Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Proszę wejdzcie.PIES ze schroniska vs.z hodowli - DLACZEGO??


Fitzgeraldine

Recommended Posts

  • Odpowiedzi 230
  • Utworzony
  • Ostatnia odpowiedź

Najaktywniejsi w wątku

Przykro mi, ale nie wzielabym psa ze schroniska. Taki pies to wielka niewiadomo i potrzeba odwagi, (albo czasem hmmm glupoty), zeby go wziac do domu.

Kupujac psa rasowego z hodowli w znacznym stopniu mozna okreslic kogo sie do domu wprowadzi. Nie mowie tylko o sprawdzeniu hodowli, ale nawet kontakcie z wlascicielami innych szczeniakow tej pary psow. Wychowujac szczeniaka od malego ma sie wplyw na jego nawyki, stosunki z rodzina itd.

Pies bedzie w domu kilkanascie lat. To bardzo powazna decyzja. Dla mnie zbyt wazna, zeby ot tak wejsc do schroniska i powiedziec "biore tego, bo ma smutne oczy".

 

Dużo zdarza mi się słyszeć w życiu podłości... Tak to już jest. Ale najgorsze są te pozornie przysłonięte dobrodusznością i zdroworozsądkowością.

 

Jak można tak beznamiętnie skazać na podły los tysiące niewinnych zwierzaków? Nie widzieć, zapomnieć, pewnie eksterminować, bo co więcej zrobić? Nie rozumiem tego, nie chcę czegoś takiego rozumieć.

 

Nie mówiąc o tym, że jako się wyżej rzekło liczenie na charakter po rodzicach to delikatnie mówiąc naiwność, a tak naprawdę niedelikatnie to głupota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchaj Zuza35

 

Moja ukochana siostra ma na imie Zuza i jakoś nie czuje się ciężką idiotką jak się do niej zwracam w ten sposób, nie wiem skąd masz takie doświadczenia

 

Oosbiście wolałabym skończyć tą dyskusje, bo to się staje dla mnie niesmaczne i zupełnie niepotrzebne

 

A nie widzisz różnicy między Zuzią a Zuzą? Ojej... A ja myślałam, że wszyscy myślą tak jak ja i rozumieją swoje nietakty, bo ja tak chcę...

 

BTW, ja MAM tak na imię - Zuzanna. I nie mam nic przeciwko jak się do mnie mówi Zuzia. Jeżeli nie zrozumiałaś, to faktycznie nie mamy o czym dalej rozmawiać, z tym, że nie jesteś osobą, która mi nakazać cokolwiek, łącznie z pisaniem, z całym szacunkiem, serio.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiąc o tym, że jako się wyżej rzekło liczenie na charakter po rodzicach to delikatnie mówiąc naiwność, a tak naprawdę niedelikatnie to głupota.

 

Aha. To weź sobie owczarka belgijskiego jak przytulankę do dzieci albo labka jako ostrego nieprzekupnego stróża :roll: . Tiaa, to nie ma żadnego znaczenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówiąc o tym, że jako się wyżej rzekło liczenie na charakter po rodzicach to delikatnie mówiąc naiwność, a tak naprawdę niedelikatnie to głupota.

 

Aha. To weź sobie owczarka belgijskiego jak przytulankę do dzieci albo labka jako ostrego nieprzekupnego stróża :roll: . Tiaa, to nie ma żadnego znaczenia

 

Stróża labradora to daleko szukać nie muszę. Agresywny jak sam diabeł, nie z wychowania, znam ludzi od urodzenia, kochają tego bydlaka potwornie.

A przytulankę moje rodzinne dzieci miały z rotka, nie widzę w tym nic złego. przy czym jego rodzona siostra z tego samego miotu była killerem. miałam też wyjątkowo mądrego pudla i mam za sąsiada niewiarygodnie durnego ONka - nie da się go wytresować za nic w świecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przykro mi, ale nie wzielabym psa ze schroniska. Taki pies to wielka niewiadomo i potrzeba odwagi, (albo czasem hmmm glupoty), zeby go wziac do domu.

Kupujac psa rasowego z hodowli w znacznym stopniu mozna okreslic kogo sie do domu wprowadzi. Nie mowie tylko o sprawdzeniu hodowli, ale nawet kontakcie z wlascicielami innych szczeniakow tej pary psow. Wychowujac szczeniaka od malego ma sie wplyw na jego nawyki, stosunki z rodzina itd.

Pies bedzie w domu kilkanascie lat. To bardzo powazna decyzja. Dla mnie zbyt wazna, zeby ot tak wejsc do schroniska i powiedziec "biore tego, bo ma smutne oczy".

 

Przykro się czyta takie rzeczy :(

 

Nie namawiam nikogo do brania psa ze schronu, ale w tej chwili jest możliwośc adoptowania psa z domku tymczasowego, gdzie dziewczyny przebywając z nim 24/dobę mają możliwośc sprawdzenia zachowania psa w róznych sytuacjach. Wiem, że zdania na temat dogomanii są na tym forum różne, niemniej ja chylę czoła, przed pracą i ofiarnością wolontariuszek :roll:

 

Wejdźcie na stronę fundacji w moim podpisie i zobaczcie, TAKIE psy po przejściu przez DT, (niektóre po kilku latach w schronie) znajdują swoje domy i są oddanymi przyjaciółmi.

 

Na marginesie dodam że, teraz mam sucz arystokratkę, ale miałam kundelki ze schronu i prawda jest taka sama w obu przypadkach - ile pracy i serca włożysz w wychowanie psa, tyle on Ci odda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja miałam kundelka z domowego chowu (od koleżanki znaczy się) którego kochałam nad życie - ale był to psiak z problemami, który zdecydowanie nie wszędzie mógłby mieszkać :roll: .

Poza tym biorąc psa z hodowli (dobrej) wiadomo, że szczeniak mieszka w domu, nie w kojcu, wie co to odkurzacz, TV i często dzieci. Kundelek może różne rzeczy za sobą ciągnąć, poza tym biorąc takiego psa trzeba się liczyć z chorobami. Sama mam kota-przybłędę, z czwórki rodzeństwa przeżyła tylko ona i wiem, jaki dzieciństwo miało wpływ na jej zdrowie.

Nie skreślam psiaków ze schroniska, tylko jestem przeciwna braniu ich "z porywu serca" - raczej trzeba być przygotowanym na kłopoty niż sielankę i negowaniu wartości pracy hodowców, bo pies to pies :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym muszę się bezwzględnie zgodzić, babo. Zdaje się, że niektórym się wydaje, że jak wezmą psa z hodowli, to on od urodzenia będzie miał mądrość pokoleń Pies wymaga cierpliwości, każdego psa można zepsuć. Jak ktoś nie jest na to gotowy, to niech w ogóle psa nie bierze.

 

I na dodatek nie skreślam psów z hodowli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Zdaje się, że niektórym się wydaje, że jak wezmą psa z hodowli, to on od urodzenia będzie miał mądrość pokoleń Pies wymaga cierpliwości, każdego psa można zepsuć. Jak ktoś nie jest na to gotowy, to niech w ogóle psa nie bierze.

 

 

Z tym się zgadzam. Część osób bierze sobie bardzo niefrasobliwie właśnie labka czy goldena i dziwia się, że "taki" pies też gryzie, potrafi skonsumować pół kanapy 8), ciągnie na smyczy jak się go nie szkoli i generalnie lubi spacerować, a do tego jest na początku średnio mądry nie parzy kawy o 6:30 rano :roll: . I sporo później psiaków ląduje w schroniskach czy byle gdzie...

Wiadomo, że charakter to sprawa osobnicza i duży wpływ ma na niego środowisko w jakim szczenię się wychowuje, ale przyznasz, że prawdopodobieństwo posiadania zrównoważonego psa o pożądanych cechach masz jednak większe przy szczeniaku z dobrej hodowli niż wielorasowcu ze schroniska.

Podziwiam ludzi wyciągających bidy z bidy 8) , ale nie każdy ma możliwość i warunki to robić. Często zaglądam na dogomanię i sporo jest przypadków, w których ktoś wziął psinę i nie dał rady. to troszkę tak jak przy adopcji - czasem rodziny spodziewają się aniołka, a przychodzi zaniedbanie dziecko z rodziny patologicznej ze skopanym zdrowiem, niezbyt zdolne, ładne i grzeczne. I to, czy to się uda w dużej mierze zależy od przygotowania, warunków i oczekiwań strony adoptującej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... nie wierzę,że psy kundelki są karmione karmą za 200zl 15kg no nie wierze więc koszty odchowu psa u rasowców są większe znacznie większe.

:o :o :o

No daję słowo, że i ja w końcu użyję słowa na "s" .

Powyższy tekst poraża wręcz rasizmem i snobizmem :cry: .

:-?

 

... kto tak naprawde odrobacza swoje psy równo co 3 miechy,zabezpiecza przed kleszczami,pchlami systematycznie??

Ja :oops: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Zdaje się, że niektórym się wydaje, że jak wezmą psa z hodowli, to on od urodzenia będzie miał mądrość pokoleń Pies wymaga cierpliwości, każdego psa można zepsuć. Jak ktoś nie jest na to gotowy, to niech w ogóle psa nie bierze.

 

 

Z tym się zgadzam. Część osób bierze sobie bardzo niefrasobliwie właśnie labka czy goldena i dziwia się, że "taki" pies też gryzie, potrafi skonsumować pół kanapy 8), ciągnie na smyczy jak się go nie szkoli i generalnie lubi spacerować, a do tego jest na początku średnio mądry nie parzy kawy o 6:30 rano :roll: . I sporo później psiaków ląduje w schroniskach czy byle gdzie...

Wiadomo, że charakter to sprawa osobnicza i duży wpływ ma na niego środowisko w jakim szczenię się wychowuje, ale przyznasz, że prawdopodobieństwo posiadania zrównoważonego psa o pożądanych cechach masz jednak większe przy szczeniaku z dobrej hodowli niż wielorasowcu ze schroniska.

Podziwiam ludzi wyciągających bidy z bidy 8) , ale nie każdy ma możliwość i warunki to robić. Często zaglądam na dogomanię i sporo jest przypadków, w których ktoś wziął psinę i nie dał rady. to troszkę tak jak przy adopcji - czasem rodziny spodziewają się aniołka, a przychodzi zaniedbanie dziecko z rodziny patologicznej ze skopanym zdrowiem, niezbyt zdolne, ładne i grzeczne. I to, czy to się uda w dużej mierze zależy od przygotowania, warunków i oczekiwań strony adoptującej...

 

Ale nie można skazywać i porzuconych dzieci i psów na przegraną z góry. I to nie do Ciebie, oczywiście, bo tu się chyba zgadzamy.

 

I dalej się upieram, że o to samo chodziło Fitz. Może użyła złego doboru słów i przykładów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zuza - zgadzam się i nie spisuję na straty.

 

To co mi się nie podoba, to

- negowanie hodowli psów jako takiej - że niby to tylko snobizm, dyrdymały i kasoróbstwo

- przekonywanie że każdy może wziąść biedaka ze schroniska i czary-mary będzie super psina, rasa i poprzednie losy zwierzaka nie mają znaczenia, wystarczy dać serce i michę i będzie super :roll: A jest niestety sporo "nawiedzonych" wolontariuszy, którz czarują niedobre cechy psa, byle tylko "znaleźć mu dom". Oczywiście nie wszyscy tacy są, przeważają fantastyczne osoby. Ale jak słysze taki histeryczno-patetyczny ton jak u Fitzgeraldine - od razu się jeżę :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....

... kto tak naprawde odrobacza swoje psy równo co 3 miechy,zabezpiecza przed kleszczami,pchlami systematycznie??

Ja :oops: .

ja tez

 

No ja też - na razie dotyczy to kota, bo psiak ma dopiero 3 miesiące ;)

U mnie psa dotyczy, a kota zaczyna /podrzutka ma 5 tyg :)/

I powiem wam, że jak pod wpływem tego watku zaczełąm liczyć ile wydaję na psie jedzonko to wychodzą kwoty konkretne :o

A nie jest to żaden rasowiec, tylko zwykły wieloras wzięty "ze wsi" jako szczeniaczyna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz w tym wątku

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.




×
×
  • Dodaj nową pozycję...