Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

renowacja starej maszyny do szycia


CzaJolcia

Recommended Posts

Witam wszystkich serdecznie :p . Przeglądając stronki zorientowałam się, że bywają tu raczej mężczyźni, co jest może i logiczne biorąc pod uwagę tematyką Forum. Jednak ja chciałabym zapytać, czy ktoś mógłby mi poradzić, jak odresteurować starą maszynę do szycia, która stała w stodole babci wiele lat. Blat ma drewniany ze śladami robaczków, natomiast nogi (piękna robota :o ) ma żeliwne, na kółeczkach. Dolne partie nóg są bardzo zardzewiałe, więc je odczyściłam papierem ściernym i drucianą szczotką. Niegdyś były pokryte czarnym lakierem, któego nikłe szczątki odkryłam w kilku miejscach. W sklepie poradzono mi lakier na rdzę jakiś czarny młotkowy. Ja jednak wolałabym, aby były naturalne, tylko je natłuścić czy pomalować jakimś specyfikiem. Maszynę, tzn. sam stolik, zamierzam użyć jako mabelka w pokoju. Co fachowcy radzą mi w tej kwestii. Proszę o szybką podpowidź, bo bardzo zapaliłam się do tej pracy :oops: . Póżniej jeszcze będę Was prosić o porady względem samej maszyny, tej nadstawki, bo jest w niezłym stanie, tylko napisy wytarte. Ale to póżniej, gdy korpus będzie gotowy .
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie jestem fachowcem,ale renowację starej maszyny mam już za sobą i to z niezłym skutkiem.Jeżeli jest dobrze wyczyszczona z rdzy,to posłuchaj panów w sklepie i pomaluj hameraitem(?) młotkowym .Daje to super efekt.Ja mam w kolorze brązu ,bo tak mi pasuje.A blat jeżeli zjedzony przez robaczki można dorobić wg uznania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

żeliwną podstawę pomaluj bo zanim dokładnie doczyścisz żeliwo minie sporo czasu i nerwów jeszcze więcej. nawet jak stosujesz farbe z gatunku " połóż mnie na rdzę " to proponuje w m iare możliwości oczyścić powierzchnie z brudu i tych kawałków rdzy które same odpadaja bo możesz popsuć efekt. Nawet stosując hammerite. Blat jeśli jest inkrustowany bądź zdobiony w inny sposób i bardzo ci zalezy na nim można odnowić ( jak sie zdecydujesz to napisze mniej wiecej jak ). Ale jesli nie ma na nim żadnych "cudów" to moze faktycznie lepiej dorobić nowy ( w każdym zakładzie stolarskim) bo to wyjdzie pewnie taniej niz naprawa starego :wink:

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Wam dziękuję za rady. Posłuchałam i zrobiłam tak: wyczyściłam rdzę, potraktowałam ją obficie odrdzewiaczem, spłukałam wodą a następnie lakierem na rdzę czarnym młotkowym (Śnieżka). Szybciutko wyschło. Potem "złotą farbą", taką, w której lakier typu nitro jest osobno ze złotym proszkiem pomalowałam napis SINGER oraz emblematy z nazwą firmy znajdującymi się na bocznych nogach. I powiem Wam, że efekt przeszedł moje oczekiwania. Długo zastanawiałam się nad użyciem farby na rdzę, jednak jestem naprawdę zadowolona. Natomiast zabawa z blatem drewnianym, autentycznym, wyglądała następująco: wyczyściłam papierem ściernym o ciut grubszych oczkach, ponieważ były dość głębokie plamy. Potem drobniutkim do gładkości. Trochę przeraziłam się kolorem, bo stał się taki blady, nijaki. Po dokładnym wytarciu nałożyłam lakierobejcę orzechową. Moi Państwo - wyszło cudo :o :D :o :p :o :lo l:. Sąsiadki wyglądały co chwila podejrzeć, jak posuwa się robota, a gdy zobaczyły mebelek, aż przyszły podziwiać. Tak też zrobił mój mąż, gdy wrócił po 19. z pracy do domu. Może nie brzmi to zbyt skromnie, wiem, ale wszystkim stara - nowa maszyna bardzo się podoba, a ja jestem z niej bardzo dumna. Warto dodać jeszcze, że rano pojechałam do sklepu, kupiłam potrzebne akcesoria (troszeczkę wydałam :wink: ), i wykonałam to w jedno słoneczne popołudnie, pomijając czyszczenie dzień wcześniej. Teraz mogę zainteresowanym sama udzielać porad w kwestii renowacji starej maszyny do szycia. Polecam się pamięci. Co prawda nie umiem jeszcze wklejać tu fotek, ale gdy tylko dzieci mnie nauczą, to obiecuję, że Wam pokażę moje dzieło. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CzaJolciu, a maszyna sie kręci?

Kupiłem rok temu takie cudeńko i jak do tej pory rdza z mechanizmów nie pozwala pokręcić kółkiem. Ja mam czas, rozbiorę na drobne kawałki, oczyszczę, nasmaruję, wyreguluję i będę szył :D

Marka nieznana, napisy są nieczytellne. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tomek1950 a może to jakiś Pfaff albo Singer bo ja troszke maszyn odnawiałem i z przedwojennych to tylko takie mi wpadały w łapki, ale to na "ziemiach odzyskanych" no a powojenne to dostawałem tylko Łuczniki. A jak części potrzeba do nich to ci powiem ze niektórzy spece od renowacji ( własnie takiego spotkałem) to majac zlecenie na zrobienie z maszyny stolika to wyrzucaja mechanizm - barbarzyńcy :evil:

 

aaaaaa CzaJolcia halo halo płyn drewnojady płyn płyn i jeszcze ze 50 razy płyn !!!!!!!!!!!!!!

ja odpuściłem go sobie raz robiąc szafe do mamy pokoju i wlaśnie zabieram sie do zalepiania dziur po spuszczelu i kornikach, o tym że na komode przeszły już nie wspomne :evil:

może być Hylotox bo jest tani albo droższe z Liberon albo Starwax, pomalujesz nimi nawet wykończony bejcą blat, ewentualnie wstrzykniesz w dziurki ale uwaga na oczy !!!!!!!

no i ja tyle na dziś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku1950, nie wiem jeszcze, czy maszyna się kręco, bo nie sprawdzałam. Ja odnawiałam starą maszynę jako stolik, sam mechanizm jest mi jak na razie niepotrzebny, zależy mi na stoliczku. Nie zamierzam wyrzucać mechanizmu, o nie, ale mieszkanie mam zbyt małe, abym mogła sobie wstawić maszynę jako ozdobę :( . Ale po Twoim pytaniu dokładniej przyjrzę się, jak się kształtuje sprawa części szyjącej. Wiem, że napisy zewnętrzne są starte, natomiast środek jest jeszcze zagadką. Z boku są ładne rzeźbienia w metalowej obudowie podobnej do srebra. Jutro ją rozszyfruję i pewnie znów będę prosić o radę. Pozdrawiam Wszystkich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postaram sie jutro odcyfrowac markę. Na 100% nie sienger i nie pfaf. Chuda taka jakaś i mocno zardzewiała. Kupiłem na pchlimtargu. Sprzedawca zapewniał, że zarówno nóżki, jak i główka to dwie różne firmy. :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerrys, wspaniałe rzeczy prezentujesz. Mam pytanie względem tej maszyny-stoliczka - czym pociągnąłeś te nogi, ciekawy kolor. Waga również w moim guście. Czy to może srebrnym młotkowym pomalowałeś, czy innym? Jeśli to nie tajemnica, to napisz o Twych doświadczeniach z odnawianiem tych cukiereczków :o . Pozdrawiam i ... czekam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu próbowałem pogodzić stare z nowym:

http://img409.imageshack.us/img409/4534/stolik2hq9.jpg

 

Co do maszyny z poprzedniej fotki to nie pociągnąłem a spryskałem :wink: farbą (hammerite) o kolorze miedziany młotkowy, a poszła prawie cała duża puszka, dopiero po grubym nałożeniu farby widać efekt. Wcześniej dokładne czyszczenie szczotką drucianą na szlifierce kątowej potem chemicznie (fosol), mycie i suszenie i wreszcie malowanie.

Wagę rozkładałem na poszczególne elementy, trochę ją przerabiałem, bo z jednej strony miała miejsce na miskę, a ja miałem dwie szalki - czyszczenie jak wyżej, a malowałem jakąś niemiecką farbą (była diabelnie droga) w areozolu o kolorze grafitowy młotkowy (szukałem koloru podobnego do koloru wyczyszczonego żeliwa). Niestety nazwy nie pamiętam bo było to jakieś osiem lat temu. Oczywiście szalki co jakiś czas wymagają czyszczenia jak to mosiądz...

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerrys, świetne te Twoje pomysły :o . Dzięki za nowe rozwiązania, zapewne staną się inspiracją dla mnie, i myślę, że nie tylko mnie. Wśród forumowiczów jestem owicjuszką, dotychczas opierałam się na MAJSTRZE i swej fantazji, ale teraz widzę, że byłam do tyłu! Nie ma to jak, zgodnie z powiedzeniem "Polak potrafi", zawierzyć naszej polskiej pomysłowości, nie przedrukom niemieckim. Podziwiam to, co pokazujesz, aczkolwiek przypuszczam, że nie jest to wszystko, co masz. Zapewne gdzieś drzemią jeszcze inne "stare duszyczki", którymi mógłbyś się pochwalić w niejednym piśmie. Uważam, że warto! Życzę powodzenia i radości z dokonanych dzieł. Pozdrawiam J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za uznanie

Majstra kupowałem jakoś od 1994 i kupuję do dzisiaj, czasami inspiruje mnie do wykonania czegoś fajnego, ale nigdy nie jest to dokładna realizacja projektu, bardziej "radosna twórczość". Najczęściej stary przedmiot wystarczy tylko wyczyścić i znaleźć mu odpowiednie miejsce w domu, gorzej gdy jest uszkodzony, bardzo zniszczony lub brakuje mu jakiejś części (ostatnio dorabiałem tłuczek do moździerza, ciekawe czy mocno widać który to jest)

http://img408.imageshack.us/img408/9537/mozdzierzepk2.jpg

:wink:

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



×
×
  • Dodaj nową pozycję...