
nurni 02.10.2003 16:54 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 2 Października 2003 O rany a ja myślałem że muszę się leczyć.Właśnie kupiliśmy działkę, a projekt wybraliśmy już rok temu.To, że zeskanowałem i podzieliłem na odpowiedznie warstwy cały dom żeby móc żonie pokazywać dowolne modyfikacje i kobinacje kolorów to był początek - patrzyła na mnie trochę dziwnie.Potem zrobiłem w skali całą działkę, zbudowałem 2 modele domów (oryginał i lustrzene odbicie) i pomaloweł na kolory przez nas wybrane.To na koniec zrobiłem jeszcze makietę płotu żeby pokazać żoneczce jak to razem będzię wszystko wyglądało. (niestety połowica moja rysunki przekrójów i rzutów odczytuje jako spisek przeciwko jej percepcji wzrokowej).A teraz uwaga czym powaliłem żoneczkę na kolana: przyciemniłem światło, postawiłem makietę całej działki z obydwoma domkami, zapaliłem latarkę i zasymulowałem ruch słońca i pokazałem gdzie będzie cień i o której godzinie.Żonę, przyznam, zaciekwawiło to bardzo, a ja stwierdziłem, że powinieniem się leczyć.A TU CZYTAM, ŻE TO NORMALNE - uuuffff!!! PS.Nie mogłem znieść, że moja żoneczka wogóle nie "widzi: przekrojów naszego domku (Manuela-Archipelag), dlatego całe to zamieszanie.Swoją drogą to kocham ją bardzo. A nasz "rekin" (9 lat) jak zobaczył całą tą operację to zaniemówił i do dzisiaj sprawdza o której u niego w pokoju będzie słońce a kiedy cień. chylę czoła - NORMALNY Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
bilbo 11.10.2003 19:06 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2003 My także zrobiliśmy wydruki w przeróżnych kolorach i makietę domu,ogrodu w skali 1:150. I choć zaczeliśmy dopiero fundamenty lubię sobie wyobrażać jak będzie wyglądała całość...jak pomalujemy ściany, jakie wstawimy meble. Widzę cały nasz ogród i nas z kawką na leżakach...Justa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
AgnesK 11.10.2003 19:31 Zgłoś naruszenie Udostępnij Napisano 11 Października 2003 90% Forumowiczów to ludzie nie dokońca normalni (sorrrrrrrrryyyy - ale sami przyznacie mi pewnie rację). Budować w tym kraju w takich czasach.... Każdy z nas prędzej czy późnie ląduje na kozetce psychoanalityka.... Raz z objawami euforii, raz skrajnego zwątpienia. Więc to chyba normalne?...? Z budowlano-forumowym pozdrowieniem http://www.gif.marktrad.pl/budownicze/b5.gif Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania
Recommended Posts
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.